Kamiśka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kamiśka
-
Cześć dziewczyny czy mnie jeszcze pamiętacie? Wpadłam na chwilunię:) Jestem teraz na wakacjach na wsii nie mam tam internetu niestety albo stety:) Jak wrócę do domku to napiszę coś więcej. Na razie dorwałam się do kompa dosłownie na momencik.Pozdrawiam Was:)
-
Pierworódko- dziękuję ,że zapytałaś:) Z Wojtkiem już lepiej. Wczoraj byłam u lekarza i antybiotykowa kuracja skończona. Teraz trzeba popracować nad wyleczeniem jelitek, bo antybiotyki zrobiły swoje i niestety smekta,kleik itp jest konieczne. Teraz jak są te upały to Wojtek śpi 3 razy dziennie.Większość dnia spędzamy w zacienionym parku, bo u mnie w dom jest tak duszno,że nie można wysiedzieć:) Nadal uważamz jedzeniem i piciem.Podajęmu wszystko bardzo ostrożnie,żeby uniknąć wymiotów. Dzisiaj udało się bez wymiotowania i jestem badzo bardzo sczęśliwa. Synek powoli domaga sie jedzenia, co też mnie ogromnie cieszy:)
-
Wojtek od 10 dnima anginę.Dostaje antybiotyk, ale żadnej poprawy nie ma całyczas to samo. Jest osłabiony i nie je, ajak mu się zdarzy zwymiotować, to zaraz gorączkuje. Jestem załamana. Nie wiem czy dzwonić po innego lekarza, czy trzeba poczekać aż antybiotyk się skończy Byłam z nim u lekarza we wtorek i dostał kolejną dawkę antybiotyku. Ale cały czas to samo. Na widok jedzenia bierze go na wymioty. Od czasu do czasu pije herbatkę. W dodatku mój mąż dostaje szału jak widzi że ja się tak martwię. I nie mam żadnego wsparcia. A ja o niczym innym nie potrafię myśleć.Chyba zwariuję.
-
A dużo osób mi mówi,że za bardzo skaczę koło dziecka, że za dużo mu asystuję i dlatego on nie umie się sam sobą zająć. Ja już nie wiem chyba się na mamę nie nadaję.
-
Hej dziewczynki- unas nie za dobrze,boWojuś już od tygodnia chory - angina. Gorączkował bardzo nawet 39, 4 stopni. Ale już gorączka minęła i nawet wczoraj byliśmy na dworze. Napiszcie mi kochane czy czasem zdarza Wam się krzyknąć na dziecko? Mnie czasem kusi,żeby na niego krzyknąć, ale gryzę się w język.Wojtuś jest straszną przylepą-nic, ale to nic nie daje mi zrobić. Naprawdę mam wiele cierpliwości dla niego. Mój mąż twierdzi, że ja na wszystko mu pozwalam. Ale czasem jak przez cały dzień chodzi za mną krok w krok jęczy, bo sam nie potrafi się zabawić, to mam dość. Jak jest u Was?
-
Hej dziewczyny:) Pierworódko- a ja Ci zazdroszczę, że codziennie Cię szwagierka odwiedza. Ja jestem cały czas sama z Wojtusiem i bardzo bardzo mi brakuje kogoś dorosłego do rozmowy. Ja jestem stwrzeniem towarzyskim i lubię jak jest koło mnie dużo ludzi. Chciałaym, żeby ktośpopatrzył na mojego synka, pobawił sięz nim. A tak to siedzę samaz dzieckiem i jedynie wieczorkiem z mężem pogadam, chociaż z facetem rozmowato nie taka jak z koleżanką:)
-
Hej dziewczynki, małam dziś ciężki dzień. Nawet nie mam siły o tym pisać. Pokłóciłam się z teściową tak na dobre. Może jak ochłonę to napiszę coś więcej.Na dzień dzisiejszy wiem, że już tam nigdy w życiu nie pojadę bo mam jej serdecznie dość.
