Dobry wieczór dziewczynki;] oh, ja do was dołączam od tej chwili;] Moja historia jest taka, że 1,5roku temu ważyłam 68,5, wzięłam się za siebie, dokładnie rok temu ważyłam 62kg, chodziłam na siłownię, byłam lekka, pełna energii, dosłownie uwielbiałąm siebie;D a teraz co... masakra!!! \\
W 2miesiące +5kg, rozrastam się na wszystkie strony, jem co mam pod ręką (do tej pory liczyłam każdą kcal, liczyłam sie z każdym gramem tłuszczu), nie cwiczę w ogóle, a najgorsze jest to, że czuję się jakbym miała klapki na oczach;/ w ogóle jakoś mnie to nie obchodzi;/
Dośc z tym!!! Zrobiłam dziś powazny rachunek sumienia i wiem, że jak natychmiast za siebie się nie wezmę, to wakacje przewitam z masakrycznym ciałem;/
Jeżeli można, to ja chcę tu dietowac z wami;] i już dopisuję się do tabelki:)
Nick.......wzrost.....waga startowa.....waga obecna.....cel 20marca...do zrzucenia
Toss_and _Turn..164....71kg............70kg............68kg.......... ......2kg
Cosmopola 160cm.........59kg...............56,1kg .......54kg.. ...2,1kg
cucarach...175...........63....................61....... ......61.........2kg
mimi1981....169..........59..............58..........55. ...........3 kg
Tequilka_84..172.........65..............??...........63 .............2kg
Groteska07....163..........69..............69................1kg;]
oh, nie miałam prawie cellulitu, a teraz 5kg już zrobiło swoje;/ eh, w tamtym roku potrafiłam sie zmotywowac do walki o piękne ciałko, 2razy dziennie się kremowałam antycellulitami, piłam dużo wody, cwiczyłam, nie jadłam po 18... a teraz co?:(
Zła jestem na siebie, że zniszczyłam to na co tak długo pracowałam:O no ale dośc użalania się nad sobą;] do dzieła!!!:D