Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

z chatki za wsią

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Może to nie brak weny tylko letnio-wakacyjny nastrój :-) U mnie niestety nadal problem z wysyłaniem postów, więc codziennie zaglądam i próbuję wysłać chciaż "łąpkę" Emmi// z tym mężem to święta racja, moja mama zawsze mawiała ..."zawsze chciałam mieć troje dzieci, tylko chciałam żeby wszystkie były młodsze ode mnie ;-) " ..., ja niestety nie mogę tego cytatu używać bo MM jest młodszy ode mnie. Czasami jak zaczynają te moje "dzieciaki" dokazywać między sobą , a zwłaszcza w kwestii gierek komputerowych zastanawiam się czy ich nie porozstawiać wszystkich do kątów ;-). Poprostu mam "domowe przedszkole" :-) Wszystkie forumowiczki pozdrawiam i życzę pogodnej i słonecznej 2-giej połowy wakacji :-)
  2. jak widać kafeteria nadal coś szfankuje albo mój modem szaleje bo po dwa razy wywala to samo mimo, że ja piszę i wysyłam tylko raz :-o
  3. Hejka. Emmi// Cieszę się, że Cię widzę :-) Agikak// :-) Pociesz się tym, iż jest szansa na to, że gdy Twój starszy syn wystarczajaco podrośnie czyli do wieku jaichś 17 lat, a tatuś nadal będzie miał do Was takie podejście, to wówczs role kata i ofiary moga się odwrócić, a wówczas tatuś tak zupełnie przypadkiem dostanie od synka "podziękowanie" za całe dotychczasowe życie. Tylko przerażające jest, że dzieci w domu mają obóz karny zamiast azylu. Naprawdę bardzo jest mi Was szkoda. Zakompleksiony dupek dowartościowuje się robiąc swoim najbliższym piekło z życia. A tak a' pro, po , to z tago co mi wiadomo w tym kraju jest zabronione bicie dzieci (to tak na marginesie) nie możesz tego jakoś wykorzystać? Małe miasteczko małym miasteczkiem, ja też mieszkam w dziurze która liczy z 10 tys mieszkańców na całą gminę, ale są przecież w szkołach i przedszkolach nastawieni na to by w takich sytuacjach pomagać i interweniować. Może tam spróbuj? Bo jak kiedyś Twój ślubny przegnie i dojdzie do kolejnej chospitalizacji któregoś z chłopców to nikt nie będzie się Ciebie pytał dla czego nic z tym nie zrobiłaś i nikt nie będzie się litował, że Ty również miałaś przechlapane, tylko zabiorą dzieciaki do osrodka opiekuńczego i będą was maglować oboje. A później jest naprawdę ciężko odzyskać dzieci tym bardziej, że kompletnie nic nie robiąc, nie szukając pomocy, nie pukając do drzwi choćby pomocy społecznej potraktują Cię jako współwinną bo jesteś bierna. Takie dziwne jest prawo w tym kraju, łatwiej jest zabrać dzieci, niż pomóc matce, ale zostawiając swoje ślady masz większą szansę na somoobronę gdyby coś się stało. Tfu,tfu, na psa urok. Nie lubię czarnowidzenia, ale są sytuacje takie jak ta, że analizuję dogłębnie. A może spróbuj pogadać z kimś z rodziny żeby on poszedł i naświetlił ten problem w trosce o Ciebie wówczas może dowiesz się więcej co począć. Pozdrawiam i trzymaj się dzielnie :-) Do Wszystkich pozostałych forumowiczek serdecznie macham
  4. Hejka. Emmi// Cieszę się, że Cię widzę :-) Agikak// :-) Pociesz się tym, iż jest szansa na to, że gdy Twój starszy syn wystarczajaco podrośnie czyli do wieku jaichś 17 lat, a tatuś nadal będzie miał do Was takie podejście, to wówczs role kata i ofiary moga się odwrócić, a wówczas tatuś tak zupełnie przypadkiem dostanie od synka "podziękowanie" za całe dotychczasowe życie. Tylko przerażające jest, że dzieci w domu mają obóz karny zamiast azylu. Naprawdę bardzo jest mi Was szkoda. Zakompleksiony dupek dowartościowuje się robiąc swoim najbliższym piekło z życia. A tak a' pro, po , to z tago co mi wiadomo w tym kraju jest zabronione bicie dzieci (to tak na marginesie) nie możesz tego jakoś wykorzystać? Małe miasteczko małym miasteczkiem, ja też mieszkam w dziurze która liczy z 10 tys mieszkańców na całą gminę, ale są przecież w szkołach i przedszkolach nastawieni na to by w takich sytuacjach pomagać i interweniować. Może tam spróbuj? Bo jak kiedyś Twój ślubny przegnie i dojdzie do kolejnej chospitalizacji któregoś z chłopców to nikt nie będzie się Ciebie pytał dla czego nic z tym nie zrobiłaś i nikt nie będzie się litował, że Ty również miałaś przechlapane, tylko zabiorą dzieciaki do osrodka opiekuńczego i będą was maglować oboje. A później jest naprawdę ciężko odzyskać dzieci tym bardziej, że kompletnie nic nie robiąc, nie szukając pomocy, nie pukając do drzwi choćby pomocy społecznej potraktują Cię jako współwinną bo jesteś bierna. Takie dziwne jest prawo w tym kraju, łatwiej jest zabrać dzieci, niż pomóc matce, ale zostawiając swoje ślady masz większą szansę na somoobronę gdyby coś się stało. Tfu,tfu, na psa urok. Nie lubię czarnowidzenia, ale są sytuacje takie jak ta, że analizuję dogłębnie. A może spróbuj pogadać z kimś z rodziny żeby on poszedł i naświetlił ten problem w trosce o Ciebie wówczas może dowiesz się więcej co począć. Pozdrawiam i trzymaj się dzielnie :-) Do Wszystkich pozostałych forumowiczek serdecznie macham
  5. A to jets winowajca : ..." Za mało czasu upłynęło od twojej ostatniej wypowiedzi. Minimum to 1 minuta. Wróć do poprzedniej strony, odczekaj 60 sekund i wyślij wiadomość jeszcze raz "...
