Linka 58
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Linka 58
-
Witajcie Sofkojesteś nam bardzo bliska,tylko tak rzadko jesteś na werandzie,ale w sercu zawsze:DWesołego Alleluja dla Ciebie! Witam Alicję Przybywaj z krainy czarów na werandę! Tą myszą pod miotłą to jestem JA! Siedzę póki co cicho,chociaż jutro powinnam być Linką 60 i to ma być piękne? Już lepiej pozostanę sobie tą Linką 58 na wszechczas:D internetowy. Dostałam wiele książek do poczytania od moich sąsiadów,głównie Denikeny i jemu podobne.Frapujące to jest,szczególnie w takiej ilości. Jeszcze ostatnie zakupy i pomniejsze drobiazgi i już u mnie święta. Jak tam u Was z tymi rzeczami?:D Pozdrawiam wszystkie
-
Forsycja w tym roku dorodna,że hoho!Gęsto obsypana mocnożółtymi kwiatkami tworzy bukiet na tle tak wcześnie i pięknie zakwitłej mirabelki. To jest bardzo dziwne drzewo,które wyrosło z pestek:D A wspięło się ku górze,bo topole,wiadomo zasłaniają światło i trzeba rosnąć wysoko,aby żyć! Czyli dołem kilka grubych konarów,za to góra to śnieżna biel w dużej ilości i lśniącej krasie! Aurinko dobre są te stare programy,gdzie wszystko się wie na pamięć.A oswajanie nowych to dopiero praca! Nie dziwię się Twoim nerwom! Koty! Zostały wreszcie nazwane!Już wiadomo,że czarnorudek to dziewczynka i ma imię Inez! Rude kocie jest chłopcem i ma na imię Igor. Wszystko już widzą i zaczynają być ciekawe świata,co mocno niepokoi matkę.Nawet w nocy słyszę jej pomrukiwanie na dzieci. Bardzo dbamy o Imitację,dużo je,ale bardzo schudła ostatnio,jest taka szczuplutka.Niedługo kotki zaczną same jeść to mam nadzieje,że będzie jej lżej. Upiekłam już nowy biszkopt,tym razem bez zakalca!Będzie tort serowy z gotowanego sera,bardzo lubię:D Jutro i pojutrze dni przy kuchni! Jay jestem z Ciebie dumna,dzielna dziewczyna!Odpocznij trochę przez święta i podkuruj Dobranoc już
-
Witajcie zapracowane i zamyślone Czas taki bardziej napięty,komputer poszedł do kąta,bo są ważniejsze sprawy na głowie:D Kawuniu dzięki za pęk fiołków fiołkowych i życzenia dla werandy,więc wzajemnie dla Ciebie WESOŁYCH ŚWIĄT!!!!! A dla zabawy filmik: http://youtube.com/watch?v=myaWlehqR5k Oto nasza Jaga,białe szczęście:D Rude i czarnorude szczęście też powinno zostać uwiecznione,może się uda w święta. Emilkojestem myślą przy Tobie,wiem jakie to trudne przeżyważ taką chorobę.Wiem,że obecnie jest znacznie więcej wyleczeń niż kiedyś a i z diagnozą bywa różnie,na przykład tak jak u mojej koleżanki. Z mammografii wynikło,że ma już duże zmiany w piersi,już miała wyznaczony termin przyjęcia do szpitala na operację,ale jeszcze poszła do diagnosty na dodatkową mammografię i USG. Lekarz nie stwierdził żadnego raka,tylko zmiany włókniste,które miała od lat i żadnej operacji nie było. A że dowiedziała się o tym wszystkim w grudniu,więc można sobie wybrazić jak przeżyła świeta,kiedy w styczniu okazało się wszystko ok. Dziwne rzeczy dzieją się na tym świecie. A ja ze swoimi dolegliwościami wylądowałam na masażu Shiatsu czy jak to się pisze,za tydzień zaczynam akupunktury,zobaczymy. Nie wiem co się dzieje z Aurinko Benigna,Jay,MibaStellaFloska Aleksweranda to my! Ściskam Was mocno i biegnę na dół bo już mocno pachnie biszkopt,oj pewnie się przypieka:D
-
