Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

z chatki za wsią

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez z chatki za wsią

  1. Witam! Jakoś szkolna impreza przeszła, dzięki za pomoc w pomysłach na przebranie! Niestety junior nie dał się wystroić. Wogóle po kilku minutach pobytu na imprezie stwierdził, że wraca do domu, ale zmienił zdanie jak odkrył kawiarenkę z mnustwem pysznych ciast (typowy facet-przez żołądek do serca :-) ) córa wysyąpiła w małej czarnej, a mi kazała się przebrać za dziewczynkę :-) , więc wystroiłam się w miniówkę, kolorowe rajstopy i zroiłam sobie dwa kucyki, aż jej wychowawczyni zapytała ją ile mam lat bo tak młodo wyglądam ;-) Emmi// :-) Ucałwania dla Misia , szkoda maluszka tak się biedulek namęczy, ja zawsze uważam, że dzieci nie powinny tak cierpieć i chorować, dorosły to co innego, chociaż też go szkoda, ale dzieci są na specjalnych prawach. Bobasekm// :-) Nie wiem czy to Ciebie pocieszy, ale u nas plany na odłożenie grosza tak samo jak u Ciebie za każdym razem kończą się fiaskiem,(nie mówiąc o tym, że nie bardzo jest co odkładać) bo zawsze coś wyskakuje nadprogramowo, a jak już wreszcie wychodzimy na prostą to właśnie psuje się samochód MM, a on musi być na chodzie bo to nasz podstawowy \"chlebek\", no i znowy klapa. Ja już przestałam planować, straciłam nadzieję, poprostu żyję chwilą i cieszę się, że nie jest gorzej, bo inaczej chyba bym się kompletnie załamała :-0 (wygrana w totka też by nam się przydała, czego Tobie, sobie i wszystkim potrzebującym Szczerze Życzę ;-) ) Muszę poszukać tego programu \"domo\" u siebie, bo zaciekawiły mnie Wasze opisy. Czy któraś z Was ma może cyfrę+ , bo chyba wszędzie u nich programy są na tych samych kanałach (u mnie nic się nie zmieniło pomimo zmiany miejsca zamieszkania). Pozdrawiam wszystkich, a w szczególności Małego Misia :-)
  2. Ankara// :-) Cieszmy się, że to była fryzjerka i tylko włosy bo odrosną , a nie chirurg i na przykład noga (bo takie cuda czsem się zdarzają) :-0 Dzięki za podpowiedzi, nie wiem czemu na pirata nie wpadłam, może dla tego, że do tej pory przebieralam dziewczynkę, a od tego roku doszedł mi jeszcze chłopiec w tej \"branży\" :-) Chory facet w domu nie zależnie od wieku to koszmar! U mnie junior jak jest chory to za Boga nie chce przyjmować żadnych leków, ale jak już mu przejdzie to wówczas wszystkie syropki bardzo chętnie jak cukierki by wcinał. MM natomiast musi być siłą zwalany do łóżka bo nawet przy 39 st. gorączki próbuje iść do roboty, a jak pisałam jest kierowcą i raczej to idijotyczny pomysł, natomiast leki wciskam w niego jak w juniora, więc cieszę się, że prawie nie chorują -obaj. Wlaśnie rozpoczęłam kolejny samotny weekend bo MM już wyjechał, rany jak ja nie lubię jak on wyrusza w trasę, zwsze się boję, że coś mu się może stać, bo co z tego, że on jest dobrym kierowcą, mało kretynów jeździ na trasach? No ale cóż mogę poradzić - takie życie, z czegoś trzeba płacić rachunki i jeść :-0 Emmi// Bobaskam ma reacje podawaj Miśkowi gastrolit albo jakieś inne elektrolity do picia i pilnuj żeby się nie odwodnił, mojemu małemu lekarka na wymioty przepisala \"Debridat\" , to taka zawiesina do rozrobienia do picia i lakcid żeby ratować florę bakteryjną przełyku bo podczas torsji jest uszkadzana kwasem żołądkowym. Zwraca nie zwraca pić dużo MUSI (nie cierpię słowa musi :-0 ) No i życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia :-)
