halina 56
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez halina 56
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9
-
Witam wszystkich serdecznie. Co za zbieg okoliczności Belvo, ja tez ryczałam i nieraz ryczę przy tej piosence jak bóbr... To jedyna moja jesienna piosenka , która bardzo przypomina mi cudowną beztroską młodość i rozstanie z pierwszą miłością... Wiesz, ja słysząc tą piosenkę odczuwam dziwną radość i ból... Dlaczego ?- już nie raz się nad tym zastanawiałam...:) Przy tej piosence tez odczuwam głęboką nostalgie ... http://pl.youtube.com/watch?v=sFIMtb8InuU&feature=related Wybaczcie , ze ostatnio mało wpadam , ale jak dorwę dobra książkę to zapominam o bożym świecie i nawet idąc do kibelka zabieram ja ze sobą...:) Ja mam taki głupi nawyk , ze książkę czytam z reguły "od dechy do dechy " Nie śmiejcie się ze mnie , ale mam takie jakieś bojaźliwe albo chorobliwe odczucie , ze może mi się coś stać i nie zdążę jej doczytać:) To dziwne odczucie tkwi u mnie już od zawsze ... Dobrze , ze tylko przy czytaniu książek... hi hi hi ...
-
Witam wszystkie koleżanki:) Loniu , życzenia moje spóźnione , ale z głębi serca, szczęścia, zdrowia i pociechy z dzieci ... :-D:-D:-D Dziewczynki: Przykro mi , ale nie mam czasu się rozpisywać, wysprzątałam mieszkanie a teraz robię porządki w papierzyskach.... A tyle się tego nazbierało, aż rozbolała mnie głowa od przepatrywania tych szpargałów... Dwie pękate szuflady... :) Zastanawiam się, po co czlowiek to cały czas gromadzi ?
-
Aha ! Loniu, ja tez wtedy pomimo wszystkich przeciwności losu , byłam szczęśliwsza... Bo miałam wokół siebie przyjaznych mi ludzi , teraz niestety tego brakuje mi najbardziej ... Smutna to prawda ? Najlepszym na to dowodem jest to nasze spotykanie się w klubiku... Pozdrawiam Niezwykłą kobietę ... Przesyłam również pozdrowienia dla sympatycznego męża naszego GLOBUSIKA...
-
Moje psiapsiółki kochane , jak zwykle pozdrawiam Was gorąco i serdecznie ... Milo, ze tak od rana tu gwarno to świadczy , ze coraz bardziej się lubimy i do siebie przyzwyczajamy... Tak, ta zmiana czasu nas będzie parę dni rozstrajać , ale to nie groźne i minie... :-D Hi hi hi ! Dziękuję za pozdrowionka od twojego małżonka Globusiku... To milo , ze nas tak nazywa... Bo mój to nieraz tak ukradkiem w monitor zerka czy do jakiego pana przypadkiem nie pisze:) Belvo, tango cudowne, ja osobiście uwielbiam te wszystkie stare piosenki naszych mamusiek, lubię tez filmy archiwalne , chętnie wracam do książek czytanych w młodości.... Teraz na przykład na nowo rozmiłowałam się w kryminałach Agathy Christie... Wiersz " Starość" tez bardzo mi się podoba i powiem wam cichutko i na ucho, ze wiersze czytam zawsze na głos...:) A potem małżonek się dopytuje z kim rozmawiałam ...Hi hi hi ! Libro, ja tez podziwiam tych wszystkich ludzi uzdolnionych i bardzo ciekawi mnie ich praca myślę tu o malarstwie , rzeźbiarstwie,a nawet robótkach na drutach czy szydełku , nigdy do tego nie miałam talentu ... Bo to tez talentem nazwać trzeba... O tak uzdolnionych ludziach mowie zawsze , ze maja ZŁOTE RĘCE... życzę wszystkim koleżankom wirtualnym milej niedzieli ...
-
Loniu, naprawdę bardzo mi przykro,dopiero teraz przeczytałam twój wpis 08:27... Musiałam go pominąć...Tak mi przykro, przytulam ciebie mocno do serca... Dobranoc, miłych snów...