Witajcie wszystkie bardzo cieplutko Kawuniu dzięki za odświeżenie,dzięki za kwiatki,za fiołki pachnące:D U mnie zakwitła już forsycja,jest jej ogromny bukiet malutkich,żółtych kwiatuszków,to dla Ciebie Kawuniu Nuto czyli wróciłaś na święta do domku i do nas,bardzo dobrze,myślę,że teraz będzie szansa,aby się bardziej poznać:D Dzisiaj,moje drogie,byłam zwiedzać nowy Stary Browar! Jest ogromny!Chyba największy sklep w Poznaniu! Utrzymany w tym samym stylu,czyli cegła i metal malowany na grafit. Żeby było dziwniej do nowego wchodzi się z drugiego piętra starego,przez dziedziniec z taką niesamowitą sprawą! W dni słoneczne i ciepłe,takie jak dziś idzie się zadaszoną galeryjką,w dni słotne i zimą galeryjka chroniona jest przez zestawy szyb,które można składać i rozkładać w miarę potrzeby.Dzieje się to dzięki systemowi umieszczonemu w dachu? Dzisiaj widać było tylko złożone grube i wielkie szyby:D Sam sklep ma trzy piętra,najlepsze marki świata:D,ceny też odpowiednie do marek:D,kawiarnie,restauracje,duże sklepy i te niewielkie,delikatesy Alma,ogromny Almi Decor z kawiarnią,strasznie dużo jest tego wszystkiego. I tak jak oswojenie ze Starym Browarem przyszło niezwykle szybko,wręcz błyskawicznie,to do nowego przyjdzie się chyba przyzwyczajać nieco dłużej,lub wpadać do tylko jednego ulubionego sklepu,bo zwiedzać go za każdym razem po prostu się nie da! Jeszcze nie jest otwarte Multikino,które ma być na trzecim piętrze,jeszcze jest do uporządkowania stary niewielki park,którego kawałek zabrała budowa,a to właściwie centrum miasta. Podobno ma tam być cudo a nie park,zobaczymy:D W każdym razie jakże inaczej wyglądają teraz okolice Starego Rynku,gdzie straszyły resztki ruin i wysokie chwasty,a na dodatek nazywało się to ulicą Dzierżyńskiego,obecnie deptak Półwiejska! Stale i niezmiennie zapraszam do Poznania
-
Dziś nawet nie był najgorszy dzień:D Czułam się dużo lepiej,może dlatego,że wykupiłam środki antydepresyjne,ale ich nie brałam:D Nawet umyłam taras i jedno okno,sukces:D A teraz słonko pięknie zachodzi i wchodzi na chwilę w moje okna od północy.
-
Witam kochane panie wiosenne Aleks potłuczona:D,ja obolała tak,że żyć się nie chce mimo tej pięknej pogody za oknem! Oj,przydałaby się piwniczka na te bóle,na te choroby i troski codzienne.Mogłaby być na przykład urodzinowa,bo moja okrągła rocznica zbliża się tak wielkimi krokami,że aż boli.A ja firanki mam jeszcze nie uprane:D Słaba jestem jak nie wiem co i na to diabli mnie biorą,cholera jasna,że tak powiem. To wybaczycie mi pewnie,że tak często nie przychodzę na werandę,dusza by chciała,ale ciało buuuu! A koty w tym czasie otworzyły oczy,są już prawie prawdziwymi kotami. Czarnorudek ma czarne oczka i wygląda jak rozbójnik,ale może to jest koteczka? Rudasek ma oczka niebieskie póki co,ja myślę,że zmienią mu się na zielone,wtedy w sam raz będą pasować do rudego futerka. Natura tak chciała chyba,że kociaczki mają długie i ostre pazurki!Bronią się w ten sposób przed zakusami pańci,kiedy chce je trochę pomęczyć:D Niedługo już święta wielkanocne,pieczecie mazurki?Makowce i baby? Zupełnie nie wiem jak w tym roku będzie. Ściskam Was mocno
-
Nie lubię zmiany czasu,a jeszcze bardziej nie lubiłam,gdy pracowałam:D Ponieważ zawsze musiałam być w pracy na siódmą,zmiana czasu doprowadzała do ciągłego niedospania i braku humoru. Teraz na emeryturze wstaję sobie kiedy chcę,a właściwie wtedy,kiedy obudzi mnie kotka,dziś o 7.30 czyli 8.30. I piękny dzień dziś wstał dla Was:D
-
Ha,ha,mam kochane przyjaciółki na werandzie Mam miłych i dobrych sąsiadów oboknareszcie! Bez Aleksani rusz!Pora spać,dobranoc
-
Ach,pozdrawiam kochane koleżanki z \"na kawce\":D Pozdrawiam Kawunię,Jagaję,Sofcię Jagajko,nasza Jagusia zwyczajnie chodziła na szlak:D wraz z panią i panem.Było bardzo mało turystów,no może trochę przy wjeździe i wejściu na Śnieżkę,ale na niektórych szlakach zero!Więc nie było problemu.
