Środa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Środa
-
Tylko nie pomyslcie sobie o mni8e Bóg wie co... Juz taka jestem, lubię się TEGESi nic na to nie poradze. nie raz, nie dwa, nie dziesięc rozmawiał o tym z moim Łosiem i doskonale zdaje sobie sprawe z tego, że taka jestem.... Głupi babol ze mnie, co?
-
No dobra, tylko się nie śmiejcie, bo mnie to zaczyna martwić... bo wiecie, wychodzi na to, że mam większy popęd seksualny niż mój Łoś, ja bym mogła dzień w dzień, nawet po dwa razy TEGES, a Łos to tak normalnie, wiecie, trzy, cztery razy w tygodniu, ale dosżłam do wniosku, że to dla mnie za rzadko... Straszbne to, wiem.... :) Ale powaznie dziewczyny, wiecie, że ja jak się nie TEGES danego wieczoru, a ja szłam do łóżka z myśla, że coś będzie, to normalnie jestem zła. Najlepsze jest to, że ile ja to razy słyszałam, że faceci narzekają na swoje kobity, że nie chcą im dawac... Śmieszne, co? a u nas jest na odwrót, mam to chyba po starszym bracie, bo urodziliśmy sie dokładnie tego samego dnia, tylko jest między nami 6 lat róznicy :):):)
-
Chciałabym Wam coś napisac, ale nie wiem, jak. Musze to przemyślec, jesli nie zdecyduję sie na kafe, to napisze Wam na maila, ale nie wiem, czy się odważe, bo to troche krępujące... :)
-
APEL DO SPANIELKI!!!!!! Bardzo nieładnie z Twojej strony, że wchodzisz na inne topiki, a do nas nie zagladasz, mogłabys chociaz przywitac się!!!:O Jestem obrażona :P:P:P Musisz się poprawić ;);););) No dobra, wybaczam ,ale wpadaj tu czasem, co?
-
No my dzisiaj na wieczór w trasie,wyjeżdżamy parę minut po 21.00 i pewnie na miejscu będziemy ok. 23.00, walniemy jakoie piwko i spac. Ale juz do końca dnia zostało tylko niecałe 6 godzin i wolne. Muszę zadzwonic do Łosia, żeby po mnie dzisiaj przyjechał, kończy dzisiaj o 16.00, więcmógłby sie bujnąć po przysżłą żonkę... ;) Nie chce mi się wracać autobusem, chociaz juz zaczęłam się przyzwyczajać... Ale na szczęście już (PAWDOPODOBNIE!!!) w poniedziałek będę miala swoje autko przy sopbie, wtedy to sie dopiero zacznie żdżenia...
-
Aga, budzi się w Tobie upiór. ;)
-
Ja sama nie wiem, co mam o tymmyslec, bo przeciez jak jedziemy coś wybiearć, czy coś, to mówimy rodzicom Łosia o wszystkim, dosłownie. Łoś zawsze stoi po mojej stronie, liczy sie z moim zdaniem (nawiasem mówiąc uwielbiam go za to ), owszem spyta się mamy czy taty o zdanie, ale moje i tak jest dla niego wazniejsze, więc jesli ja mam inne, niż tesciowa, to Łos zrobi raczej po mojemu i ja mam wrażenie, że to jej bardzo przeszkadza. wiecie, ona chciała, żeby Łos szedł w ciemnym garniaku, w bialej,. ozdobnej kazmizelce i muszniku i czarnych butach, a ja sobie wymysliłam, jasnobrązowy garnitur, bez kamizelki, ze złotą brązowe buty. Łosiowi mój pomysł bardziej się podobał, a ona była wręcz zła, że będzie mucha, chyba przeszkadza jej to, że nie ma tak dużo do powiedzenia jak w przypadku Łosia brata, ale tyrudno, ja powiedzialam kiedyś Łosiowi, ze mną będziesz żył, a nie z mamą. I on to zrozumiał, a ja mam wrażenie, że ona nie może się z tym pogodzić...
