kokuś
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kokuś
-
DaRk Elf - trzymam kciuki, i to bardzo... Widze teraz, ze wiekszosc z Was pozno wstaje... Przypomnialas mi jak dziwnie czuje sie czlowiek, gdy sie gdzies wybiera, a tam nie ma side walk... mialem wtedy wrazenie, ze wszyscy na mnie sie patrza i mysla - O, jeszcze jeden \"turysta\". Dziesiatki razy chodzilem do Wall Mart albo A&P i bardzo, bardzo rzadko spotykalem kogos idacego pieszo... w koncu na zakupy to jezdzi sie samochodem... Tak samo bylo, gdy szedlem do kina, ktore bylo jeszcze dalej za A&P, tam juz zupelnie nie bylo side walk..
-
czesc DaRk Elf, widze ze prawie polowa Ameryki juz wstala i klika...
-
czesc Piwonia, Gratulacje dla Twojego meza, swietnie ze zdal.. Czy to oznacza, ze juz w najblizszych wyborach prezydenckich bedzie mogl glosowac? czesc Marzenusia, wlasnie zajrzalem jeszcze na podglad w trakcie pisania, a tu Ty.... Fajnie... odpoczelas juz po podrozy? Dziewczyny z Chicago.. jakie polskie gazety ukazuja sie u was i czy maja one swoje wersje w internecie? chcialbym poczytac ogloszenia o pracy, moze jakas firma podaje kontakt e-mailowy? Chcialbym nawiazac jakies kontakty juz teraz, tak na wszelki wypadek.. no i mialbym jakies porownanie do NJ... Na razie... przeszla burza i zrobilo sie parno i duszno, prawie jak w Stanach, hihihi... Pappapaaa
-
czesc, witajcie... bardzo sie ciesze, ze sie spotkalyscie, Jay i Marzenka, i ze obie jestescie z tego zadowolone... Marzenka - gratuluje udanych wakacji.. czekam na zdjecia, dobry pomysl z ta strona... amberangel - witaj na topiku, jak widze Chcago i okolice staje sie coraz mocniej reprezentowane... i fajnie... Gadzinka - no widzisz.. tak mi sie nie uklada z tymi wakacjami do tej pory, i dalej tez chyba lepiej nie bedzie.. Wczoraj bylem sam na wycieczce w Sandomierzu, wszedlem na Brame Opatowska skad obejrzalem sobie Stare Miasto i okolice, a potem jeszcze Muzeum Diecezjalne.. Wrocilem nieco okrezna droga, ale za to blizej natury czyli polnymi drogami.. ok, brykam do pracy, wiec pozdrawiam wszystkich bardzo.. pappaaa
-
czesc dziewczyny, czesc spiochy i nie-spiochy... znowu zrobilem sobie wolne, sloneczko piekne i tak fajnie siedzi mi sie przy kompie... Piwonia - smacznych snow.. Marzenusia - Cherleston nie jest duze, napewno sie znajdziecie z Jay ...hihihi Na fotki poczekam az wrocisz.. Jay - powodzenia na egzaminie z hiszp. bede trzymal kciuki, na matmie tez, ale to moze byc mniej skuteczne, bo mam fobie do matmy... amerykanka - czy mozesz zdradzic, w jakie okolice Kanady? Ja strasznie nie lubie wszelkich okazji, bo nie mam pomyslow na prezenty.. DaRk Elf - ja tez nie zabralem sie za warsztat, mimo zachmurzenia nie spadla ani kropla deszczu i caly dzien pracowalem na podworzu.. Jak piszesz o porzadkach to mi sie przypomnialo, ze u mojej siostry garaz sluzy jako sklad wszystkiego potrzebnego i nie.. natomiast samochody stoja pod chmurka. Margot - witaj... chyba firma poprawila cos w oprogramowaniu topiku, bo skonczyly sie te koszmary z niewidocznymi wpisami.. I chwala im za to... Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin... Bagatelka - buziaczki dla Ciebie tez... a gdzie mieszkaja Twoi rodzice, jesli mozna spytac? Barb - wody juz zeszly nizej, tutaj kolo mnie Wisla wystapila z brzegow i siegala ok. metra wysokosci walu, ale ponizej Sandomierza bylo juz tylko metr do korony walu, bo San ze swoimi wodami spowodowal spietrzenie. Generalnie jest ciagle mokro na ogrodzie, duzo padalo, ale bez jakichsik gwaltownych zjawisk. Begonie w skrzynkach gnija, bo juz za mokro maja.. wow, juz wpol do 11-tej, czas konczyc te przyjemnosci i zabrac sie za jakies pozyteczne zajecia.. pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie...
-
hej, hej... zrobilem sobie wolne zachecony pieknym sloneczkiem juz o 6 rano, a teraz sie robi niefajnie, zachmurzylo sie, wiatr wieje i pewnie przygna jakies konkretne deszczowe chmury. W najgorszym razie spedze dzien w domu, moze tez wezme sie za porzadki w warsztacie, bo juz tam wejsc nie moge, hihihi (wcale mi nie do smiechu jak sobie pomysle ile tam roboty...) no to na razie papaaapa
-
Barb, jestes jeszcze?
