halina 56
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez halina 56
-
DOBRANOC... Ewa Pelzer JESIEŃ KOBIETY Starzeję się jak cholera, grawitacja z młodości mnie odziera. Ta fatalna krawcowa życia, wyciąga wady z ukrycia. Zamiast podciągnąć skórę ku górze, rysuje na niej pajączki duże. Lużno wiszącą na udach skórę, układa w fałdy mocno ponure. Pośladki jakby w dziurki utkała, - taka z tej grawitacji zakała! Na brzuchu hafcik rzuciła drobny, nie jest to jednak wzorek ozdobny! Dekoracyjne na szyi zwisy, przypominają nierówne plisy. Dekolt - w szczypanki udrapowała, nawet o uszach nie zapomniała. Brodę tak długo ciągnęła w dół, aż się pod nią zrobił wór. Z czoła zaś pralkę tarę zrobiła, powieki siatką przyozdobiła, usta w półksiężyc mały uszyła, ta grawitacja - ziemi siła.
-
Witam was wieczorkiem ! Wpadłam tak jak obiecałam...:) I zacznę od końca... Globusiku, wiesz, być może ?, ze to jakiś narkoman...Tez taką koncepcje brałam pod uwagę... Jeszcze nie wiem , ale musimy kategorycznie coś z tym zrobić... Loniu, jesienią mnie tez bardziej sprzyja apetyt niż latem... A placuszki z jabłkami to uwielbiam, nawet jak zostaną na drugi dzień to je zimne rąbie:) mnie tez narobiłaś apetytu i jutro chociaż parę upiekę... Anno Krystyno! Witaj w naszym klubiku , ja tez z komputerem nie jestem i nie byłam nigdy za pan brat, ale na tym polega życie , ze się ciągle czegoś uczymy i dążymy do czegoś... A potem jaka satysfakcja...:) Niezwykła kobieto, milo , ze się trochę rozerwałaś , widzisz, na dola potrzebny drugi czlowiek, by nas z niego wyciągał... Libro,jutro wybieram się do twojego dzikiego ogrodu na spacer... Oczywiście jak nie będzie padać:) może spotkam tam ciebie , oj, to się dopiero, wyrozmawiamy i wyściskamy:) Prawda? Belvo,ja tez będę robiła w tym tygodniu pierożki z przepisu naszej Loni :) Lengwanku Xarta AGA IZA Myślę , ze o wszystkich pamiętałam , jeśli kogoś pominęłam sorki:) Buziaki dla wszystkich.)
-
hi hi hi , myślę tez po staremu:) Policja :) oczywiście...
-
(cześć)dzięki za cmokasa:) Cd... nastąpił...:) Wiec jak pisałam te hałasy dochodziły za ściany... A była dokładnie 2:30 w nocy ... Małżonek mówi do mnie \" zaraz pójdę i tego młodzieńca uspokoję \", a ja na to ,nie idź ,bo to może jaki bandzior i do tego niepoczytalny , może ci krzywdę zrobić... Sąsiadem naszym od miesiąca jest młody czlowiek , który przeważnie w weekendy lubi się zabawiać... Już raz wył w nocy jak zwierzak i wolał ratunku to zadzwoniłam po porządkowych... Teraz to było jeszcze gorsze bo ta głośna muzyka nie ustawała, tylko roznosiła się w ciszy jak złowieszczy gong... A na klatkę schodową zeszli się już wszyscy sąsiedzi i skarżyli się , ze boją się zwracać mu uwagi bo jest agresywny i co robić z takim intruzem ?... - Muzyka ciągle nie cichła , w końcu ktoś zadzwonił ... Milicjanci stukali , pukali , chodzili w kolo bloku i radzili dobrą godzinę ,potem stwierdzili , ze trzeba by wyważyć drzwi ... Pan sąsiad jakby to usłyszał ,raptem ściszył muzykę i raptownie zasnął :)kamiennym snem .. Nic nie dały pukania i nawoływania :)tylko chrapanie coraz wyraźniej było slychac...O godzinie 5 tej wszystko ucichło a ja ze ślubnym po tym darmowym dansingu poszliśmy spać... spaliśmy do godziny 13:00 Najbardziej poszkodowani byli ci co w sobotę musieli pracować.... Tak na marginesie , ten młody czlowiek na ogól jest normalnym miłym sąsiadem , może troszkę małomowny , ale te jego nieobliczalne zachowanie tak strasznie doskwiera nam sąsiadom... Przedtem , zawsze panowała w naszym domu przeważnie atmosfera znośna. Pozdrawiam , wpadnę później:)