-
Wpadłam raz jeszcze :) Wysłuchałam tych piosenek ... Bardzo lubię Tadeusza Wożniaka , no bo powiedzcie same jak gonie lubić:) toż to nasze pokolenie i przy jego piosenkach bawiłyśmy się na prywatkach... Musze wam napisać , ze mnie tez strasznie telepało serce, ale zauważyłam , ze to było przeważnie jak się kawy z kofeiną ożłopałam ... A nerwice pewnie mamy wszystkie , a mało to przeżyliśmy przypomnijcie sobie , te kolejki w mięsnym , za proszkiem do prania , czy masłem... Niemało to nas nerwów kosztowało...Ten stres, te zarwane noce , te nerwowe życie , to teraz odbija się na naszym zdrowiu i naszej psychice... Dziewczynki , myślę . ze ostatnio mam jakiegoś mola i czuje się tez do kitu, pewnie dlatego tak wam truje...:) Bo, tak sobie myślę , ze chociaż te nasze dzieci maja wszystko do reki (automaty , zamrażalki , lodówki, w sklepach polki się uginają a czasu jakby jeszcze mniej, jak my mają...) Ciągle zabiegani , zalatani , zapracowani... Matko kochana , aż nieraz zal patrzeć... Ja kocham wszystkie pory roku , ale najwyraźniej ostatnio jesień i te skoki ciśnienia mi bardzo życie utrudniają... miłego wieczorku wszystkim życzę:)
-
Wybaczcie , ze poruszyłam osobisty temat , ale tak naprawdę to tu u was zdążyłam już poczuć się jak w rodzinie... Jestem już po obiedzie , ale jeszcze pichcę zrazy na jutro , bo jutro idziemy z synową i wnuczką do teatru na komedie:) robimy sobie takie wypady raz na kwartał ... POZDRAWIAM WAS WSZYSTKIE SERDECZNIE I ŻYCZĘ MILEJ SOBOTY:)
-
dzień dobry ! Libro wyjęłaś mi to z ust , ja tez tak samo sadzę jak ty ... A Listopad kojarzy mi się z świętem zmarłych... Osobiście nie przepadam za tym świętem i nie lubię chodzić na cmentarz... Nie wiem dlaczego, ale jestem przeciwniczka tych wszystkich wypasionych pomników... Pamiętam słowa mojego taty( zawsze przypominał by nie przykrywać go tym ciężkim kamieniem po śmierci )... niestety dla świętego spokoju, rodziny i ludzi , może tez z własnej wygody postawiliśmy mu pomnik... Wstydzę się mówić , ale ciesze się , ze mieszkam daleko to omija mnie częste bywanie na cmentarzu ... Oczywiście poczuwam się do obowiązku i posyłam za opiekę nad grobami siostrze pieniądze... Ja natomiast w sypialni mam fotografie moich rodziców i modle się za nich codziennie... Jeśli mam taka potrzebę to zapalam świeczkę(rocznice śmierci) i rozmawiam z nimi... do polki żyje, to mam i będę miała ich w sercu i to jest ważniejsze od robienia czegoś na pokaz... Moim dzieciom tez to powiedziałam , ze całkowicie zwalniam ich od obowiązku chodzenia na cmentarz... Wole by mieli mnie raczej w sercu:)
-
Ja tez tutaj lubię wpadać , bo zawsze się czegoś ciekawego dowiem :) A tyle w każdej z was mądrości życiowej , ze szkoda by było tego pominąć ... Bo przecie my jak wszystkie kobiety w kwiecie wieku, mamy podobne problemy , zmartwienia a nawet choroby , mamy tez mniejsze lub większe radości... Dlatego zawsze będzie nam lżej na sercu i duszy jeśli podzielimy się tym z kimś , kto nas zrozumie bo podobne przeżył albo przezywa to samo... W grupie zawsze raźniej i mniejszy nasz ból gdy zdejmiemy choć na chwilkę kamień z serca:) Właśnie wróciłam z zakupow kupiłam już parę zniczy i kupiłam do wazonu bukiet chryzantem złocistych... Właśnie stoją sobie na stole w kryształowym wazonie, bo fortepianu niestety nie mam :)a ja cały czas sobie podśpiewuję...:) Zaraz będę śpiewała przy prasowaniu... hi hi hi ! Bardzo podoba mi się ta piosenka , bo mija mamusia porą jesienną zawsze ją sobie nuciła... Widać to rodzinne :)Teraz na mnie kolej... Chryzantemy cudne, szczerozłote Na wystawie czekały co dzień, Wysyłając w przestrzeń swą tęsknotę Od poranka aż po wieczorny cień. I przyszedł ktoś, tak smutnie zadumany, Co w oczach miał kryształy srebrnych łez I w jesienny ranek zapłakany Wyczekiwań chryzantem nadszedł kres. Chryzantemy złociste W kryształowym wazonie Stoją na fortepianie, Kojąc smutek i żal. Poprzez łzy srebrno mgliste Do nich wyciągam dłonie, Szepcząc wciąż jedno zdanie: Czemu odeszłaś w dal? Nic mnie dzisiaj nie cieszy, Gdy skończyły się sny, Kto me serce uleczy, Otrze z oczu łzy? Chryzantemy złociste, Uśmiechnijcie się do mnie, Może wśród dawnych wspomnień Zaginie żal. CHRYZANTEMY ZŁOCISTE Muzyka i słowa: Zbigniew Maciejowski Do jutra pa, życzę kolorowych snów...
