Środa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Środa
-
A jak Wam się podoba nasza pierwsza piosenka? Kuźwa, bo ja to w niej się zakochałam. :):):):):)
-
Hej magdusiarose, no dzien pełen wrażeń, nie ma co. a najgorsze przed nami... spotkanie z księdzem i w ogóle... aj, szkoda gadac ,ale mam dobry humor, teraz się z tego smieję, ale jak tam, stałam to przez pierwsze 10 minut kipialam ze złości ,aż mi sie ręcę trzęsły :)
-
http://patrz.pl/mp3/miedzy-nami-nigdy-nic-nie-bylo to prawdopodobnie nasza pierwsza piosenka, usłyszelismy ja przypadkiem w radiu, jak wracalismy oid znajomych i zakochalismy sie w niej. Jest piekna, jeszcze nie wiemy co na to zespól, ale jak on nie będzie umiał zagrac, to puścimy z płyty, bo piosdenka jest cudowna!!!!!!!!
-
Jeszcze na dodatek w niedziele mój Łos kupił mi telefon zajebistego samsunga, takiego samego jak on ma, kupił go sobie dosłownie trzy ygodnie wczesniej, we wtorek rano okazuje sie, że telefon nie działa, tzn nie działa glosnik, nie słyszałam nic i rozmówca mnie też nie słyszał. wieczorem jedfziemy do saturna złozyć reklamacje, i jak na złośc okazało sie, że nie juz tego modelu na sklepie i musze wziąc inny. Wzięłam inny tez samasunga,. ale innego, teraz wzięłam soul, zajebisty, do tego dokupiłam 4g karte pamięci i jest cool. Teraz własnie zgrywam sobie music na niego, żebym mogła w pracy słuchać :) Ale dzień :D:D:D:D A fajów dzisiaj tyle wypiałm , że szok az glowa mnie boli. Na 18.00 jestesmy umówienbi do księza, więc nie mogę sobie pospać ,bo już w ogóle będe nieprzytomna. A ze slubnych rzeczy, to na początku kwietnia jedziemykupić jakiś garnitur i buty dla Łosia, bo ja zamówilam buty na allegro, w ym tygodniuy powinny przyjśc, jak nie bedą dobre, to wystawię znowu na allegro , może się sprzedadzą. a ja kupię gdzies sobie i już. Zobaczymy. No, i tak. Garnitur i buty w kwietniu, obrączki w kwietniu już zamówimy, pod koniec kwietnia odbierzemy, kwiaciarke mam załatwioną, fryzjerkę, wizażystkę też, jeszcze gdzieś na paznokcie musze sie umówić. Nie wiem, kiedy Łos powinien ostrzyc sie przed slubem, bo taki prawie łysy nie może być, chyba każe mu się ostrzyc tydzień przed, albo póltora tygodnia przed. Zobaczymy. Samochód juz zarezerwowany, piekny czarny fiat 500 :):):):) Juz się nie moge doczekac, kiedy do niego wsiądę i pojeżdże sobioe nim troszkę :) Tak, na pewno mi Łoś da. A co dam, sama sobie wezmę, bez pytania, nie będe posłuszna żonką :):):)
-
Wiecie juz zapewne odnośnie tych naszych aktów urodzenia, chrztu itp itd... Wszystko udało sie załatwić, no prawie.... We wtorek byliśmy w Warszawie po mój odpis aktu urodzenia, potem szybciutko do Urzędu Gminy, raczej do Urzędu stanu Cywilnego, babka obsługiwała nas tak, jakby nam łachę robiła, że nam to zaświadczenie wypiszę, sucz... Ale nie miała wyjścia...:P:P:P:P :D:D:D:D:D:D:D Dzisiaj rano Łos miał odebrać to zaświadczenie, ale nie musial, bo ja mam wolne, z przymysu, ale o tym już w nastepnym poście :) Mamy już wszystkie papiery i dzisiaj jedziemy do księdza spisac to i tatmo, w zasadzie ja nie wiem co, ale trzeba to trzeba. Chce sie umówić na pierwsza spowiedź na miesiąc przed slubem, bo wqyprowadziłabym sie od Łosia i byśmy sie nie bzykali doslubu, wtedy lepiej troche wyglądałaby noc poslubna, a nawet jak nie noc, to poranek.... ;););).;);) Myslę nad tym, zle nie wiem, czy dam radę wytrzymać tyle nocy bez tego mojego Łosia....
