kokuś
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kokuś
-
Pozdrowienia dla wszystkich, zeby ten tydzien minal jeszcze szybciej niz poprzedni...
-
Witajcie, jak sie macie.. Margot, dobrze powiedzialas Kazikowi, internet jest taki obszerny, a jemu akurat tu chce sie randkowac.. Mi bardzo wlasnie podoba sie taka forma topiku, jestem tylko zaskoczony jak szybko przybywa stron... Margot, mam prosbe do Ciebie, s\'il est possible, podaj adres mojej rodzinnej stronki internetowej osobom z tego forum, ktore maja z Toba kontakt bezposredni, jesli oczywiscie tego chca... Strasznie Ci zazdroszcze tego artystycznego zaciecia i mozliwosci.. U mnie cos tam tkwi w podswiadomosci, ale rece nie chca wykonac tego co wymysli glowa... i konczy sie na podziwianiu tego, co stworzyli inni... Dusia, ja sie przyzwyczajam do pisania bez ogonkow, nie jest to trudne... Gadzina, fajnie masz z ta sunia, tylko czy sasiedzi nie maja nic przeciwko temu? Moja mniejsza sunia robi sie jakby tezsza i coraz wieksza z niej pieszczocha, chyba sie to skonczy malymi pieskami... Dzis pozwolilem jej spac w domu, bo zimno... Jay, ubawilem sie, gdy czytalem Twoje przygody z tym sprzedawca, to by sie nadawalo do jakiegos filmu.. Pozdrawiam wszystkich, papappa
-
Witam serdecznie, alescie sie wczoraj rozpisaly/i, ledwo przeczytalem to wszystko. Prawie.. Tati - ja siedze sobie w starym kraju, i tylko tesknie do jakiegos wyjazdu. Moze w wakacje uda mi sie bryknac do Prowansji na kilka dni ale to jest takie pol na pol. A do stanikow? sam nie wiem, dopoki mam prace w Polsce to musze jej pilnowac, ale w razie czego mam jeszcze wize przez kilka lat.. Na razie czekam az wybiora nowego prezydenta i moze Kerry ruszy im gospodarke do przodu. Mojemu rodzenstwu w Stanach tez sie pogorszylo i czekaja na wybory, wprawdzie siostra nie ma obywatelstwa, mimo ze jest tam 12 lat legalnie, ale juz jesienia pognala meza do wyborow lokalnych zeby na demokratow glosowal. Jeszcze co do mojej siostry, to w razie wyjazdow turystycznych woli sie poslugiwac polskim paszportem, zwlaszcza od 11 wrzesnia. Mowi, ze jak np w Wietnamie w hotelu dowiedzieli sie ze jest Polka a maz Wegier od razu zrobilo sie cieplej niz w momencie, gdy pokazali bilety z USA... Pozdrawiam, papapaa
-
dziekuje za info w sprawie znakow, ze tez mnie wczesniej nie tknelo. Ale nicka nie zmienie, bo by strasznie niepowaznie brzmial (mowie, jakby z esiem na koncu brzmial powazniie, hhihihhi). Margot, a jak Francuzi wstukiwują swoje akcenty do \"e\" czy \"a\", czy tez z prawym altem? Chcialem na swieta poslac zyczenia po francusku i musialem to uproscic do samych golych literek. Wiecie co, dzis juz 10 marzec a dookola ciagle snieg.. juz mnie to meczy.. temp. kolo zera, ale dalej jakies platki biale lataja jakby zgubione,nie wiedza czy spasc, czy jeszcze pofruwac... Tati, faktycznie dawno, jak przygotowania do wyjazdu? czy udalo Ci sie znalezc apartament w LA? Jeszcze mi sie przypomnialo jedno. W Polsce jedze chetnie do duzych miast, nie boje sie wjechac do W-wy, Krakowa, Lodzi czy Lublina. Natomiast jak bylem w Stanach to nawet siedzenie obok kierowcy bylo dla mnie szokiem - ni cholery nie moglem sie zorientowac jak moja siostra czy brat, czy boss trafia tam gdzie chce, po prostu czarna magia. A najbardziej boss - czasem jechalismy na budowe po raz pierwszy, a on mowi ze zna miejsce tylko z tego co zleceniodawca mu opowiadal przez telefon. Ja wiem , ze New Jersey nie jest wielkie, ale kurcze, tak gesto zabudowane. A jeszcze jak mowil \"dla treningu\" czesto zmienial trase, wiec nigdy do konca nie bylem pewien z ktorej strony do domu wroce... Milego dnia, gnam do pracy..
