Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

shila2

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez shila2

  1. Anaconda - najlepiej jest dopajac zwykla przegotowana woda, choc moj Fifi nie lubi :/ herbatki koperkowej za duzo nie mozna bo ona pobudza prace jelit i bedzie brzusio bolalo:( Po 1mcu jest jeszcze herbatka uspokajajaca i rumiankowa :) Schemat zywienia jest taki, ze na modyfikowanym dziecko powinno jesc 100ml+miesiac zycia*10ml i to tak srednio co 3, 4godz. Ja dawalam bebiko, ale przeszlam na hippa z powodu kupek i tam jest opisane jakos tam inaczej ile dziecko jesc powinno - jak bedziesz w sklepie to poprostu sobie zobacz tabelke na opakowaniu :) /no i wiadomo - nie kazde dziecko je wg schematu :) jolaa dziekuje w imieniu naszym i Filipa za komplement :)
  2. Ja slyszalam, ze dzieci karmione piersia nie musza byc dopajane :) Moj Filip je mleko modyfikowane a wode i tak ciezko mu wcisnac :( Poprostu sie nia dlawi, wiec go nie katuje... Dodalam zdjecia na bloga :) Dokladnie obejzalam wasze dzieciaczki i poprostu kazde jest sliczne :) Nic tylko schrupac takie malenstwa :):) Czytam Was ciagle, ale jakos brak weny na pisanie... moze dlatego, ze prawie cale dnie spedzamy na spacerku... Filip ma teraz skok rozwojowy i przez to jest marudny :( Na szczescie juz niebawem to minie:) My juz po chrzcinach... teraz roczek dopiero i komunia z wiekszych imprez :):) Co do siusiaka to ja slyszalam, ze nie nalezy odciagac i dlatego tego nie robie - no w zasadzie moj m tego nie robi, bo to on kapie :) Zycze Wam milego dnia mamusie:)
  3. wiki gratuluje!!!!!! Mamo E - robi takie wodniste kupki, zolte, no i duzo ich. My jestesmy na mleku modyfikowanym - wiec powinny byc twardsze niz na piersi i tak max do 3dziennie:/ Moj Fifi tez prezy sie i placze jak puszcza baki :(
  4. lusiu gratuluje!!! Ja caly czas Was podczytuje, ale jakos weny mi brak zeby cos napisac :(:(:(:(:( tunciu - caly czas trzymam kciuki za Twojego Mateuszka U mnie wszystko ok. Filipek grzeczny :):) ma jakies szmery nad serduszkiem i musimy isc do kardiologa:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( do tego malo przybiera na wadze i ciagle robi kupy:( najprawdopodobniej ma uczulenie na mleko krowie, ale to potwierdzimy za 1,5 tyg. Pozdrawiam Was wszystkie!!!!
  5. JA dopajam Filipka herbatka z kopru, bo ma problem zeby kupke zrobic, ale dziewczynki pamietajcie, ze za duzo tez nie mozna jej dawac bo bedzie brzusio bolec.jak juz nie ma problemu z prykaniem i kupka to odstawic nalezy herbatke i dopajac woda. a tak wogole to czemu wy dopajacie. Jak dziecko jest na cycu to nie trzeba dopajac, chyba ze tak jak moj Fifi na mleku modyfikowanym to wtedy trzeba. Od poczatku kapie go w mydelku nivea i smaruje oliwka. poki co odpukac nic mu nie jest.
  6. Czytam Was jak to nie macie na nic czasu i normalnie momentami az zazdraszczam.... Moj Filipuncio ciagle spi :( I nawet jak chce sie z nim pobawic to trzeba go obudzic:) Nocki mamy przespane... Karmienie o 24, pozniej ok 4 i pozniej juz rano. Tylko ma problem z kupka:( Strasznie ciezko mu to idzie :( Noooo i jak czytam jak to smigacie wszedzie to jeszcze wieksza zazdrosc :P:P:P:P Mnie wszystko boli :( Szwy nie rozpuscily sie do konca i powstal ropien :( Mam antybiotyk a jak do jutra nie przejdzie to w czwartek znowu szpital:( Bo trzeba ponacinac od nowa, wyczyscic i jeszcze raz zaszyc:(:( Noooo ale moj to narazie najwiekszy kolosik... Wszystkim nowo rozpakowanym gratuluje!!! A za te jeszcze w dwupaku trzymam kciukasy!!!
