Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

z chatki za wsią

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez z chatki za wsią

  1. Emmi// na moje oko z tego co nam napisala Magda to ten facet ma "babskie dni" tylko, ze non-stop. Magda// A może Ty jescze powinnaś być mu wdzięczna za to, że z Tobą jest, bo przecież "on jest taki wspaniały, a Ty masz stale tylko pretensje"
  2. Witam Emmi// domek mamy murowany. He,he, domek, delikatnie powiedziane, tu jest ze sto metrów powierzchni użytkowej, Junior lata jak naspidowany calymi dniami, koty jak zaczynaja maraton to tylko widzę puchate, znikajace punkty, najgorzej jest jak trzeba coć znaleść, to dopiero jest latanie he,he. Czekamy z utęsknieniem na rozruch pieca bo po siedmiu latach opuszczenia jest w nim zimniej niż na zewnątrz :-o Magda2718// Po przeczytaniu Twojego ostatniego wpisu krew mi w żylach zawrzala. Może to co teraz Ci napiszę nie będzie mile, a dziewczyny zmyją mi głowę ale przychodzi mi tylko jedna myśl : zwiewaj gdzie pieprz rośnie, a tego padalca wymaż z pamięci. Mój ex był do niego podobny, chociaż jak czytam o Twoim to w moim było trochę więcej człwieczeństwa. To nie jest książe, to najjaśniejszy król, którego nalezy podziwiać, obsługiwać i dbać o jego zadowolenie. Sorki, ale Ty tez jesteś człowiekiem, masz swoje potrzeby, a przedewszystkim masz godność. Skoro on tego nie szanuje i nie widzi już teraz na początku Waszego wspólnego mieszkania to co będzie za rok, czy kilka lat? aż boję się pomyśleć. Dziewczyno takiego kwiatu, to pół światu. Skoro mieszkacie u Ciebie to ty stawiasz warunki i rządzisz, poprostu wystaw walizki czy co tam ma na swoje graty i ciesz sie życiem. W jego metamorfozę nie wierzę. Dla przykładu wyobraź sobie sytuację kiedy, to jesteś w ciąży czujesz się jak napuchnięty balon, marzysz o tym żeby wygodnie poleżeć i dotrwać do następnego dnia, a tu masz tego gościa, któremu właśnie zamamiły się naleśniczki z serem i bitą śmietaną, po za tym przyjdą do niego kumple na meczyk i mogłabyś zorganizować im jakiś poczęstunek pod morze browaru. - To czysta fantazja z mojej strony i nie twierdzę, że taki scenariusz musi zaistnieć, ale coś w podobie raczej jest bardzo prawdopodobne. Zrobisz jak uwazasz, ale osobiście zwiałabym nawet z bliźniętami na ręku.
  3. Magda2718// Witaj Z tego co napisałaś mogę wywnioskować tylko tyle, że masz ogromny żal do swojego partnera i twój opis wskazuje na to, że masz do tego pełne prawo. Tylko mam jedno pytanie czy Wasz związek do tej pory wyglądał zupełnie inaczej?, czy również mieszkaliście razem tylko, że gdzie indziej, czy może kazde u siebie? Może Twój partner czuje się jeszcze nieswojo u Ciebie w domu dla tego niezbyt Ci pomaga? Z drugiej zaś strony może nie zdołałaś go dobrze poznać i dopiero teraz wychodzi jego prawdziwa twarz? Co do czułości z jego strony, to z tego co mi wiadomo o męskiej psychice z różnych źródeł oni są mało wylewni i jak sie same nie upomnimy wyraźnie czego w danej chwili pragniemy to w życiu sie nie domyślą - dla nich umycie samochodu czy wyniesienie śmieci jest wyraźnym sygnałem, że nas kochają i w ich mniemaniu nie muszą nam tego ani mówić, ani okazywać w jakiś szczególny sposób, z nami kobietami jest zupełnie inaczej.Może spróbuj z nim porozmawiać na spokojnie i bez emocji powiedz jasno czego od niego oczekujesz jak również niech on powie czego oczekuje od Ciebie. Chyba więcej nie mogę Ci podpowiedzieć bo nie znamy się zbyt dobrze i nie bardzo wiem co mogłabym Ci więcej napisać, nie chcę nikogo urazić swoją opinią, zapewne nie znajdziesz tutaj złotego środka, ale na pewno będziesz mogła się \"wygadać\", na pewno któraś z forumowiczek coś jeszcze Ci podpowie. Pozdrawiam