-
Dziewczynki , wybaczcie, ale resztę napisze wam potem, bo to już za 20 czwara a o 16:15 dzieci po nas przyjadą , muszę jeszcze przypudrować nosek i ubrać się ( odświętnie) Myślę , ze tam posiedzimy z półtorej godzinki , bo przecież tam małe dziecko i uważam , ze nie trzeba naprzykrzać się , ale tak dzwoniła żeby dzisiaj przyjechać wiec jedziemy :) Kupiliśmy takie cudowne maciupkie ubranka dla maluszka , jestem bardzo ciekawa czy spodobaj się ! Pozdrawiam...
-
O Matko kochana co ja wczoraj przeżyłam, naryczałam się i na denerwowałam... Posłuchajcie proszę, mojej opowieści, bo co wam opowiem w głowie się nie mieści..Teraz już jestem spokojniejsza... Wczoraj o 15-tej zadzwoniła synowa , ze przyjedzie po mnie , bo ma czas i zrobi pasemka i nową fryzurkę.... Oczywiście , ze się chętnie zgodziłam , bo dziś na 17- nastą wszyscy jedziemy do męża siostrzenicy w gości (urodziła synka) Synowa zrobiła mi włosy , wypiłyśmy kawę i nagle zobaczyłam , ze moja synowa zrobiła się blada jak papier... Wystraszyłam się niemożliwie i w panice pytam co jej jest ? -a ona mi jakoś niewyraźnie odpowiada i prawie mdleje ... Dziewczyny ja nie umiałam komórki z nerwów znaleźć , kompletnie nie nadaje się do pomocy w nagłych wypadkach... Zapominam najprostsze numery telefonu... Mnie po prostu paraliżuje od nóg i mnie tez trzeba ratować , był raz taki przypadek, ze zamiast choregonajpierw ratowano mnie... Dobrze, ze krzyk mój wnuczka usłyszała i wpadła do pokoju jak bomba , ona wiedziała co zrobić i po paru minutach synowa dostawała kolorki na twarzy a ja wpadłam w taki histeryczny szloch , ze potem wszystkie trzy padłyśmy sobie w objęcia ciesząc się , ze to już po wszystkim... Okazało się, ze synowej spadł mocno cukier ( ma 1 stopnia cukrzyce) biedna ta moja dziewczyna ,tak mi jej bardzo szkoda ... Dobrze , ze syna nie było w tym czasie w domu , bo i on by to bardzo przeżył... Ale to jeszcze nie wszystko , posłuchajcie, kiedy przyjechałam do domu opowiedziałam wszystko mężowi , tez się zdenerwował... Nawet się posprzeczaliśmy, bo on chce mieć zawsze swoje racje a ja zaraz z mostu wale, ze się myli i już... Potem długo nie mogłam zasnąć ciągle o tym myślałam i kiedy już zdawało się , ze zasypiam, ktoś na klatce schodowej zatrzasnął z całej siły drzwi...Az się z łózka poderwałam a za moment zza ściany usłyszałam jakiś ryk i bełkot a potem na cały regulator muzykę, myślałam , ze śnie ,ale to nie by sen, bo maż tez się wybudził i piesek zaczął szczekać... Wyśle bo mi jeszcze komputerek wytnie numerek i zeżre :)
-
Globusiku, ja mam takie samo odczucie kiedy jadę w moje rodzinne strony, widzę , ze już w rodzinie nie ma takiej serdeczności jak kiedyś była ... Jak mamusia żyła było wszystko inaczej i widziało się ta ogromną radość , ze jestem , ze mnie widzi , ze na mnie bardzo czekała, ze bardzo tęskniłyśmy za sobą , rozmowom i uściskom nie było końca ... Jak pisze o tym , to teraz leje łzy jak groch tak mi ogromnie przykro, bo choć kocham to miejsce dzieciństwa, to niestety bardzo to przykre, ale czuje się z najbliższą rodziną już jakoś obco... Coraz bardziej zanika więź rodzinna... Dobrze , ze to dziś czwartek , bo tak się rozbeczałam ... Bo u nas mówią , ze jak się w piątek płacze to będzie się płakać cały weekend:) Pewnie znacie to" Jaki piątek taki świątek " Dobranoc kochane koleżanki , teraz jakoś lżej mi na duszy...