  3. Witam! Emmi// :-) GRATULUJĘ PRACY!!!! Suuuper, że coś znalazłaś! Jak możesz, to pochwal się co to za praca? Bobasekm// :-) Absolutnie Cię rozumiem, najbardziej dobijają mnie poranne pytania \"wyspałaś się?\" , jak tu się wyspać kiedy człowiek zasypia główkując jak to wszystko rozwikłać i budzi się z myślą muszę coś zrobić, żeby to wszystko zmienić i naprostować- KOSZMAR :-0 , czasem mam wrażenie, że ktoś mnie przklął, bo co zobaczę światełko w tunelu to okazuje się, że jest to rozpędzony pociąg :-( Trzymam się kurczowo myśli, że limit chudych lat wyczerpalam i teraz nadejdą te tłuste, może na wiosnę? CZEGO TOBIE I SOBIE ŻYCZĘ :-) Zmieniając temat- u nas wczoraj na wieczór była tak gęst mgła, że widoczność na drodze kończyła się równo z zasięgiem reflektorów, kompletne mleko. Jeadąc z MM modliliśmy się w duchu żeby żaden pijaczyna nie wpadł na pomysł iść środkiem jezdni, a tu takich geniuszy nie brakuje, jak również rowerzystów-widmo, czyli zero odblasków i zero lampek, a do tego jeszcze np. dziecko w foteliku zapięte na bagażniku. Ja się pytam gdzie zdrowy rozsądek i gdzie drogówka?! Po śniegu gdzie-niegdzie pozostało smętne wspomnienie, z naszego śnieżnego misia został się tylko kadłubek, a z pięknej zimy mamy wszechpanujące błoto. Żeby chociaż słonko wyjżało z za tej szarówki
  4. Cześć Wszystkim! Emmi// :-) Współczuję problemu z rurami, dobrze, że masz takiego odpowiedzialnego fachowca bo do rana mogłabyś mieć zamiast przyziemia basen :-( Zawsze mówiłam, że nasza kobieca intuicja jest o niebo lepsza niż wszelkie męskie zapewnienia - gratuluję uporu, bo gdyby nie on to teraz mialabyś niewątpliwie prucie śćian w nowym domku :-( Mam nadzieję, że już wszystko O.K. My przed chwila z MM ciągneliśmy zapałki kto jedzie do domu po babcie i wiezie je do córy szkoły na imprezę z okazji dnia babci i dziedka i MM przegrał :-) ( ale byl niezadowolony) Chyba po raz pierwszy w zyciu widziałam, że nie chciało mu się jechać, a on zazwyczaj jest zrośnięty z samochodem ;-) W sobotę za to ja mam dyżur kierowcy, bo dzieci maja choinkę w szkole i bal przebierańców no i oczywiście oboje są zaproszeni. Mało tego mam wymyślić dwa stroje na ten bal i nie mam pomysłu - pustka w głowie :-0 , a czas ucieka.
  5. Witwm! Gargamelko// :-) Super, że Twój maluszek tak świetnie się rozwija, jak mogę Ci coś podpowiedzieć, to proponuję abyś założyła taki pamiętnik-album, naprrawdę fajna sprawa, oczywiście jak sie uda Tobie znaleźć chwilkę na jego prowadzenie. Ja takie coś zrobiłem przy córce i miałam później własną ściągawkę jak i co następuje kiedy urodził nam się synek, a moim przypadku kiedy między dzieciaczkami jest 10 lat różnicy, było to pomocne, po za tym mam porównwnie jakie są różnice midzy rozwojem dziewczynki, a chłopca. Teraz kiedy córcia ma prawie 13 lat, może już sama poczytać jakim była fajnym bobasem. Stwierdziła, że miałam dobry pomysł z tym pamiętnikiem, bo na pewno wykorzysta te notatki w przyszłości, a ja mam pamiątę jak na razie. Aż sie rozmarzyłam we wspomnieniach jak to było kiedy moje dzieci były takie maleńkie jak Twój synek :-) Pozdrawiam Was cieplutko. Emmi// :-) Fajnie, że organizujecie tyle atrakcji dla Miśków, przynajmniej mają Was oboje na raz i są szczęśliwi, biorąc pod uwagę to ,co piszesz na temam ilości godzin spędzanych przez TM w pracy na pewno są zadowoleni. No cóż chyba nie Tobie jednej doskwiera mała ilość godzin w dobie i nie Ty jedna chciałabyś, żeby dzień był choć troszkę dłuższy, a przy tym, żeby siły mieć jeszcze więcej by temu wszystkiemu podołać ;-) U mnie niestety codzienność jeden piekielny problem, który spędzał mi sen z powiek udało się rozwikłać (tak na prawdę to się poddalam, wycofalam pozew o podwyżkę alimentów od EX, bo nie mam siły, żeby z nim w tej chwili walczyć). To pojawił się następny tylko, że o wiele potężniejszy. Zastanawiam się czy doczekam dnia, w którym stwierdzę \" NARESZCIE SPOKÓJ \", a życzyłam sobie i wszystkim na ten rok zero problemów, a tu proszę od stycznia torpedy. No cuż - życie. Najbardziej martwię się o moją mamę, że dla niej może to być za trudne i coś znowu w niej \" pęknie \". Za to Wam życzę miłego dzinka z uśmiechem na twarzy i Pozdrawiam :-)