  4. Witam Serdeczne Życzenia dla Wszystkich \"topikowych\" Dzieciaczków z okazji Dnia Dziecka U mnie nareszcie słonko :-) szkoda tylko, że tamperatura jeszcze dość umiarkowana bo ciepełka, a wręcz upalu to mi zdecydecydowanie brakuje :-O Cały weekend poczynając od piątku uplynął mi na sprzątaniu z rozpakowywaniem ( i tak jeszcze sporo zostalo), więc nawet za specjalnie nie przeszkadzal mi deszcz za oknem. Dziś w nocy dosłuchałam się, że mam pod podłogą mysz. Narazie przegryza się przez legary, ale obawiam się, że niebawem wejdzie do domu, niestety moje kocury smacznie spaly i nic sobie nie robily z chrobotu, MM również mial to gdzieś i smacznie chrapał, tylko ja panikowałam. Uprzedziłam dziś rano moje futra, że jak mi myszy będą biegaly po domu, a one będą spaly to mogą zapomnieć o pełnej misce, bo ja nie będę za nie na myszy polować Wczytalam się w Waszą dyskusję na temt obecnych szkół, poniekąd macie rację - są okropne , ale z tym, że nauczyciel nic nie może to nie dokońca prawda. Moja córa od początku podstawówki zaliczyła trzy różne szkoly i różnica między nimi jest ogromna. Pierwsza to byla jedna z najlepszych podstawówek w Warszawie - DNO- pani dyrektor oraz całej kadrze zależało tylko na wysokim miejscu w rankingu, dzieci to byl dodatek do jej rywalizacji, który głównie przeszkadzal i zawracal glowę, druga byla podwarszawska - chodzilo w niej głównie o to by odwalić program, dyrektorka nawet się angażowala w problemy uczniów, ale sprawialo to wrażenie jakby tylko ona z kadry chciala coś zarobić, obecnie chodzi do malej wiejskiej podstawówki i jestem w szoku, że takie szkoły naprawdę istnieją. Tu współpracuje cala kadra, mają niesamowity kontakt z dziećmi i między sobą, dyrektorka nie patyczkuje się z tymi co najbardziej rozrabiają i stwarzają zagrożenie dla innych uczniów, jak nie pomagają interwencje do rodziców to ściąga policję na rozmowę z delikwentem, jak córka miała problemy z dziewczynami w klasie bo jej nie akceptowaly za to, że nie lubi Warszawy i nie chce tam mieszkać zrob ila im pogadankę. Za pierwszym razem trochę pomoglo, ale jeszcze jej dokuczały, za drugim dotarlo. Pani wie o swojej klasie wszystko, stara się pomagać, jak czegoś nie rozumie to znajduje czas na wyjaśnienie. Tak samo jest z dyrektorką, ona też wie wszystko o dzieciakach ze szkoły, ale oni chcą wiedzieć, a nie zamykają sie w swoich kantorkach w czasie przerw, a na lekcję idą żeby odbębnić material. Tak na prawdę to mi się wydaję, że z nauczycielami jest jak z lekarzami, coraz mniej jest ich z powolania, a jak się jakiś trafi to jet zgaszony przez tych co są albo wypaleni, albo nigdy tak na prawdę nie lubili tego co robią tylko odwalają hałturę. Nie twierdzę, że wszystkie dzieci są złe albo dobre, są różne, rodzice również. Fakt, że jest wielu takich rodziców, którzy mają wszystko gdzieś bo liczy się tylko ich kariera zawodowa i kasa, a dziecko maja bo tak jest lepiej widziane w środowisku w którym mieszkają, ale pocieszjace jest to, że teraz modniejsze się robi hodowanie Yorka, a nie wychowywanie dziecka, więc może nie zawładną światem rozwydrzone dzieciaki bardzo bogatych rodziców, którzy interesują się głównie \"wyścigiem szczurów\", a nie swoimi pociechami. To tyle co mam do powiedzenia w temacie. Pozdrawiam Was cieplutko
  5. Hejka Dzisiaj pogoda rano dopisala, więc kawka poranna odbywala się na tarasie, Junior już się na dobre zadomowił i jak weszlam do domu powitał mnie promiennym uśmiechem na środku przedpokoju z drożdźówą w łapce (kochane maleństwo zorganizowalo sobie samodzielnie śniadanko :-) ) , stwierdził, że Pafnucy (kocur) zjadlby ją i musiał się nią zaopiekować. Później sprawdził, że jest słonko za oknem i zaplanował ganianie z psami po podwórku. A ja chyba zaczynam na dobre wyluzowywać bo poraz pierwszy od dluższego czasu wstalam naprawdę wypoczęta mimo, że była to godzina przed 7 rano. Jakoś tak sama z siebie się obudzilam mimo, że mogę się pobyczyć do 8.30, a z natury jestem śpiochem. Emmi// Chętnie wrzucę coś w garnek jak tylko zlokalizuję aparat, bo jak na razie kompletnie nie mam pojęcia gdzie skubaniec może być :-o Nasze graty jak wspominałam pakuje i przewozi MM, więc przez jakiś czas nie dojdę do ladu, tym bardziej, że najpierw