-
Dziewczynki Dziś byłam u okulisty , musiałam przebadać oczy,a dokładnie zrobić badanie dna oka ,bo mam początki cukrzycy i muszę porobić wszystkie badania... Okulistka poinformowała mnie , ze na razie jest wszystko ok... I dodała, ze odpowiednio wczesne wykrycie oraz objęcie opieką chorego znacząco zmniejsza potencjalne ryzyko powikłań... To mi dodało werwy i postanowienia... :) Jednym słowem muszę racjonalnie się odżywiać, by nie pogorszyć sprawy... A w szczególności muszę ograniczyć słodkości, gdyż dzięki Bogu u mnie jeszcze wszystko w normie i nie muszę brać tabletek, wystarczy jedno postanowienie i ograniczenie słodkości... Jakie to proste:) ale dla mnie to duży wyczyn , kocham czekoladki i ciasta i to te ogromne bomby kaloryczne... Ja tez mam synową, ale to kochana dziewczyna nie mogę na nią rzec złego słowa bo bym zgrzeszyła... Kocham ją jak własne dziecko i szczerze mówiąc to więcej spięć mam z synem , chociaż to tez nie zły chłopak tylko nerwus :) Ma mój charakterek . Właśnie to on do okulistki mnie zawiózł , gdyż miałam zakropione oczy i termin na 17:00-tą to już prawie ciemno... Loniu, ja tez pamiętam jak w domu rodzinnym przed świętami robiliśmy bibułkowe łańcuchy i główki mikołajków z wydmuszek... Pamiętam jak nasza mamusia rysowała nam aniołki (a miała talent do rysowania )a ja z siostrzyczką robiłyśmy sukieneczki z bibułek i to wszystko potem wieszaliśmy na nasze cudowne drzewko... Pamiętam tez zapach świeczek na naszej choince, pewnie ten zapach świec wyniosłam z domu rodzinnego , to był zapach choiny pierników, migdałów i ciężko wystanych w kolejce pomarańczy... Pozdrawiam was serdecznie i życzę wam wszystkim miłego wieczorku
-
Dziewczynki , sorry , ale ten pierwszy wpis nie był do was... Ja kiedyś tu troszkę pisałam ... pod nickiem Halina . Tylko w czerwonej sukience , i tak z sentymentu wpadam tu poczytać poezje... Śliczny ten muchomorek Różyczko , bardzo lubię czytać twoje wpisy... Dobranoc...