-
Obrączki. Mamy już w sumie wybrane, teraz musimy znaleźć chwuilke, żeby je zamówić, wpłacić zaliczkę i z głowy. Wybralismy dwukolorowe, większa część obrączki jest z białego złota, mniejsza jest z żółtego. Juz wczesniej talkie chciałam, a mój Łos stwierdził, że chciałby najbardziej tytanowe, ale kuźwa jak zobaczyłam jak to na palcu wygląda, to zwątpiłam... Jakbym miała kawałek żelastwa na palcu, ble :O :):):):):) Tak wiec w zasadzie troszke postawiłam na swoim, a co?
-
Witam panie!!! Kopa lat!!!! U m,nie duzo ciekawych rzeczy działo sie przez ostatni czas, zacznę może od poczatku. Będę Wam co chwile pisać cos nowego, mam dzisiaj wolne, i mam troche czasu, żeby tu z Wami poplotkowac, więc do dziela.
-
Będzie tego trochę, więc pewnie nawet Wam sie nie będzie chciało czytac, ale napisze, co by mieć czyste sumienie i sie wygadać... Znalazłam chwilkę, więc Wam piszę i to szybko, bo chwilka może sie zaraz skończyć :) No więc. Zaczne od tego, że w pracy mam masakrę, szefowa drze ze mna koty, nie wiem, o co jej chodzi, jest jakas taka dziwna, tak jakby chciała mnie zwolnić i nie chciała mnuie zwolnić. Nie wiem, o co jej chodzi, wkurza mnie ta sytuacja, psychicznie nie wytrzymuję i nie wiem, co będzie dalej.... :(:(:( Jestem podkurwionja non satop przez tą loche i juz nie wiem, jak długo wytrzymam taki stan rzeczy, na razie sie trzymama, ale jak tak dalej pójdzie, to mam trzy wyjścia, jedno dobre, drugie złe, trzecie bardzo złe: - poprosze szefową, żeby mnie zwolniła (wtedy dostane ewentualną kuroniówkę w razie, gdybym nie znalazła innej pracy w najbliższym czasie itp itd- wiadomo! ) i to jest to dobre wyjście :O - po znajomości pójde na długie zwolnienie i ZUS będzie mi płacił 80% pensji, posżłabym nawet na trzy miesiące, minus jest taki, że będzie to odnotowane w moich papierach i inni, ewentualni nastepni pracodawcy na pewno będę to brać pod uwagę i wątpię, czy będą zachwyceni... :O:O:O - rzuce jej wypowiedzeniem w twarz, zostanę bez pracy i bez możliwości brania kuroniówki prez najbliższe trzy miesiące.... :O:O:O Wszystkie trzy wyjścia sa masakryczne, ale na razie innych nie widzę, oczywiście najpierw postaram się z nią porozmawiać ,ale nie wiem, czy to cos da.... Tyle o mojej niestety, kiedyś bardzo przyjemnej i dobrej pracy, teraz czuje się tak, jakby miał tu miejsce mobbing... :O:O:O:O Każdego dnia ide do pracy coraz bardzioej zestresowana, a wracam wypompowana... Nikomu czegoś takiego nie życzę.... Co do ślubu, to tak: We wtorek, czyli wczoraj wzieliśmy z Łosiem dzień wolny, żeby pozałatwiać te wszystkie papierkowe sprawy związane z tym dniem... I tak Najpierw pojechalismy z rana do Urzędu Dzielnicy Ursynów dop Warszawy, po odpisy aktów urodzenia, Łoś dostała swój, ja musze czekać do poniedziałku, bo nie było mnie w TEJ bazie danych (MASAKRA JAKAŚ!!!), no cóz, wszystko więc sie odwlekło na za tydzień. Po południu pojechalismy do Łosia dawnej prafai, żeby wziąc odpis aktu chrztu. co się okazało? Okazało sie w dokumentach kościelnych w tej własnie parafii, jest wpisane źle nazwisko panienińskie Łosia mamy, zamiast pierwszego \"D\", napisali