-
Czesc dziewczyny, witam serdecznie.. nie bylo mnie kilka dni, znaczy sie na topiku (nigdzie nie wyjezdzalem, niestety), a tu mamy nowe osoby - witam bardzo.. Evelina - witaj, masz fajne miaste do mieszkania.. amerykanka - witaj.. no widzisz, jak szybko znalazlas znajome... Jay - ale Ci sie trafilo, faktycznie, napisz cos wiecej, jestem strasznie ciekaw jak im sie Ameryka podoba... bo klimat to chyba ich zaskoczyl.. Piwonia - to dobrze, ze masz duzo pracy.. dolarki sie sypna? a co ciekawego robisz? jakas impreza wieksza? czy na wystawe? Marzenusia - wygrzejesz sie za wszystkie czasy... tylko uwazaj na rekiny... Ta historia z Frankiem przypomnaila mi, jak moi koledzy pojechali nad ocean w NJ, jeden z nich wlazl na skale, zeby mu ladne zdjecie zrobic, nadeszla fala wyzsza niz inne i mial duzo szczescia, ze tylko na siniakach i zadrapaniach sie skonczylo... Barb - Byłem w kinie na Shreku, ubawilem sie oczywiscie. Najwieksze zaskoczenie bylo na samym koncu z tymi malymi smokosiolkami, niezle... pozdrawiam slonecznie i serdecznie, bawcie sie dobrze, nawet jesli nie macie jeszcze wakacji...
-
czesc dziewczyny.. Na poludnie Polski wrocila piekna sloneczna pogoda, az chce sie zyc.. DaRk Elf - fajnie jest podejmowac przyjemne decyzje, prawda? zycze Ci przyjemnych wakacji.. kejt - witaj.. Kajsma - witaj, Dark Elf ma racje, z Holandii jest blisko i nie ma urzednikow imigracyjnych, w razie czego wsiadasz w autobus i nadrugi dzien jestes w kraju. Napisz,jak sie czyje Twoja mama, i co zrobilyscie. Ale czy nie slyszalyscie w TV, zeby pobierac z kasy chorych formularze przed wyjazdem za granice? Jay Piwonia - no dobra, juz nie bede... powiedz mi, gdzie mieszkaliscie w Las Vegas, a duzo wygraliscie w kasynach? Margot - ciekaw jestem Twoich wrazen ze spotkania.. czuje ze wakacje biegna przyjemnie, to fajnie.. tak trzymaj.. suer - czy spacerowalas po Rodeo Drive? i po Hollywood Bulward? ja niestety, nie mam zadnego zdjecia z H.B., a gwazdy na chodniku widzialem tylko z okna samochodu, bo nie bylo miejsca do zaparkowania akurat. Zycze Ci powodzenia w szukaniu pracy.. Barb - w Six Flags pierwsze co zaliczylismy to byl Batman&Robin, 15 sekund, ale fantastyczne przyspieszenie. Przypadkowo trafilem dna przednie siedzenie... Jazda wstecz byla okropna.. Zajrzalem az do papierow, nazwa Great America nie byla jeszcze uzywana w 2000 roku, jest tylko Six Flags - Great Adventures, ale to niewazne.. Najnowsza i najwieksza byla wtedy Medusa, wymieniana wsrod 10 najbardziej emocjonujacych na swiecie, wlasnie na niej nozki zwisaja.. Marzenusia - baw sie dobrze.. ok, pozdrawiam wszystkich, ide do jakiejs pracy na ogrodku, bo juz po 10-tej mocno.. sloneczka wszystkim zycze..
-
czesc dziewczyny... suer - no widzisz? nie jest tak zle jak wygladalo na poczatku. I tak jest Ci latwiej niz innym, bo masz wize na podstawie ktorej wolno Ci pracowac - tak mysle, przynajmniej z tego co kiedys slyszalem.. napisz, co robia koledzy, jesli na budowach to co konkretnie robia, wycisnij to z nich, prosze.... i jeszcze napisz skad klikasz, tzn. czy macie swoj komp? izza - 3 tygodnie wakacji to juz prawie szalenstwo, hihihi... mam nadzieje, ze szef sie zgodzi.. Marzenusia - kamerki sa pod: e-kamery.pl tam juz sie zorientujesz co dalej. kilka dni temu byl reportaz o Chicago, pokazywali rozne ciekawe miejsca. Sporo uwagi poswiecili wiezowcom w downtown. Katedra tez jest piekna.. Piwonia - a w jakiej branzy pracuje Twoj maz? jesli mozna spytac... Na zdjeciach swietnie wygladasz, bardzo intrygujaco i bardzo... wow... Barb - z mocnych wrazen, jakie zaliczylem podczas pobytu w Stanach, to pierwszy byl \"Big Shot\" na wiezy Stratosphere i roller coaster dookola hotelu \"New York New York\" w Las Vegas. A potem caly dzien w Six Flags w NJ, gdzie zaliczylismy chyba wszystkie roller coastery. Przypuszczam, ze Great America to podobna firma jak Six Flags. Najlepsze sa takie kolejki, gdzie nozki zwisaja swobodnie, uczucie braku oparcia jest okropne... U nas drugi dzien pada deszcz, ciekawe czy ta pogoda siega Bydgoszczy czy tylko na poludniu kraju. Planowalem wyjazd na weekend na Slowacje, ale trzeba to przelozyc na lepsze czasy. Nawet jakby przestalo padac to bedzie mgla, a przeciez w gorach to wazne sa widoki.. Aha, jadlem wczoraj krewetki, byly pyszne, smazone, z czosnkiem, bazylia i sokiem z cytryny.. czy znacie jakis latwy i prosty przepis (wyprobowany!), zeby nawet facet sobie z nimi poradzil? U nas sa dostepne najlatwiej takie male, mrozone... Serdecznie pozdrawiam wszystkich bywalcow, pewnie skutek wakacji jest taki, ze malo nas zaglada, a niektorzy to juz bardzo dawno... Papapa