-
Czarodziejka Z wdziękiem wiosny nieśmiertelnym, W jutrzenkowym blasku szat, Wraz z orszakiem swym weselnym Czarodziejka idzie w świat: Z uwieńczoną biegnie skronią, Z śpiewem ptasząt, z kwiatów wonią. Przed nią eylfów jasna rzesza, Swój weselny nucąc chór, Na obłokach tęcze wiesza, I otrząsa rosę z piór, I obwieszcza jej przybycie: Świeżą rozkosz, nowe życie. Świat zakwita cały przed nią I różowy bierze blask, Płonie szczęścia przepowiednią, Pożądaniem słodkich łask. Wszystko wschodzi, wszystko rośnie, Pod jej stopą drżąc radośnie. Ona z twarzą uśmiechnięta, Coraz nowych gości zwie Na weselne życia święto, Na godowe krótkie dnie. I z złotego swego lejka Słodycz sączy czarodziejka. Wiecznie piękna, wiecznie młoda, Biesiadników poi krąg, Ledwie komu czarę poda, Już ją wyrwie z chciwych rąk I unosi z sobą dalej, Na świetlanej biegnąc fali. Próżno za nią skargi gonią, Próżno westchnień płynie szmer: Ona z śpiewem, blaskiem, wonią, Już do innych zdąża sfer, Zawiedzionym, co się skarżą, Z uśmiechniętą mówiąc twarzą: "Czyż sądzicie, że wy jedni, Macie zgarnąć cały dzaiał, Waszym żądzom odpowiedni, I nasycić pragnień szał? Że wam jednym tylko służę, Niosąc życia miód i róże? Czyż sądzicie, że mnie wiele Obejść może ludzki los? Ja natury spełniam cele, Nie zważając na wasz głos; Nikt nie wstrzyma mnie na drodze, Jak przybyłam, tak odchodzę. Muszę naprzód iść bezwzględnie, Wszystkim nowy wieścić dzień: Co zakwitło, niechaj zwiędnie, Niech opada w mrok i cień, Ustępując miejsca nowym Pączkom wonnym a różowym. Korzystając zatem z chwili, W której napój niosę wam... Kto raz czarę mą wychyli, Co w niej znajdzie - mało dbam; Czy się cieszy, czy się żali, Niewzruszona idę dalej. Nie ma czasu tych żałować, Co przeżyli porę swą: Inne usta chcą całować, Inne serca kochać chcą: Przyszłość świata, niecierpliwa, Głośnym krzykiem mnie przyzywa!" Asnyk Adam Chciałabym być taka Czarodziejką... Oj, chcialabym...
-
Czarodziejka Z wdziękiem wiosny nieśmiertelnym, W jutrzenkowym blasku szat, Wraz z orszakiem swym weselnym Czarodziejka idzie w świat: Z uwieńczoną biegnie skronią, Z śpiewem ptasząt, z kwiatów wonią. Przed nią eylfów jasna rzesza, Swój weselny nucąc chór, Na obłokach tęcze wiesza, I otrząsa rosę z piór, I obwieszcza jej przybycie: Świeżą rozkosz, nowe życie. Świat zakwita cały przed nią I różowy bierze blask, Płonie szczęścia przepowiednią, Pożądaniem słodkich łask. Wszystko wschodzi, wszystko rośnie, Pod jej stopą drżąc radośnie. Ona z twarzą uśmiechnięta, Coraz nowych gości zwie Na weselne życia święto, Na godowe krótkie dnie. I z złotego swego lejka Słodycz sączy czarodziejka. Wiecznie piękna, wiecznie młoda, Biesiadników poi krąg, Ledwie komu czarę poda, Już ją wyrwie z chciwych rąk I unosi z sobą dalej, Na świetlanej biegnąc fali. Próżno za nią skargi gonią, Próżno westchnień płynie szmer: Ona z śpiewem, blaskiem, wonią, Już do innych zdąża sfer, Zawiedzionym, co się skarżą, Z uśmiechniętą mówiąc twarzą: "Czyż sądzicie, że wy jedni, Macie zgarnąć cały dzaiał, Waszym żądzom odpowiedni, I nasycić pragnień szał? Że wam jednym tylko służę, Niosąc życia miód i róże? Czyż sądzicie, że mnie wiele Obejść może ludzki los? Ja natury spełniam cele, Nie zważając na wasz głos; Nikt nie wstrzyma mnie na drodze, Jak przybyłam, tak odchodzę. Muszę naprzód iść bezwzględnie, Wszystkim nowy wieścić dzień: Co zakwitło, niechaj zwiędnie, Niech opada w mrok i cień, Ustępując miejsca nowym Pączkom wonnym a różowym. Korzystając zatem z chwili, W której napój niosę wam... Kto raz czarę mą wychyli, Co w niej znajdzie - mało dbam; Czy się cieszy, czy się żali, Niewzruszona idę dalej. Nie ma czasu tych żałować, Co przeżyli porę swą: Inne usta chcą całować, Inne serca kochać chcą: Przyszłość świata, niecierpliwa, Głośnym krzykiem mnie przyzywa!" Asnyk Adam Chciałabym być taka Czarodziejką...:)Oj, chcialabym...
