Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Biała_czekoladka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Biała_czekoladka

  1. Genatka, moj też nie raczuje, tzn, od dwoch dni zaczyna ustawiac sie jak do raczkownaia ale nic poza tym, ja sie nie martwie, nie wszytskie dzieci musza raczkować, ja nie raczkowalam, moj M tez nie. Moj Kuba tez niewiele pije-wypluwa jak mud aje picie i nie potrafie go nauczyc pic z kubka niekapka, albo nie mam cierpliowosci, nie wiemisama... Tragedia z 10.04 także mocno mną wsztrząsnęła, nie mogłam sie pozbierac, bylam pod palacem prezydenckim zapalic znicz, jeju, nigdy chyba nie widzialam tylu osob w jednym miejscu, nie mogę sobie wyobrazić nawet jak musza cierpiec rodziny Ofiar;-(;-(Straszna rzecz sie stała.
  2. Hej Kobitki. Nietsty nie wiem co u Was, ale może dam radę nadrobić któregoś dnia, ostatnio trochę zabiegana jestem. Wspomnę Wam tylko co u mnie: Kuba ma 2 ząbki-wreeeszcie;-) siada sam elegancko, nawet tak na wprost,, wstaje itd. ale nie raczkuje, przesuwa sie na pupiee, pełza , ale raczkowac chyba nie będzie, jak ja i mój M;-)Jest cudak, naśladuje kaszel, cmokanie i takie tam;-) mówi od kilku dni ciocia (do mojej siostry) powtarza, brrr, bum bim tralalala, i różne inne dźwięki, nie ma casu na przewijanie i inne pierdoły bo jest bardzo zajęty i nie lubi jak mu sie głowę zawraca;-) Ja dostałam się do projektu unijnego dla matek powracajacych na rynek pracy i mam szkolenie komputerowe, 100h angielskiego, szko9lenia interpersonalne, itp. jesetm bardzo zadowolona (15h tygodniowo;-)od października czekałam na odpowiedż, bo tylko 30 kobiet z woj. mazowieckiego mogło się dostac na te ture i mi się udało;-) aa i wystawiłam dziś dom na sprzedaż, żeby tylko się znalazł kupiec;-) buziaki dla Was
  3. Mam masę do nadrobienia, nie czytałam z tydzień...więc n ie wiem jeszcze co u Was. Ja sie tylko pochwalę, że ważę 10kg mniej niż przed ciażą, łącznie po ciązy zeszło juz 28kg;-);-);-);-);-);-);-);-)Muszę jeszcze z 5 zrzucuc, bo jak wróce do pracy i usiąde za biurkiem to pewnie zaczne nadranbiać. Do później... nick........przed ciążą/wzrost...teraz....chce...forma...ciąża +?kg Sztorm..........53/158.........55....... 54.......fitnessx2.tydz.+22kg Anaconda_a...90/173.......85.......70........basen1xtydz, bez słodyczy nemezis2682...54/???..........50........54.. ......nerwy carmen37.......58/163.........58........54........ogranic zenie słodyczy, jak najwięcej ruchu+21kg Dunia77..........64/170..........66.......64 min....duchowe wspieranie odchudzających się aktywnie joolaa..........70/165.......73,5......70min...basen, ćwiczenia,mż+36kg Fasolkowa m....55/162.....58.......54/55.....spacery+przemyślenia, stres+15kg ewcisko.........81/169.........81........71......wyciągn ięta kaseta z ćwiczeniami Gonia.............65/169........65,5.......60......ćwicz enia i dieta..+10kg Biała_czekoladka...65/162.....55........53...fitness 2x w tyg. dużo wody, spacerów i karmienie piersią .. tuncia...........82/173........82,5.......75..........str es ..........25kg mama E..........68/170.........78........63......ćwiczę i dietuje w myślach.. z 25kg ganetka.........70/155.........59........55......wielkie chęci i słaba wola AniaP.............60/169........66,5.......57.....szalej ce hormony+18kg(bez słodyczy) wiki3010........58/156.........71........58......szlaban na słodycze i plany żeby ćwiczyć (na razie tylko plany + 23kg jagoda369....86/176..........94........80.......francuska dieta proteinowa +22kg AtillaMama....?/170.............66.......?........ogranic zam słodycze,pływam raz w tygodniu lilianka09......61/169........58.......58........karmieni e piersią lusia.79.......55/168........59,5......55.......jakas za slaba motywacja moze na wiosne rower, moze wczesniej basen +15kg