muszę się zaopatrzyć w jakieś meble typu szafki, bo nie posiadam, moje stare nie przeżyly przeprowadzek i poslużyly za opal zimą ;-) Z roślinek już się cieszę i nawet wiem gdzie je posadzę- fotki na pewno będą. Co do typu kosiarki to jeszcze nie wiemy czy spalinowa, czy elektryczna, bo sporo tego terenu do koszenia, na razie przychodzi taki dziewiędziesięcioletni pan i kosi ją kosą dla swoich zwierzaków- podziwiam jak on to sprawnie robi bo jest na co popatrzeć, ręcznej kosiarki na pewno nie kupię , bo zanim skończę koszenie to będę musiala zaczynać od nowa, czyli caly sezon nie będę nic innego robila w ogrodzie tylko kosila trawę :-o Tak czytam o Twoich zieleninkach i podziwiam Wasz zapal do ich hodowli. U nas moja mama zamierza hodować pomidorki i nie tylko, ale to dopiero na naszym wlasnym, teraz się nie oplaca to raz, a dwa już za późno (chyba). Kompletnie się na tym nie znam :-o
  6. Witam Dziś pierwszą noc spędziliśmy w nowym domku-powinno sie zapamiętać sen z pierwszej nocy w nowym miejscu, ale nic z tego spalam czujnie jak pies i jedyne co pamiętam to to, że coś mi się śniło. Za to dzieciaki wstały jak skowronki, Junior po raz pierwszy spał bez mamy i taty w jednym pokoju tylko z siostrą. //Łapa - W moim przypadku MM ma doświadczenie, już jedno jego małżeństwo legło w gruzach między innymi dzięki jego mamusi, tylko, że ja jej taktykę szybciutko rozszyfrowałam i nie dopuściłam do tego by nas między sobą skłuciła, w tej chwili nawet nie ma mowy żebym pojechała po nasze rzeczy, gdyż stwierdził, że nie chce zostać wdowcem, (niestety moja nerwica osiągnęła szczyt jadę na lekach nasercowych i leczę wznowiony wrzód żołądka to chyba niezała pamiątka po roku spędzonym w piekle). // Dzibasku - Życzę Wam duuużo siły w maratonie przedślubnym i podejżewam , że nie uda się Wam realizować wizyt w zaplanowanym czasie, a co do toksycznej mamusi to raczej nie ma nadziei żeby zrozumiala to jest typ \"jestem ofiarą spisku\" , wszystkie synowe są złe, a ona taka dobra i kochajaca, na szczęście mam to za sobą i dziś rano delektowałam się kawką w towarzystwie szczęśliwych psów siedząc na słonecznym trawniku pszy domku w śród kalin i świerków - marzenia jednak się spełniają. Junior wstał pogodny, bez problemu mogliśmy z MM wyjechać z domu, a on pomachał nam na dowidzenia z nad ogromnego parkingu dla żelaźniaków jaki sobie właśnie tworzył na podłodze.Po powrocie z roboty czeka mnie wielkie rozpakowywanie wszystkich klamotów ale jaka to frajda kiedy nikt nie stoi nad głowa i nie dyryguje jak co masz kłaść i w której szafce - wolność. Tą wolnoś to i moje kocurki poczuly dziś nad ranem i urządziły sobie wyścigi po wszystkich pokojach, a mają gdzie się rozpędzić bo domek jest spory, ale cóż się dziwić jak przez ostatni miesiąc były spacyfikowane w jednym dziesięciometrowym pokoju. Córa już zaplanowala ognisko dla kolegów i koleżanek z klasy na zakończenie roku szkolnego i nawet nie chce jechać nigdzie na wakacje, bo stwierdziła, że wakacje to ona już ma.
  7. Witam! // Emmi- Buziaki dla Niedźwiadka Sorki, że spóźnione, ale ja nie nadążam za kalendarzem od jakiegoś czasu, a to dopiero początek zachrzanu jaki przede mną. Znowu mnie dłuuuugaśnie nie było, ale życie mi sie ździebko pokomplikowało i nie miałam czasu. Ciesze się, że topik nie wygasł podczas mojej nieobecności :-) Właśnie jestem na etapie kolejnej przeprowadzki i ledwo mam czas na jedzenie, kożystam z tego , że muszę wreszcie być w pracy i dzięki temu mam czas żeby do Was zajżeć i napisać. Udało mi się sprzedać mieszkanie i startuję we wrześniu z budową, niestety dopiero we wrześniu bo dopiero ekipa wtedy ma wolny termin, po za tym jeszcze muszę załatwić niezbędną papierologię, ale już mam bliżej jak dalej :-) Niestety rodzinna \"sielanka\" z teściową pod jednym dachem skończyła się definitywnie i nigdy nie wróci, ja na pewno nie będę z tymi ludźmi utrzymywać żadnych kontaktów. W chwili kiedy dowiedziała się, że sprzedałam mieszkanie