nazwisko przez \"B\", paranoja.] Teraz potrzebują aktu urodzenia Łosia mamy i jej aktu chrztu (tylko skąd to wziąć, z dupy???), musi z Łosiem przyjechać do tej kancelarii kościelnej, napisac jakieś tam piosmo, dołączyć dołaczyć do niego te dokumenty i wysłać do kurii, paranoja, co? I teraz nie wiadomo, czy w ogóle uda się to załatwić, bo skąd ona tetraz weźmie akt chrztu??? Masakara, mówię Wam dziewczyny, masakra!!! No, dzisiaj ma jego mama jechać do tej kancelarii i spróbować to załatwić trochę szybciej... Może się uda... Mówię Wam taka masakra z tym wszystkim, że ja pierniczę. Wszystko nie tak... A i jeszcze m.ój Łoś mówi, to najwyżej werźmiemy tylko cywilny, a jak juz będą te katy chrztu itp itd to weźmiemy kościelny. Na razie może być tylko cywilny. Zaśmiałam mu się w twarz i spytałam _\" Cywilny na 180 soób???\" Głupek, co??? Może jeszcze wpadnę i sory za błedy, ale szybko pisałam,.
-
Witam panie! Widzę, że topik trwa jak trwał, ja teraz mam mało czasu, żeby tu wchodzić, ale będę starać się tu chociaż zaglądać i wypowiadać się czasem. Mamy teraz nielada problem związany ze slubem, wkurzyłam sie nieziemsko, masakra!!1 Łos stwierdził, że chyba nie jest nam piosane wziąć xsie i ohajtać :D:D:D Los bnam rzuca kłody pod nogi, pluis jest taki, że w tym tygodniu juz na 100 % przyjda zaproszenia, drugi jest taki, że już mamy w zasadzie wybrane obrączki, co bardzo ci9eszy, chociaz jeszcze walczę, bo Łos się uparł na tytanowe obrączki, a mi sie one tak strasznie nie podobaja, że chyba wygram tę bitwę ;) Tym czasem spadam ,ajke będę miała chwilę, to Wam napiszę, co sie stało, dlaczego los jest taki okrutny itp itd... :):):):) PApatki!
-
Co do szefowej, to szkoda gadać, tj. szkoda klawiatury...:o
-
Aga, wysłałam ci maila. :)
-
Aga, te naklejki na wódkę my będziemy mieć, tyle że na wszystkie butelki, a nie tylko te wybrane :) Tak sobie umysliłam ui tak będzie, a co!!! Pojemniki na ciostao też mamy i naklejki na nie również, jak chcesz to ci wyslę maila, jak to wygląda... Tzn. jakie mamy naklejki na wódke i na pojemniki na cioasto. magdusiarose, nie wiem, czemu ten pan mnie zawsze wyróżnia i daje mi nagrode za wypowiadanie się. :) Dzisiaj było tyle maila czytanych i tyle telefonów, że naprawdę na nic nie liczyłam, a on potem mówi że jedna z osób, które otrzymają nagrody jest Magdalena M. , a ja oczy i uwierzyć nie mogłam, ale spoko, tym razem odbiorę, jadę od razu dzisiaj i odbieram, bo poprzednich nie odebrałam, bo to czasu nie miałam, a to mi się nie chciało i tak dwie nagrody przepadły... Tym razem zabiorę to, co do mnie nalezy.. :P Dość tego!!! ;) wiecie, co tak się kłócę ostatnio z szefową, że juz tak na powaznie zastanawiam sie nad zmianą pracy.... Jestem w trackei szukania, wysyłania CV i jak ktos sie odezwie i praca będzie w mjiarę ciekawa, to rzuce jej wypowiedzeniem w twarz i odejdę. Zrobiłabym to już z pół roku temu, ale slub i kasa potzrzebna, nie mogłam pozwolić sobie na zmiane pracy.... Ale teraz im częściej dre z nią koty, tym bardziej jestem zdesperowana żeby rzucić jej w twarz wypowiedzeniuem i powiedzieć jej co o niej mysle.
