Malina...

Jestem umówiona na monitoring, muszę się upewnić że wogóle owu się pojawi w tym m-cu... Mam nadzieję, że po kuracji antybiotykowej wszystko już będzie ok. Masz rację Foli, może lepiej poczekać jeden cykl i upewnić się że dziadostwa nie ma, gorzej jak będzie... P.S. Już zapomniałam jak się uważa żeby nie zajść w ciążę:))) Może znajdę jeszcze cosik na uważanie w szafce nocnej:)

Co nas nie zabije to nas wzmocni, trzymam się tej wersji!!!

Mój mąż już swoją kurację zakończył, on miał jakieś e...coccus faecalis... tylko dziwi mnie ża ja mam zupełnie inne bakterie ... liczne e coli i pojedyncze staphyllococcus aureus, właśnie sprawdziłam w necie... to jest gronkowiec złocisty!!! O Matko:((( Skąd się biorą takie cholerstwa... ????

Estelko dzięki za info, muszę się zaopatrzyć w duża ilość kwaśnych \"smakołyków\"... Tylko że ja mam jeszcze jakieś inne paskudztwo, co prawda mało, ale nie wiem czy globulki wystarczą... Zobaczymy co ginek powie:) Wybieram się dzisiaj po południu, tylko nie będę mogła zacząć kuracji od razu, bo przyplątała się do mnie jakaś grypa jelitowa albo się czymś podtrułam, masakra... Od wczoraj nie wychodzę z toalety i branie czegokolwiek i tak mija się z celem... A dni lecą, miałam nadzieję być \"uleczona\" do owu, o ile po poronieniu się pojawi jakiś pęcherzyk... Foli, Zabajonku... thrillery zawsze kończą się happy endem:) Ja zanim zobaczyłam dwie krechy, byłam pewna że @ przyjdzie, tym bardziej że mało było staranek ze względu na badania nasienia które w tym czasie robiliśmy i trza było wstrzemięźliwym być:) Czułam się identycznie jak zawsze, nawet byłam pewna że @ przyjdzie wcześniej, bo taki śluz podbarwiony krwią miałam... No i cycuchy jak balony:) Życzę Wam wszystkim dużo kresków na testach, ale tylko po dwie dla każej:) taki limit:)

Proponuję nie zniżać się do poziomu pomarańczowych anonimów i nie zwracać na nie uwagi. Szanujcie się kobitki:) Jeśli ktoś nie ma odwagi podpisywać się pod tym co pisze, to nie zasługuje na to żeby być zauważonym (a o to im głównie chodzi).

Foli obyś była dobrą wróżką:) Jedno jest pocieszające, do ciąży doszło, więc jajniki pracują, jajowody są drożne, nasionka badaliśmy więc to też jest ok... Wiosna za okienkiem:) Będzie dobrze !!! Wam też życzę powodzenia i posyłam dużo ... P.S. Beti78 ja straciłam fasolkę w piątym tygodniu, a było to dokładnie w wielki piątek, całe święta spędziłam w szpitalu... Ale już jest lepiej, wracam do równowagi...

Melduję się na Waszym topiku:) Foli, Monik, Agapa, dziękuję za odwiedziny i kilka ciepłych słów. Dla Was ... Byłam wczoraj na USG, macica dalej powiększona, śłuzówka też przyrosła i niepokoi mnie \"wolny płyn w zatoce Douglasa\", którego być tam nie powinno... ale podobno to nie krew, więc powinien się wchłonąć... Doktor powiedział, że @ prawdopodobnie pojawi się w ciągu dwóch tygodni, więc czekam z utęsknieniem... bo jeśli wszystko wróci do normy, to będę mogła zacząć pracę nad fasolką:) Pozdrawiam