wprowadziła taki rezim, że nawet zrobienie dzieciom czegoś do jedzenia zacząło stanowić problem mimo, że zawartość lodówki byla moja własnością bo ona miał swoja lodówkę. Junior zrobił się bardzo nerwowy i chisteryczny bo nie umiał poja dlaczego babcia, która go rozpieszczała i holubila przez ostatni rok nagle zaczęła go ignorować, odtrącać, wyganiać i wszystkiego zabraniać. Była to swoista zemsta na mnie z jej strony - ranienie trzy letniego dziecka. Emmi kiedyś wspaomniałaś, że oni nie mogą być chorzy na umyśle i źle ich oceniam to jak wytlumaczyć gadanie samemu do siebie przez cały dzień, łącznie z wyklinaniem niewidzialnej osoby? Na szczęście znaleźliśmy dom do wynajęcia i dzisiaj spędzamy tam pierwszą noc po nasze grzty będzie jeździł tylko MM bo moja noga u tych prostaków nie postanie. Ja sobie dogadzałam bo grzalam w piecu żeby mieć ciepla wodę do mycia siebie i dzieci- no po prostu luksus nie do opisania, tak samo jak pranie w pralce automatycznej (mojej własnej) , a nie w zimnej wodzie w miednicy. Zastanawiam się jak ci ludzie uchowali się przez ponad 30 lat w warszawie? Jak wczoraj Junior wszedł do tego nowego domu to nie mogłam go wyhamować jak zaczął biegać po wszystkich pomieszczeniach i podwórku, a później nie mogłam go nakłonić żeby wsiadł do samochodu bo na noc musieliśmy jeszcze wrócić tam ze względu na zwierzaki i brak łóżek, za to dziś rano jak tylko otworzył oczka , to od razu pytał czy jedziemy do naszego nowego domku. Przez tą całą chorą sytuację musiałam zamknąć sklep na kilka tygodni co mocno nadszarpnęło mój budżet domowy, ale dzieciaki dla mnie sa najważniejsze, ale teraz będę miała bliżej do pracy, a dzieci od września do szkoły i przedszkola- Junior został przyjęty, rany jak ten czas nieubłaganie szybko leci :-( A wracając do mojego nowego lokum to smieję się, że od sierpnia nie będę musiała kupować kotom karmy, bo sama do nich będzie przychodzić ;-) mam tylko nadzieję, że wiedzą jak się poluje na myszy bo ja się ich panicznie boję. Dzieciaczki zajęły sobie od razu jeden z pokoi i postanowily urzadzać go po swojemu o dziwo Junior szybciutko zalapal co córcia ma na myśli i twardo jej pomaga, a ja nie zamierzam im w tym przeszkadzać to w końcu ich kąt. Ja mam spokój, a oni chyba nie do końca są świadomi tego, że przed nimi jeszcze jedne przenosiny jak dobrze pujdzie to za jakiś rok no góra półtora. Tak między Bogiem, a prawdą najbardziej poszkodowany jest MM, bo to jego starzy dali nam wszystkim w kość, mamusia dąży cały czas zeby odzyskać synka, bo nie umie pogodzić się z tym, że chłop ma prawie cztery dychy na karku i jest samodzielny, nie umiala zrozumieć tego, ze jak wracał z trasy to chciał pobyć z żona i dziećmi, a nie siedzieć z mamusią i spowiadać jej się ze swoich zarobków, wydatków i wszystkiego co robił. Wyobrażcie sobie teściowa nasłuchującą pod drzwiami Waszej sypialni co robicie i o czym rozmawiacie? Ja to przerobilam. Jak również wiele innych tym podobnych akcji. Kobitki Wszystkie Was serdecznie pozdrawiam i dziękuje za pozdrowienia, mam nadzieje, ze teraz już moje życie zacznie być normalniejsze i spokojniejsze, dzięki czemu cała moja rodzinka wróci do równowagi emocjonalnej.
  8. Witajcie Dla Wszystkich spóźnione acz szczere życzenia Wielkanocne. Przepraszam, że tak dlugo nie dałam odpowiedzi, ale nie mialam kiedy. To zadanie z matmy , o którego rozwiązanie prosiłam bylo nie do rozwiązania bo miało byka . Bobaskm// Pozdrawiam Ciebie i Twojego maluszka Emmi//Przykro mi z powodu Twojej kociczki :-( Masz absolutną rację to tempo życia, które narzuca nam otaczający nas swiat jest nakręcone do przegięcia, ja też już przestaje za tym wszystkim nadążać. Ja na chwilę obecną powinnam być w dwóch miejscach na raz, a są one oddalone od siebie odległością 200km. Z jednej strony bardzo się cieszę, bo mój wymarzony własny domek właśnie się zaczął przybliżać, ale z drugiej wkurza mnie jazda do wawy dwa razy w tygodniu tym bardziej, że nie cierpię tego miasta.