-
U mnie dzisiaj w interesie spory ruch, dlatego nawet nie mam chwilki, żeby tu zajrzec, ale jestem... Ja naprwdę zaczynam przeżywać to wszystko. Ostatnio troche wkurzyłam sie na teściowa, bo rozmawiałysmy o slubie i cos tam, a ona wyskakuje z tektem \"Ten Wasz slub, jakby mnie nie dotyczył, jako ś nie dociera do mnie. Jestem jakby z boku\" Zabrzmiało to tak, jakby miała pretensje do nas, nie wiem.... Mówię jej \"CVo chce pani wiedzieć, ja pani wszystko powiem\" Cos tam pojęczała, więc jej się pytam, czy jak planowali wesel Łosia brata, to czy bardziej w to wszystko sie angazowła, a ona do mnie \"Ja z nimi jeździłam wszędzie, jako nadzór\" No, tak , pomyślałam sobie, jeździła, bo za wszystko płaciła, to i ja brali ze sobą, a my za wszystko płacimy sami, więc nie mamy takiej potrzeby jej ze sobą WSZĘDZIE zabierać. Z resztą, gdyby chciała gdzies tam z nami jechać, to powinna powiedziec, no nie? Nie byłoby wtedy problemu, wsiadłaby do samochodu i pojechała z nami, a tak to teraz ma pretensję, wkurzyłam sie, bo nie wiem, o co jej chodzi. Jest naprawde zajebista babką, ale czasami jak coś powie, to az żal... :O Mówię jej, że dzięki temu się mniej stresuje niż przed Jelenia (brat Łosia) weselem, a ona do mnie, że przed naszym denerwuje się dwa razy bardziej. Ja jej czasami nie rozumiem.... Czy u Was tez jest tak gorąco??? Masakra jest u mnie, mam w pokoju okno na północ, a i tak mi gorąco, jakbym była w saunie. :)
-
No my zaczęliśmy planować we wrzesniu , więc minęło bardzo szybko. SZOK!!! Ale fajnie Wam, bo my będziemy po ślubie, a Wy dopiero przed, chociaz z drugiej strony chciałabym to mieć za sobą ...
-
magdusiarose, dobrej nocy!!!!
-
Dotarło do mnie, że ja biorę ślub już za 43 dni... :)
-
A tak w ogóle,to miałam taką dzisiaj chcice na pizzę, a znajomi nie chcieli jeść. :O
-
My za 200 butelek zapłaciliśmy 3500, więc chyba nie dużo. Siedzę u znajomych przed kompem, bo mój Łosia ogląda mecz, a koleżanka poszła spać, bo ciężarna i zmęczona. :) Bronka, jutro zdjęcia obrączek poprosimy :)
-
maggdusiarose, a nie myślałas o de lux gorzkiej żoładkowej? Bardzo dobra, w sumie nowośc na rynku, my taką mamy i wszystkim polecamy.
-
magdusiarose, tulę Jakos tak mi lepiej po Twoich slowach. My mamy już wspólne pieniądze i pewnie rodzice będą musieli cos dofinansowac. Ale to już Łoś będzie ze swoimi gadał. Ja bym chciała wiedziec, kto będzie a kto nie, bo mamy na lokacie kasę i nie wiem, iole pójdzie z tej lokaty na gości, a ile zostanie.
-
Też czegoś takiego nie rozumiem, "Nie wiemy, czy przyjdziemy. Jeszcze nie wiemy" Ja, tzn. my musimy wiedzieć i już. A goście nie zdają sobie spr5awy jakie to jest istotne. Przeciez młodzi i rodzice płaca gruba kasę za wesele i goście mogliby o tym pamiętać, wtedy ułatwiają sprawę i nam i sobie, bo nikt nie będzie miał pretensji do osby, która powie "Nie przyjdę.", ale będą jakies fochy odnośnie osoby, która nie przyjdzie, a miała być.
-
Ja czekam do 10 maja, bo do tego dnia mamy termin przybycia, potem dzwonie po ludziach i pytam "Będziecie, czy nie?" Krótka piłka, nie będę się wkurzac i już!!!
-
Wiecie, co mnie wkurza, że nikt nam jeszcze tak naprwde nie potwierdził przybycia, ani nie poinformował o tym, że go nie będzie. Wkurza mnie to, bo się dzwoni i albo sie przychodzi albo nie i wtedy trzeba o tym poinformować. a ludzie myslą, że młodzi to się sami domyślą. Ja bym juz przynajmniej wiedział co i jak z kasą.... a tak dupa blada.... Ech, szkoda gadać... tj pisać.... Jestem dzisiaj nabuzowana, że szok!!!!
-
Przed chwilą dostalam maila od mojego kuzyna, że nie będzie ich z żoną u nas na ślubie i weselu... :( Ona w czerwcu idzie na operację, mieszkają na stałe w Anglii i nie będą w stanie dostać aż tyle urlopu i jeszcze okazało się, że moja ciotka (matka tego kuzyna) jedzie do nich pomóc w opiece nad ich córeczką i prawdopodobie tez ich nie będzie u nas, nie wiem, co i jak, ale lipa.... Co do ciostki, to nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale ich na 100 % nie bedzie :(:(:( Trochę mi smutno, chociaż spodziewałam się tego, to i tak w duchu liczyłam na ich przyjazd.... :(:(:(
-
Ja też słyszalam, że buty slubne powinny być zakryte z przodu, ponieważ podobno \"szczęscie ucieka\", czy cos w tym stylu, ja nie wierzę we wszystkie przesądy, ale jak mają mnie palcami wytykać, to wolę kryte. Widziałam buty ecru i nawet nie były takie złe. ale ja sama nie wiem, co chcę... :( Zła jestem, jeszcze mnie ludziska wkurzają!!!!