  6. Dzień Dobry! Jak tu dzisiaj puściutko mimo tak mocno połódniowej godzinki. Pozdrawiam Wszystkich cieplutko i słonecznie i życzę udanego tygodnia :-)
  7. Witam Wszystkich wieczorową porą Dzisiaj zimowy spacer do lasu udał się w stu procentach, dzieciaki i psiaki wyganiane, zdjęcia napstrykane, a na koniec ulepiony zoztał bałwan-miś. Huska zaskoczyla nas swoją siłą i zamiłowaniem do ciągania sanek. Wiedziałam, że te pieski mają dużo siły i są stworzone do zaprzęgów, ale nie przypuszczałam, że jedna ośmio-miesięczna sunia może pociągnąć dorosłego człowieka :-o . Usiadłam na sanka jako hamulec, żeby dzieciaki mogły sobie pobaraszkować w śniegu, a ta jak zobaczyla, że oni się oddalają i piszczą wyrwała za nimi, najpierw ją przytrzymało, ale za drugim podejściem już jechałam, córa z synkiem mieli radochy co nie miara, a ja miałam wyjątkowo durnowatą minę ze zdziwienia. Junior nie bardzo jest przekonany do sanek jako środka transportu, woli chodzić, brodząc po kolana w śniegu, za to córcia korzysta z zapłu naszej suni, tylko ma problem z manewrowaniem i musi być czujna żeby nie wylądować głowa na drzewie :-) Nie możemy sie doczekać kiedy będziemy już mieszkać u siebie, bo wtedy nasz zaprzęg się powiększy, na razie ja robię za tzw.alfę w stadzie i najlepiej jest kiedy biegnę przed nią tylko, że nie mam aż takiej kodycji i najczęściej po chwili zostaję w tyle, po za tym mały jest jeszcze za malutki by za nami nadążyć i zarówno ja jak i sunia zatrzymujemy się żeby nas dogonił. Jest jeszcze taka młoda, a naprawdę zaskakuje mnie swoją opiekuńczością w stosunku do dzieci. Pozdrawiam i życzę miłej nocki, dzisiaj wcześnij idę lulu bo czuję się wykończona.
  8. Wtam Wszystkich wieczorową porą Dzisiaj zimowy spacer do lasu udał się w stu procentach, dzieciaki i psiaki wyganiane,zdjęcia napstrykane, a na koniec ulepiony zoztał bałwan-miś. Huska zaskoczyla nas swoją siłą i zamiłowaniem do ciągania sanek. Wiedziałam, że te pieski mają dużo siły i są stworzone do zaprzęgów, ale nie przypuszczałam, że jedna ośmio-miesięczna sunia może pociągnąć dorosłego człowieka :-o . Usiadłam na sanka jako hamulec, żeby dzieciaki mogły sobie pobaraszkować w śniegu, a ta jak zobaczyla, że oni się oddalają i piszczą wyrwała za nimi, najpierw ją przytrzymało, ale za drugim podejściem już jechałam, córa z synkiem mieli radochy co nie miara, a ja miałam wyjątkowo durnowatą minę ze zdziwienia. Junior nie bardzo jest przekonany do sanek jako środka transportu, woli chodzić, brodząc po kolana w śniegu, za to córcia korzysta z zapłu naszej suni, tylko ma problem z manewrowaniem i musi być czujna żeby nie wylądować głowa na drzewie :-) Nie możemy sie doczekać kiedy będziemy już mieszkać u siebie, bo wtedy nasz zaprzęg się powiększy, na razie ja robię za tzw.alfę w stadzie i najlepiej jest kiedy biegnę przed nią tylko, że nie mam aż takiej kodycji i najczęściej po chwili zostaję w tyle, po za tym mały jest jeszcze za malutki by za nami nadążyć i zarówno ja jak i sunia zatrzymujemy się żeby nas dogonił. Jest jeszcze taka młoda, a naprawdę zaskakuje mnie swoją opiekuńczością w stosunku do dzieci. Pozdrawiam i życzę miłej nocki, dzisiaj wcześnij idę lulu bo czuję się wykończona.