  9. Witam! Dziś tylko do Was macham bo na więcej nie mam już siły. Pół dnia spędziłam w samochodzie, a drugie pół z córą u dentysty, padam z nóg. Jak ktoś wpadnie na pomysł jak to durne zadanie rozwiązać to niech napisze, ja jutro przyatakuję matematyczkę mojej młodej niech mi je rozpisze skoro nie ma byka w jego poleceniu i chętnie się podzielę swoją wiedzą. Pozdrawiam, Dobrej nocki, Pa,pa
  10. Emmi// No właśnie mnie też przeraża ta rekonwalescencja po zabiegu, bo też mam dwa psiaki, a jak wspominałam kiedyś w domu mam koty, które są dla suni nielada atrakcją, więc chyba MM będzie musiał zbudować dla niej kojec, w którym będzie zamykana tylko na czas rui i to też tylko na noce bo w dzień nie ma problemu z dopilnowaniem. Nie bardzo zrozumiałam ten fragment z usypianiem Twojej suni, ona będzie usypiana do zrobienia zastrzyku ? To gdzie ten zastrzyk jej będą podawać (w co?) ? Aż boję się pomyśleć :-0
  11. MAM PROBLEM-POMÓŻCIE Moja córa przyniosła zadanie z mamtmy i nie umiemy go za pierona zrobić. Oto jego treść: ZA150 BILETÓW DO KINA ZAPŁACONO ŁĄCZNIE 1780zł. BILETY DLA DOROSŁYCH BYŁY PO 16zł KAŻDY, A DLA UCZNIÓW PO 12zł. ILE KUPIONO DLA DOROSŁYCH, A ILE DLA UCZNIÓW? Dodam, że to zadanie dostały dzieciaki w 6 klasie i jak to jest napisane w nagłówku jest to rozwiązywanie zadań dotyczących sytuacji praktycznych, prowadzących do obliczeń arytmetycznych, z zastosowaniem wzoru lub rozwiązania łatwego równania pierwszego stopnia z jedną niewiadomą. (jak dla mnie w tej treści są dwie niewiadome-dorośli i uczniowie, ale ja nigdy nie byłam orłem z nauk ścisłych)
  12. Hejka Wszystkim! Po wczorajszej ślicznej pogodzie został mi tylko ślad w postaci czyściuśkiego autka, od rana kapie z nieba, ale jest dość ciepło i to mnie pociesza. Emmi// Mój doktorek od zwierzaków przestrzegał mnie przed tymi zastrzykami, bo wywołują stany zapalne narządów rodnych u suń i prowadzą do ropomacicza, co i tak sie kończy usunięciem wszystkiego.:-0 Tyle tylko, że przy takiej infekcii psina straszliwie cierpi i zdarza się, że nie daje się jej uratować. Pomijam dodatkowe koszty związane z długą terapią antybiotykową. Mało tego te zastrzyki czasami nie działają i mimo nich pojawiają się maluszki, tak samo jak u kotek. Dużo prostrza jest kastracja kotów i psów niż sterylizacja bo w przypadku tej pierwszej nacinają tylko mosznę i usówają jądra, a sterylka to już pełna operacja i tak jak piszesz jak upilnować psa, który gania samodzielnie po całym podwórku, żeby sobie szwów nie wygryzł ? W przypadku mojej wprowadzenie jej do domu nie wchodzi w grę bo ona od początku mieszka na dworzu i dom będzie dla niej dodatkowym strsem. Dumam dalej co robić?!
  13. Witam! Nie wiem jak u Was ale u mnie dziś powiało prawdziwą wiosną- wytęsknionym słonkiem i ciepełkiem :-) NARESZCIE (nawet widziałam pszczołę) , mam nadzieję, że zima dała już sobie spokój i do listopada nie wróci. Tak mnie ta pogoda natchnęła, aż mnie naszło na gruntowne wypucowanie autka. Wiosna chyba równiez wpłynęłą na moją sunię. Czy może ktoś wie jak często u suki występuje cieczka? Do tej pory mialam psich panów i z dziewczyną mam po raz pierwszy do czynienia. Myślałam, że one te dni maja co pół roku, a tu po trzech miesiącach znowu raj z pilnowaniem, żeby się jakiś \"Romeo\" nie włamał na działkę. W grudniu jakoś obeszło się bez potomstwa, ale to byla pierwsza cieczka, a teraz może nam zafundować potomstwo :-0 Wiem, że najprościej byloby ją wysterylizować, ale jakoś jeszcze się waham jest rasowa i mogłaby mieć szlachetne maluszki. Tak, czy siak na razie mamy coś w rodzju wart i pilnujemy by nie zakradł się do niej nieproszony \"nażeczony\" .