-
Hej maghdusiarose, my też w sobotę i jak sie nie dua w sobotę to w niedziele jedziemy obrączki oglądać. Może kupimy przy okazji buty dla mnie slubne, może znajdzie sie jakis garnitur i juz kupimy i od razu buty dla mojego Łosia... Zoabczymy... W poniedziałek jedziemy do stolicy po akt urodzenia mój i Łosia, potem do jego dawnej parafi (bo sie przeprowadził i gdzie indziej ma akt chrztu i bierzmowania) po akt chrztu i bierzmowania, a we wtorek do urzędu stanu cywilnego po protokól, który w czwartek wypełni nam ksiądz, do ktorego jedziemy w czwartek spisać protkól przedślubny, dać na zapowiedzi i ustalić termin pierwszej spowiedzi...Masakra. Dzisiaj znowu wygrałam bilety, w tym samym radiu, ten pan chyba naprawde sie zakochał we mnie... :P ;) Tym razem wygrałam bilety na przedpremierowy pokaz filmu \"7 dusz\" z Willem Smithem (nie wiem, czy dobrze napisała...), na jutro na 19.30, a mieliśmy jechać na zakupy do Auchan :P ale do kina lepiej bo przynamjmniej kasy nie wydamy, a na zakupy pojedziemy w piątek i już...
-
Się cholery rozpisały, no Ale, dobrze, mam co poczytac. Nie będę wracać do tematów, którer poruszałyście, bo wyskoczę jak filip z konopi, więc tego ;) No, a u nas w piatek była jakaś jedna wielka masakra, musze się leczyć, bo normalnie w ferworze wściekłości (dawno tak nie miałam, oj dawno... :O ) normalnie pobiłam mojego Łosia... Jestem straszna, ale byłam tak wściekła, i to o takie gówno, że ja pierniczę.... :O Poszło o błahostkę, ale o błahostkę, która w dalszym życiu mogłaby mieć znaczenie... Chyba dlatego mnhie tak poniosło, już sie pakowałam, tylko okazało się, że nie mam gdzie na noc spierniczyć, bo do mamy zjechały dwie ciotki i doopa, do znajomych rodzice, i doopa, do bratowej siostra i doopa itp it5d, więc zostałam na noc w domu Łosia... :O Wieczorem już się spakowałam, byłam gotowa albo tak mi sie tylko wydawało się wyprowadzi.ć, w trakcie mojego pakowania Łos powiedział, żebym przestała sie pakować i że nigdzie sie nie wyprowadzam, ale powiedziałam mu, że przekroczyłam granice \"bijąc\" go i w zasadzie oboje przekroczyliśmy granice i że tak będzie najlepiej, tylko nie wiem, czy dla mnie czy dla niego :(:O No, ale że poszlismy spać w jednym łóżku, to mój Łos w nocy mnie tak strasznie mocnio przytulał i nad ranem też i potem się bzyjkaliśmy i już rano było cool, przepeosiłam go i chyba pierwszy raz nie oczekiwałam przeprosin od niego, miłe uczucie... :O:O:O Tak, więc początek weekendu nie był za ciekawy.... :O:O:O Na szczęscie w sobotę już było dobrze, byliśmy na imieninach u cioci Łosia, posiedzielismy trochę, pogadalismy z rodziną, potem mieliśmy jechać ze znajomymi do kina, ale chyba zaczęły im się ciche dni i napisali, że jednak nie jadą, mi się wydaje, że ZNOWU sie pokłócili... :O Tak, więc zadzwonilismy do innych znajomych i skończyło się u nich na małej impraezce, były trzy pary i było miło, Łos nie pił, ja za to z tą koleżanką, we dwie lubimy sobie drinknąć jak jestesmy razem i tak było tym razem, wypiłysmy dwa winka i po dwa piwka, wracałam do