  9. Witam! U nas pogoda tez była bajeczna, zrobilam sobie wagary i zabrałam dzieciaczki tak jak planowałam na psia sanne, niestety nie wiele z tego wyszło bo młody jest piecuchem i po 20 minutach zarzadził powrót do domu gdzyż stwirdził, że jest mu zimno w buzie i jest blee, chciał nie chciał, trzeba było wracać. Jamnior nawiał do domu tuż przed nim bo jemu z kolei łapki zmarzły na śniegu, a miły być śliczne zimowe zdjęcia. Nie pocieszone byly z tego najbardziej córa i huska bo im pogoda jak najbardziej odpowiadała. Jutro robię kolejne podejście może się uda?? Bo szkada mi siedziec w domu, przed kompem lub TV jak tak ładnie za oknem. Pochwalę sie Wam, zmierzylam swojego synka , który w lutym skończy trzy latka i ździebko mnie zaskoczyło to co odczytałam na miarce ma równiutko 108cm wzrostu, aż się boję pomyśleć ile będzie miał wzrostu w wieku 12 lat. O, ho, budzi się i znów nie ma humorku, bo słyszę jęk nie zadowolenia z jego pokoju.
  10. Witam ! Dziubas// Suknia naprawdę śliczna!!! Co do ramiączek niepotrzebnie sie przejmujesz, że je teraz widać przecież wiadomo, że tym wyjątkowym dniu będzie wszystko wyglądalo inaczej , to są tylko zdjęcia \"robocze\", a i tak wyglądasz rewelacyjnie!!! Z moim zębem prawie wszysto O.K. po za tym, że teraz czeka mnie jego wyrwanie i już umieram ze strachu :-O , żałuję, ze nie ma jakiegoś magicznego eliksiru, który by tą sprawę zalatwil bez bólu i tych dodatkowych przeżyć :-( Co do zimy za oknem, to suuper widoczki i jeszcze słonko tak ślicznie świeci, że az szkoda siedzieć w pracy :-) . Mam nadzieję, że do niedzieli nic sie nie zmieni, to znowu zabiorę dzieciaczki na psi kulig, az mnie korci żeby zrobić sobie jutro wolne zwalając na awarię samochodu ;-) . Dzisiaj dzien zaczęłam od mrożącej krew w żylach przygody , kiedy omijałam jakąś babcię idącą środkiem jezdni (bo tam mniej śniegu) zjechalam jednym kołem z asfaltu w dołek, a wracając na drogę wpadłam w poślizg i zrobiłam pól piruet na środku jezdni, kompletne zero panowania, sanki z kól i krzyże w oczach. Teraz siedzę i dumam jak wrócić do domu, najchętniej poszłabym na piechotę ale 10 kilometrów to trchę długi spacer. Najgorsze w tym bylo to, że jechalam samochodem MM i balam się go uszkodzić no i że tą babuleńkę zamiotę tełem w czasie ślizgu. Zdecydowanie w taką pogodę wolę być pasażerem, a nie kierowcą
  11. Witam! Naraszcie coś więcej widzę i mogę tu zajżeć niestety przez ostatnie dni widziałam połowicznie bo jedno oko bylo przysłonięte opuchlizną od zęba, ale już jest lepiej. Czy ja też mogę poprosić o fotkę tego cuda do ślubu? (s_hera@o2.pl) co do Waszych wizyt u fryzjera to ja chyba niebawem nie będę musiała chodzić tam wcale bo nie będe miała po co, właśnie z przerażeniem odkryłam,że moje włosy jakoś same zaczęły się skracać i nie wiem czemu?? :-o do niedawna nie mialam grzywki, a teraz sama mi się zrobila. Kobitki nie wiecie mmoże czemu coś takiego może sie dziać i jak temu zaradzić??? Zapuszczam wlosy od trzech lat bo zamarzylo mi się, że znowu będą do pasa, a tu lipa samoskracanie zamiast przyrostu.