-
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny w klubiku. Legwanka Belve Libre Xarta Ize Niezwykłą kobietę Globusika Mato ! Przykro mi bardzo z twojego powodu i zdaje sobie sprawę, ze cierpisz, bo operacja na sercu to bardzo poważna i skomplikowana sprawa... Nie mam w tym jednak żadnego rozeznania...Wiem tylko jedno , ze czas goi rany i w twoim przypadku na pewno tak będzie... Ja życzę Ci z głębi serca dużo wytrwałości i zdrowia... Dziewczyny , ciesze się z waszych radości ,natomiast smucę kiedy jest wam smutno i niedobrze ... Pewnie już wiecie , ze zmarł Michael Crichton - autor bestsellerowych powieści, miał tylko 66 lat... Na podstawie jego powieści Steven Spielberg nakręcił "Jurassic Park" i "Zaginiony świat"... Bardzo mi przykro dziś z tego powodu ,bardzo lubiłam jego książki... Zycze wszystkim kolorowych snów...
-
Pozdrawiam wszystkie dziewczyny w klubiku. Legwanka Belve Libre Xarta Ize Niezwykłą kobietę Globusika Mato ! Przykro mi bardzo z twojego powodu i zdaje sobie sprawę, ze cierpisz, bo operacja na sercu to bardzo poważna i skomplikowana sprawa... Nie mam w tym jednak żadnego rozeznania...Wiem tylko jedno , ze czas goi rany i w twoim przypadku na pewno tak będzie... Ja życzę Ci z głębi serca dużo wytrwałości i zdrowia... Dziewczyny , ciesze się z waszych radości ,natomiast smucę kiedy jest wam smutno i niedobrze ... Pewnie już wiecie , ze zmarł Michael Crichton - autor bestsellerowych powieści, miał tylko 66 lat... Na podstawie jego powieści Steven Spielberg nakręcił "Jurassic Park" i "Zaginiony świat"... Bardzo mi przykro dziś z tego powodu ,bardzo lubiłam jego książki... Zycze wszystkim kolorowych snów...
