Wrzosowa

pomaranczka....postaraj sie nie myslec za wiele.jesli jest Ci wygodnie to badz z nim..spotykaj sie ale pamietaj ze faceci to czasem dranie:)musisz sie zastanowic czy emocjonalnie dojrzalas do tego by byc z facetem ktory wlasnie....od 15 lat chodzi wlasnymi sciezkami:)./...hehe....moj lazi wlasnymi sciezkami a byl krocej..ale mam dystans i zyje...tylko ja nie mam meza...

a...ze wlasnie bywam czesto przy okazji pobytow w Krakowie na grobie Grechuty...tez go lubie;)

jak mam zklikwidowac moj adres email???w wyswietlaczu:)?:) a hmm...o czym to ja chcialam pisac?zaraz:)

to co sie martwisz...chlopak wroci steskniony.A ty nie masz diabelka zaskorniaka co Cie na babski wieczor czasem ciagnie???daj mu looz-chyba,ze tu z nami nie jest fajnie:)

nie martwie sie...wystarczy mi wodeczki i coli na jakies trzy driny:)hehehe

http://www.youtube.com/watch?v=tT8JJXoVNRs jakby mnie facet dzis opuscil to sluchalabym tego//// mnie nie opuscil,moj jest daleko tak czy siak...:)

zaraz koniec drinka nr 2....jakos mi cieplej:)

madonna jest super..a ta piosnka ma fajny bit:")wlasnie popijam i slucham:).... poniżona...fajnie,ze wrocilas;)jakos dziwnie to czulam:)czyzby moja szafa lazila Ci po glowie;)?:) give it to me;)yeah:)

a ja jakos nie przepadam za ta piosenka teraz ale dawniej mi sie podobala;)

drink nr 2 jeszcze zostane

Rozkojazona spytaj meza jak odnowic stare sosnowe meble....cholera uwielbiam moja wielka szafe,chcialam ja odnowickupilam biala bejce-ze niby skandynawsko mialo byc:)-przecieralam paierem sciernym...a tu lipa...nie zlapala...chlip chlip...i stoi nadal a ja juz nie uzywam pronto:)bo mialam wyrzuty symienia ,ze tak drewno natluscilam,ze tej bejcy nie chce wchlonac.,..ale wlasnymi recami to ja nie bede szlifowac szafy....i chyba wlasnie tylko mi jakis stolarz zostanie;) ale to bylo poza tematem:D

czy zauwazylyscie ze kobiety jak troche wypija super sie integruja???:)wtedy nie zioniemy do siebie nienawiscia;)))) ps.1/5 do konca drinka;)

/

jak milo...wlasnie sobie zrobilam drinka;)

Witam Was kobietki....nie bede teraz czytac calego watku bo po paru stronach odlozylam to na pozniej;)chcialam skromnie spytac czy moge sie do Was przylaczyc;))))Kiedys chwilowo stosowalam diete zycia wg ksiazki o tym samym tytule i udalo mi sie troche schudac....udalo sie,bo znajomi chwalili i na moje nieszczescie zaczelam jesc na nowo i dobre nawyki nie zostaly..Teraz chce to zmienic:((((ale potrzebuje motywacji...