  12. Witam! :-) Sledzę Waszą dyskusję na temat odkurzaczy bezworkowych i tradycyjnych , osobiście jestem posiadaczką tego kalasycznego , ale moja psipsiułka ma taki bezworkowy i jest z niego bardzo zadowolona bo ponoć świetnie się sprawdza przy dwóch kotach z długą sierścią, psie i dziecku z alergią na roztocza. Nie sądzę by jego konserwacja była jakoś szczególnie skomplikowana gdyż ona nie jest miłośniczką utrudniania sobie życia. Z tego co mi pokazywala i mówiła, to wypina w nim zbiornik za śmieciami i go opróżnia, ale musi uważać na drobne klocki lub kuleczki bo mogą uszkodzić jakiś filtr zainstalowany w zbiorniku.
  13. Mamba// :-) Emmi// To fakt nie znam Was za dobrze bo jestem tu króciutko, ale jeśli chodzi o energię Gargamelki to poproszę troszkę dla siebie :-) Właśnie mój "mały potwór" postanowił nas ukarać i zsikał się w majty (jest na etapie odwyku od pieeluch), a teraz nie daje się przebrać. Zaczynaja mi ręce opadać, uparł się, że tylko ja go mogę wysadzać nikt inny (no chyba, że MM jest w domu to wówczas tylko on) :-o
  14. Mamba// :-) Emmi// To fakt nie znam Was za dobrze bo jestem tu króciutko, ale jeśli chodzi o energię Gargamelki to poproszę troszkę dla siebie :-) Właśnie mój \"mały potwór\" postanowił nas ukarać i zsikał się w majty (jest na etapie odwyku od pieeluch), a teraz nie daje się przebrać. Zaczynaja mi ręce opadać, uparł się, że tylko ja go mogę wysadzać nikt inny (no chyba, że MM jest w domu to wówczas tylko on) :-o
  15. Gargamelko// wpółczuję przygód , ale Twoja pogoda ducha i optymizm są godne podziwu. Trzymam kciuki :-)
  16. Dziubas// :-) opisz nam choć troszkę tą suknię bo nie wiem jak inne kobitki ale mnie zjada ciekawość jak ona wyglada, uwielbiam oglądać suknie slubne - maja w sobie coś magicznego
  17. Witam //Grzesiu uważnie śledzę Twój problem i rozterki, z tego co piszesz wynika, ze tak jak już ktoś napisał Twoja ukochana jest jeszce niedojżała do stałego związku i zakładania rodziny. Samo jej stwierdzenie, że nie wie czy nie spotka kogoś z kim będzie szczęśliwsza i kogo bardziej pokocha niż Ciebie świadczy o tym, że szkada Twojego czasu i uczuć. Jeśli chodzi o wiązanie z rozstaniem Twojej nadziei na to, iż ona do Ciebie wróci i wszystko na nowo się ułoży i jak to się mówi \" będziecie żyli dzługo i szczęśliwie\" , to raczej watpię, ale zrobisz jak uważasz. Moim zdaniem takie sklejanie związku na siłę jest bezsensowne, to tak jak sklejony wazon, zawsze na nim pozostaną rysy. Absolutnie rozumiem, że ją darzysz głębokim uczuciem, ale ona raczej tego nie odwzajemnia, afery i ich powody są bezsensowne i nie trzymają sie kupy.Widzisz gdyby na prawdę Cię kochała to nie miala by wątpliwości czy chce z Tobą być, szanowalaby Twoje uczucia i Ciebie. Ja mam żal do rodziców męża i powodów ku temu mam wiele, ale są oni tak samo ważni jak moi i uważam, że mój mąż ma wobec nich takie same obowiązki jak ja względem mojej mamy (taty już niestety nie mam). Wręcz ponaglam MM,że jak sie umawia z nimi na konkretna godzinę to ma się nie spóźniać, kiedy mieszkaliśmy osobno i częste odwiedziny byly kłopotliwe z powodu dzielacej nas odległości pilnowalam ,żeby MM dzwonił chociaż raz w tygodniu do swojej mamy i z nia zwyczjnie porozmawiał, bo zdawalm sobie sprawę z tego, że ona tak samo tęskni jak ja za swoimi dziećmi, czy moja mama za mną. Zdecydowalam sie z nimi zamieszkać bo teściowa caly czas mówiła, że są juz starzy i potrzebują pomocy, mieszkają w wiosce ,z której nie ma połączenia z pobliskim miasteczkiem i nie mają nawet jak dojechać do lekarza, a z racji wieku podupadaja na zdrowiu (z tym podupadaniem jest trochę inna prawda jak sie okazalo) ale stało się zamieszakliśmy bo uwazalam, ze obowiązkiem nas młodych jest pomóc i zaopiekować się rodzicami. Zanim padnie decyzja o Waszym powrcie do siebie będziesz miał czas na dokładne przeanalizowanie Waszego zwiaku i rozpatrzenie wszelkich za i przeciw. To chyba tyle w temacie z mojej strony. Pozdrawiam