  14. Tadonia// Sorki za przekręcenie Twojego NICka :-) to nie celowe słowo!
  15. Witam! Buziaki i Gratulacje dla Bobaska U mnie rano bylo słonko ale jakoś się schowalo i ustąpiło miejsca szrudze i co jakiś czas coś kapie z nieba.(brrrrrrrry) :-0 Emmi// W mojej okolicy mam tylko dostęp do gminnego przedszkola i też jest ogrom chętnych, więc ta nasza edukacja jeszcze nie jest na 100% pewna, a moje wątpliwości są chyba bardzo zbliżone do Twoich, chociaż przedszkole zdaje się być o niebo lepsze od tego, z którym mialam do czynienia jak córcia tam uczęszczała. Na opinie innych mam raczej się nie zdaję, bo to często bywa mylne. Teodonia// Trzymam kciuki za Twojego przyszłego gimnazjalistę, polskim sie nie przejmuj nie będzie tak źle, próbny egzamin co innego (tak mnie pocieszano), bierzące klasówki co innego, a taki egzamin to jeszcze inna bajka, na pewno sobie bez problemu poradzi :-) Nie masz czsem wrażenia, że jakoś tak niepostrzezenie Ci ten młodzian wyrósł ? Bo osobiście patrzac na tą moja nastolatę zastanawiam się kiedy tak wydoroślała, przecież dopiero co, byla małą \"księżniczką\", mieszczącą mi się na przedramieniu, nieporadnie obserwująca świat. Aż czsem tęsknię za takim maleństwem, bo junior od początku byl spory i nigdy nie mieścił się na pzedramieniu cały zawsze wystawały mu nogi,( nie mówiąc o jego wadze), a jestem dość długa, tylko nie mam gwarancji, że następne też nie będzie takie wyrośnięte i będą nici z mojej utęsknionej kruszynki, a po za tym czy mam jeszce siłę na powtórkę wieku papkowo/pieluchowego? Jak pomyślę, że najmłodsze osiągnęło by pełnoletność jak ja będę miała dobrze po piędziesiątce, to jakoś mnie to przeraża. :-0 A w kwestii wytęsknionej przez wszystkich wiosny to synoptycy przewidują jej nadejście od 6 kwietnia (ile w tym prawdy tego nie wie nikt ;-) oby się ziściło )
  16. Bobasekm// Ja tez oczywiście trzyma za Was kciuki , (jestem gapa bo nie zauważyłam jakoś wpisu Emmi , albo to przez to, że mi sie wszystko nie wyświetliło na stronce)
  17. Witam!!! Ja po kolejnej wojnie z kompem- jak on mnie wnerwia , już zaliczył piąchopirynę bo jego współpraca ze mną jest wyjątkowo oporna. Nie mogę po dziś dzień odrzałować mojego poprzedniego lapka, który został utopiony przez junora Bobasekm// :-) My jesteśmy prawie sąsiadkami ;-) , ode mnie do granicy woj świętokrzyskiego jest całe 30 km i niestety klimat mam tez jeszce mocno zimowy :-( , a tak mi sie marzy ciepełko i słoneczko. Emmi// :-) Gratulacje z powodu powiększenia \"rodzinki\" o szczeniaczki, masz teraz bardzo wesoło na podwórku. No i oczywiście gratuluję Misiowi pierwszych kroków w przedszkolnym świecie :-) , a jak Ci się udało go przekonać do nocnika? Bo u nas ta kwestia stanowi spory problem :-( Junoir siusia sam, ale niestety tylko to, bo reszta w pieluchę albo majty i za pierona nie mogę go przekonać do niczego innego, nie działają prośby, grośby , nagrody i kary, NIE i koniec, a wrzesień tuż-tuż.Jak tak dalej pujdzie to z naszego przedszkola będa nici :-( Dziewczyny u , u Którejś z Was jest już wiosna??? Bo zaczynam mieć wrażenie, iż zima tak tu się zadomowiła, że wcale nie ustąpi ciepełku ;-) a tak mi sie marzą kwiatki [kwiat kwiat kwiat kwiat]
  18. Witam Wszystkich Bobasekm- Dziękuję za pozdroweienia i pamięć :-) Udało mi sie wreszcie uzyskać jakąś łączność nie wiem na jak długo bo chyba mój sprzęt nie specjalnie za mną przepada (z wzajemnością)Przyznam, że bardzo się za Wami stęskniłam. Po za tym idzie wiosna i zajęc dodatkowych na horyzoncie coraz więcej. Nie, nie, broń Boże prace ogrodnicze bo do tego mam absolutnie dwie lewe ręce na dodatek zrośnięte z tyłu i jedyne co umiem hodować to kaktusy( nawet jeden kwitnie), ale w moim życiu zaczęły się klarować wreszcie wszystkie dotychczasowe problemy i będzie sporo jeżdzenia po różnych urzędach i załatwiania papierologii. Po za tym córa w kwietniu ma egzaminy na koniec podstawówki, a młody jest nadzieje, że od września ruszy do przedszkola i mam przez to sporo zajęć edukacyjnych z moją dzieciarnią, a na dodatek mój w grudniu narodzony biznes za bardzo zaczął kuleć z powodu jakże modnego teraz kryzysu i muszę chyba zmienić branżę, więc mam dodatkowe główkowanie. Przyznam, że szczerze liczyłam, iż wiosna przegoni tą moja złą passę i przywiej nadzieję na poprawę sytuacji i chyba wszystko wskazuje na to, że tak też się stało. Co prawda dzisiaj znowu u mnie straszyło niebo białym puchem ale jego kolor jest już typowo wiosenny, więc na długo zima nie zagrzeje miejsca. Pozdrawiam Was Wszyskie cieplutko