-
Witam z rana wszystkie panie i panów (nielicznych tutaj zresztą). Byłem wczoraj na \"Nigdy w żyiu\" i świetnie się ubawiłem. Bardzo sympatyczny film, ciepły, ale z nutką zadumy czasem. A czy tak się zdarza w rzeczywistości? Przecież to nieważne... Jakbym chciał ujrzeć rzeczywistość, to bym obejrzał wiadomości czy inne informacje, albo jakieś reality z miejsca zbrodni. Nie po to chodzę do kina żeby się dodatkowo stresować - tam chcę odpocząć, oderwać się od rzeczywistości, roześmiać się albo rozczulić, zależnie od tematu.. Mogę szczerze polecić ten film, w kinie tam gdzie mieszkacie zapewne go nie zobaczycie, ale dziś jest tyle innych sposobów.. Do następnego razu... jedno ważne pytanie - CZY MACIE POLSKIE ZNAKI? bo ja tak z przyzwyczajenia piszę, ale np. na GG moje znajome za granicą nie mają ich.
-
Wszystkim Paniom z okazji Dnia Kobiet życzę spełnienia marzeń, uśmiechu również na codzień i w ogóle wszystkiego czego same sobie życzycie - kokuś
-
Haneczko, idź koniecznie na film \"Uśmiech Mony Lisy\" warto obejrzeć, bo jest sympatyczny i porusza ważne kwestie społeczne w Ameryce, (zresztą dotyczy to nie tylko Ameryki) które chyba nie do końca zostały rozwiązane. Może spodziewałem się czegoś bardziej wstrząsającego i stąd mój brak zachwytu. Znałem jedną Amerykankę, która przez ojca została wychowana w ten właśnie sposób, aby być niezależną od męża. Wykształciła się, była mężatką, ale jej się nie ułożyło (może dlatego że była zbyt samodzielna?). Do Polski przyjechała najpierw jako ochotniczka Korpusu Pokoju, a potem, gdy jej kontrakt wygasł, została i pracowała w Polsce. Potem przez jakiś czas z koleżankami prowadziła biuro turystyczne w Warszawie. Ostatnio dowiedziałem się że jest w Bułgarii, gdzie pracuje w biurze jakiejś amerykańskiej organizacji charytatywnej na rzecz dzieci. Wymieniliśmy kilka maili, niestety w czasie awarii mojego kompa w styczniu straciłem wszystkie adresy, będę musiał dzwonić do mojej dawnej pracy o jej adres. Margot, cieszę się, że jesteś już w nowym domku i Ci się tam podoba.. Całuski... Gruszenka, ciągle nie jestem pewien czy pójdę na \"Pasję\", mam mięęęszane uczucia co do tego filmu. Ale chyba w końcu lepiej samemu się przekonać... Sąsiadka chce wyciągnąć moją żonę na polską komedię, (kurcze, uciekł mi tytuł...) która akurat jest na ekranach. Może zabiorę się z nimi. Czy to jest \"Nie do wiary\"? Bagatelka, Meggie Ganneghall (powtarzam po Tobie) bardzo mi się podoba, to właśnie mój ideał kobiecej urody... Fajnie byłoby przytulić taką dziewczynę. Do niej pasowałby nastrój Paryża, posiedzieć na trawniczku przy fontannach obok Trocadero (?) trzymając się za ręce przejść przez most i wejść na wieżę E. Dość, pomarzyć tylko... Muszę poszukać czy w wypożyczalni jest już \"Sekretarka\". Oglądałem trochę jej zdjęcia na internecie.. Dark Elf to bardzo przykre co mówisz, współczuje Ci, ale myśle, że się nie poddasz? Szukaj, napewno coś się znajdzie ciekawego.. Życzę powodzenia.. Pozdrawiam wszystkich, całuski i papappaa
-
witam wszystkich, z samego rana w poniedziałek... Margot, jak tam Twoje działania? Przypuszczam, że jesteś zmęczona, bardzo Ci współczuję. Raz tylko brałem udział w prawdziwej przeprowadzce, bo jak sam się przeprowadzałem do nowego domu to trudno to nazwać przeprowadzką - 20 metrów dalej... Gruszenka, właśnie tak co do Zsa-Zsa\'y. Mój szwagier jest Węgrem, stąd to imię. Gdy w 2000 r byliśmy w LA, koniecznie chciał zobaczyć dom, w którym mieszkała, ale tylko ogrodzenie podziwialiśmy... Tak,że ze szwagrem muszę gadać po angielsku, ciężka sprawa, bo ten jego angielski (mieszka w Stanikach ponad 25 lat), jest całkiem dziwny. Szwagier uciekł na zachód przez morze z Jugosławii do Włoch, razem z kolegami, gdy jeszcze byli na studiach. W ub. roku przejeżdżali z siostrą moją przez tę miejscowość i oglądał to miejsce. Trzeba było