-
Witajcie !!! Dziewczynki, tak pięknie i poetycko piszecie o tych życiowych uciechach, ze aż kolo serca się ciepełko robi i tak sobie myślę , ze my kobiety mamy podobne odczucia i pragnienia... I zawsze na pierwszym miejscu będzie stało szczęście naszych dzieci i wnuków ... Jeżeli chodzi o uzależnia od słodyczy , to ciesze się bardzo , ze mnie to jakoś ominęło. Ale uzależniona byłam przez dobre 20 lat (papierosy , kawa) nie potrafiłam funkcjonować rano bez dymka i szklanki szatana .... Papierosy rzucałam parę razy, nawet nie paliłam już 8 miesięcy i przyszedł większy stres i od nowa Polsko Ludowa wszystko zaprzepaściłam... Przyszedł jednak czas , ze rzuciłam palenie i bardzo się ciesze , ze się z szponów nałogów wyzwoliłam , bo nie pale już blisko 5 lat... Kawa tez mi już tak jak kiedyś nie smakuje , pije jej dożo mniej i tylko z mleczkiem... Odkąd przestałam palić czuje się znacznie lepiej i pomimo tego , ze już jak Wam pisałam mam trochę nadwagi, to na nogi jestem lżejsza i nie sapie tak przy wejściu po schodach:) Jednak \" Dla chcącego nic trudnego\" Tylko trzeba naprawie chcieć... Przesyłam pozdrowienia dla wszystkich miłych kobietek w klubiku...
-
O znakach ???????????? zapominam:) Sorry!
-
Na poprawę nastroju wszystko dobre nawet rajstopki...Globusiku:) Wyobraź sobie, ze ja mając lat 40 parę na poprawę nastroju kupowałam sobie 2 ciastka tortowe:-D ha ha ha ! Uwierz mi naprawdę:) potem znajdywałam jakieś zaciszne miejsce i je pałaszowałam w ukryciu..(.Nie raz gębę w kremie umorusałam )... Ale tak mi to najbardziej smakowało , bo psychicznie się wyluzowałam i do domu z pracy wracałam jak skowronek...(Mam tu na myśli stres w pracy) Dobrze , ze to trwało tylko jakiś okres bo pewnie bym dziś byłą szafą trzy drzwiową. hi hi hi ! A teraz wystarcza mi byle gówniuszczko by się zadowolić ....kredka do ust albo krem na zmarszczki... Musimy siebie same wynagradzać , bo jeżeli to nam poprawia nastrój:) to czemu by nie ..............................