-
Nie poszłam dzisiaj na jogę,przestraszyłam się deszczu,zimna,a i siły zupełnie nie mam. Ciągną się za mną te problemy ze zdrowiem,już dostaję szału na to, nie mam mocy ani tego swojego specjalnego optymizmu,aż niepoważnego czasami:D Ale przecież witajcie wszystkie Święta wydają się dalekie przy takim nastroju i pogodzie,szczęście,że Aurinko udało się wstawić sporą ilość,podwójną:D kwiatków wiosennych,to i trochę lepiej:D Lepiej mi też jak męczę koty:D Grubiutkie,słodkie już prawie prawdziwe kocięta,a nie kluski:D,z pięknie wykształconymi już łapeczkami,a każda łapka to cztery poduszeczki różowiutkie i jedna większa,lekko owalna,cud natury! A czarny w rude plamki już otwiera jedno oczko,a w drugim jest szpareczka,w której widać błysk światła i jutro się na pewno otworzy. Rudoróżowe kocię jeszcze bardziej słodkie,bo ma śliczny różowy pyszczek,jakby zawsze mokrawy. Nie chciałabym jeszcze sterylizować Imitacji,ale skoro ostrzegacie,że mogłaby być w przyszłości chora,to zrobię to z rozsądku,choć z żalem. Wiele się mówi o tym,że nie należy przysparzać światu zwierząt,bo one potem cierpią jeśli są nie do końca chciane,a to przecież nigdy nic nie wiadomo. W momencie kiedy daję komuś kotka,nie wiem co się będzie działo z nim dalej.Mogę mieć tylko nadzieję,że dom,w którym się znajdzie będzie podobny do mojego. Na szybie gęste krople deszczu,komputer cicho szumi,w pokoju cieplutko,spokojnie. Trzymajcie się,kochane,jutro już ma być lepiej
-
Emilko piękne i to z Myslovitz super!