  4. Pimach...............Antoni....10.05.....2850/54........ 2//11..........// Fasolkowa mama...Kinga....21.05....3350/54..........8//5...10kg//78 lilianka09.........Malwinka..21.05....3600/56..........5 / /7.. .7150//72 Carmen37........ Witold......23.05...3500/55.........6/9.....8540// 70 Mum2be.............Tymus......23.05.....2860/52......... 1//28........// Monik85............Natalka....24.05.....3300/55......6/7 .....6970 /70 Dunia77............Jaś.........24.05....3465/51...... ...9/0 ....12kg/79 czarunia............Wiktoria...29.05.....3250/52........ .1//22........// Apsika...............Michałek....01.06....3380/56...... . ..1//20........// Klunia................Julia.........03.06....2789/...... ......1//18.......// Biała_czekoladka..Kubuś.......08.06....3140/53.......9 . .9360//73 Kasza22.............Marianne...08.06....2900/.........7 /29...8kg//67.5 Anaconda_a.......Magda.......11.06....4100/59........5 /15.....///8500 tuncia.............Mateusz.....11.06...2980/51........9/ .......9400/74 Zakochana mama..Kornelia.....11.06...3250/57......7//16....9500/74 AniaP................Martusia...13.06....3310/50......7//20 . . ..9260//? Ewcisko............Wiktoria...13.06....3270/57..... .6//15....8000//73 Shila2.................Filipek......14.06....4240/58.... 7/21.....12300/77 Marteeeczka.......Malaika.....15.06....3800/57.......... .... ..6300/66 takietam............Antosia.....15.06...3090/51.......8/ 9.......10220/72 jolaa.................Kubuś........15.06....3850/58.... . ...7//05..9500/76 annnnnnna.........Michał........16.06....3360/??......3 / 07......6700/60 Gonia................Emilia........16.06....3040/50..... .7//20...8400// gonzallo.............Jaś...........17.06....3550/55.... . ...1//4........// MantraElle..........Alex..........17.06....3370/51...... ..8/12.....9.5//76 Mama E...........Alexandra...19.06....3526/53...........7//1... 8700// myszka79...........Maja.........21.06....3212/51.......8/ 12.....9900/ 70 kasiulaaa25.........Julia.........22.06....3450/57...... ..0//29........// jagoda369......Bartek........23.06....3600/58........0// 28..8300/68 nemezis2682.....Milena......24.06.....3300/54....... 3//06....5800/64 Sztorm..............Jaś..........25.06.....3550/56..... . 8/0 .. ..8600/71 ediaaa ..............Kinga.......26.06.....3090/55........0//25.... ....// gaanetka.........Benjamin...27.06.....3500/51....8/10.. ...9400/72 wiki3010...........Dominik.....01.07.....3740/59.......3 //0....5970// lusia.79.............Ewa.........01.07.....3650/56...... 7/16 ...9000//74 kolorowymotylek..Julia........08.07.....3458/54.......6/ .9200.....//73. attillaMama.......Wiktoria ........ ......3250/ ............./.....6000//63
  5. AA to jeszcze w ramach przypomnienia dla dziewczyn z PL, Wasi mężowie maja prawo do tyg. urlopu tacierzyńskiego (także rok od urodzin na wykorzystanie)
  6. Aniu P, Kalimera ma rację, nie potrzebujesz zaświadczenia od lekarza, ten przepis nas nie dotyczy;-)a najsmieszniejsze ze dzieci urodzonych po 31 pazdziernika 2010 tez juz nie dotyczy-zawracanie głowy. Potrzebujesz wniosek o becikowe, akt urodzenia i oswiadczenie Twojego męża, że On nie pobrał becikowego i tyle;-) pieniążki wpłacają na konto bardzo szybko. Moj Kuba zaczął siadać sam-Prawie, staje sam-prawie;-) n ie ma ząbków, nie raczkuje, nie umie pić z niekapka;-) Buziaki Kochane
  7. Kalimero, spróbuje "Alantan Maść Plus", napewno nie zaszkodzi, a wiem, że ona czyni cuda;-) Raz mały miał w jednym miejscu takie krosteczki dziwne,czerwone dość wypukłe jakby jedna przy drugiej i nic nie pomagało, sudocrem tez nie a po jednym dniu Alantanu ani śladu.
