Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zuzanka_

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Zuzanka_

  1. a wiecie jak cudownie pachną te maleństwa? :) normalnie mniam...
  2. Ja czuję się w miarę dobrze, nawet zmęczona jakoś bardzo nie jestem :)
  3. Mała tylko przy cycu by siedziała, ale jest cudowna i jak nie jest głodna, to naprawdę grzeczna, mało płacze, mam nadzieję, że tak zostanie. A z tego 31 tak się cieszyłam jak wariatka :D Obsługa jest dobra. Tylko z tym nacięciem krocza się wkurzyłam, bo wyraźnie powiedziałam, że jak nie będzie trzeba, to nic nie ciąć, no i nie trzeba było a i tak nacięli :-o
  4. http://www.voila.pl/271/pjh5s/index.php?get=1&f=1 http://www.voila.pl/272/3ilsx/index.php?get=1&f=1 http://www.voila.pl/273/ipizj/index.php?get=1&f=1 Właściwie miałam zasiadać do was, zrobiłam sobie herbatkę i kanapeczki, a tu o 15 zaczęły mi się skurcze. Od razu bardzo bolesne i regularne co 7 minut, trwające jakieś 30sekund położyłam się na chwilę, a nóż przejdzie no i przeszło, ale nie na długo, po chwili znowu się zaczęło, więc stwierdziliśmy, że bierzemy torbę i jedziemy do szpitala. Lekarz zadecydował, że jeszcze nie rodzimy, bo mimo częstych skurczy rozwarcie jest zbyt małe (1,5cm). Wróciliśmy do domu była godzina 18.30. W domu niesamowity ból podbrzusza i coraz silniejsze skurcze, co 5 minut. Nie ma mowy jedziemy do szpitala i mają mnie tam zostawić aż do porodu. Wstępne badania, położna rozmasowała mi szyjkę, co sprawiło, że rozwarcie się powiększyło do 4cm. Ja byłam w jakimś amoku i ciągle pytałam o tą lewatywę, a położna tylko śmiała się ze mnie. Oczywiście zrobili mi upragnioną lewatywę. Zdążyłam wziąć prysznic, jak odeszły mi wody (23), po odejściu wód rozwarcie powiększyło się do 7 cm, nie pozwolono mi leżeć, miałam łazić po korytarzu, skakać na piłce, znowu wzięłam prysznic, jakoś tak uspokajał mnie. Po czasie wiecznym, ale długo to wcale nie trwało, lekarz stwierdził, że rozwarcie jest idealne, więc możemy rodzić. Najgorsze były skurcze parte, myślałam, że nigdy się nie skończą. Bez oszukiwania was, ale przeżyłam horror, tak mnie wszystko bolało, wpadłam w panikę, nie umiałam zapanować nad prawidłowym oddechem nic, zero, nul, dobrze, że położna była przymnie i nie cackała się, bo inaczej nie wiem jakbym urodziła. Nacięli mi krocze, właściwie coś tam poczułam, ale nie byłam pewna czy mi nacinają, czy to może coś innego. Sam poród nie trwał długo, kilka parć i położyli mi małą na obolałym brzuchu, ale już nic się nie liczyło :) O 1.30 z 30 na 31 urodziła się Kornelia Konstancja I (3350g i 53cm.)
  5. wyślę zaraz do którejś z was emaila z numerem telefonu, bo gdyby zaczęła się akcja, to fajnie mieć kontakt :)
  6. dunia, ja mam całkiem odwrotnie, cholernie mi zimno, kożuch zaraz założę, bo dosłownie zamarzam, a uwielbiam zimno.
  7. zimno mi cholernie a ja zimnoluba jestem, syberia i -20 mrozu to moje klimaty :)
  8. nianię elektroniczną też mamy :) hmm. trochę drogi ten detektor.
  9. pocieszycielko :D mam nadzieję, że młoda swoim okresem niemowlęctwa nie wybije mi z głowy drugiego dziecka, zresztą zobaczymy jak to będzie, na razie jestem przed porodem pierworodnej :)
  10. Ach i jeszcze chciałam napomknąć, że to pewnie moje pierwsze i ostatnie dzieciątko. 33 lata a chciałabym odchować malucha, chyba że odważę się przed 40 spróbować.
  11. Właśnie, ja też proszę o wskazówki odnośnie tego detektora, chętnie nabędę taki sprzęcik.
  12. Wiecie co, teraz im bliżej tym spokojniejsza się robię, oczywiście na porodówce panikować pewnie będę, ale wszystko dla chwil z maluszkiem :) Jak dobrze pójdzie już w piątek będę miała w ramionach. Trochę mnie to przeraża. Nie wiem czy będę umiała karmić, przewijać, bawić się.
  13. Ja mam w sypialni kołyskę i przynajmniej przez ten okres 3 miesięcy pewnie młoda będzie z nami, dla wygody, bo nie będę latała co chwilę do pokoju, a później już będę przyzwyczajała do spania całkiem osobno w swoim pokoju.
  14. No zamierzam najpierw tydzień powerandować a później odważę się na 30 minutowy spacer, zresztą zobaczymy jak to będzie, jak rzeczywiście będzie bardzo zimno, to poweranduje dłużej :)
  15. No i zastanawiam się cały czas nad tym pierwszym dłuższym spacerem. Poczekam tydzień po porodzie i wtedy wyjdę, im wcześniej tym lepiej, nie jest jeszcze tak zimno, więc wydaję mi się, że nie powinno nic się stać.
  16. ja też obawiam się, że nie będę umiała się odkleić od młodej, te cudne rączki, główka...mniam :) ale dla jej i swojego dobra, nie będę przyzwyczajała.
  17. MajkaMB1, no chyba jest :D ja mam nadzieję, że chociaż jedną noc w miesiącu będę miała przespaną, przynajmniej w połowie. A powiedzcie mi, czy będziecie kładły maluszki do swoich łóżek i spały z nimi? ja chcę tego uniknąć, boję się, przy karmieniu i usypianiu dla wygody położę obok siebie, a tak odłożę do łóżeczka.
  18. tzn. 1.11 bardziej, ale już od dzisiaj zaczynam pić jakieś melisy i mięty i zajadać banany oraz inne wywołujące skurcze specyfiki, bo chcę urodzić 31.10
  19. mysza1980, prawda że sympatyczny lekarz? a moja kuzynka marudziła, że nieprzyjemny, aż dopytywałam czy to aby na pewno on, no nic, każdy ma swoje odczucia.Mi lekarz też polecał jakąś położną, ale już z góry wiedziałam kogo będę miała, sprawdzona i polecona, nie przeze mnie, ale jak bliscy mówią, że warto to znaczy, że warto, zresztą poznałam ją jest cudowna i bardzo ciepła :)
  20. No cieszę się cieszę, ale mogłaby mieć na uwadze niewyspanie i zmęczenie mamusi :( A teraz jak się urodzi raczej o przespanej nocy mogę pomarzyć. Niby w dzień mogłabym odsypiać co nieprzespane, ale nie da rady, w dzień po prostu nie mogę. Nie chcę mi się.
  21. Ja też noc nieprzespana, jak zwykle zresztą, młoda budzi się albo i nie śpi w ogóle (co godzinę) kopie, wierci się i figluje, zwariować idzie. Z rana poczułam niesamowity ucisk i ból krocza, ale przeszło.
  22. a mi Konstancja tak bardzo się spodobało, no nic, zobaczymy jak mała przyjdzie na świat.
×