-
Dobry wieczór Nie umiem tak pięknie przywitać się jak Aurinko,ha,chyba żadna z nas tak nie umie:D Chociaż czuję się dziś jak ta wyciągnięta złotówka:D te pięknie ułożone kwiaty przyniosły pełno radości mojej duszy,nie kłamię:D Pytasz Aurinko czy Poznaniacy są bardzo oszczędni? Może to niedokładnie tak. Pisałam już o tym jak Poznaniacy uwielbiają ciasta,obchodzą wszystkie możliwe uroczystości rodzinne,ale...jakby nie ma tego rozmachu,tego gestu ani wariactwa. No i tak jak wszędzie ludzie są różni. Flosko właśnie,ganek przy domku amerykańskim Ewik przypomina werandę.Jest ona póki co w stanie nieco surowym,ale od czego pomysłowość Ewik Imitacja opuściła właśnie dzieci,poszła rozejrzeć się po nocnym świecie,a one przytuliły się do siebie w niepowtarzalny sposób:tam gdzie jedno kocię ma główkę,tam drugie brzuszek.Stanowi to puszyste kółeczko rudoczarne. Dzieciaczki bardzo dużo jedzą i bardzo szybko rosną. Sama słodycz:D
-
Jasne,Aleks,z tym drutem to prawda!!!!! Z wężem,to tak jest,że zależy on od humoru:D EmilkoTwoja mama nie ma węża w kieszeni:D.No,ale Ty nie jesteś rozrzutna:D:D Co do rzeczy w kieszeni, to jeszcze od czasu do czasu otwiera mi się w niej scyzoryk:D,chociaż go wcale nie noszę:D
-
Kochane Ewik dom,dom,dom! Teraz tylko urządzanie,mały remoncik na swój styl,a te piękne stare drzewa będą szumieć zawsze! Myślę,że miały duży wpływ na Twoją do tego a innego domu sympatię:D Aurinko skoro Weranda stała się werandą to jest to WERANDA:D bez wyjątku dla większych i mniejszych. Moje mniejsze,dwa ślepe kotki pokazywane były sympatycznym sąsiadom.Zachwytom nie było końca,Aleks:D a serce \"babci\" rosło. Miła sąsiadka była bardzo wzruszona,gdyż przyznała,że pierwszy raz w życiu mogła trzymać w ręku takie zupełne maleństwo! Imitacja wyrozumiała,już nawet często je zostawia,gdy idzie się pożywić lub do toalety:D Aurinko to poprosimy o te pieskie opowieści jeszcze dzisiaj! Emilko tak krótko o płaszczyku... Wtedy,kiedy wychodzę z córką moją po zakupy to ona mnie prosi,żebym łaskawie tego węża,którego noszę w kieszeni zostawiła raczej w domu:D,bo co to za zakupy z wężem w kieszeni:D Jednak moja córka czasem lubi zaszaleć,więc ten wąż musi czasem łepek wystawić:D Czyli było również o oswojonym \"zwierzęciu\" Pozdrawiam Was serdecznie
-
Aleksdoczytałam i też się bardzo cieszę,że wszystko dobrze
-
Po rannym deszczu i gradzie witajcie słonecznie w Poznaniu Widzę,że wieje i u nas też,po niebie przechadzają się olbrzymie chmury,ale nie jest tak źle jakby się mogło wydawać. Koło mnie w koszyku pomrukuje Imitacja a jej bliźniczki popiskują czasem,raczej wtedy gdy mamcia za bardzo dba o ich toaletę:D Cieszę się bardzo,że pokazała się nasza Jay,że jest zdrowa i tylko nieco przyprószona kwiatowym pyłkiem:D Znalazła się Aurinkoz psimi problemami.Zauważyłam,że gdy dwa psy są SAME razem to nic się nie dzieje.Ale gdy tylko pojawi się człowiek zaczyna się pokazywanie który jest mocniejszy. Są ludzie od szkolenia psów.U bulterierów odbywa się to na...smaki!Jeżeli pies wypełnia to,czego od niego oczekujesz otrzymuje przysmak,są takie w marketach,i pochwałę.Wtedy kojarzy mu się nie zaczepianie małego z czymś smacznym,jakoś tak,bo jeszcze za mało wiem na ten temat. Zobaczymy zresztę jaka w końcu będzie relacja między Jagodą i Imitacją,jak już przyjdzie lato i jednak trzeba będzie je zintegrować. A Jagusia ostro sobie ostrzy zęby na kota:D W tej chwili Jaga jest na wakacjach w Karpaczu.Jest prawdziwą turystką,zaraz w pierwszy dzień doszła do schroniska Nad Łomniczką szlakiem żółtym,a zeszła czerwonym,razem ze swoją pańcią i panem oczywiście. W Karpaczu ma swój pokój i własną kanapę,to kwatera dla ludzi z psami:D Tak naprawdę zazdroszczę jej,jak ja lubiłam pochodzić sobie górach,teraz już bym chyba nie mogła. Wszystko się kiedyś kończy.