przepłynąć ok. 1,5 kilometra, żeby uciec spod opiekuńczych skrzydeł socjalistycznych systemów. Potem przez Włochy przedostali się do USA. Mormoni faktycznie przestrzegają tych zasad, które wyznają, żadnego alkoholu, herbaty, kawy. Nie pamiętam jak było z mięsem, gdy przyjeżdżali do mojej dawnej pracy w Polsce. Ci, których znałem, byli specjalistami w produkcji spożywczej od mięsa, mleka i owoców. Największe efekty przyniosły działania w mleczarstwie w dawnym woj. tarnobrzeskim. Dzięki nim mleczarnia w Opatowie produkuje serek ziarnisty, bez żadnych licencji, po prostu przyjechali, przeszkolili załogę, pokazali wszystko co i jak. Z tego co znam mormonów, to znaczna część ich działań np. w spółdzielniach mleczarskich w Utach idzie na pomoc dla współwyznawców, którzy są gorzej sytuowani. Część zysków z produkcji wspiera działalność charytatywną. Mają swoją gminę w Gdańsku. Jadę do pracy... śniegu ze trzydzieści cm, a ja już myślałem w sobotę, że będzie koniec zimy, a tu jeszcze będę wywoził snieg z podwórza, tak go dużo, że nie można zostawić na miejscu.. Pozdrawiam wszystkich, pappapaa
-
Witam, poranne całuski dla wszystkich. późno dziś wsatełm ale jestem po imprezie. Głowa nie boli i kaca nie ma, na szczęście... Gruszenka, popatrz, że nie skojarzyłem ,że kokuś może być kojarzony od tej pary Kajko i Kokosz. Zapożyczyłem nicka od kota mojej siostry, dużego czarnego kocura, który chadza własnymi ścieżkami po wzgórzach New Jersey i nie ustępuje ani na krok drugiemu czarnuchowi w domu siostry - suczce Zsa-Zsa rasy \"scheeperke\". Co do Żydów, to ma się pojęcie o jakiejś narodowości ukształtowane pod wpływem stereotypów panujących w społeczeństwie. I tak gdy w wojsku poznałem Romów z Mielca mieszkających w barakach obok wojskowych, gdy byłem u nich w domu, widziałem szacunek dla rodziców i starszych, głęboką religijność, czystość w mieszkaniach, to od tej pory nie powiem na nich złego słowa. A że nie mają zapału do pracy? Cóż, ja też nie mam i żyję... Żydzi, których poznałem w kontaktach służbowych raczej, jest kilka osób w amerykańskiej fundacji TechnoServe w Connecticut, to ludzie bardzo dobrze wykształceni i kompetentni, a nie wszyscy byli tacy spośród tych Amerykanów, którzy przyjeżdżali do Polski. Peter, którego wspominałem wcześniej , pochodzi z Belgii i może dlatego jego europejskie korzenie pozwalały mu lepiej rozumieć problemy w Polsce. Rozmowa z Peterem w sprawach służbowych to było coś okropnego - wymagający, dokładny, chciał wszystko wiedzieć i rozumieć, znać przyczyny, nie tylko skutki. Steve był przez kilka lat superwizerem lub kimś w tym rodzaju i co roku dwu, 3-krotnie przyjeżdżał do biura w Polsce na 2 tygodnie zwykle. Fajny facet, zawsze znalazł właściwe wyjście, żeby ruszyć sprawy firmy do przodu. W restauracji nie odmówił klieliszeczka wódki do obiadu. Natomiast ci, których poznałem w 2000 roku to zwykli młodzi biznesmeni, mój boss dobrze się z nimi znał i robiliśmy dla nich kilka domów na sprzedaż, elewację myjni samochodowej w Union no i właśnie dom tego gościa, który zdradzał żonę... Tam, gdzie mieszkało wielu Zydów nie pracowaliśmy w sobotę, tylko boss zabierał nas na inne budowy, kiedyś tylko sprzątaliśmy budowę w sobotę, to widziałem całe rodziny charakterystycznie ubrane udające sie do bożnicy. Poznałem też mormonów z Salt Lake City, ale to cała historia.. Też ma m o nich bardzo dobre zdanie. To coś takiego, że odkąd w polskiej TV poznałem Steffena Mulera, to polubiłem wszystkich Niemców. O Anglikach zmieniłem zdanie, gdy przeczytałem cały stos książek George\'a Bidwella. Gruzinów poznałem w codziennym życiu nielegalnego robotnika w USA, są wspaniałymi przyjaciółmi, ale robotnicy z nich nieszczególni, a jako wrogowie byliby bardzo niebezpieczni. Dobra, dość by było... Margot, to dziś jest ten dzień.. trzymam kciuki.. Życzę miłego dnia wszystkim..