-
czesc, witajcie... no i polatalem.... na motolotni, kilka minut nad okolica lotniska, bylo swietnie, adrenalinka skacze do oporu... Okazuje sie, ze to latanie to wcale nie jest takie lekie, latwe i przyjemne.. Pogoda sie zmieniala, coraz mniej pilotow zabieralo pasazerow w gore, gdyz wiatr byl coraz mocniejszy i zdarzaly sie gwaltowne podmuchy. Piolot dal mi przechodnia bluze dresu (i bardzo dobrze bo byloby zimno), kask na glowe, tak ze trudno poznac, ze to ja ..., kolowanie po nierownej trawiastej nawierzchni lotniska, krotki rozped i ostro w gore.. coraz wyzej, ziemia sie oddala, trudno oddychac bo nie zamknalem przyslony kasku. Dobrze, ze pomocnik pilota zauwazyl i zapial mi kask, bo by chyba razem z uszami mi go zerwalo.. Pod nami plastyczna mapa terenu rolniczego, lecimy nad wsia, widac, ze juz susza sie wkrada i zniwa niedaleko, mozna kazdemu zagladnac do ogrodka, jakis samochod jedzie, ale strasznie maly.. przelatujemy nad Sanem, widac kazda mielizne i glebine, a wiec te elementy, ktore trudno dostrzec z brzegu. Pod nami inna lotnia, nisko nad ziemia, a my wysoko, widze i czuje jak pilot walczy z wiatrem, za plecami huczy silnik, a nami rzuca jak zabawka. Czuje, ze moje zycie zalezy od pilota, wiatru i maszyny, bo ja nie moglbym nic zrobic, jestem kompletnie bezsilny, moge tylko trzymac sie ramy i gleboko oddychac... Gdy wracamy na lotnisko wiatr wieje w plecy i wtedy jeszcze gorzej rzuca, ale juz sam nie wiem, czy to nami rzuca czy skrzydlem.. Lotnisko coraz blizej, ladujemy, znowu trzesienie, skrzydlo sie kolysze gwaltownie, ale juz zwalniamy i jedziemy na miejsce postoju. Zona robi mi jeszcze zdjecie, rozbieram sie i place 50 zl. Pilot rozmawia z pomocnikiem, ze to juz ostatni lot, ze zbyt mocny wiatr... WOW, fajnie bylo.. Gadzinko, ciesze sie, ze przylatuje Twoja siostra, chyba nie masz zupelnie czasu zeby sie nudzic.. Zostaw miejsca dla Fasolki, niech ja te owoce nie gniota w plecki... aha, a tato tez przyjezdza? Marzenusia - moze cos sie uratuje? Jay, plaza pomogla? juz nie masz depresyji? Ja zaraz ide na morele, tylko wezme drabine, zeby zerwac te najsmaczniejsze.. Suer, strasznie wspolczuje, i zycze powodzenia, nie ustawaj w wysilkach, napewno cos znajdziesz.. Amerykanow musisz zaakceptowac takimi jacy sa, inaczej sama przepadniesz.. taborowy - witaj.. Izus, a czego chcesz sie uczyc? w kazdym badz razie powodzenia.. Dark Elf - czy Twoje piesie nie przekopia nowej trawy? czy z drugiej strony domu maja swoj teren? Piwonia - trzymam kciuki mocno za Twojego meza i zycze pogodnej pogody. U nas upaly i parno, troszeczke mi to przypomina N.Jersey, ale jak slysze narzekanie innych na pogode to mi sie chce smiac - nie znaja co to wilgotnosc 97 % przy 33 st. C... Mi ta pogoda wcale nie przeszkadza w zadnej pracy, a inni sa zdechnieci.. Barb - Twoja Mama przesadza z tymi cenami, bo chleb by kosztowal 4,50 zl. Owszem, jest drozej, ale o jakies 30 %, cukier kosztowal 2,20 a teraz 3,40, lepsze wedliny z 18 zl na 21 zl, Zaklady miesne przezywaly kilkutygodniowa hosse, a teraz wszystko stanelo, bo zamowienia na wyroby wedliniarskie spadly o polowe.. Rolnicy nie chcieli sprzedawac zwierzat po 5,5-6,0 zl za kg, a teraz chetnie sprzedaja po 4,50 i nie marudza, gdy trzeba czekac 3 m-ce na zaplate.. Margot - juz pomalowane wszystko? Pozdrawiam wszystkich, rowniez tych, ktorzy tylko czytaja topik, papappaaa
-
czesc dziewczyny, melduje sie po nieobecnosci... jedziemy zaraz (po sniadaniu) na lotnisko do Turbi kolo Stalowej Woli, gdie odbywa sie zlot konstrukcji latajacych - ma byc ok 50 maszyn przewaznie wlasnej konstrukcji. Bede robil zdjecia, a moze nawet polatam na czyms.... Pozdrawiam wszystkich serdecznie, bardzo.. caluskow mnostwo posylam... i brykam....