  19. Witam! Dziękujemy za pozdrowienia :-) Junir dzisiaj wstał jak nowo narodzony, pogodny, uśmiechnięty, bez najmniejszych dolegliwości i śladów choroby, poprostu przeszło jak ręką odjął, wieczorem miał jeszcze temperaturkę, ale dzisiaj nie ma po niej śladu, te leki, które zapisała mu wczoraj pani doktor to sama homeopatia i aż dziw mnie bierze, że tak szybko podziałała :-) Co prawda teraz jest przeprawa o sanki, bo ilość śniegu, która pojawiła się przez noc wygląda dla niego zachęcająco, ale na szczęście córa ma mnóstwo pomysłów na zajęcie go w domu. Moja niagara też jakby już wysychała i ogólnie idzie ku lepszemu co bardzo mnie cieszy :-) Emmi// :-) Super, że masz takiego wspaniałego syna, z którym możesz sobie tak pochodzić i pogadać dla poprawienia nastroju kiedy MM Ci dopiecze, życzę Ci żeby tak szybko nie wyfrunął z gniazda, a jak już to zrobi, to żeby Wasze relacje nie uległy jakiejś drastycznej zmianie. A co do moich przebojów, to wierzę, że brzmią dość niewiarygodnie, ale pisałam już, że chyba ktoś rzucił na mnie zły urok;-) bo ich ilość jak na jeden miesiąc jest troszkę przyduża:-o niestety wszystko wskazuje na to, że luty łatwiejszy nie będzie, wręcz przeciwnie, ale liczę na poprawę wraz z nadejściem wiosny, bo kiedyś to musi się skończyć Dla tego niewykluczone, że przez jakiś czas nie będę się pojawiać na topiku, bo będę to trawić (wracając do mojego byka, to az go sprawdziłam i niestety miałam rację, nieźle Ci MM podniósł ciśnienie ;-) ) Lina// :-) Taka senność na początku ciąży jest dość częstą przypadłością. Z tego co pamiętam jak chodziłam z córą zasypiałam przy każdej nadarzającej się okazji, nawet w drodze do pracy, za to poranne pobudki były karą, bo oczka nie chciały się za nic otwierać ;-), natomiast pod koniec ciąży wcale nie chciało mi się spać i co noc zaliczałam nocne filmy i czytałam książki do bladego świtu, dla tego jak możesz to korzystaj i śpij ile się da. Pozdrawiam :-)
  20. oczywiście miał być zderzak- sorki :-o chyba pujdę już lulu bo mi na mózg pada od tego kataru
  21. Witam! :-) Dzięki za słowa otuchy i pozdrowienia dla Juniora i dla mnie :-) Niestety z Juniorem jeszcze nie lepiej bo choroba dopiero się kluje, byliśmy u pani doktor i w aptece co skutecznie odchudziło nasz portfel o jakąś stówkę, oczywiście podczas podawania leków jest standardowa dyskusja, pertraktacje, negocjacje, przekupstwo, a na koniec dzika wojna zakończona wlewaniem syropków na siłę do dzioba i opluwaniem nimi całej okolicy :-O Nie rozumiem czemu one jemu tak smakują jak jest zdrowy i muszę je kitrać w najciaśniejsze kąty, żeby ich tylko nie zobaczył bo koniecznie chce je pić (nawet eurespal, który jest gożki jak piołun), a kiedy jest chory i muszę mu zbijać gorączkę jest taki cyrk? :-( Moja niagara nie zmniejszyła sie nawet o kroplę, ale jak to z katarem 7dni leczony, a tydzień nie leczony ;-) Co do psujących się brumów to jedno już prawie zrobione na tip-top, za to w drugim zdeżak do wymiany po tym jak MM trafił kota samobujcę (szkoda zwierzaczka, ale nawet nie próbował uciekać mimo titania i ostrego hamowania :-( było nam go strasznie szkoda bo uwielbiamy koty, on chyba na prawdę czekał na okazję, kiedyś widzieliśmy psa idącego trasą katowicką pod prąd slalomem między samochodami, patrzył na samochody obojętnie i zachowywał się jakby byl na deptaku podczas spaceru, za to kierowcy mieli przerażenie w oczach robiąc różne ekstremalne manewry) Niestety zdeżak musi poczekać na swoją kolej, bo przed nami gigantyczne wydatki na jakie naraził nas mój brat No cóż, nikt nie obiecywał mi, że życie będzie łatwe, dla tego coraz częściej powtarzam sobie starą maksymę \"CO NAS NIE ZABIJE, TO NAS WZMOCNI\" :-o Pzdrawiam Was z mojej zaśniżonej chatki za wsią :-)