  8. Carmen, z tego co wiem, to każda kobieta po ciąży ma szersze biodra, tzn. kości miednicy się w ciąży rozszerzają czy jak to inaczej nazwać(przesuwają się;rozchodzą...) i już nigdy nie wracają do stanu sprzed ciąży, ja też u siebie zauważyłam, że jestem inaczej zbudowana;-) a w biodrach mam przecież mniej niż przed ciążą...o jakieś 15cm;-)
  9. Ewcisko, ja tylko na piersi, żadnego innego mleka nie daję, chcę do roku karmić, myślę, że w maju zacznę odstawiać, zoabaczę. Wiesz, że nie ma koneiczności odstawiania dziecka od piersi, jak się zachodzi w drugą ciąże? Tzn, oczywiście zależy to od twojego nastawienia i od lekarza, ale w większości przypadków nie ma przeciwwskazań. Moja siostra cioteczna np. karmiła dwoje dzieci jednoczesnie, jest między nimi 2 lata różnicy;-)
  10. Lusia, a moj blok jest tak super wygłuszony, że jak ktos jest u mnie pierwszy raz to myśli, ze ktoś do mieszkania wchodzi, a to sąsiad na klatce.Na górze to tak walą, że szlak człowieka trafia, sąsiad wierci coś od ładnych paru miesięcy, zastanawiamy się czy jest normalny, bo chyba dziury ma już w całym mieszkaniu, bo ile mozna nawiercic na 45m, poza tym słychać każde stuknięcie, tupnięcie, płacz dzieci, kłótnie, w sumie nawet rozmowy głośniejsze, jak sąsiadka robi kotlety o północy, jak w szpilkach rano biega po mieszkaniu, jak coś spadnie im na podłoge to u nas jakby taboretem przywalić...wrrr, nie znosze tego...a i wentylacja taka że wiem co kto ma na obiad. I to nowoczesne osiedle, kilku letnie;-(
  11. Kurcze, jak tak Was czytam(większość z Was mieszka za granicą) to wychodze z założenia, że to głównie w tej naszej zacofanej troszke Polsce dom wydaje sie czymś nadzwyczajnym, w innych miejscach swiata to norma. My wałsnie z M chcemy tak żyć, jak Dunia pisze, w spokoju, z dala od hałasu, ale mimo wszuytsko nie jakis kawał ood miasta i włąsnie nazwałabym tot aka sypialnią Warszawy. tak mi się marzy, parcowac w warszawie a potem uciekac od niej;-)wiadomo, ze wxhodzi w grę doworzenie dzieci, do CH trzeba dojechac, ale cos za cos i ciesze sie ze was czytam, bo w moim otoczeniu (szczegolnie moja rodzina)uwaza, ze nasz pomysl z wyprowadzka pod miasto jest glupi, bo wlasnie daleko, bo ogrzac trzeba, bo kupe aksy na wykonczenie, bo inni mieszkaja w blokach to ja tez mam tak zyć. Oczywsicie wielu osobom moze to odpowiadac, ale dlaczego kazdy oczekuje, ze ja mam też tak zyc.Kurcze, każdy ma swoje plany i marzenia, moj M zawsze mowi nie radx sie osób, które nie mają domu, bo one tego nie zrozumieja, rozmawiam z tymi, którzy w domu mieszkają;-)Wiecie, że poprzeprowadzono badania na temat mieszkania własnie w blokowiskach (ja tak od dziecka) i okazuje się, że jest to nienaturalne śriodowisko dla ludzi, życ tak na kupie tyle osób na m2 i stad głównie konflikty itd. Odtrazu przypomniał mi sie film Kingsais (czy jak to sie tam pisze;-)i Szuflandia;-);-)
  12. To ja polecam "W pogoni za szczęściem" powstał tez film na jej podstawie, ale w książce jest duuuużo wiećej informacji. jest to autobiografia Chrisa Gardnera. HISTORIA JEST NIEWIARYGODNA WRĘCZ i pokazuje to o czym rozmawiamy od kilku dni, jak determinacja może zmienić nasze życie, ;-)Chciec to móc;-)
  13. Ja też z miasta i chyba datego marzy mi sie mieszkać poza. Zresztą tak to chyba jest, masz proste włosy chciałabys kręcone, masz kręcone chciałabyś proste;-) ja od dziecka w warszawie i wąłsnie ten dom który kupiliśmy jest 30km od centrum wawy, a jednej strony sie cieszę, ale z drugiek mam pewne obawy czy sie przyzwyczaję, ale chyba przejmuje się dlatego, że nie mam prawka i podrożowanie pociagiem byłoby dość niewygodne i dziwne dla mnie, ale prawko zawsze można zrobić;-) a własnie, Mamo E, Ty zrobiłas to rawko, bo nie pamiętam...