-
Zrobisz jak zechcesz:):):) Mi się wydaje, że po prostu ta wstążka zlewa się z zawieszką :) Alwe mogę się mylić :):):) więc się nie przejumuj :):):)
-
Aga, po poprawkach te zawieszki będą naprawdę świetnie sie prezentowały, chociaz wiesz, że jestm zawieszkom ogólnie przeciwna.... :) Ale to nic, bardzo mi sie podobają te Twoje, tylko wstążkę dałabym w ciemnym złocie, albo w jasnym złocie, bo ta się zlewa. ale to tylko moje zdanie i nic mi do tego, chciałam, żeby ś je poznała. Ale ogólnie świetna robota, jestem z Ciebie dumna :) No, gdzie jesteście!!!!!!??????????
-
Jeszcze nie ma. ale poczekam :) Zdołowałam sie tym wszystkim.... :( Wczoraj szulakiliśmy butów dla Łosia i mamytakie pieprzone szczęscie, że jak znaleźliśmy buty, no po prostu idealne, to oczywiście nie było rozmiaru. Mówię Wam, dziewczyny jakieś fatum!!!!! Szlag!!!! Były niedrogie i po prostu zajebiste!!!! Kosztowaly 190 zł, były ze skóry, oryginalne i idealne- takie jak sobie wymysliliśmy żeby były, a tu jak zwykle dupa blada, nie ma butów, bo nie było rozmiaru, [piły Łosia w stpy, więc nie było sensu brać, a szkoda, bo były SUPER, naprwdę ekstra! :O:O:O:O:O Jesteśmy prawdziwymi pechowcami, nie ma co...
-
Ja rano tu sobie weszłam, nabazgrałam post na prwie całą stronę i wprowadziłam niechcący zle hasło i mi zniklo wszystk, bo zapomnialam skopiowac, wkurzyłam sie i już drugi raz nie pisałam, tylko wziełam się za robotę:) ale jestm, ochlonełam i jestm ;) Aga, już mi tu na maila zawieszki przysyłaj, ocenię ;) magdusiarose, w salonie tym co ja szyję, oni po prostu zamawiają suknię w danym rozmiarze, mnie nawet nie mierzyli, będąc na przymiarce, mierzyłam rozmiar uniwersalny, czyli 38 i był idealny, dlatego oni zamówili taki właśnie rozmiar, poprawki krawieckie są gratis, także tym akurat się nie przejmuję. Tylko dlatego włąsnie musze mieć do pierwszej przymiarki buty i bieliznę. :( A nie ma ani tego, ani tego, myślalam, że to potrwa trochę więcej czasu, tym bardziej, że te babeczki z salonu tak straszyły..., że w lutym na czerwiec suknie zamawiać, to już późno i w ogóle, a tu się okazało, że jest wczesniej , a ja w lesie z butami i bielizną, ale cóż.... Będę musiała w tym tygodniu kupić, nie mam wyjścia. Wiecie, bardzo krucho u nas z kasą... Jestem zdolowana z tego powodu.... Nagle potrzeba nam tyle kasy, że szok!!! A to to, a to tamto i tak ciągle coś... Nie mam już siły, a najgorsze jest to, że ja się martwię i nie chce mówić Łosiowi, bo on zaraz powie \"Będzie dobrze\" i tylko mnie tym wkurzy, bo on zawsze to mówi, to swoje \"Będzie dobrze\" Ale ja naprawdę nie wiem, jak sobie poradzimy... Jest coraz gorzej, teraz potrzeba tyle kasy nagle, że szok. Co innego gdybym wiedziała ile osób przyjdzie, wtedy mogłabym to rozplanowac, a tak, nie ma szans. Gdyby troche odmówiło, wyszlibyśmy na prostą. Chciałabym, żeby kilka osób powiedzmy nie mogło przyjechać, chodzi mi o osoby, z którymi nie utrzumuje kontaktu, a które musielismy zaprosić, bo inaczej nie wypada. Porażka jakas. Ja bym już chciała wiedzieć, więc magdusiarose, wiem, co rozumiesz.....
-
magdusiarose, wiesz co, moja suknia potrzebuje poprawek krawieckich, bo jest szyta na wzrost 175 cm, a ja mam zaledwie 160 cm, więc będą musieli ja trochę skrócić. No wiadomo, dojdzier obcas i w ogóle , dlatgo musze mieć buty i szybko do nich sie zgłosić, żeby mi ją poprawili. Lipa, ale nic to, może w eekend się uda kupić i buty i bielizne, buty to koniecznie musze miec, jak już bedę jechała do salonu, a bielizne może u nich kupię,.. Nie spodziewałam sie tej sukni na początku maja, tylko najwczesniej w połowie, ale wolałabym, żeby ona u nich wisiała w salonie, a żebym ją zabrała tydzień przed slubem, alebo kilka dni... Bo u mnie w domu, to każdy będzie chciał zobaczyć i w ogóle, a uwierzcie mi, że nic się nie da ukryć przed moim rodzeństwem... ;)