-
hej, hej... Tak, kierowca wrócił niedługo potem, nie mógł tylko znalezc dowodu rejestracyjnego, widocznie gdzies pod kamieniami zostal. gdy szyba wypadla. Tak sie zlozylo w momencie wypadku, ze z naprzeciwka jechala powoli ladowarka, wiec nikt jej nie wyprzedzal ze wzgledu na zakrety. Dzieki temu nie bylo innych pojazdow tylko ta ciezarowka. Slyszalem jak policjant mowil wlascicielowi firmy, ze kierowca jechal ponad 70 km na godz. - tak bylo na tachogramie. Ciezarowka byla wlasnoscia firmy, ktora niedaleko buduje droge, wiec zaraz przyjechaly wywrotki po kamien, robotnicy z lopatami i ladowarka. Woz pomocy drogowej postawil ciezarowke razem z naczepa na kola i odholowal. Po dwu godzinach szosa byla przejezdna, tylko trawa na poboczu mojej bocznej ulicy jest zajezdzona do oporu i nie wiem czy betonowy wjazd przed brama nie popeka za jakis czas. Szczerze mowiac dziwnie sie czulem, gdy ludzie z autobusow zagladali mi wprost do ogrodka... Na razie tyle, koniec przerwy... Sloneczka zycze, u mnie jest 32 st. C, ale mala wilgotnosc i wysokie cisnienie, wiec swietnie sie pracuje..
-
Czesc wszystkim.... Siedze sobie spokojnie, pije kawe i czytam Wasze posty i zaczyna do mnie docierac, ze ta moja boczna ulica jada duze samochody, i wszystkie inne, mnostwo.. Jedyny wniosek - wypadek na glownej szosie.. i faktycznie, za kilka minut przyjechala karetka, policja, straz.. Bylem tam.. otoz kilkaset metrow dalej sa dwa zakrety w ksztalcie litery S, ostre dosc.. Duza ciezarowa z naczepa wiozaca grys - taki jak na podbudowe drogi, przewrocila sie w poprzek szosy rozsypujac 30 ton kamienia.. Kierowca caly, tylko reke maja zaszyc, ale nic groznego.. Ide tam jeszcze raz, ciekawe, jak sie zabiora za zbieranie tego, na asfalcie to nie problem, ale row tez jest pelen.. pewnie nasi strazacy-ochotnicy beda szuflowac... To na razie tyle, aha, zrobilem sobie dzis wolne, nie pojechalem do pracy.. co nie znaczy, ze pol dnia spedze przy kompie, o co to to nie... Pozdrawiam serdecznie...
-
Czesc dziewczyny, witam bardzo serdecznie i slonecznie, nareszcie do nas lato zawitalo.. Dzis troche burzowalo, ale do mnie nie doszlo, bokiem minelo.. i bardzo dobrze, deszcz jest potrzebny bardzo, ale spokojny, a nie z piorunami i oberwaniem chmury, jak sie to ostatnio dzieje. Zaczalem juz nosic wode ze stawu, zeby poratowac rosliny, zwlaszcza hortensje, ktorych kwiaty przez prawie caly dzien smutno zwisaja. Co jakis czas zachodze na morele, ktore juz dojrzewaja, maliny tez juz sa, borowka amerykanska, poziomki owocuja obficie. Z innej dziedziny to cukini jest tyle, ze nie damy rady przejesc, juz sasiadom rozdajemy.. Zawiazuja sie melony i arbuzy posadzone w ogrodzie, a dzis pierwszy raz zona zebrala pol wiaderka ogorkow z gruntu. Na razie do jedzenia, na przetwory podobno te pierwsze nie sa dobre...? Gadzinko - pozdrowienia dla Fasolki szczegolnie.. Margot - pewnie w tej chwili juz po pracy? Marzenusia - gratuluje sloiczkow z ogorkami.. Fajny masz ten ogrodek.. A sukienka tez mi sie podobala, wygladalas bardzo elegancko.. Czy przed wakacjami bedziesz miala jakies egzaminy jeszcze? Barb - wspolczuje bardzo.. Ja ostatnio chcialem sie zapisac do dentystki, to poprosila, zeby przyjsc dopiero po 20 sierpnia, zeby zapisac sie na wrzesien.. Co do cen, to kupilem dzis pieknego kalafiora za 2 zl, arbuzy sa po 1,60, za sloik jagod z lasu zaplacilem 4 zl... Innych cen nie znam, po prostu place i tyle... Aha, banany sa drogie, 3,80 zl.. Izus - sloneczka zycze, i lepszego samopoczucia. Czy gdybys miala prawo jazdy i samochod do dyspozycji, to Twoj humor bylby lepszy? Franci - pisz te prace, pisz... bierz przyklad z Jay... Bagatelka - kopytka sa pyszne, zwlaszcza z bulka tarta... polecam.. A kamerki mozesz sprawdzic na e-kamery.pl, potem wybierasz dalej. Jak ogladam budowe domu w Belfascie, to widze robotnikow i wiem co robia, na plazy nad Zat. Meks. to calkiem niezle plazowiczki - nawet tatuaze mozna rozpoznac... Taborowy - ciekawy ten przepis, mowiesz, ze to na dwie osoby? hmmmm.. Jay - pracusiu, uwazaj na siebie, masz cale zycie przed soba, a Ty chcesz wszystko w jedne wakacje zalatwic? Dark Elf - Piwonia Papuga ... i dla wszystkich kwiatuszki, tez... Na razie, brykam na kolacje... lepiej pozno niz wcale...