-
Tati, teraz wszystko rozumiem, nie masz wyboru faktycznie. Gdy byłem w LA próbowaliśmy obejrzeć jak mieszkają gwiazdy filmu. Szwagier kupił mapę za całe 8 USD od przygodnego sprzedawcy obok przystanu autobusowego przy wjeździe na Bewerly Hills i pojechaliśmy. Kompletna klapa... Dookoła wysokie żywopłoty, bramy beż żadnego otworu, murki kamienne inne, czasem tylko widać było dach z kominami i tyle. Zatrzymać się nie można bo uliczki wąskie, zaraz tarasuje się drogę. Podłączyliśmy się do autokaru, oni chociaż z wysoka to może cośkolwiek zajrzeli. Śmialiśmy się później z samych siebie, że przecież ci ludzie mają dość popularności na codzień i w domu chcą po prostu odpocząć, bez wścibskich oczu za ogrodzeniem. A myśmy myśleli ze to tak jak w New Jersey, prawie przez okno można zajrzeć... I jeszcze dwa słowa o Victoria\'s Secret. Poznałem tę firmę podczas ostatniego pobytu w Stanach, co ja plotę - poznałem katalogi i ofertę! Mają sliczne modelki, to muszę podkreślić, czasem zaglądam na ich stronę w inter. Zabrałem siostrze dwa katalogi, bo z nich nie korzysta. Tłumaczyła mi że zamówione rzeczy nie okazały się takie jak wyglądały. Ona woli obejrzeć w sklepie, dotknąć i kupić. Kończę, mam dziś ważną robotę w pracy - sadzę sadzonki pelargonii do doniczek. Wczoraj w szklarni miałem 40 st. ciepła, ale wiosennie było.. Całuski dla wszystkich...
-
Bagatelka, ta zapiekanka to faktycznie pyszna sprawa, Pierwszy raz jadłem ją na plenerowej imprezie zrobioną w kociołku na ognisku, a potem żona robiła w żaroodpornym naczyniu. Kapusta poszatkowana jest podstawą, jeszcze potrzebne są ziemniaki pocięte jak na grube frytki, kiełbasa w plasterki też dobrze robi. I to wszystko przekłada się warstwami, a boczek jest na samym dnie (głowy nie dam). Oczywiście sól i pieprz to podstawa. Smacznego..
-
Witam, witam, miłego dnia życzę... Tati, pyam o LA, bo to miasto nie zrobiło na mnie dobrego wrazenia, po tym jak ujrzałem Frisco. Ale tu i tu byłem tylko po dwa dni, więc nie czuję się kompetentny. Na innym topiku pisałaś, że macie zakładać z mężem firmę, więc to całkiem co innego taki wybór. Haneczko, ja tak wcześnie wstaję, bo tylko o tej porze mogę spokojnie i szybko zajrzeć na kafeterię i odpisać, już koło 10-12 czekanie na otwarcie się strony z postami to 2-3 minuty, a o pisaniu nie ma mowy. Więc znalazłem sposób i wcześnie wstaję. Margot, trzymam kciuki za powodzenie operacji zmiany miejsca zamieszkania.. Ja się przeprowadzałem do nowego domu 7 lat temu (tylko 20 m) i kilka dni temu znalazłem w warsztacie nierozpakowaną paczkę z książkami i różnymi papierami, ciagle mi czegoś brakowało a to sobie spokojnie leżało. bagatelka, co do \"Notting Hill\" to chyba wyświetlali wcześniej, albo później. Ale widziałem Sandrę Bulock w \"28 days\" i chociaż całkiem niedużo rozumiałem to samo patrzenie na jej minki sprawiało mi wielką frajdę. Widziłem też \"The Patriot\" i popłakałem się, bo pół sali chlipało, zresztą w tej scenie w kościele to nie trzeba znać języka żeby rozumieć i płakać. Albo \"U571\" też fajny, czy \"Perfect Storm\". Na U571 miałem kłopot z kupieniem biletu, bo coś pokręciłem z angielskim i kasjerka nie wiedziała o jaki film mi chodzi. Całe szczęście, że Amerykanie podchodzą z ogromnym zrozumieniem do nie mówiących, aż jest im przykro... Coś wspominałyscie o tzw kwestii żydowskiej. ja mam całkiem teraźniejsze drobiazgi. Przyjeżdżali Amerkanie żydowskiego pochodzenia do fundacji, gdzie kiedyś pracowałem, więc poznałem ich na co dzień. Bardzo