  14. Ja całą wyprawke kupiłam na wyprzedażach w 5-10-15 smyku h&m i cocodrillo za grodze w 20tyg ciązy jak już znałam płeć;-);-)jednej czwartej nie założyłam wogólea, połowe może raz;-)W używanych jak juz sie urodził kupilam duzo fajnych rzeczy, a teraz dostaje od kolezanki mojej siostry rzeczy, chyba tez szaleje na wyprzedazach bo polowa nowe;-) i mam zapas chyba na 1,5 roku;-)
  15. Ja byłam kiedys 3 miesiace w Londynie (pracowałam) i też robiłam zakupy w Primarku, uwielbiałąm ten sklep nakupowałam mase rzeczy i miałam dwie dodartkowa walizy jak wracałam;-)do tej pory np. spie w piżamie, którą kupiłam tam za 2 funty jakies 7 lat temu;-) Jeżeli chodzi o ten wiek kobiet o którym wposminacie to też uważam, że teraz bardzo się to wszytko przesuneło i dlatego czuje że czsu na robienie kariery i edukowania się mam masę;-) dziewczyny, czy Wasze dzieci też tak piszczą??Jeju mój to chyba ćwiczy swoje umijętności wokalne, mi uszy pękają i pierwszy chyba raz odkąd jestm mamą zaczynbam troszkę cierpliwość tracic, bo jak mam wytłumaczyc, ze przesadza troszkę;-) Jeju, chyba meliske musze sobie zaparzyć.Co za pisk, jeju!!wrrrrrrrr
  16. Ale jestm wssciekla, napisałam mega długiego posta o szkolnictwie w Poslce i wszytsko mi zeżarło, nie zdążyłam skopiowac bo jakieś bzdury mi wyskoczyły wrrrrrrrrrr
  17. Oj Fasolkowa, bratnia duszo;-)jeju, ale podobna sytacja, myślisz, że to dlatego, ze w tym samym mieście?;-) Ja mam o tyle problem, że dom wykończyć ciężej, bo mam stan surowy zamknięty i narazie nie mam jak wynając tego mieszkania, ale liczę, że tak jak u Ciebi u mnie też się zacznie prostować;-)
  18. Hehe, kasza, pisze że planuje wogóle a nie że teraz , już;-) Storm, tak jak pisała MantraElle, jak jest miłość, szacunek itd. do wszytsko inne da sie wypracoiwać, poukładać, a ja dodam po raz kolejny, jak sie czegoś bardzo chce to można góry przenosić, wystarcza chęci i dużo optymizmu, no i cierpliwości;-)
  19. Genatka, przecież Ty jestes młoda dziewczyna, jeszcze będziesz miała czas się realizować, nauczyc sie języka, skończyc upragnione studia i znaleźć satysfakcjonująca pracę, Benjamin pojdzie do przedszkola i będziesz miała full czasu na to, żeby siękształcić. Niketóre kobiety najpierw planują nabyć takie wykształcenie jak chca i potrzebują, robić karierę zwodowowa a potem myslą o dzieciach, są też takie, które najpierw dzieci, dom, stabilizacja a potem kariera i edukacja. Kązdy ma swój czas, Twój też nadejdzie;-) Joola, gratulacje dla Motorka;-);-)to moę mój tez niedługo ruszy, dziś trzymając się szczebelków łóżeczka prawie wstał...ale narazie prawie;-)
  20. Kurcze Dziewczyny, u Was juz tlye żebów a u nas ani jednego a Kuba ma 8 i pół miesiaca już, a lekarz w 3 juz przewidywał, że zęby zaraz będa. Coprawda do roku może nie mieć, ale już sie martwić zaczynam, Jak dotknę palcem dziąsła to czuję wypukłosć ząbków, tzn., że będa niiedługo? slini sie na potęgę, dziąsła sa takie mocno białe, może zaraz mu wyjdą.