-
Czesc dziewczyny i Taborowy.. tak, tak, reprezentuje ten brzydki rodzaj na topiku, tylko sie brzydko zaniedbalem ostatnio... Zapewniam, ze wszystko czytalem, tylko juz mi czasu albo checi brakowalo zeby pisac.. moja bogini literackiej tworczosci gdzies odplynela, ale moze wroci... Gadzinka - ciesze sie, ze znajdujesz siostrzane dusze w okolicy. a jak Fasolka? zadowolona ze spacerkow? Margot - caly czas jestes w Bydgoszczy? nie wybierasz sie gdzies w Polske? Moze na poludnie, w Bieszczady albo G. Swietokrzyskie? Barb - napewno juz za kilka dni znajdziesz cos ciekawego... trzymam kciuki w tej intencji.. Izus - dzis w Polsce jest nareszcie lato, jak wyszedlem z domu o 10-tej, to zar az mnie oslabil, ale daleko jeszcze do upalow takich jak u Ciebie.. Marzenusia - pomysl, ze dzieki temu w innych regionach jest pogoda, jest jakas rownowaga w przyrodzie... Gratuluje permitu na prawko.. trzymaj tak dalej.. Bakti, Taborowy, p4w31 - witajcie, jak sie macie... Jay - ja juz od kilku dni jem cukinie pod roznymi postaciami, nawet wczoraj u tesciow zona usmazyla kotlety - zebym sie nie odzwyczail... Faktem jest, ze nasadzilismy tego sporo, i wszystkie naraz dojrzewaja.. Ta marchewka z kopytami to swietne powiedzenie, musze je sprzedac kuzynce-wegetariance.. Kciuki moje na uslugi Twoje - ciesze sie, ze pomagaja... Piwonia - Bagatelka -- widzisz, nie zdazylem Ci pogratulowac pracy w agencji, a juz szukasz nastepnej.. Prawie codziennie zagladam przez kamerke do Duluth - to moja pasja w ostatnim czasie, najbardziej lubie te kamerki nad Zatoka Meksykanska skierowane na plaze... Co do slodyczy to polecam krowki - najlepiej te kruche.. Papuga - odezwij sie... usciski i pyski dla Ciebie.. Dark Elf - gratuluje postepow na drodze do GC i tym samym blizszej podrozy do kraju.. Franci - jak tam Twoja praca? chyba nie wpadlas w jakis dolek z powodu swojego chlopaka? Mayenka - serdecznie pozdrawiam, sasiadko... Wiem, ze wszystko sie zmienia, zainteresowania, sytuacje, mozliwosci, ale brakuje mi Gruszenki, Haneczki, Naneczki i innych, ktore poznalem na poczatku.. Moja siostra znalazla w swoim lesie male oposy dwa, tak male ze karmila je pipeta i maja sie calkiem dobrze, ogladalem je na zdjeciach, ktore przywiozla kuzynka. Sliczne stworzenia.. W koncu bylem troche czasu w Stanach i nigdy nie udalo mi sie poznac blizej jakiegos dzikusa, oprocz wiewiorek oczywiscie.. A do siostry przychodza czasem szopy-pracze, kiedys misiu wywracal kubly na osiedlu, jakies weze mieszkaja przejsciowo pod dekiem, jakies \"czipmanki\" wyjadaja z psiej miski, jak zostanie na deku.. ok, ale sie rozpisalem, pozdrawiam wszystkich bardzo, bardzo..