  6. dzięki jakiejś czkawce na serwerze jeden post poszedł bezsensu trzy razy zamiast raz :-O sorki za powstały bałagan
  7. Wszystkich pozdrawiam i do Wszystkich macham Widzę, że znów powiało pustką.
  8. Wszystkich pozdrawiam i do Wszystkich macham Widzę, że znów powiało pustką
  9. Wszystkich pozdrawiam i do Wszystkich macham Widzę, że znów powiało pustką
  10. Wszystkich pozdrawiam i do Wszystkich macham Widzę, że znów pustką powiało
  11. Hejka. Emmi// Sorki jeśli Cię uraziłam, nie miałam nic złego nas myśli, chodziło mi tak ogólnie. Słowo \"krytyka\" jest faktycznie dość dobitnie brzmiące, ale nie mam nic konkretnego na myśli, poprostu jest mi cholernie szkoda tej dziewczyny i obudził się we mnie odruch bronienia jej na ile mogę, a mogę praktycznie nic. Pzdrawiam i jeszcze raz sorki
  12. Emmi// wydaje mi się, że my powinnyśmy ją wspierać i utrzymywać w przekonaniu, że działanie z jej strony jest konieczne oraz jak najbardziej słuszne, bo nic innego nie możemy zrobić. Natomiast absolutnie nie powinnyśmy jej krytykować, bo krytyki ona ma dość na codzień, a nie wiele zrozumiania i wsparcia.
  13. Sorki Dziewczyny, teraz widzę, ze powtórzyłam po Was wiele Waszych zdań, ale dopiero teraz na spokojnie doczytałam do końca stronę. Jak przeczytałam wpisy Agikak to mnie nieźle tąpnęło, szlag to mało powiedziane. Nam z boku łatwo jest ją oceniać, że to po części jej wina, ale tak nie jest do końca. Ona jest zastraszana nie mniej niż jej dzieci, z tego co pisze facet sprzedaje sie bardzo dobrze jako mega ideał, całe otoczenie nie widzi jej problemu nawet gdyby zaczęła o nim krzyczeć, to ona będzie zawsze problematyczna nie on, to ona będzie słyszła, że jest niewdzięczna i go nie docenia \"takiego skarbu i ideału\" tylko sie go czepia, to ona będzie musiał coś ze sobą zrobić (o ile już nie ma powiedziane , że ma coś ze sobą zrobić) bo stwarza nieistniejące problemy i prowokuje \"niesłuszne awantury\". Tacy goście są świetnymi manipulantami i fantastycznie się maskują. Idealny pracownik, świetny kolega, cudowny zięć, bez nałogów, wzorowy katolik, a w domu za własnym progiem kawał s.....syna. Jej naprawdę potrzebny jest ktoś bardzo zaufany, o silnej osobowości, kto nie da się łatwo spławić tylko będzie ją wyciągał za uszy z tego bagna. Podejżewam, że koleśjak się kapnie, że ona ma taką zaufaną duszyczkę będzie robił wszystko, żeby uniemożliwić kontakty i zacznię ją osaczać. Moje \"koła\" ratunkowe były twarde, chociaż był moment, że zaczęłam ich unikać, bo tak było \"lepiej\", jak się z nimi nie kontaktowałam nie mialam w domu piekła bo bylam posłuszna i zdyscyplinowana. Życie z takim palantem, to jak zycie w chipnozie, niestety. Chociaż tyle dobrze, że zaczęła tutaj o tym pisać, to również pomaga. Agikak// Przepraszam Cię, że tak piszę o Tobie, ale chyba rozumiem Twój problem, tak mi się przynajmniej wydaje.