  21. Joola, Gonia, Lusia, Mamo E, dziękuję wam Dziewczyny za te słowa;-)jak nie słysze po raz kolejny, po co Wam to było, to od razu lepiej;-)
  22. Myszka, ja też chcę w totka;-) To nie jest tak, ze nie doceniałam tego co miałam. Nigdy nie byłam rozbrykaną gówniarą z kasą, nie miałam słodkiego dzieciństwa i bogatych rodziców,a to co mamy osiagnęlismy tylko swoją pracą. Poprostu chcelismy naszym dzieciom zapewnic to, czego sami nie mieliśmy. Zresztą nie byliśmy bogaczami, inaczej nie musielibysmy się pakować w kredyty;-);-);-)Poprostu nie musialam sie zastanawiac co moge kupić a czego nie, oglądać i kalkulowac cene każdego prosuktu czy myslec co to bedzie jak wyskoczy jakis dodatkowy wydatek, zepsuta pralka czy cos takiego, i pod tym względem mówię, że docenie bardziej pieniądze, np. dopiero teraz sobie uświadamiam, że nie potrzebne mi 3 kremy, dwa tusze i 4 balsamy, wystarczy po jednym;-)nie uważam też abym spadła na samo dno, bo gdybym tak podchodziła do sprawy to bym zwariowała, nie użalam sie and sobą i nie mówię jaka ja jestem biedna i nieszczęsliwa, poprostu wychodzę z załozenia, że podjęliśmy ryzyko a ze okazało się aż tak ryzykowane to teraz świadomie i z pokorą ponosimy tego konsekwencje;-) Swoją drogą, pewnie większość mam tak ma i mi wąłśnie po urodzeniu dziecka pozmieniały sie priorytety i widzę co jest w życiu najwazniejsze, wiadomo z kasa żyje się łatwiej, ale jak mówi znane powiedzenie "pieniądze szczęścia nie dają" Mamo E, ja uważam, że wszystko sie ułoży jeżeli czowiek tylko bardzo tego chce.Dużo zdrówka dla rodziców. Kasza, tak jeszce chciałąm Ci napisac, ze ja osobiście sądzę, ze w życiu nic nie dzieje sie bez przyczyny i te Twoje zmiany w życiu(cvzytam na bieząco;-) tez sa po cos. Mój mąż np. podchodzi do sprawy w taki sposób: jak nie dostał wymarzonej, świetnej pracy to nie powiedził straciłem szansę, tylko "widocznie czeka na mnie coś lepszego", więc głowa do góry, a zobaczysz, że nie wszytsko jest takie złe jak się z zewnątrz wydaje, a uczucie beznadziejnośi czasem dopada każdego, z Twoja siłą przbicia napewno doczekasz dnia gdy w każdym elemencie Twojego żcyia będzie świciło sloneczko, tego Ci życze;-)
  23. To ja też bym się wyżaliła, skoro takie tematy... ...a Tobie Kasza moze się lepiej zrobi wiedząc, ze u innych tez nie jest łatwo i jakos sobie radzą i że najważniejszy optymizm i duzo siły, a wszytsko sie poukłada. Ja opowiem swoją historyjką, jak to się wszytsko z dnia na dzień moze zmienić, tak z dobrego na złe jak i ze złego na dobre, więc trzeba byc dobrej mysli. Nam z mężem zawsze nieźle się powodzieło, zarabiaaliśmy dużo powyżej średniej krajowej, nic nie wskazywało, że miałobyc gorzej. Nasz dzidziuś był planowany w 100% więc nie tu nas zaskoczyło...mamy mieszkankie w Warszawie na kredyt i kupiliśmy też działkę, na przyszłość, żeby mieć gdzie w weekendy wypadać, potem stwierdziliśmy, ze jeżeli ryzykować, to teraz kiedy jesteśmy młodzi, że jak bedą dzieci to będzie trudniej i strach aby ryzykować, a poniewaz kaski mielismy troszke + oszczędności postanowilismy, że