do o rany
Dzięki za odpowieź bo właśnie potrzebowałam opinii innych czy wypada żądać od teściowej rachunków.
Moja mama np twierdzi, że nie powinnam bo to jest jakby ich dom. Ale moja mama to w ogóle ma dziwne poglądy. Ale z drugiej strony ten dom jest w części przypisany prawnie na męża więc powinniśmy mieć prawo wiedzieć jakie rachunki pochłania ten dom.
Tylko, że ja mam taki charakter, ze jakoś głupio mi po prostu domagać się tego. Zreszta trochę się obawiam czy np potem nie obsmarują mnie przed resztą rodziny, ze chce je pozbawić ostatniego grosza :)
A druga spawa, ze niestety mój mąż do tego się specjalnie nie pali bo on był taki głupio nauczony, że sprawami domowymi zajmują się one, a on nic do tego nie ma.
Jeszcze jest inna sporna sprawa. Powodem wszelkich kłótni (które kończą się własnie wypominaniem rachunków) jest kwestia, ze im nie pomagamy. Bo one mają dużo pacy w ogródku i na działkach i my powinniśmy im pomagać. Ja się akurat wypięłam od tego bo dlaczego mam robic coś czego nie lubię? Wychodzę z założenia, ze jak ktoś ma hobby \"ogródek\" to powinien się sam bawić w ziemi, a nie zwalać na innych robotę. A jak sobie ktoś nie daje rady to zmniejszyć swoje hobby do minium.
Synowe, które mieszkaja ze swoimi teściami: jak rozwiązujecie sprawę przydomowych obowiązków i w ogóle pomagania?
Nam kurcze jakoś nikt nie pomagał w remncie naszej częsci domu, a wręcz przeciwnie, mamusia znajdowała jakies głupie zajęcia dla synka typu idź kup papierosy albo puść lotka albo przywieź mi coś....
Co o tym myślicie?