

ikosza
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ikosza
-
dziewczyny jak sobie radzic ze stresem, tym stresem związanym z włosmi? próbowałam umówić się dziś gdzieś w 3 miescie do psychologa na nfz, bez szans, zapisy na nory rok.. jak ja mam do tego czasu funkcjonowac z depresja to nie wiem..
-
Ppaola - zawsze jest nadzieja :) trzymam kciuki żeby się udało :)
-
łysiejąca - rok temu kupiłam kurację seboradin, mi nie pomogło, od szamponu mnie osobiści głowa swędziała, a dermatolog powiedziała że ten specyfik jest odpowiedni dla osób z łojtokiem skóry, a ja mam normalna skórę głowy używałam ten szamponów biovax ( trzy rodzaje, bez sls i parabenów ) szału nie robią, nieciekawie pachną, kołtunia włosy, nawet po użyciu maski włosy są takie jakby suche i nieżywe :) podobno dostępne w drogeriach szampony nivea są najgorszym produktem, nie wiem nie znam sie ale kiedys uzywalam i bylam zadowolona, moze wlasnie przez nie do czasu.. ja tylko nivea i dove na zmiane nic innego od kilku dni używam dermeny, szampon i żel na skórę i tabletki ( dwie dziennie ) i tak jakoś tez bez szału. szampon pachnie w miare, ziołowo, cena ok bo niecale 20zł za 200ml, trochę kołtuni ale kładę normalna odzywke na konce i rozczesuje sie ok, ale ten zel na skore słaby, skleja włosy, skóra się świeci co bardziej uwidacznia przeswity, i już mnie drażni... nie wiem czy pomaga bo po kilku dniach nie widac w poniedzalek po świecie "matki Boskiej pienieznej " ide zaopatrzyc sie w vishy ampulki, jeszcze nie probowalam.. tylko teraz neogenic czy aminoksil? przypominam - moj problem to nie tyle wypadanie wlosow co miniaturyzacja w przodzie glowy i nie rosnace nowe wlosy ( przerzedzenia )
-
a co myslicie o stosowaniu tego decros neogenic? slyszalam ze opinie sa, że pomaga, ale tylko jak sie go uzywa a komus pomogl i tak zostalo? czy mozna potem np mniej uzywac i bedzie juz ok?
-
słuchajcie, mi też dermatolog powiedziała, że mam najpierw iśc d psychiatry bo problem jest głównie w mojej psychice, jesli czeszę się tak żeby nie patrzec w lustro, zasypiam mysle o wlosach, sie sniąmi sie włosy, rano wstaję już dotykam głowę pilnuję "dobrego" przedziałka żeby nikt nic widział, jestem już tym zmęczona.. nie umówiłam się jednak jeszcze do psychiatry, były teraz dwa takie dni ( do wczoraj ) że czułam się jakos lepiej, tak jakoś zaczęłam wierzyć że się uda ( w sumie to nie mam konkretnej diagnozy dlaczego przy czole przerzedziły sie włosy ) że moje specyfiki które uzywam aż trzy dni zadziałają, ale dziś umyłam głowę, włosów poleciało może nie jakoś mega dużo, gdzies z 20-30 ale jak widzęten prześwit na środku to aż miekna mi nogi jakbym miała zemdleć, za chwilę mam odruchy wymiotne pewnie na tle nerwowym, nie mam już siły ;( żałuję że nie wiem co mi jest żałuję że nie wiem co mnie czeka żałuję że nie umiem wierzyć lekarzon żałuję że nie umiem cieszyc się życiem czasami poprostu nie chce się żyć, mimo że mam dla kogo ( syn 7 lat, córka 4 mieś ) fajna zdrowa rodzina, dobra praca, ładne mieszkanie i co z tego... daljcie jakis cudowny lek co...
-
misiamisia25 - smutna ta Twoja wiadomomość.. wstęp dokładnie jak u mnie, kiedyś piekne włosy, może nie jak z reklamy ale przyzwoite, ładnie uczesane,albo nawet jak nie uczesane to wygladaly dobrze, a teraz? histerie depresja, psycholog.. próbuję je uratować, chce wierzyc ze sie uda.. nie mozesz sie poddawac.. ale masz rację, dobrze ze z włosami przezylysmy swoja mlodosc, ze ten problem nie zaczal sie wtedy, tylko teraz kiedy czlowiek ustatkowany.. moze powinnam wziasc z Ciebie przyklad i zajac sie normalnie dziecmi i domem, bo wszystko jest w rozsypce, jestem nerwowa wciaz sie czepiam wszystkim przez stres zwiazany z wlosami.. trzymaj sie
-
czym rózni się tak konkretnie łysienie androgenowe od plackowatego? nie chodzi mi o przebieg tylko rozpoznanie wczesne róznicy
-
tak na marginesie, czy te całe łysienie androgenowe ( nie wiem ale ta sama nazwa mnie dobija ) stwierdza się po czym? po wynikach testosteronu? czy prolaktyny ? czy kamerką ? czy wszystko razem czy po prostu genetyka? jak to jest?