-
czesc czekoladki, Wasz rodzynek sie klania.... papuga - moj szwagier pracuje w \"Solidarnosci\" w Lublinie, wiec za kazdym razem jak jestesmy u niego, to obzeramy sie do oporu, nie tylko sliwkami, ale mnostwem innych slodkosci, sa jeszcze wiosenne - galaretki w czekoladzie, mistery w roznych smakach, w zimie weszly jakies nowe smaki i ksztalty.. Albo orzech laskowy w pysznej masie i dookola czekolada - recznie zawijane w zlotka, To sie nie da opowiedziec... Marzenusia, czy do mnie wysylalas zdjecia? nie moglem sprawdzic poczty rano, ani teraz... Fajnie zescie sie spotkaly... Margot - zona dostala od kogos link na mape burzowa m.in. Polski. Nie przygladalem sie, ale u Ciebie pewnie grzmialo strasznie.. To wszystko idzie w moja strone... A syn jest nad Jeziorakiem i przed chwila burza u nich sie skonczyla... Oczywiscie zycze Ci dobrej pogody, przeciez burze nie musza byc wszedzie... Koncert byl dobry, tylko okropnie rozpraszala mnie niewygodna lawka w kosciele.. Brakowalo mi tez kontaktu z artystami, ale coz, muzyka organowa ma to do siebie, ze instrument jest za plecami sluchaczy - to chyba jedyny przypadek w muzyce? Jay - zycze przyjemnego wypoczynku nad oceanem.. Dozownictwo tez nie jest moja mocna strona, a wlasciwie slaba strona jest.... bardzo... tyle tylko ze ja to spalam szybko.... Gratuluje raportu... DaRk Elf - czyli tylko prawko i jedziesz..... Franci - trudna sprawa... i nie mam pomyslu co Ci podpowiedziec... chyba faktycznie zobaczysz na miejscu co robic dalej... Koncze, jutro bedziemy mieli gosci z Francji, to nasi gospodarze z pobytu w Bretanii. Musze jeszcze kilka miejsc na ogrodzie doprowadzic do stanu, ktory mozna komus pokazac... A temperatura przekracza 32 st w cieniu, wiec nie sa to najlepsze warunki do pracy.. Lepiej byloby zimne piwo i hamak, albo przynajmniej lezak... Albo chociaz samo zimne piwo... papappaaa i papatki... dla wszystkich, bardzo... Rowniez dla tych, ktorzy tylko czytaja ten topik...
-
ja jestem....
-
czesc dziewczyny... Jedziemy z zona dzis wieczorem do Stalowej Woli na koncert organowy w kosciele oo Kapucynow w Rozwadowie. Jestem bardzo ciekaw, czy zrobi na mnie takie wrazenie jak koncert w Bretanii, w Ploermel w \'99 roku.. Nie wiedzac jeszcze o koncercie wypozyczylem kasete z filmem \"O czym marza faceci\" z Liv Tyler.. Bede musial obejrzec go wczesniej, albo dopiero jutro.. Papuga, a ile osob do tego sprzetu? Bo u mnie dwa kompy na trzy osoby i musze sie domagac dostepu, albo korzystac z czyjejs przerwy... Na Shreka tez sie wybieram, jak tylko sie pojawi u nas... Margot- ale Ci fajnie, tez sie ciesze, ze Ty sie cieszysz.. Pamietam nick Borewicz, ale dawno juz nie tupalem po innych topikach niz tenze... Kiedys spotkalem haneczke, pisala cos o pieskach na innym topiku... Pana Maklowicza ogladam pasjami w tv, a potem zona sie pyta czy ma mi robic obiad, czy juz mi wystarczy... Piwonia, Barb, Marzenusia - fajnie, ze spotkacie sie wszystkie razem - pamietajcie o zdjeciach... DaRk Elf - i co Twoj maz na to pozyczanie samochodu? Jaka mial mine? Barb - To Damianek wybral sobie piekny dzien na przyjscie na swiat, gratuluje mu tych dwoch latek.. i zycze zdrowka... Jay - Tobie tez zycze zdrowka, i uwazaj troche na siebie, te krzyki do poznych godzin, o boszeeee... Musze kiedys sprawdzic, czy zona wylaczy kompa, jak ja zaczne zrzucac ciuszki... A co do prawa glosu - kiedy bedziesz mogla? czy juz skladalas papiery? Mayenka - pewnie juz jestes w kraju? albo dopiero w Warszawie.. Izus, tez chcialem obejrzec Twoja sukienke, ale niestety, o tej porze nie chcialo sie otworzyc okienko... Tak ze poczekam na lepsza pore, ale nie przepuszcze... bagatelka, to u Ciebie naprawde trzeba chciec tego steka. Czy ten kawal miesa to trzeba wczesniej czyms przyprawiac? jakos marynowac? jak bylem w Stanach to sie zupelnie tym nie interesowalem, tylko samym efektem koncowym... Zreszta zaluje tez, ze nie prowadzilem notatek na temat jedzenia, zarowno w Stanach jak i w Bretanii, dzis byloby to tak samo mile jak i zdjecia... ok, ide obrac mlode ziemniaczki na obiad... wiem ze tez lubicie.. do tego schabowy kotlecik, fasolak szparagowa z bulka tarta i salata tzw lodowa.. Fajnie, nie? Pappaa, caluski dla wszystkich...
-
Jednak Piwonia byla pierwsza, ale dlaczego nawet dodajac 30-tke nie bylo tych wpisow? juz kompletnie nie rozumiem tego systemu..
-
czyzby moj wpis otworzyl nowa strone? zaraz to sprawdzimy...