  7. Melduje sie rozpakowana :) 14.06. przyszedl na swiat Filipek 4240g i 58cm Oto opis mojego porodu... Bylo ciezko... 13.06.2009 - trwa dlugi weekend .... moj m ma wolne i cieszymy sie ostatnimi chwilami we dwoje :lol: Na jutro jestesmy umowieni z nasza ginka na to, ze Filipek sie urodzi... Zgodnie z jej zaleceniami caly dzien jestem bardzo aktywna .... Spacerujemy i spotykamy sie z rodzinka. Na zakonczenie ogladamy fajerwerki na dniach morza i wracamy powolutku do domciu. Jest juz pozno, zatem postanawiamy isc spac, zeby jutro byc wyspanym i w pelni sil. W zasadzie mozna rzec, ze juz dzis Filipek bedzie z nami bo jest ok 1 w nocy. O godzinie 3.30 budze sie, czuje jak boli mnie kregoslup i zaczyna mi byc cieplo miedzy nogami. Lece do lazienki a tam ze mnie leci. Budze siostre, ktora akurat jest u nas w szczecinie i pytam czy wody plodowe moga byc z krwia... bo slyszalam, ze sa czyste badz zielone, ale nigdy nic o krwi ... wiec juz sama zwatpilam. Dzwonimy na IP i pani mowi, zeby przyjechac. W glowie mam juz teraz tylko mysli ze szkoly rodzenia, jak polozna mowi, ze jak odejda wody to do szpitala... zeby juz nic nie robic, bo pepowina moze wyleciec przed dzidziusia i on moze sobie ja przydusic... Ja budze meza, siostra mame co by nas zawiozla. Ok 4:30 juz jestesmy na IP ... najpierw polozna bada cisnienie, temperature, wazy i dzwoni po lekarke. Po paru minutach ona sie zjawia i mowi z pretensja, ze juz piata jestem tej nocy ... Zaczynam byc zla, ze pojechalam wlasnie do tego szpitala, ale juz teraz nie ma wyboru.... Po badaniu okazuje sie, ze mam 1,5cm rozwarcia i jeszcze dluga i twarda szyjke... Na fotelu nastepny chlust wod. Trafiam na porodowke, gdzie podlaczaja ktg. Maz czeka na korytarzu, bo powiedzielismy, ze bezprawnie chca 150zl za porod rodzinny, wiec postanowili go nie wpuscic... Leze pod tym ktg zaczyna mnie wszystko bolec i po ok. godzinie zjawia sie kolejna polozna. Trafiam do lazienki, robi mi lewatywe i mowi, ze mam godzine na zalatwienie wszystkiego i wykapanie sie. Jak juz koncze sie kapac wraca i mowi, ze mam sie pospieszyc, bo lekarz juz czeka, zeby mnie zbadac. Trafiam tym razem na inna juz sale porodowa, sa tam wszystkie moje rzeczy i przychodzi lekarz. Zaczyna mnie badac i sprawia mi taki bol, ze lzy same leca.... Po badaniu mowi tylko, ze zrobil mi 3cm rozwarcia i ze wie, ze to bolalo, ale chce mi w ten sposob pomoc. Leze, placze z bolu i mysle o mezu, ktory czeka na korytarzu. Co on tam przezywa, ze pewnie sie stresuje, zaczynam byc zla i myslec, zeby tylko byl przy mnie. Czasami dla poprawienia humoru mysle o mojej chrzesnicy. Jednak nic nie znosi bolu po masazu szyjki, ktory wykonal lekarz i nawet nie zapytal czy bym go chciala. Mija kolejny czas, przychodzi polozna i mowi, ze maz prosi, zebym na moment wyszla... Spotykam sie z nim na korytarzu - on widzi lzy w moich oczach i stara sie mnie pocieszyc. Mowi, ze zaplacimy za ten porod rodzinny i on zaraz bedzie przy mnie. Wracam na porodowke. Podlaczaja mi oksytocyne, zeby skurcze byly efektywne. Zaraz przychodzi moj maz i juz mi troche lepiej, bo wiem, ze mam go blisko siebie. Przychodzi ranna zmiana lekarzy. Okazuje sie, ze mojej lekarce zachorowalo dziecko i jej nie bedzie :twisted: Badaja mnie - rozwarcie nadal 3, a oksytocyna tak podlaczona, ze skurcze sa co 2 minuty... Ok godz 11 lzy z bolu leca mi z oczu... czas leci nieublaganie wolno... rozwarcie