-
No no no ! Belvo , na plażę autem :) super bo wygoda , ale czy to aby zdrowo:-D A fotki fajne ..." co kraj to obyczaj"
-
POZDRAWIAM MILUTKO! Macie racje dziewuszki, palcie w oczy od razu co Was boli i co Wam się nie podoba , albo podoba bo i pochwalić trzeba jak jest ku temu powód... Ja to robiłam od zawsze i nie chodziło mi wcale by pogorszyć stosunki miedzy mną, synowa czy synem, ale by dojść do konkretnego kompromisu, który by zadowalał obie strony... Jestem osobą wybuchową i chyba bym się udusiła by nie powiedzieć tego co mam na myśli... Zdaje sobie tez z tego sprawę , ze i ja nie mam zawsze racji ... Ale jeśli tylko człowiek chce to rozmową można dużo zdziałać... Tylko sęk tkwi w tym:) czy ta druga strona jest kompetentna i idzie się z nią dogadać ?... Moje dzieciaki już są 16 lat po ślubie i dzięki Bogu potrafimy się znakomicie dogadywać... Odpukać by nie zapeszyć:)
-
Anna Jantar » Żeby szczęśliwym być Ref: Tak mało trzeba nam i dużo tak , żeby szczęśliwym być, drugiemu szczęście dać. Wystarczy ciepło rąk, muśnięcie warg, wystarczy żeby ktoś pokochał nas. Żeby szczęśliwym być i szczęście dać, tak mało trzeba nam i dużo tak. Nim wygramy własny los, musimy wierzyć w tyle słów czy złe czy dobre są. Nim przyjdzie ktoś w nasz sen powszedni dzień nie powiem mu, że nic bo przecież wie. Ref. Tak mało... Nie uwierzę w smutek dnia, uśmiechem słońca dotknę ust nim świt przemieni nas, świat będzie śnił swój sen powszedni dzień, wy w nim będziecie szli nie wiedząc, że ... Ref. Tak mało ....
-
Kochane gadułki :) Witam Was serdecznie jak czas dopisze to wpadnę wieczorkiem... Czuje się lepiej wiec polatam po sklepach... Musze sobie kupić jakieś cieple barchany i ze 2 pary rajstop bawełnianych ...Hi hi hi ! Niezwykła kobieto , muszę zadbać o taka drogę do szczęścia... Dodam , ze przeczytałam to z wielkim zainteresowaniem ... Myślę , ze już ciut za dużo mam lat by tam dotrzeć... Ale\" Nigdy nie mów nigdy!\"...
-
Hi hi hi ! jak zwykle to ja... HALINA:)
-
WISŁAWA SZYMBORSKA Kiedy ktoś zapyta, jak się dziś czuję Grzecznie mu odpowiem, że dobrze, dziękuję. To, że mam artretyzm, to jeszcze nie wszystko, Astma, serce mi dokucza i mówię z zadyszką. Puls słaby, krew moja w cholesterol bogata... Lecz dobrze się czuję, jak na moje lata. Bez laseczki teraz chodzić już nie mogę, Choć zawsze wybieram najłatwiejszą drogę. W nocy przez bezsenność bardzo się morduję, Ale przyjdzie ranek...znów się dobrze czuję. Mam zawroty głowy, pamięć "figle" płata, Lecz dobrze się czuję, jak na swoje lata. Z wierszyka mojego ten sens się wywodzi. Że kiedy starość i niemoc przychodzi, To lepiej zgodzić się ze strzykaniem kości I nie opowiadać o swojej starości. Zaciskając zęby z tym losem się pogódź I wszystkich wkoło chorobami nie nudź! Powiadają: "Starość okresem jest złotym". Kiedy spać się kładę, zawsze myślę o tym... "Uszy" mam w pudełku, "zęby" w wodzie studzę. "Oczy" na stoliku, zanim się obudzę... Jeszcze przed zaśnięciem ta myśl mnie nurtuje: "Czy to wszystkie części, które się wyjmuje?" za czasów młodości (mówię bez przesady) Łatwe były biegi, skłony i przysiady. W średnim wieku jeszcze tyle sił zostało, Żeby bez zmęczenia przetańczyć noc całą... A teraz na starość czasy się zmieniły, Spacerkiem do sklepu, z powrotem bez siły. Dobra rada dla tych, którzy się starzeją: Niech zacisną zęby i z życia się śmieją. Kiedy wstaną rano, "części" pozbierają, Niech rubrykę zgonów w prasie przeczytają. Jeśli ich nazwiska tam nie figurują, To znaczy, że ZDROWI I DOBRZE SIĘ CZUJĄ.