-
Czesc, witajcie bardzo, bardzo serdecznie, Leniwa niedziela mija...Bylem chwilke na rybach na stawie za ulica, ale nic z tego nie wyszlo.. Wieczorem zadzwonil \"soltys\" zeby sie spotkac, glownie chodzilo o to czy organizujemy dozynki w tym roku, a to wszystko z tego powodu, ze w ub. roku nie bylo wienca z osiedla w kosciele. No i bedziemy robic, tylko jakies fundusze trzeba zorganizowac na uwicie wienca i potem maly poczestunek dla mlodziezy, ktora pojdzie z wiencem do kosciola i gospodarzy. Upada tradycja w narodzie... dawniej to gospodarz organizowal przyjecie dla mlodziezy, ktora wila wience, dzis w osiedlu nie ma prawdziwych rolnikow i prawdziwych gospodarzy.. Zreszta wczoraj sprzedano nastepne dzialki na osiedlu, az 13, tak ze pozostalo tylko 7. W przyszlym roku nastepne pastwisko pojdzie na dzialki budowlane. Cena wywolawcza ok 1.000 zl za ar, czyli 11-14 tys zl za dzialke. Dark Elf - nie robilem jeszcze testu Hollanda, ale jest obok na temat powiazania grupy krwi ze sposobem odzywiania.. co zgadza sie w moim przypadku bardzo... Marzenusia - ale mi smaka zrobilas tym BBQ.. pomyslalem od razu o prawdziwym, amerykanskim steku, grubym, wysmazonym, z ziemniaczkiem pieczonym w skorce i smietana.. i jeszcze salata zielona.. Izus - jesli tam pracuje Twoj maz, to ja wiecej nie pytam, zeby potem mnie nikt nie pytal co wiem o tym czego nie powinienem wiedziec... Nie tak dawno wypelnialem ankiete bezpieczenstwa osobowego do celow wojskowych i juz zupelnie nie wiem czego nie powinienem wiedziec.. Izus, zdjecia Twoje nie dotarly do mnie, niestety, to znaczy w zalaczniku byla tylko ikonka koperty... reply please... Bagatelka - co do aktorek to przede wszystkim Sandra Bullock... Moja zona dostala dzis od kolezanki ksiazke \"Nigdy w zyciu\" p. Grocholi - pamietacie ten film? lecial w zimie w polskich kinach, moze ktoras ogladala na kasecie czy dvd? Na \"Troje\" niestety nie zdazylem.. jakos sie nie skladalo wtedy na wyjazdy do kina.. A co do foczek to spojrzalem na mape i ja bylem bardziej na poludnie, tak ponizej Sea World.. franci - pomyslalem od razu ze chodzi Ci o piaski, ale ze piski mogly byc to tez tak w podtekscie - oczywiscie piski zachwytu nad krajobrazami... Co do pracy, to i tak masz szczescie, ze nie ma takich upalow jak rok temu, kiedy mozg przed poludniem juz wysychal... Co do Twojego mezczyzny to nic Ci nie bede doradzal, bo wiem, ze ja tez bym wolal mala, spokojna miescinke, jak te ktore poznalem w NJ. No chyba ze to byloby San Francisco, ktore mnie zauroczylo... Mayenka, jestes jeszcze czy juz lecisz do Polski? jakos mi umknal termin.. Jay - dzwonil dzis moj brat, gdy zapytalem go o film \"F. 9/11\" to stwierdzil, ze nie potrzebuje ogladac filmu, aby miec wyrobione zdanie na kogo ma glosowac.. Co do wyspy, to moze bardziej na polnoc, zeby nie bylo tak goraco...Chetnie bym sie pisal na taka wyspe, tylko nie wiem w jakim charakterze bym tam wystepowal - czy taki rodzynek jak na topiku? hihihi W kazdym badz razie jak cos wygram w totolotka, to obiecuje zorganizowac zlot... aga21 - czekam na Lx-foto.. Dobra, ide obejrzec koncowke meczu Grecja-Portugalia, Grecy strzelili gola i moze byc sensacja... Pozdrawiam bardzo...
-
msia, ja tez bylem w San Diego, oceanarium jest piekne, glaskalem plaszczki w takim duzym basenie, a obok bylo stoisko z malymi akwariami i mozna bylo ogladac i nawet dotykac rozne stwory - ja mialem w rekach slimaka morskiego, takiego bez skorupy, tak na oko kilo oslizlego mieska.. Dziwne uczucie... A nocowalismy w San Isidore, tuz kolo przejscia granicznego, moze ze 200 metrow. Na plaze jechalismy obok bazy morskiej USNavy, staly sobie kolosalne lotniskowce i cale mnostwo mniejszych jednostek, dalej byl poligon na plazy, taki do cwiczen ladowania z wody, i dopiero plaza dla normalnych ludzi... Tam tez sie nienormalnie opalilem, zupelnie jak Marzenusia ostatnio... Tylko 20 minut polezalem sobie plasko na lezaczku..Zeby dojsc do wody trzeba bylo przejsc przez kolonie jakichs muszelczakow, ktorych skorupki byly w piasku, a na wierzch wystawialy tylko jakby galaretowate skrzydelka - pewnie aparaty oddechowe albo do wylapywania planktonu.. Dobra, ide spac, znowu zasnalem przed tv, nawet filmu nie obejrzalem do konca przez te cholerne reklamy... GG mi nie dziala na tym kompie... Pappaaaa, caluski w nocy...