  18. Witam Edytkuś! Czapka jest niezłym wynalazkiem ale tylko na dworku, a w pomieszczeniach zaczyna się kłopot, wiem coś o tym. Widzę, że chyba jest więcej fryzjerek amatorek :-). Gorzej jak zamiast grzywki spaprze sie pół głowy przycinajac końcówki, a potem wyrównując ,wyrównując i wyrównując, albo kolorek na własny ślub zamiast blond wyszła mi śliczna ZIELEŃ- cudo. Emmi - narobilaś mi smaka tymi plackami, aż poczułam ich cieplutką woń mniaaaam....
  19. //Emmi - opis sutuacji jaka wczoraj miała miejsce z samego świtu pominęłam, ale zrelacjonuję Ci ją po łebkach. Otuż najpierw o 6.30 obudziła mnie dzika awantura między teściami- pomyślałam trudno i tak za trochę muszę wstać to chociaż na spokojnie się zbiorę i na luzie wypije poranną kawę, ale niestety nie bylo mi dane, kiedy ja robilam kawusię na dole z góry dobiegł mnie i MM krzyk mojej mamy. Okazało sie,że teściu zaczął z nia zadymę i jak wparowałam na górę to on byl na etapie wyzywania jej. Niestety na takie coś to ja nie pozwolę więc wkroczyłam do akcji, wówczas zadyma rozkręciła się na całego. MM był na pograniczu rękoczynów ja pod moim adresem zaczęły latać k... , później zaczęło się wyliczanie ile to go kosztuje nasze mieszkanie, a nadmienię, że od kąd mieszkamy tzn od lipca za wszystko my płacimy, gaz ,woda, prąd, węgiel na całay sezon, nawet połowę rachunku za telefon stacjonarny chociaż i tak go nie używamy bo mamy komórki, zakupy żywnościowe, MM robi za szofera jak gdzieś chca jechać, leki dla \"tatusia\", ale on tego nie widzi wg niego to wszystko jest z jego kieszeni. W między czasie MM dał mamusi 5tysi , na parapety (podobno) na co wydała to tylko ona wie. Teściu uważa, że MM nie zarabia bo nie pracuje od PN do PT od 6 do 19 tylko co wekekn wyrusza w trasę, w jego małym rozumku nie mieści się fakt, że tak ludzie również zarabiaja na chlebek. Ja rozumiem, że jemu się może wydawać, iż jesteśmy na jego utrzymaniu bo jego emeryturka idzie na spłatę kredytów, które to teściówka maniakalnie bierze, a on nic nieświadom podpisuje tylko dokumenty. Kazał nam wyp.... bo jesteśmy darmozjadami i zniszczyliśmy \"jego\" (teściowej po dziadkach) dom. Wyobraź sobie, że kibel się niszczy bo się z niego korzysta dotyczy to również wanny, prysznica, kranu i umywalki. Wszyscy są nienormalni do leczenia zamkniętego, tylko on jest normalny i zdrowy na umyśle, jego jedyny ponoć ukochany syn też jest niewygodny bo żyje i jest szczęśliwy ze swoją rodziną. Jemu i teściowej nalezy sie wszystko, MM powinien oddawać im każdy grosz jaki zarobi, ja też , a dodatkowo nadal utrzymywać ich i ich dom plus spłacać kredyty oczywiście nie nasze bo my na szczęście nie mamy, bo im się należy wszystko. Darowiznę już spłaca, ojcowizny za pewne nie dostanie (mnie to osobiście wisi, ale MM mi szkoda) za to jakby mieli taką możliwość, żeby mu wejść na konto i mieć nad nim pelną kontrolę to na bank ,tak by zrobili. Ich wewnętrzne porachunki mam gdzieś ich syn, jego starzy \"nie mój cyrk, nie moje małpy\", ale jak ktoś zaczyna robić podsumowania mojego konta osobistego i próbuje wykiwać moje dzieci, ruszajac pieniądze moje i mojej matki ,dojąc ze mnie każdy grosz to lekka przesada i na to nie pozwolę. Miało być w skrócie, a wyszedł mi elaborat, ale mi trochę ulżyło, ufffffff.