domu w miare trzeźwa, nawet w samoachodzie ra[powalismy z moim Łosiem :):):):):) Dotarlismy do domu ok. 1 w nocy... :) W niedzielę rano pojechalismy do kościoła, wyobraźcie sobie, że wstaliśmy i pojechaliśmy.... :):):) Tacy jesteśmy mocarze :) Potem poszliśmy do ciotki Łosia na kawę bo zapraszała i na ciasto, potem wróciliśmy do domku na obiad (ja nie jadłam, po dniu po przednim w ogóle nie miała apetytu... ;) ), potem do znajomych na tzw. zapiekane i na karty ( to u nas standard), wieczorkiem obejrzeliśmy \"Włatcy móch\", potem był jakis film, niby to komedia romantyczna była, ale to była jakaś masakra, ledwo do końca wytzrymałam... :O No, wczesniej oczywiście uczcilismy dzień kobiet ;) Łoś był moim niewolnikiem :):):):) Robił co chciałam i było naprawde milutko ;);););) No, a dzisiaj do pracy :(:(:(:( I lypa!!!! :( Spanielko, prosze, mam nadzieję, że juz jest OK, że wyjaśniliście sobie wszystko, że sie dogadaliście i jak my wszystkie tutaj w czerwcu staniesz przed ołtarzem... Chyba wszyastkie pary mają jakies takie odchyły względem siebie, jest mega kłótnia, a potem wszystko wraca do normy i jest juz ok. Liczę na to, że w Waszym przypadku będzie tak samo. Trzymam za to kciuki... :):):) No, a ze ślubnych rzeczy, to tak Zamówiłam zaproszenia, mam nadzieję, że przyjddą w tym tygodniu i od weekendu zaczniemy rozwozić, w weekend cholera jasna w końcu pojedziemy wybrać obrączki, a może nawet w tygodniu się uda, Miałam jechać na sale, ale chyba po prostu zadzwonię, nie wiem sama, bo w tym tygodniu jakoś prawie cały tydfzień po pracy mam juz plany. Dzisiaj wioze kumpelę do Warszawy, do szkoły, bo musi odebrać odpis świadect6wa maturalnego, potrzebne jej do pracy, czy coś. Jutro na 20.00 jestesmy umówieni z doradca finansowym, odnośnie perzyszłej budowy domu i ubezpieczenia Łosia itp itd W środę musze jechać do klubu od fitnesu, żeby dowiedzieć się o karnet itp itd więc może w czwartek w mkońcu pojade na salę i załatwuię co trzeba, a w piatek może sięuda i skoczymy obejrzeć te obrączki. znajomy dał nam ulgę na 10 % do jednego jubilera, może tam cos znajdziemy i będzie ze zniżką... A tak w ogóle to mój Łos wczoraj na wieczór zaczął mieć tylko katar, a rano był już nie żywy, cała noc nieprzespana przez niego, katar męczył go cała nos, jakiś drgawek dostawał i nie mógł aspać, chyba po prostu się przeziębił i to konkretnie, a jak on skacze po tych dachach (czasami musi, taka praca), to jesczer się dorobi jakiegoś zapalenia płuc, oby nie... Rozpisałam sie Wam jak zwykle, pewnie nikt tego nie przeczyta :P Ale to nic, ważne, że napisałam i mam czyste sumienie...
-
Hej Agas, ja tu wpadam i wypadam. Broneczka, ma nowa prace i pewnie nie ma czasu zaglądać, albo juz zaproszenia rozwozi :):):) Ale mi sie chce siusiu i nie mogę wyjśc, bo cały czas ktoś do mnie wchodzi :(:(:(:( Ale się nie moge doczekać zzaaproszęn, bez kitu... Jak przyjda w ptzyszłym tygodniu, to w następny weekend zaczynamy jeżdżenie po chałupach, pod warunkiem, że w ten załatwimy obrączki, garnitur i buty :):):) ale fajnie!!!