sympatyczni i kompetentni - zresztą innych chyba by nie zatrudniono. Jeden z nich aktualnie, zresztą z pochodzenia Belg, jest teraz President fundacji w Stanach, z budżetem bliskim 15 mlnów USD. Ale poznałem też innego gościa, gdy robiliśmy stucco na elewacji jego domku w Elizabeth NJ. Miał żonę w ciąż, bardzo sympatyczną kobietkę, przynosiła nam kawę koło 10-tej, i w piątek wieczorem wyjechała, tak jakby do mamy na weekend. Przyjeżdżamy rano w sobotę o 6.30, a tu z domu wychodzi dziewczyna, gościu ją odprowadza do samochodu, jeszcze pogadali chwile, więc nie była to jakaś na telefon... Śmialiśmy się cały dzień, że Żyd też mężczyzna.... pozdrawiam wszystkich, papappaa
-
Witam serdecznie wszystkich, No nie mogę się zgodzić, że film z Julią Roberts może byc tylko dla kobiet. Uwielbiam ją w każdym filmie i nie mogę się doczekac, kiedy ten film puszczą w pobliskim kinie. Widziałem \"Erin Brockovich\" (cos pokręciłem..) gdy byłem w Stanach w 2000 r, wprawdzie nie wszystko zrozumiałem (ten mój marny angielski) ale mialem duzą frajdę. W ogóle w czasie tamtego pólrocznego pobytu zaliczylem 11 filmów. Raz tylko sie naciałem - X-men jest beznadziejny, zlepek róznych pomysłow z innych filmow. Era - tez kocham Paryz, byłem tam dwa razy przejazdem, za każdym razem mieliśmy cały dzień na zwiedzanie. Na wieży E. byłem już trzy razy, po schodkach.... Zagladam na ten topik, chociaż jestem facetem i w dodatku mieszkam w kraju bo strasznie mi się marzy znowu gdzieś wyjechać. Do Bretanii to w dwa dni bym się przeprowadził... W Stanach też było fajnie,w NJ, chociaż ten \"hiumid\" dał mi się we znaki. Tati, czy bardzo jesteś przywiązana do pomysłu mieszkania w LA? Konczę, jadę do pracy, pozdrawiam wszystkie panie, bardzo serdecznie..
-
Miło mi poinformować, że w południowo-wschodniej Polsce (no, nie wiem jak daleko to sięga) jest piękny śnieg, trochę mokry, który oblepił białymi poduchami wszystko. Nawet sznur do suszenia prania wygląda jak lina okrętowa. Koło południa wyjdę zrobić zdjęcia, bo jest po prostu ślicznie. Wczoraj wróciłem wstecz do starszych wpisów i chcę podzielić się myślą, że San Francisco w Kalifornii wydaje mi się lepszym miejscem do zamieszkania niż Los Angeles. Wprawdzie to tylko opinia turysty, który był w obu miastach po dwa dni tylko, ale Izza pisze podobnie..
-
Witam wszystkich serdecznie w poniedziałkowy ranek.. Znowu do pracy...zarabiać euro, korony, funty, dolary albo tylko złotówki...Śniło mi się dziś, że szukałem pracy - koszmar, i panie z biura znalazły mi prace w kasynie w Australii, przy stoliku do kości. Zastanawiałem się jak ja sobie poradzę z marną znajomością angielskiego...OBUDZIŁEM SIĘ..... Margot, oczywiście chętnie poczekam na każde zdjęcia z Prowansji, a włąściwie nie tylko. Moje marzenie to Madagaskar... Mam na kompie mnóstwo zdjęć stamtąd. I nie tylko. Moja siostra, która mieszka w Stanikach (znalazłem to określenie tutaj i strasznie mi się spodobało) dużo podróżuje i przysyła mi kopie swoich zdjęć, a ja wzbogacam je o to, co znajdę w internecie. Margot, życzę powodzenia przy przeprowadzce, żeby wszystkie pudła trafiły na właściwe miejsce... Na razie kończę, pozdrawiam, pappappapaa
-
Pozdrawiam serdecznie wszystkich bywalców z tego topiku. Aktualnie mieszkam w kraju, ale kto to wie, co będzie za miesiąc, pół roku czy później? całuski dla wszystkich. A dla Margot z Prowansji podziękowania za zdjęcia...
-
Dzięki za informację, zmienię stację radiową, którą zwykle słucham. Już nie będzie najczęściej słuchana........