  20. z chatki za wsią

    Marze o domu w starym stylu

    Witam! Podejmuję ponowną próbę napisania bo coś wczoraj zaburzylo przekaz i mója wypowiedź wyparowała, albo mnie ktos wywalił. Zima trzyma dość konkretnie i nie zanosi sie na rychłą wiosnę, co w naszym przypadku sprzyja wieczornym przeglądaniu katalogów z projektami domków by wreszcie znaleźć ten najbardziej do naszych potrzeb i możliwości finansowych. Sytuacja na tyle sie wyklarowała, że wiemy jaka kwota dysponujemy i mamy jako-take rozeznanie czego mamy szukać, po za tym jest szansa, że na jesieni będziemy mogli pomału ruszać z budową. To naprawde podbudouje mnie na duchu. Mam pytanie czy ktoś z Was dysponuje linkami na jakieś firmy, które mogły by mi ułatwić poszukiwania projektu? Z góry dziękuję. // Emmi :-) - w moim przypadku pojawianie sie i znikanie jest spowodowane jakimiś zawirowaniami kosmicznymi, bo wczoraj mialam problem wejściem na strone mojego operatora od netu. Może to zima szkodzi przekaźnikom ;-) // częsta podgladaczko :-) - w moich szfach królują zawieszki \"przeciw molowe\" , ale nie z obawy przed tymi motylkami, ale dla tego , że ładnie pachną zwłaszcza cedrowe, a w sypialni uwielbiam palić zapachowe świeczki ostatnio kupilam jabłko z cynamonem i arbuzowe. Naprawdę są super, a woń rozchodzi sie po calym pięterku. Sposób Emmi z mydełkami również stosuje ale tylko na półkach z ręcznikami i bielizną pościelową. Pozdrawiam
  21. Witam! Jak widzę fala kiepskiego nastroju ma dość szroki zasięg. Jestem na etapie dochodzenia do równowagi nerwowej po wczorajszym piekle domowym, najchętniej nie wyściubilabym nosa z łóżka, ale mialoby to sens gdybym siedziała u siebie w domu, a nie tam, więc zmobilizowałam swoje wszystkie siły, wsiadlam w zamarznięte autko i ruszylam do roboty. Poranna \"rozmowa\" z kozą by byla uprzejma się rozpalić i ogrzać sklepik trochę mnie rozruszala.( Widok ognia i dźwięk skwierczącego drewna zawsze dzialało na mnie kojąco.) Na rozgrzewkę otworzyłam album i przejżałam zdjęcia z wakacji ale nie wiele to pomogło bo widok za oknem i temperatura w sklepie szybciutko przypominają o rzeczywistości. Jakoś jak jest MM to ta zimnica jest mniej dokuczliwa. Mam nadzieję, że ruch się trochę rozkręci przez co czas szybciej zleci, bo siedzenie bezczynne do 17 trochę mnie porzeraża. //Dziubas- nie dziwię się Tobie i Twoim wątpliwościom związanym z mieszkaniem w opisanym przez Ciebie domku, przyznam, że jesteś bardzo odważna zresztą Twój MN również, Twoj schematyczny opis sytuacji raczej zionie grozą zwłaszcza przy obecnych temperaturach za oknem. Trzymam za Was kciuki.