nadal 3. Dostaje znieczulenie, ktore rownoczesnie pomaga na rozwieranie szyjki. Niestety ono po jakims czasie przestaje dzialac... rozwarcie bez zmian... a skurcze jeszcze czesciej.... LEkarz postabnawia zawolac anestezjologa i sprobowac zzo - ono tez pomaga na rozwarcie - jak nie to cc... Anestozjolog przychodzi... znieczulenie dziala, ale skurcze zanikaja.... Zatem zwiekszaja oksy, a zzo na minimalnym poziomie, ze wlasciwie czuje jakby go nie bylo... Rozwarcie nadal na 3 - lekarze w tym czasie wykonuja 2 inne cc, dziewczyna, ktora trafila po mnie juz wyjezdza z porodowki z malenstwem... nowe rodzace sie pojawiaja. Przychodzi polozna, bada mnie rozwarcie bez zmian i coraz wiecej slow o cc. Ja juz nie moge z bolu. Moj m jest caly czas przy mnie, gdyby nie on to bym chyba nie dala rady... W pewnym momencie cala zrezygnowana leze nie odzywam sie, lzy same leca a ja tylko czuje jeden dluuugi skurcz i nic wiecej. Przychodza lekarze radza sie i daja mi jeszcze godzine, a oni w tym czasie zarobia kolejna cc. Dziewczyna jest juz po terminie - przewidywana waga plodu 4500g, a przeciez od 4000g zazwyczaj robia cc. Mi na usg wyszlo 3600, lekarz obstawia 3500g. Jest juz godzina 16:20 polozna przychodzi mnie badac i ze zdziwieniem mowi, ze rozwarcie jest juz calkowite :lol: :lol: :lol: Przychodzi lekarka, pozwalaja przec, a ja juz jestem wyczerpana, proponuja na tojaca, zeby glowka szybciej zeszla w dol... Jednak to nic nie daje... wracam na lozko. Po godzinie parcia klada mi mojego synka na brzuch... Ja wyczerpana, ale zarazem szczesliwa jak nigdy dotad. Przeraza mnie, ze on taki siny i nie placze... Biora go do pokoju obok, wykonuja wzystkie badania slysze jego placz uspokajam sie. Nic mu nie jest - odezwal sie. Maz idzie za synkiem, sysze 58cm , potem waza 4240g. Lekarka przestaje sie dziwic, ze tak bylo mi ciezko i tak bolalo. Ona musi mnie wylyzeczkowac, leze na lozku wodze jak dumny tatus pokazuje mi z pokoju na przeciwko synka... Lzy cisna sie do oczu o juz wiem, ze nic nie zakloci mojego szczescia....
  8. Gratuluje wszystkim nowym mamusiom!!!!!!! Tuncie i anaconde pewnie ruszylo:) A ja nadal nic:(
  9. ooooo wlasnie sobie przypomnialam, ze gdzies czytalam, ze najlepiej to pomaga pranie reczne!!! To do roboty dziewczynki:) ewcisko - trzymam kciuki zeby to juz:)
  10. anaconda - Ja swojego molestuje codziennie i d...... A jak mnie cos zaczyna bolec to po sexie jak reka odjal i dalej d.... A juz bym tak chcial :( nie zeby Ciebie wyprzedzic:P Ale ja juz w zadne sposoby nie wierze:( Herbatke z lisci malin pije juz 1,5tyg dzis sie skonczyla i musze isc nastepna kupic bo dalej nic.... Ach te czekanie jest najgorsze:(
  11. No wlasie sprawdzilam w tabelce, ze ty juz po terminie... No to jedz na IP i bedziesz czuc sie bezpieczniej. Moze to Twoja laleczka zaczyna sie pchac na swiat:)
  12. ewcisko - Hmmmm ale ciemno czerwone czy brunatne? Mi jak odkleila ten worek to sporo krwi ze mnie wylecialo, az sama sie wystraszylam :( Ale plamienie ustalo i zaczal odchodzic czop. Moze rzeczywiscie szyjka sie otwiera i zacznie Ci czop odchodzic? Ja na Twoim miejscu bym poszla do niego na wizyte i zobaczyla co powie, bo tak odrazu do szpitala to chyba bym sie bardziej stresowala, ale mozesz tez isc na wizyte na IP powiedziec o co chodzi a tam pewnie zbadaja Cie, podlacza pod ktg a jak bedzie wszystko ok to do domciu puszcza. A Twoj lekarz pracuje w szpitalu?