  14. Cześć Wszystkim Emmi pisała po latach świetlnych, ale z tego co widzę była tu już kilka razy od czsu powrotu z wakacji, to mnie w takim razie nie bylo wieczność, ale dopiero teraz znalazlam chwilkę po \"wypoczynku\" z dziećmi nad deszczowym morzem. W sobotę na dodatek przeszła obok mnie nawałanica i trochę nas omiotła przez co nie miałam prądu aż do wczoraj.Na szczęście była mniejsza niż ta rok temu, ale zapowiadają powtórkę na najbliższe dni :-O mam nadzieję, że się przepowiednie nie sprawdzą. Po przeczytaniu nowych wpisów od nowych forumowiczek (które witam i pozdrawiam) jestem w ciężkim szoku. Agikak// To co opisalaś, to jakiś koszmar, sorki, że tak napiszę, ale dziewczyno gdzie Twój instynkt macieżyński? Tu już nie ma miejsca i czasu na zastanawianie sie nad Twoją samotnością, tęsknotą za drógą połówką, tu trzeba ratować dzieciaki przed zrobieniem im sieczki z mózgów. Twój małżonek to istny tyran, kwalifikujący się do terapii, lecz najpierw trzeba go odseparować od dzieci. Stwierdzenie, że \"dziecko musi się bać, by bylo posluszne\" jest chore. Jeżeli dziecko nie będzie mialo poczucia bezpieczeństwa w domu, to przepraszam gdzie ma go szukać??? Jeżeli pan \"tatuś\" chciał i chce mieć ciche wytresowane zwierzątka to niech sobie kupi mastifa ten jak będzie mial dość to najwyżej go zeżre, ale dzieci mają swoje prawa i poszczególne etapy rozwoju, które również rządzą się swoimi prawami. Rany opis Twojej sytuacjii tak mnie wnerwił, że mam problem z trafianiem w odpowiednie klawisze. Jestem mamą dwójki dzieci jedno ma 13 lat (córa), drugie 3 i 1/2 (syn) i ciszę mam w domu dopiero jak oni pujdą spać, albo ganiaja po podwórku chociaż i to nie zawsze, b o jak to dzieciaki zawsze powstają między nimi jakieś różnice zdań. Syn jest na etapie buntu trzylatka (jak to ładnie nazywają fachowcy) za wszelką cenę usiłuje pokazać, że jest samodzielny i stara się narzuceć nam swoje zdanie, a co za tym idzie robi starszne chisterie, nie wątpilwie przy Twoim mężu po takiej jednej akcji leżałby na oddziale intensywnej terapii na skutek \"tatusinej\" tresury. Czy zastanawiałaś się nad tym co będzie kiedy Twoi chłopcy wejdą w wiek nastoletni? Kiedy ruszy u nich ostra burza hormonów i czs osrego buntu? Dziewczyny dały Ci tu namiary na topiki związane z Twoim problemem ja od siebie mogę dorzucić tylko, żebyś poszła sama z czystej ciekawości do jakiegoś psychologa dziecięcego i porozmawiałam z nim szczerze o Twojej sytuacji. Moja córka na skutek strachu przed swoim rodzonym \"tatusiem\" zaczęła mieć problemy zdrowotne polegające na ostrych migrenach w wieku sześciu lat i notorycznych krwotokacvh z nosa, do tego przestawala rosnąć i miala osre dolegliwości bólowe ze strony układu kostnego. Zaliczylam z nią wielu specjalistów żaden nic nie stwierdzal, aż przyszedł dzień, w którym skończyła spotkania z tatusiem, a moim ex małżonkiem i wszystko ustąpiło jak ręką odjął. opinia psychologa brzmi jednoznacznie, \"ojciec wywoływał u małej silny stres i stany lękowe swoim restrykcyjnym zachowaniem wobec dziecka\" on jej nigdy nie bil, ale za to stosowal przemoc psychiczną (z resztą nie tylko wobec niej, tyle, że do mnie to jeszcze wyciągał łapy), oczywiście on wszystkiemu zaprzecza i zapiera się, że to moja fantazja i manipulacja dzieckiem. Dobrze by byl gdybyś mogła porozmawiać sobie z kimś bliskim, kto dałby Ci wsparcie psychiczne, bo sama możesz temu nie podolać, wiem po sobie, że sama z siebie nie odeszlabym od mojego ex, mimo, że bylam świadoma tej utopii, w której tkwiłam, poprostu po jakimś czasie chce się mieć choć odrobinę spokoju psychicznego, więc zaczyna się dostosowywać do sytuacji mimo, że jest zła (byleby nie krzyczał, nie starszył i nie bił). Mi pomogla mama, brat i przyjaciólka, gdyby nie oni pewnie byłabym z nim na dal :-O Mimo, że się dopiero poznałyśmy ściskam Cię cieplutko, trzymaj się i się nie poddawaj,( chociaż wiem, że to nie takie proste).
  15. Witam Dziubas// Współczuję :-o , los jest na prawdę okropny, a Twój pryncypał w szczególności . Trzymaj się dziewczyno i nie pozwól żeby ta paskudna sytuacja popsuła Twoją zbliżającą się uroczystość. Na pewno znajdziesz jakąś sensowną pracę, kto wie może jescze lepiej płatną. Pozrawiam. Do Wszystkich
×