-
Witajcie,ale tylko na chwilę,bo biegnę na jogę Miałam awarię gazu,dopiero facet wyszedł,podobno naprawił. Kotki są dwa,więcej jakoś nie przyszło na świat,choć Imitacja była gruba jak beczka. Rudy i czarnorudy,z oddaniem nie ma problemu,ogłaszam w wyborczej i dzwoni około 50 ludzi,którzy chcą mieć koty.Tak że w przeciągu kilku minut od ukazania się gazety kotków praktycznie nie ma. Ale jeżeli to ma grozić ewentualną chorobą w przyszłości,to teraz już będzie sterylka.Ale żebyście widziały szczęśliwy pyszczek kotki,ohmmmm. Mnie oczywiście wolno męczyć kociaczki,czyli oglądać je i głaskać. Już wylatuję
-
Witajcie Miałam nieprzespaną noc znojną. Co jakiś czas Imitacja miauczała,przychodziła pod moje drzwi,a o 4 rano wpuściłam ją do siebie do pokoju.Od razu weszła do mojego łóżka,zwinęła się w kłębek i smacznie zasnęła. O o 6 krzyk i już pierwszy rudasek był na świecie.Drugi,czarnorudy dopiero za kilka godzin i ja myślę,że jeszcze coś będzie,bo brzuszek nadal duży,ale teraz Imitacja jest spokojna,jest mamą bliźniaków i ma się dobrze! Mibamoja córka ze swoim chłopakiem myślą o budowie,ale nie wiem,chyba przedtem musieliby wiedzieć,czy chcą być razem tak już zupełnie na pewno!Inna sprawa czy cokowiek w życiu wie się na pewno? Brak Jay brak AleksAurinko,Stelli,Benigny
-
Dobry wieczór Dopiero wróciłam,naprawdę czuję się napracowana na emeryturze:D Przeczytałam wszystko o ratowaniu konia.To samo jest z ratowaniem bulterierów. W sobotę został uratowany poraniony,chory 6 letni bulik ze schroniska w Żywcu.Narazie poszedł do szpitala,potem szykuje już mu się dom zastępczy,a potem jak się uda to adopcja. Odkąd jestem na tym forum bulterierowym, uratowanych zostało już z 5 albo i 6 psów,jedną,podobną do Jagi zdążono jednak uśpić w schronisku w Gdyni. Bardzo,ale to bardzo pospieszono się z wykonaniem eutanazji,po zaledwie 21 dniach pobytu bulinki w schronisku.Za późno przyszła wiadomość,że ona tam jest. Takie są różne losy naszych braci mniejszych.Nie wiem,czasami może człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego co robi,albo to jest jego praca,albo jego biznes. Człowiek dla człowieka też nie jest aniołem,nawet wtedy,kiedy z racji choćby zawodu powinien nim być,np. lekarz. Widzę kochane,że robicie wiosenne porządki.Ja z ciuszkami jakoś nie mam problemu,wszystko oddaję na bieżąco i naprawdę mam chyba 7 rzeczy:D Taka jedna duża torba na rzeczy stoi u mnie w kącie i tam wrzucam na bieżąco to co się nie nosi,albo nie używa.Czasem jednak,mimo że już coś jest wrzucone do torby,wyjmuję,przepraszam i noszę dalej,tak jak to jest z moją bardzo już starawą wiosenną kurteczką,która bardzo się przydaje na taką średnią jak dzisiaj pogodę. Kochajmy więc przydasie:D Dobranoc
-
No tak,a w Poznaniu znowu leje,zupełnie beznadziejnie,bo tyle planów na dzisiaj,witajcie Miał być już porządnie wiosennie zrobiony ogród,zakupione nowe drzewka a usunięta róża,która nie zakwitnie. A tak to nic mi się nie chce,tylko emigracji:D Benigno odeszłaś na chwilę od swoich problemów i może trochę lżej? W razie czego jesteśmy ciągle w pobliżu,na wyciągnięcie ręki. Aurinko zaszalała w Złotych Tarasach i poczuła się kobietą.Nie muszę Wam mówić,że ja też lubię tego rodzaju szaleństwo. W Poznaniu otwierają w niedzielę tę dobudowaną drugą część Starego Browaru.Myślę,że będzie pełno ludzi na otwarciu,ale nie wiem czy wytrzymam,aby tego jak najszybciej nie zobaczyć:D Ale i tak najbardziej chciałabym się znależć na śniadanku nad morzem w pełnym słońcu i poszumach:D