  22. z chatki za wsią

    Marze o domu w starym stylu

    Witam i Pozdrawiam Wszystkich w Nowym Roku Mam nadzieję , że tym razem uda mi się wysłać te kilka słów. Spóżnione ale szczere Życzenia Noworoczne dla Wszystkich Forumowiczek i Forumowiczów. U mnie w między czasie były małe zmiany i za sprawą męża mam wreszcie swój mały kącik w którym mogę zmieniać wystrój jak mi się podoba, może to nie domek tylko sklep, ale jakaś własna powierzchnia do dowolnej dyspozycji i aranżacji, a i opini na temat jej wyglądu milo posłuchać (oczywiście pozytywnych), negatywne natomiast zawsze można wziąć pod uwagę i jakoś wykorzystać by bylo ładniej, lepiej i funkcjonalniej. W kwestii wymarzonego domku zrobiliśmy mały kroczek na przód i mam nadzieję, że uruchomi on machnę do spełnienia marzenia. //Emmi- u nas prawie Syberia -22,5 stopnia o godzinie 8,30 rano wszystko co mogło zamarznąć w samochodach pozamarzało ( a miało być odporne na mrozy), o mały włos wogóle nie wydostałabym się z mojej \"chatki za wsią\", jedynie moja Huska jest szczęśliwa z panującej aury i bryka jakby to byl środek lata, bryyyyyyy..... :-o Pozdtrawiam i mam nadzieję nie zniknąć
  23. Witam! (Może teraz wreszcie mi się uda coś napisać.) Na początek PRZESYŁAM WSZYSTKIM NOWOROCZNE ŻYCZENIA Spóźnione ale to kolejna próba niestety modem nadal kulawy i robi mi różne psikusy. Gratuluję Świerzej Mamusi Bobaska (też spóźnione) ale szczere. U mnie mróż też porządnie ścisnął, na tyle porządnie, że dwa samochody odmówiły współpracy, a trzeci u sąsiadów, w sklepach za to mają spory popyt na denaturat :-) //Emmi- gratuluję postępów w aranżacji domowych wnętrz, może to będzie jakimś przełamanie między wami lodów. A wracając do mojego pojawiania się i znikania na forum to najczęściej mam możliwość czytania i śledzenia co u Was slychać natomiast podczas wysyłania odpowiedzi gubi mi stronę i po robocie po którejś próbie z kolei już mnie tak trafia, że sobie odpuszczam na kilka dni ponowne próby pisania. Jestem z Wami duchem chociaż mnie wcale nie widać.
  24. z chatki za wsią

    Marze o domu w starym stylu

    Hejka Wszystkim! :-) Dziś mam taki raczej mało optymistyczny nastrój i czytając Wasze wypowiedzi dopadłamnie pesymistyczna nostalgia. Wiem, że nie powinno się nikomu niczego zazdrościć, ale trochę Wam zazdroszczę tej możliwości odmieniania wyglądu własnych domków. Jak już wcześniej wspomniałam mój tato miał zdolności manualne i coś tam mi w genach przekazał, może nie są to umioejętności tworzenia mebli, albo rzeźbienia w drewnie, ale jednak coś. Moją pasją jest robienie stroików właśnie na różne okoliczności i pory roku. Uwielbiam kiedy dom zmienia swój wewnętrzny wygląd wraz z jego zewnętrznym otoczeniem. Niestety tu gdzie obecnie mieszkam jest to absolutnie niemożliwe, bo dom posprzątany to dom pusty i martwy, bez najmniejszych oznak egzystowania w nim. Mam wrażenie, że w muzeum jest więcej oznak życia niż tutaj. Przez co jakoś tak trudno zaaklimatyzować się w tym miejscu i dopada mnie zwątpienie, że kiedyś się stąd wyrwę, aż boję sie zagladać do garnka by podziwiać wraz z Wami, Wasze nowe nabytki i dzieła, bo obawiam się, że mój dół może się pogłębić. Emmi/ robienie takich cudeniek o jakich piszesz nie jest takie trudne i nie prawdą jest, że będą one na poziomie przedszkolaka bo zrobisz je pierwszy raz. Właśnie te pierwsze maja największą wartość sentymentalną i są najfajniejsze :-D
×