  13. anaconda - mi ten worek oderwala w piatek... I na poczatku strasznie mnie bolalo podbrzusze, ale juz przeszlo. Teraz jak chodze to mnie pobolewa i pachwiny i mysle, ze to dlatego, ze szyjka powoli sie otwiera. ewcisko - a to takie sluzowate z Ciebie wylatuje? Moze to czop zaczal Ci odchodzic?
  14. Anaconda - to witam i Ciebie w gronie z odklejonym workiem owodniowym :):):) Ja myslalam, ze po tym to mnie szybko ruszy a tu d....... No ale do niedzieli juz niedlugo :):):):):):):):):) Ja wczoraj tez humor mialam do d.... , bez kija nie podchodz :(:(:(:(:( To chyba rzeczywiscie hormony tak buzuja :( A poza tym u mnie ciagle deszcz :( I nawet nie zapowiada sie na poprawe pogody i to mnie dobija :( Wiec ja nie mam mozliwosci mycia okien:(:(:(:(:(:( Co do bolacych i opuchnietych nog - to opuchniete mam juz dawno - tylko jedne klapki moge zalozyc, zeby normalnie chodzic:(:(:(:( Przez to deszcz dobija mnie jeszcze bardziej:( Ostatnio wcisnelam adidasy i po 10minutach juz mialam odcisko :(:(:(:( Ale od jakiegos tygodnia boli mnie jak chodze tak za zgieciu palcow, ale jakos nie niepokoi mnie to az tak bardzo.... Bardziej mnie niepokoi, ze jak zaczyna mi twardniec brzuch to momentalnie czuje masakryczny bol w kregoslupie i to nie tylko w krzyzu, ale tez w karku - nie wiem czy to dzidzia na cos mi az tak naciska:(:(:(:( ale czasem to az lzy w oczach sie pojawiaja:(:(:(:(:(:(:(:(:(
  15. Mantra - to mnie pocieszylas, ze moze szybko pojdzie :):):):):):) Mamo E - mi ten biegun oddzielila w piatek i nadal jestem 2w1 :( A ona pewnie myslala, ze to na mnie podziala hehe :)
  16. tuncia - no ja mam 168cm a moj m 174cm - wiec my do wysokich nie nalezymy :( No i ogolnie to oboje jestesmy szczupli.... No i za duzi to my sie nie urodzilismy, wiec Ja nie wiem po kim ten Fifi tak ma:) No ale usg moze sie mylic... A ja jakos tak dziwnie sie czuje, niedobrze mi, w glowie sie kreci... Ojjjj masakra jakas...