-
Tak, jak myslałam, nikogo nie ma, więc znikam drogie Panie :):):)
-
a tak w ogóle, to miałam ci kawcia napisac, że bardzo ci zazdroszczę tego całego remontu, tego wybierania, przebierania, zastanawiania się itp itd Ja sama już nie moge doczekać sie, kiedy w końcu będę meblowała swój domek... Ale na razie to tylko plany, najlepsze jest to,l że dom jeszcze nie stoi, a ja wiem, jak będzie wyglądała moja kuchnia i sypialnia i pokój dzienny... ;) Mam wizję... :)
-
I co, ja zrobiłam wielki powrót na kafe, a tu nikogusieńko, tak??? O wy małpy :P:P:P:P:P :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
-
teoria, można do takiego pudełka włozyć \"cukieraska\", :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
-
Oto link do naszej księgi, nawet imiona się zgadzają: http://www.allegro.pl/item534850057_ksiega_gosci_zlota_77_pozioma_na_slub_wesele.html Stól wiejski, to taki stól, na którym leży jakiś prosiak, czy tam jakas wiejska kiełabasa, wędlina, smalec,ogórek kiszony , kasznka itp itd, no i jest do popicia bimber przy takim stole, można podejśc, ukroić sobie kawał mięcha z uda świńskiego, czu wziąć kawałek kaszanki albo trochę smalcu... Wiesz, o co chodzi...? My zrezygnowalismy ze stołu wiejskiego na rzecz DRINKBaru. woleliśmy mieć na weselu drinki z parasolką, niz wiejski stól i w miejscu, gdzie będzie stał ten stól (on taki fajny, z trzcina na górze stoimy pusty, albo zapełniony) na nim położymy nasza księgę i kilka dłupgopisów i goście bedą mogli się wpiosać, poprosimy zespól, żeby przypominał gościom o tym, bo pewnie nikt by nie wiedział...
-
A gdzie reszta ??? Spanielki dawno nie widziałam, chyba ruch w interesie sie bardzo zwiekszył, skoro brakuje jej czasu na wejście do nas :( Ale to dobrze, niech trzepia kasę :):):):) Inne to wiecznie czasu nie maja, ale je tez pozdrawiam :)
-
Dobra, wracam do pracy i zaraz ide zapalić na przewrę, rozprostoqać nogi i dotlenić organizm... ;);););););););););)
-
Piękna i niepowtarzalan!!!! My mamy dwóch kamerzystów... :) Film będzie taki ,jakby nakręcany był w HOLLYWOOD... ;) ale każdy robi, jak uważa... Co do swojego samochodu i jechać nim do slubu. My mamy Renault Clio II, piekny, złoty, kocham ten samochód, tym bardziej, że w zasadzie tylko ja nim jeźdże i przeszło mi przez mysl, żeby nim jechać do slubu, aler Łoś stwierdził, że to głupi pomysł i lol, nie to nie- dawaj kasę na wypożyczenia i w sumie cieszę się, bo FIAT 500 jest zajebisty po prostu!!!!
-
lisafrank, dlaczego nie będziecie mieć kamerzysty??? Strasznie mnie to ciekawi. Jeśli nie chcesz, to nie pisz. znam jedną parę, która nie chciała kamerzysty i teraz żałują i to bardzo... Zdjęcia to nie to samo.... Oczywiście Cię nie neguję, ale ja nigdy bym sie na to nie zdecydowała, ale każdy robi jak chce...
-
http://www.infiniticentrum.pl/g37-coupe/photos_and_colours/exterior_photos.html to jest ten samochód. Coupe, sportowy, sami bysmy jechali nim do slubu, tak jak fiatem, tamten ma bnardzo ciemny kolor i jest w dodatku wersją sportową, co tylko dodaje mu uroku. a chcelismy takim fiatem, czerwonym: http://www.eurostyle.pl/carfiat500.php Jak myślicie????