  22. Lina// :-) Pozwól, że POGRATULUJĘ Wam jako pierwsza :-) TO SUPER WIADOMOŚĆ!!! :-) Dziewczyny u mnie komplet atrakcji właśnie junior dostał gorączki i jak to u dzieci bywa, mamy późny wieczór, ja mam jakieś szczątkowe zapasy przeciw gorączce i niagarę z nosa,do tego starszą zaczął boleć ząb, a jutro z samego rana MM rusza jak co weekend w trasę do roboty, sama radość :-O Podczas mojej kolejnej wizyty w salonie \"pomarańczy\" kierownik salonu powiedział, ze mam się nie martwić bo sprawa idzie ku lepszemu i to jest pomyłka rejestracyjna ze strony centrali , tylko co mnie to obchodzi, jak spytałam o ilość rozmów wykonanych z tamtego numeru, dowiedziałam sie, że nie tak dużo tylko kilka po kilkanaście minut , ciekawe kto za to zapłaci??? bo na pewno nie ja!!! KOCHAM ŻYCIE!!!- spokojne!!!! Pozdrawiam Was Cieplutko
  23. Witam! :-) Zniknęłam na kilka dni ale nie miałam głowy do pisania, zaglądałam i czytałam co słychać, tylko składanie rozsądnych zdań nie bardzo mi szło, zresztą teraz też chyba nie do końca doszłam do siebie. Emmi// :-) Cieszę się, że z Misiem już lepiej i mam nadzieję, że to koniec jego przykrych sensacji chorobowych :-) Bobasekm// :-) Zła passa u mnie ciągnie się nadal i w moim przypadku to chyba lepiej, że czas tak szybko płynie, mógłby jeszcze szybciej zwłaszcza teraz. Poszukuję jakiegoś szamana, albo \"babki\" , która umie odczyniać złe uroki, bo mam wrażenie, że ktoś coś takiego na mnie rzucił :-( Jakby mi ktoś opowiedział taką historię jak mi się przytrafiła to raczej miałabym problem z uwierzeniem. wyobraźcie sobie, że kilka dni temu podpisałam umowę z pomarańczą na dwa telefony na firmę i wszystko byłoby super gdyby nie to, że dostalam fakturę za trzy numery, dzwonię więc do operatora i rządam wyjaśnienia na co panienka odpowiada mi \"no jak to przecież ma pani podpisaną umowę na trzy telefony\" i żeby było śmieszniej umowa powstala dzień po podpisaniu przeze mnie. Trafił mnie szlag i pojechałam do salonu, w którym kupowałam swoje telefony, tam konsultantka zrobila na mnie oczy, dawaj sprawdzać no faktycznie na moim koncie jak wół są trzy numery, trzy aktywacje, dwie daty i trzy telefony, z czego ta fałszywka zawarta na 30 miesięcy. Mało trupem nie padłam! Fałszerstwo zgłoszone na wszystkie możliwe sposoby, a teraz muszę czekać na wyjaśnienie, mało tego żaden matołek z obsługi klienta nie wpadł na pomysł żeby zablokować ten numer, to ja musiałam na to wpaść i zarządać. Oni teraz będą sprawdzać wiarygodność podpisów i pochodzenie tamtej umowy, a ja mam spokojnie czekać - ciekawe czy oni byli by tacy spokojni gdyby przyszło im co miesiąc przez dwa i pół roku placić 100 zł za abonament na numer i telefon, którego w życiu na oczy nie widziałam? A ludzie mówią, że takie cuda się nie zdarzają, a jednak Z tego wszystkiego i mnie dopadło jakieś paskudztwo i mam nos jak burak, sieję bakcyle na prawo i lewo kichając jak z armaty i najchętniej nie włziłabym z łóżka, a sklepik otworzyć trzeba, bo nie będzie kochanych pieniążków :-( Pozdrawiam Wszystkich
  24. Nimfa// :-) Na nałóg komórkowy polecam kartę na dopełnienie, a nie abonament wygadasz doładowanie to sprawa rozwiązana zwłaszcza jak masz mało kaski w kieszeni, po przejściu z abonamentu szybko zorientujesz się jak to pomaga :-) zwłaszcza jak doładowujesz za 5zl i będziesz musiała dreptać do kiosku kolejny raz w ciągu dnia ;-) niestety z innym nałogiem, który mam nie chce mi sie walczyć i nawet go lubię chociaż to raczej głupie upodobanie ;-) Bobasekm// :-) mam wrażenie, że te psujące się samochody to poprostu czysta złośliwość losu \"co by nam się w głowie nie poprzewracało z dobrobytu\" Emmi// :-) Cieszę się, że Misiem lepiej, nie dziw się, że dziecko tyle śpi, przecież musi się zregenerować po takiej męczarni, przyp[omnij sobie jak byłaś umęczona jak miałaś takie sensacje chodząc w ciąży- o ile miałaś takie dolegliwość b bo może zaliczasz się do tych szczęściar, które w ciąży czują się kwitnąco ;-)
  25. Dzień Dobry! Na razie tylko macham w to słoneczne przed połódnie i życzę Wszystkim udanego tygodnia :-)
×