-
Witajcie wieczorkiem i pozdrawiam milutko ! Posłuchajcie dziewczynki jeszcze tylko niecały miesiąc i nastanie grudzień i adwent, wtedy smutne myśli skierujemy na weselszy tor , bo myślę , ze i wy w okresie adwentu czujecie się weselej ... Ja bardzo lubię okres przedświąteczny:) a już na samą myśl o zapachu pierniczków i migdałowych ciasteczek leci mi ślinka... Teraz w sklepach mamy bardzo dobrą jakość i szeroki asortyment wyrobów świątecznych, ale ja wole tą starą tradycje i rozchodzący się zapach domowych wypieków... Uwielbiam tez zapach świeczek , nawet już kupiłam kartonik tych zapachowych:) Zachwycam się kiermaszami bożonarodzeniowymi i przepięknymi dekoracjami świątecznymi , a tak prawdę mówiąc to uwielbiam w tym czasie latanie po sklepach i kupowanie upominków dla najbliższych...:) Oto cala ja :) hi hi hi ! Zycze wam wszystkim miłego wieczorku
-
Kochani życzę wszystkim kolorowych snów i pogodnego nowego tygodnia... "nie lubię poniedziałku ":) hi hi hi ! Chociaż teraz jak już nie pracuje to mi wsio rawno... Nie muszę budzika nakręcać:) DOBRANOC Zasypiam Zasypiam przy Tobie... i marzę O nieznajomej twarzy O ustach obcych, nieznanych Pierwszy raz całowanych Zasypiam przy Tobie i... tęsknię Za tym co nowe i świeże Za ogniem, szaleństwem i śmiechem Za tajemnicą i grzechem Zasypiam przy Tobie i... tonę W morzu snów niespełnionych Pochylam się w swej samotności Nad grobem naszej miłości Zasypiam przy Tobie i... płaczę Najciszej jak tylko potrafię Rano ci zrobię śniadanie Ty spytasz: jak spałaś, kochanie? ja powiem: dobrze. Lipnicka Anita
-
Dzień dobry dziewuszki:) Wczorajszy dzień minął mi w gronie rodzinnym i było fajnie , ale dużo przy stole opowiadaliśmy o naszych najbliższych, a ja jak zwykle w taki dzien często popłakiwałam... Jestem bardzo uczuciowa i szybko się wzruszam ... Już jesteśmy po obiedzie wiec teraz zaliczę pól godzinny spacerek ... Obiad mielimy dziś szybki bo został mi wczorajszy rosołek ... małżonek wrąbał z dwóch talerzy taki miał głód jak przyszedł z kościoła...:) Oj, on jak ma na wiek to ma dobry apetyt i zdrowy żołądek:), bo ja z jedzeniem muszę na siebie uważać., mam problemy z nadkwasotą a i wrzodów się kiedyś nabawiłam ... Słyszałam, ze one nawet zaleczone , kiedyś się odnawiają, muszę się z tym tez raz udać do gastrologa... Pozdrawiam wszystkie panie serdecznie i życzę pogodnego dnia... Loniu, jest takie powiedzenie\" Nie bądź za dobra bo Cie zliżą \" Prawda? , ze coś w nim jest:)
-
WOW !!! Super ! Wiec zapalmy ten wirtualny znicz naszym bliskim... http://wirtualnyznicz.pl/zapal.html?pid=13085
-
Pozdrawiam wszystkie panie milutko... godzinę temu pisałam do was i wszystko poszło w kosmos:) jak pech to pech...:) Dziewczynki , to jesień , te nagłe skoki ciśnienia i temperatury a nawet brak światła :)sprawiają ,ze czujemy się o tej porze roku melancholijni i przygnębieni... Ja już nawet w sypialni powiesiłam kolorowe światełka i w te szaro-bure dni sobie świecę...hi hi hi . Spacer i dotlenienie organizmu poprawi nam znacznie samopoczucie , ale przede wszystkim śmiech wpływa na nasz organizm odmładzająco i zdrowo, wiec zafundujmy sobie dobrą komedie czy poczytajmy coś śmiesznego... Ja w takie jesienne wieczory ciesze się , ze mam w mieszkaniu ciepło ,ze mam co w garnek włożyć , ze mogę poczytać książkę do nocy , ze mogę pospać do której chce rano, ze mam czas na sprzątanie , gotowanie , pisanie z wami i na różne takie tam duperele... Cieszmy się dziewczyny również , ze