-
Bagatelka, ja probowalem poslac swoje okolo 22.30 czasu podawanego na topiku i nic od Ciebie nie bylo. Ale moje nie chcialo sie wpisac wcale, wiec wrzucilem do notatnika i poslalem dopiero dzisiaj rano. Bylem bardzo zdziwiony ze w miedzyczasie nikt sie nie wpisal..
-
czesc, serdecznie witam wszystkich.. Na stawie naprzeciw mojego domu, tuz po drugiej stronie ulicy dzika kaczka wychowuje 7 maluchow... To uswiadamia mi jak bardzo zmienilo sie moje najblizsze otoczenie w ciagu mojego zycia. Zniknely prawie zupelnie stada krow (zostaly cztery sztuki), w miejscu pastwisk rosnie zboze, a dalej osiedle domkow (49 dzialek), staw w ktorym kiedys kapalismy sie dzis ma ledwo 15 cm wody i to zarosnietej tak dokladnie jakims wodnym chwastem, ze miejsca na rzucenie wedki nie ma, gesi i kaczki domowe zupelnie zniknely, urosly drzewa posadzone przeze mnie za stawem przed ponad 10 laty, zreszta juz kilkanascie wycialem, zeby zrobic miejsce dla sasiednich... Juz nie wspomne jak ja sam sie zmienilem, hihiihhhhiiii Jay - ciesze sie, ze bedziesz miala teraz troche bardziej uporzadkowane dni, mysle, ze jest Ci to bardzo potrzebne.. Marzenusia i Barb - dopiero dzis obejrzalem dokladniej zdjecia z waszego spotkania... Fajnie, ze mialyscie taka mozliwosc, a jak jeszcze spotkacie sie we trzy z Piwonia? Marzenusia, Twoja opalenizna jest imponujaca... Przypomina mi to moja zone, ktorej na plazy w Bretanii sugerowalem zalozenie czegos na siebie, nauczony wlasnymi, przykrymi doswiadczeniami znad obu oceanow, a ona na to: \"jeszcze tylko dekolcik sobie opale\".... no to sie opalila, do tej pory nie moze wychodzic na slonce.. Ja tez sie nie ustrzeglem wtedy, zapomnialem, ze stopy i uda mam zupelnie nie przyzwyczajone do slonca.. OOO, jak trudno bylo przez kilka dni zakladac skarpety i buty... Franci - nie wiem jak jest teraz, ale jeszcze dwa lata temu niektore linie mialy sezon letni do polowy wrzesnia.. Domyslam sie, ze postep w pisaniu jest... trzymaj tak dalej.. Mayenka - bylem dzis w Sandomierzu, w Col. Gost. Syn zostal przyjety do 1-ej klasy, ale jemu bardziej zalezy na dostaniu sie do LO w Tarnobrzegu - bo tam bedzie mial kolegow.. W Tbg dzis nie bylem, wiec dopiero jutro sie dowiem, czy go przyjma.. Aha, staral sie do klasy matematyczno-informatycznej.. Margot - gratuluje zdania drugiego DELF-a, brawo.. A co do pogody, to faktycznie trudno cokolwiek przewidziec...Dzis bylo cieplo, ale tak w sam raz, bez przesady... Izus - mysle, ze pustynia tez moze byc interesujaca, sprobuj to dostrzec.. A propos, jakim cudem trafilas do N. Meksyku? Nie pamietam, zebys cos o tym pisala... bagatelka - wspolczuje z tym kompem, faktycznie taki opor materii zniecheca do pisania. Ale chyba takie drobne trudnosci nie przeszkoda Ci w kontaktach z topikem? W koncu masz tu bardzo wazne obowiazki... szefowo... Piwonia - ten Twoj kot nie daje mi spokoju przez to, ze nie moge nic wymyslec. A moze musisz mu znalezc towarzystwo jakies? Gadzinka - zaskoczylas mnie, ze Czu nie zna francuskiego, ale teraz lepiej rozumiem, jak sie on czuje... Gdy bylem w Stanach, to zawsze nosilem przy sobie kartke z adresami i telefonami rodzenstwa a potem tel. komorkowy, bo bardzo balem sie zgubic.. A co do ryzu, to nie jadasz go? Ja kocham ryz, ziemniaki moga dla mnie nie istniec, chociaz placki ziemniaczane i frytki bardzo lubie, a teraz mlode ziemniaczki ugotowane i podsmazone z koperkiem sa pycha... Papuga - to co piszesz o swojej kolezance przypomnialo mi, zeby odswiezyc swoje kontakty w Stanach. Co roku dzwonie do kolegi z ktorym mieszkalem i do bossa - tak wlasnie po to, aby w razie czego moc zapytac spokojnie o prace i mieszkanie... Ostatnio mamy taki dolek finansowy, ze musialem ujac co nieco z pieniedzy odlozonych na bilet do US, ale na wyjazd poza sezonem wystarczy.. Dzieki, zescie mi przyblizyly sprawe skladania kompow w Anglii i Francji.. ale sie rozpisalem, zalozcie mi jakies cugle, albo kaganiec... Pozdrawiam bardzo, zycze zdrowka i pogody - jakiej tylko chcecie, a co....