  17. Kasza GRATULUJE!!! W koncu masz swoja malutka Dziewczyny Wy martwicie sie waga dzidziusia! Mojej siostrze nie chcieli wywolac porodu bo wg usg mala wazyla 2500 a byla juz 13dni po terminie:( A jak urodzila to okazalo sie, ze wazy 3490 :):):):):):):) Wiec naprawde ta waga z usg moze sie mylic!!! Moja chrzesnica miala poprostu mala glowke i dlatego waga wychodzila mniejsza!!! tuncia - Ty sie martwisz o duza dzidzie... A Ja Ci powiem, ze Ja tez:( Nie chce rodzic duuuzego dziecka :(:(:(:(:( Dziewczyny pisza tu o takich wagach swoich maluszkow, a moj Fifi wazyl wg usg 3tygodnie temu 3100 :( No ale najwazniejsze, zeby zdrowy!!!! Anaconda - no Ja tez obstawiam, ze Ty bedziesz nastepna :) Ja jakos tak juz spokojnie sobie czekam, bo wiem, ze jestem ze swoja lekarka umowiona na niedziele, ze rodzimy:):):):):):)::):) A chcialabym, zeby to ona odebrala moj porod, a nie ktos kogo nie znam!!! Co do wywolywania to nigdy nie mozna powiedziec, ze bardziej boli!!! Bo nie wiadomo jak ten sam porod odbylby sie bez wywolania!!! Ja przynajmniej tym sie pocieszam:P Dzis fajna data na urodzinki :):):):):):) A wg wiekszosci usg to moj termin:):):):):):)
  18. tunciu - wszystkiego naj, naj, naj... z okazji urodzinek kasza - no to trzymam za Ciebie kciukasy Oby jak najmniej bolalo :) Anaconda - mi ten czop odchodzi od piatku, wiec tak naprawde chyba nie wiadomo ile wczesniej moze odejsc. Tylko na poczatku byl taki baaaaaardzo brunatny, a teraz coraz jasniejszy :/ No mam nadzieje, ze u mnie wszystko sie rozwinie w tym tygodniu :) A jak nie to i tak na niedziele jestem z lekarka umowiona, ze rodzimy :):):):):):)
  19. anaconda - to napewno ten czop :)Domieszka krwi pochodzi z uszkodzonych podczas rozciągania dolnego bieguna macicy naczyń krwionośnych doczesnowych i odklejania przylegających tam błon płodowych. Mi tez odchodzi i jest praktycznie caly zabarwiony krwia, ale poza tym nic sie nie dzieje, ale Filipek sie rusza - jest jakby spokojniejszy tylko. Nawet mi sie wydaje, ze wczoraj wieczorem odpadla mi juz koncowka, bo od tamtej pory juz nie zaobserwowalam tego sluzu. Nie masz sie co martwic :) Czekaj cierpliwe bo to juz tuz tuz :):):) A moze w pelnie urodzimy :):):):):) tuncia - ja kupilam herbatke z lisci malin normalnie w sklepie zielarskim.
  20. gonzallo - ona to robi podczas badania - trwa doslownie chwilunie - no ale ze musi gleboko to nie powiem, ze nalezalo to do przyjemnosci :( No ale skoro ma pomoc
  21. kasza specjalnie dla Ciebie :P Oddzielenie palcem dolnego bieguna pęcherza płodowego. Wysokie odklejenie, tzw. high sweeping (wg.Csapo), polega na oddzieleniu dolnego bieguna pęcherza płodowego od ściany macicy palcem badającego. Warunkiem do zastosowania tej metody jest znajomość topografii łożyska (ryzyko krwotoku w przypadku oddzielenia łożyska), rozwarcie kanału szyjki, co najmniej na palec. Należy liczyć się z możliwością pęknięcia pęcherza płodowego
  22. A ja po wizycie. na ktg wszystko ok. Lekarka odkleila mi dolny biegun czegostam i to ma ponoc pomoc na szybszy porod :):):):):):) A jak nie to widzimy sie w szpitalu za tydz w niedziele i jak to ona okrelila - urodzimy tego dzidziusia :):):):):):):):):):) Ojjj jak dobrze wiedziec, ze juz niedlugo zopbacze Filipka:)
  23. ojjj tuncia to nie jestes sama, ktora chce urodzic i byc znowu zgrabna:):):):):)
  24. kluniu - GRATULUJE!!! Super, ze z dzidzia wszystko ok :) tuncia - mam nadzieje, ze sytuacja z mezem sie wyjasni :) Bede trzymac kciukasy!!! mum2be - mam nadzieje, ze synus szybko wyzdrowieje i dojdzie do siebie!!! A ja wlasnie na ktg sie wybieram, ciekawe czy cos sie zmienilo od tygodnia :) Jak na zlosc wczoraj caly dzien mnie bolalo podbrzusze a dzisiaj cisza :/ Hmmm
×