-
Mibuś a tak przy okazji to trzeba z tymi kamieniami coś zrobić! Nie można by ich wywalić np.laparoskopowo? Witajcie z wiosennym słonkiem Mam dziś powody do radości,ale nie skaczę w górę już choćby dlatego,że boli mnie głowa,to wszystko przez te jednak zmiany pogody. Retrospekcja z dnia kobiet w paskudnych czasach w wykonaniu Floski,Aleks i Miby jakże udana. Ja chyba wypisywałam swoje wspomnienia związane z tym dniem w tamtym roku i raczej nie były one pochlebne dla rodzaju męskiego. A mojej córce się podobało nawet to święto pierwszy raz obchodzone w pracy. Obowiązkowe kwiatki od szefa i kolegi, i czekoladki od panów z zaprzyjaźnionego działu.Miło i normalnie: praca,praca,bo produkcja nie będzie czekać! Też wołam: gdzie jest Benignaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!! Ściskam wszystkie
-
Kochane Wróciłam właśnie z miasta,a że lepiej się czuję niż wczoraj,więc spokojnie. Myślę sobie,no dzień kobiet,zobaczymy co tam w mieście:D A tu: w autobusie kontrola biletów,tak ze dwie panie zapłaciły,bo nie odbiły! Podbiegam do tramwaju,który stoi sobie na przystanku,drzwi zamknięte,nie da się otworzyć,bo po co pan miał dwa razy otwierać i zamykać,skoro już zamknął:PTramwaj stał tak jeszcze ze trzy minuty,kika osób jeszcze chciało wsiąść,ale skądże.Dzień kobiet,więc pan za wajchą musiał napisać wiele smsów do znajomych pań,a co tam będzie się przejmował paniami na przystanku. Za to w firmie uroczyście,pachnąco jak zwykle,panie za ladą w nowym wystroju:D,uśmiechnięte i życzliwe. Unkolubię bardzo dostawać kwiaty,ale najlepiej bez okazji:D Nie mam męża,więc i tak kupuję sobie co tylko chcę:D A Miba dostała od wiosny ogromny bukiet krokusów,czy to nie najpiękniejszy rosnący bukiet świata? Przestało padać,pozdrawiam cieplutko
-
A SofciuNa Twoje ręce życzenia dla kawoszek Moja koleżanka z Polanicy mówi czasem do mnie:fajna dziołszka jesteś mimo moich hm,hm sięciu latek:D
-
Witajcie hm,hm, świątecznie Dlaczego dzień kobiet ciągle wzrusza i chyba tylko dlatego w ogóle jest? Bo to nasza młodość,nasze czekanie na wiosnę,to radosne podniecenie,co też wydarzy się jutro! Już nawet nie złościły podpisy na listach odbioru goździka lub tulipanka,kiedy wiosna stała tuż,tuż za progiem. Dzisiaj coś ta wiosna mokra bardzo,po wczorajszym pięknym dniu. W samą porę uporaliście się z przewiezieniem Werandy,Aurinko Myślę,że już dziś jest ona zajęta przez mamę i jej szczeniaczki. Mam nadzieję,że będzie szansa dla nich na adopcję?
-
Uncarzucanie palenia nie jest rzeczą łatwą. Wiem,bo paliłam,wparawdzie tylko przez 9 lat,ale i tak było mi ciężko bardzo jak rzucałam. Podziwiam Cię,musisz być bardzo silna,jeśli Ci się to tak już właściwie udało. 2 miesiące to już dość długi okres beznikotynowy.A to co przybyło z rzucisz latem,ja też po zimie nabrałam nieco puszystości.A muszę wejść w fajne rzeczy,których nakupowałam jesienią,o naiwna. Trzymaj się,poczułaś to ciepło werandowe?Już jesteś NASZA!!!!!!!!!!!!!