nie bedziemy się zastanawiac nad nowycm samochodem czy wywalaniem kasy na ciuchy(pisze o tym, bo sporo naszych znajomych idzie tym tropem) tylko zainwestujemy w dom pod warszawą(oczywiście na kredyt)wszytsko ładnie pieknie, przeliczylismy wszytsko tysiąc razy, wyszło nam, że na najgorszej sytuacji (bralismy pod uwagę, że będę na urlopie wychowawczym)zostanie nam tyle kasy, że bez ciśnienia będziemy sobie żyli. Oczywiście w planach było wykończyc dom, w tym czasie przeprowadzić się do moich rodzicow na kilka miesiecy i w tym czasie sprzedac mieszkanie-pozbylibysmyu sie jednego duzego kredytu no i zarobilibysmy na nim ok 100tys. co byłoby na wykończenie reszty domu..nic nie wskazywało, ze miałoby sie cos zmienic.Podpisalismy umowe rezerwacyjne z developerem, bank dał nam :promesę" na pismie, ze dostaniemy kredyt bo mamy wysoka zdolnosc, wykjechalismy do Włoch z okazji rocznicy slubu, wszytsko sobie obgadalismy, wymarzyslismy, wrociclismy, ja zaszlam odrazu w ciaze, jak chcelismy, cud miód malina. Nagle okazuje się, ze w Polsce kryzys gospodarczy...(hmm cały czas w to nie wierzę, bo jak niby kryzys w państwie, w którym jest wzrost gospodarczy ?do tej pory twierdze, ze to zbiorowa histria a nie kryzys) i banki scinaja wszytskie kredyty hipoteczne, a w szczególnościten, który nam miał dac i swteirdzili ze nam nie dadzą, koniec kropka(nie bede się rozpisywać w szczególach proby załatwiania tego itd, bo za dużo) więc zaczelismy szukac gdzie indziej, dwa nastepne banki odmówiły...bo z powodu kryzysu mojemu męzowi obnizyli wynagrodzenie o ..20% poczatkowo(albo podlisujesz aneks albo wypad) wieć mimo wszytsko syukalismy dalej, developer nas cisnął, dostalismy nawet pismo ze mamy zaplacic karę 70tys..Boże jakas masakra(ale umowa przedwstepna mnowila o karze 10% jak sie wycofamy, ale my takiego planu nie mielismy) a wynagrodzenie męza coraz nizsze z miesiaca na miesiac-nikt ich nie uprzedzil, ze tak zrobia.. ja juz w ciązy oczywiscie byłam a tu taki stres. stwierdzilismy, ze zrobimy wszytskoz eby ten kredyt dstac bo wolimy sie bawic z dlugami niz zaplacici komus taka kase za nic.wreszcie jeden kochany bank przyzznal nam kredyt na 90%,( miało byc na 110 poczatkowo) musielismy wplacic jako wklad wlasny wszytskie nasze oszczednosci, za ktore mielismy wykanczac.Męzowi docelowo zmniejszyli wynagrodzenie o 50%!!!Frank poszedł tak do góry, ze gdybys,my chcieli teraz sprzedac mieszkanie nie tyle ze nie zarobimy, co musielibysmy bankowi doplacic 100tys. swoją droga mieszkanie w warszawie bardzo spadłyNasze obecna dochody nie starczaja nawet na 50% zobowiazan, nie zostaje na zycie nic, pogłebiaja nam sie długi, a domu tez nie mzoemy sprzedac bo nie mamy jeszcze aktu notarialnego i dom nie oddany jeszcze (a na to kasa tez potrzebna).Zresztą kto teraz bedzie chcial dom kupic, jak nei chcą dawac kresdytow, a jak bysmy nawet mogli sprzedac to bank zazyczy sibie prowizje od wczesniejszej splaty. Poza tym ja tez marzyłam o studiach kolejnych, tak bardzo chcialam na nie isc, a tu dupa, nie ma kasy i nie wiem kiedy