-
Witajcie koleżanki ! Pozdrawiam serdecznie... Wybaczcie , ze zadam to banalne pytanie:) Czy to oznacza , ze mamy się nawzajem usuwać ? ... O matko kochana co ludzie jeszcze wymyślą... hi hi hi ...... Prostakobieto, ze mnie gamon i nie kumam co to za rebus... Bądź tak dobra proszę i wyłóż\" kawę na lawę \":) Nie kumatej koleżance...
-
http://www.youtube.com/watch?v=xbFaIi1k7TM&feature=related To na dobranoc...:)
-
Dziewczynki, mimo późnej pory postanowiłam do was skrobnąć... Tak się długo naczekałam u doktorów , ze jak tylko przyszłam do domu to w kimonko... Zażyłam leki (antybiotyk ) i spalam jak suseł... Musze wam napisać , ze jakby troszkę pomogło a po przebudzeniu miałam takie uczucie jakbym się na nowo narodziła:) Tylko miałam taki niesmak po tej tabletce, ze wypiłam już ze 2 litry herbaty z cytryną.. Globusiku, miałaś racje , ze furagin to lek przedpotopowy. ha ha ha ! Libro , Belvo, i wszystkie pozostałe wirtualne koleżanki, pozdrawiam Was serdecznie i życzę samych miłych i kolorowych snów...
-
Ale stawiam byki , pewnie to latanie w te i nazad rozprasza moja uwagę najwyraźniej...:) Pozdrawiam i życzę wszystkim miłego wieczorku....
-
Globusiku, wiesz ja tez często rozmawiam z mija mamuśką, to znaczy z jej zdjęciem w domu , bo to przeszło 600 kilometrów i nie zawsze mogła na groby rodziców jechać, teraz tez jak już pisałam byłam wcześniej... Dobrze , ze mam tam siostrę i brata to się grobami opiekują a ja zawsze wysyłam pieniążki na kwiaty i znicze... To prawda , ze na wszyscy jesteśmy tylko gośćmi na ziemi ...Wiec ... \" spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą . \" Pisze tak na raty, bo doglądam mięsa , które podpiekam na jutro...
-
Witam wieczorkiem... Wczoraj byłam u doktora zbadano mi mocz i przepisano furalgin i witaminę C ... I wyobraźcie sobie , ze mocno opuchłam , nie mam pojęcia od czego ? - możne przez to, ze biorę tez inne lekarstwa , ktore w połączeniu z furalginem mają jakiś uboczny skutek... Boże jak ja nie nienawidzę po tych doktorach chodzić... A zanosi się na to , ze muszę urologa odwiedzić... Libro, bardzo rzadko zdarza się by każdemu dogodzić ... \" jeszcze się taki nie urodził by wszystkim dogodził \" Wiec nie zawracaj sobie głowy żadnymi komentarzami , ty znasz najlepiej swoja rodzinną sprawę i musisz kochana się z tym sama borykać... Wiem , ze to bardzo trudne , ale nie ty jedna i ostatnia masz takie problemy ... Belwo, możliwe wszak wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami...:)
-
Odnośnie życia... Dziewczynki , bo życie nie jest bajką i jego tak nazwać nie można, chociaż może i nam się tak w młodości wydawało... Niestety bajka głosi naukę moralną. A w ciągu życia nabieramy doświadczenia, uczymy się na błędach, a sytuacje, które nam się czasem przydarzają, można ironicznie, ze łzami w oczach nazwać śmiesznymi... Bo przecież ngdy nie wiemy co przydarzy nam się za dzień czy choćby nawet za chwile. I mierzymy się codziennie z przeciwnościami losu , aż z upływem czasu nabieramy hartu... Bo w życiu nikogo nie ominie ból, choroby, pech czy ubóstwo ...,ale potem słodkie są życiowe nagrody takie jak miłość, zdrowie, szczęście i zgoda... I tych nagród życzę wam kochani i sobie całym sercem, bo i moje życie nie jest różami i usłane ,oj ! - nie jest... A co dotyczy naszych problemów z dorosłymi już dzieciakami... To prawda głoszona nad prawdy... \" małe dzieci mały kłopot , duże dzieci duży kłopot \" Sorry , ze to powtarzam... A babunia mówiła , ze \" kto ma pszczoły to ma miód , kto ma dzieci to ma smród \" :)
- Poprzednia
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- Dalej
-
Strona 8 z 9