możemy rano wstać , umyć się zaczesać i ubrać... I choć nie zawsze w życiu jest zdrowo i kolorowo to bierzmy z życia wszystko póki co... Mamy w rodzinie taki przypadek młodej kobiety , matki i zony (36 lat)która po wylewie nie może tych prostych czynności wykonywać a i z mowa słabiusieńko... To dopiero tragedia... Ja wszystkim Wam tycze na te jesienne wieczorki dużo , dużo zdrowia, 8 godzinnego snu i 45 minutowego spacerku nawet z parasolem:-D Oraz dużo uśmiechu na co dzień... Ja właśnie lecę na taki spacerek już drugi raz dzisiaj:) Pa
-
Dobranoc ... UROKI JESIENI Popatrz na kwiaty jesieni, na chryzantemy i róże, przypomnij jej wiązkę cieni, zebranych w letnie podróże. Dołącz do nich swój uśmiech, z liściem w kolorze dojrzałym, wiatr, który chmury rozpędza, i gwiżdże w tonie nieśmiałym. Rozpakuj wszystkie dni piękne, w jesienną szatę ubrane, niechaj jej blasku dodają, nim przyjdą te zapłakane. Policz kolory jesieni, wyceń owoce i soki, zapisz wśród blasku złotego, aby podkreślić uroki. Zatrzymaj taką w pamięci, aby oddalić jej słoty, jeśli przyjść zechce ta brzydsza, niechaj ma same kłopoty. Krzysztof Roszczyk
-
Część dziewuszki ! Jestescie wspaniale i kochane:) Belvo ,wprawiłaś mnie w spaniały nastrój... Bo ta 100- stówa- na stojąco to ci się udała , brzuch mnie boli od śmiechu... hi hi hi :-D Ja pomimo mojej nadwagi boje się dużo schudnąć, zresztą nie chciałabym zwiotczeć, ostatecznie wciskam się w numer 48( XL) Pewnie, ze każdy chciałby być ciągle młody i zgrabny , ale trzeba zaakceptować i polubić siebie takim jakim się jest... Ja tam się sobie podobam :) Wole być taka jak jestem , niż chuda i pomarszczona jak żółw... I bardzo lubię ładne klamoty, bieliznę i dobre kosmetyki , doskonale wiem , ze lat mi przez to nie ubędzie, ale poprawi humor i samopoczucie:) Bo każdą panią cieszy miły komplement i gest ( zwłaszcza ze strony panów ) hi hi hi ! Myślę ,ze każda kobieta ze szczęścia rośnie gdy przytrafi jej się coś takiego jak mnie :) : Pewnego wiosennego dnia biegłam rano do urzędu, miałam w reku parasolkę bo padał drobny deszcz , w pewnym momencie mijający mnie przystojny pan głośno powiedział \"ale cudowny zapach, piękne te pani perfumy \" Wyobraźcie sobie , ze jak mała dziewczynka \" dziękuję \" zażenowana wybąkałam :) hi hi hi ! Książkę, już przeczytam ...Wspaniała! ... Dopiero od poniedziałku zacznę nową, bo jak trafnie zauważyła Lonia ,oczy tez mszą odpocząć :) Zresztą , chcialabym jutro upiec sernik i kawałek mięska zapeklowałam na pieczeń ... TOZ to Wszystkich Świętych .... My tez się wybieramy 1 listopada do \"Miasta wieczności\"(tak nazywam cmentarz ) na grobach szwagra i szwagierki znicze zapalić ... Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie....Wszystkie , wszyściutkie bez wyjątku... :)
-
Belvus !.:) Czytam Najnowszą powieść "królowej romansu", Danielle Steel , jest to poruszająca opowieść o miłości, przeciwnościach losu i wsparciu, które może dać jedynie siła siostrzanych więzi... Miłego wieczorku wszystkim życzę...
-
Ja w każdym bądź razie życzę Ci szczęśliwej podróży i szerokiej drogi...
-
Soroki , teraz uważnie przeczytałam, widzisz przez te książkę jestem w innym świecie ... Przecież to logiczne , ze już w sobotę Wszystkich Świętych... Wyobraźcie sobie , ze naprawdę zapominam...:)
-
Globusiku, Witam Napisz proszę gdzie wyjeżdżasz i czy na długo ?
-
Pozdrawiam milutko: Libre, Lonie , Belve, Globusika i wszystkie mile panie które tu zaglądają... Wspaniale was się czyta...