bedzie, ale to najmniejszy problem. Generalnie jest cholernie ciężko, mąz zmienil prace, ale kasa nie jest wieksza, tam poprostu juz ie mógł po tym wszytskim. ciągle go nie ma, jestem sama i dostaje takiego doła, ze potrafie siedziec i ryczec w poduszkę, ja szukam pracy(tam nie dam rady wrocic, juz sie dowiadywalam, a nawet jak znajde prace, to co z dzieckiem zrobie? w warszawie nie ma miejsc w żłobkach a na nianię mnie nei stać, moja mam nie da razdy zajmowac sie małym dzieckiem-mam wiekowych rodziców)a potem wstaję i sie jakos otrząsam z tego i wychodze z załozenia, że mam cudownego męża, wspaniałe dziecko, ze to jest mój majątej i moje szczęście a reszta jakoś się ułoży, nie mam 60 lat, zdąże sie realizować, a kasa się wreszcie znajdzie i wszytsko sie poukłąda.Najważniejsze, ze mamy siebie i że się kochamy i mimo, ze musze juz od 2 lat oglądać każdą złotówkę zanim ją wydam, że stresuje się każdego dnia jak dzowni tel, bo to epwnie z banku, nie chcemy meic długów ale nie mamy wyjscia, nie mamy skąd wziąż kasy, co miesiac zadłużamy sie o kilka tysiecy;-(;-(nawet taka bzdura jak to,z e schudłam-oczywiscie plusow jest milion, każda kobieta chce byc szczupła, ale ja nawet nie moge iść do sklepu i zmienic garderoby, jeansy sprzed ciązy sciagam bez rozpinania, w wiekszosci ciuchow wyglądam jak w worku, moja mam kupuje pieluchy, siostra czy ciocia czasem jakiej jedzenie podrzuca, zakupy zrobią,a le też nie mogą sobie pozwolić przeciez na to, żeby nas utrzymywać, może niektórzy pomysla sami się wpakowaliscie, ale tak jak mówie nic nie wqkazywało, ze się aż tak w szytskoz awali z dnia na dzien, nawet w najczarniejszym scenariuszu tak nie było. Wszystko było zaplanowane co do złotówki. A ja i tak uważam, że wyjdziemy z tego i wszytsko sie poukłąda i na pewno bardziej będę doceniac pieniądze. I mimo chwilowych dołów staram sie myśleć optymistycznie i jak patrzę na moją rodzinkę to moge pwoiedziec, ze jestem SZCZęślwia;-);-);-);-) Wiec Kasza nie łam się, wszytsko moze się dowrócic w ciągu jednego dnia, ejden impuls i wychodzi sie z wszytkich kłopotów, tak jak ja w ciu praktycznie jednego dnia sie w nie wpakowałam;-)
  24. O kurcze annna, straszne z tym dzieciaczkiem, dobrze, ze nic mu nie było, jeju, ale musimy uwazać....jest jeszcze jeden sposób, tak na przyszłość jakby któras niedaj boze miałą taką sytuację...oprócz główki do dołu i klepania po pleckach, no i próby wyjęcia tego co zatkało dziecko(palcami ułożpnymi jak hak, żeby nieztkaać bardziej ) to zatkać dziecku nosek i wpuścić do buźki powietrze, jak przy sztucznym oddychaniu, ale liczę, ze nigdy nam to nie będzie potrzebne. Zakochana mamo, ja tez miałam kłopot , ze mały nie chce jesc owoców, ale znalazałm sposób, mieszam mu z kaszką mleczno ryżową nestle, taką co się z wodą rozrbia. drugi sposób to rozgniatam owoc, np. banana i dodaje tyci soczku owocowego (lub bez) i wkruszam chrupki kukurydziane i taka paćke zjada az mu sie uszy trzęsą, samych owoców nie chcę, krzywi sie i aż plam dostaje na twrazy;-) a najbardziejw chodza mu jagody jeżeli już.
×