-
Hej dziewczyny tyle się napisałam i wszystko wcięło. Nie chce mi się tego samego teraz pisać po raz drugi. Ae jestem zła. Wrrrrrrrrr Haniu wystraszyam się jakopisałaś co się stało. Dobrze, że z Zuzią jest ok. Wanka,ja nie wiem co robić jak osalub pszczoła użądli Nigdy nie miałam z tym do czynienia. Wojtek już biega :) Nadal jest bardzo grzeczny- ładnie spaceruje ze mną za rączkę na dworze, lub siedzi w wózeczku. Nie mam z nim żadnych kłopotów ładnie je, ładnie mi we wszystkim \"pomaga\" -o ile można to tak nazwać hehe. Jest kochany. Tylko jak jesteśmy we trójkęw domu to troszkę dokazuje, ale pewnie chce w ten sposób zwrócićna siebie uwagę taty. Wojetk uwielbia samochody. Dzisiaj przesiedział pół godziny w autku w centrum hadndlowym i kierował kierownicą i trąbił. Nie mogłam go z tamtąd wyjąć hehehe tak mu sie podobało. Uwielbia też siedzieć w piaskownicy i zjeżdżać ze zjeżdżalni na placu zabaw. Co do smoczka, to rzeczywiście cały czas muszę go mieć w pogotowiu. Ale jak zaśnie to smoczusia wypuwa od razu. A w dzień mu dyskretnie zabieram, więc nie jest aż tak źle. Piszecie o domach. To jest również nasze marzenie, ale jak na razie nie do zrealizowania. Może w przyszłości. Bardzo Wam tego zazdoszczę, o dosyć mam mieszkania w bloku i w hałasach
-
Cześć dziewczynki! Dopadł mnie jakiś leń komputerowy hehe codziennie Was czytam, ale nic mi się pisać nie chce. Wybaczcie:) Pozdrawiam Was
-
Cześć kochane! My dopiero dzisiaj wróciliśmy z majówki. Bylismy nad morzem i było naprawdę super! Było z nami mnóstwo znajomych z mojej klasy z dzieciaczkami, a poza tym moja rodzinka siostry i rodzice Ale wypoczęłam:) Aż się nie chciało wracać do domu. A teraz Was toszkępoczytam,ale już nic nie napiszę bo nie mam siły- idę zaraz spać:)
-
Cześć, dzisiaj Wojek wyjątkowo obudził sę o 6:30- to dla mnie środek nocy:) Jesteśmy więc już po śniadanku i od razu zrobił się dłuższy dzień. Tylko spać mi się chce. Mamcia- coś Ty tam napisała, że aż serwer nie chce się połączyć?:)
-
Hej, ja wróciłam już do domku po weekendzie:) Nie mam siły nic pisać. Napiszę tylko, że napalłam się na tę sukieneczkę, o której pisała Brzoskwinka,że nie dla niej (ta z kapturem) Muszę męża jakoś podejść,żeby mi ją kupił w prezencie bo jest troszkę droga i szkoda mi kaski:) Jeszcze podoba mi się ta Reniki. Reniczko mamy w wielu przypadkach podobny gust:) Wrzucę kilka fotek zweekendu na naszą @
-
Acha dziewczyy co do odchudzania- ja się nie odchudzam wcale. Sama widzę po sobie, że powoli zaczynam wracaćdo swojej wagi.Pierwszy rok po urodzeniu Wojtka to byłam "grubaskiem" oczywiście w cudzysłowiu, ale ważyłam ok 10 kg więcej, a teraz jak mam więcej ruchu, to zrzucam ten brzuszek jakoś tak mimo woli:) Jeszcze mi troszkę brakuje do wagi wyjściowej. Ale brzusio już coraz mniejszy. Oczywiście to chudnięcie idzie żółwim tempem, ale w ubiegłym roku nosiłam L, teraz M. Przed ciążą nosiłam S. Ja tam akceptuję siebie i nie mam zamiaru się katować.Najważniejsze to dobre samopozucie.
-
GM06- w imieniu syka dziękuję:)
-
Brzoskwinko- Weszłam na stronkę Zaurolandii, u nas jest Park Dinozurów, też fajne miejsce.Byliśmy tam w ubiegłym roku z Wojtusiem (nawet wysłałam Wam wtedy fotki). Teraz czekam na ładną pogodę, bo chcemy wybrać się do Poznania do zoo. U nas niestety zoo nie ma.
-
Reniko- witaj w klubie zwolenniczek kapturów:)
-
Cześć Łobuzice! Na początek muszę się pochwalić uwaga hehehehe mój Wojtuś chodzi!!!!! Huuuuurrrrrraaaaaa! Ale się cieszę. Nareszcie. Dzisiaj przeszedł sam dwa metry, poczym się przewrócił:) A teraz poczytam, co tam naskrobałyście, bodoszłam dopiero do połowy strony. Kasiulko- rzeczywiście Wojtek to urodzony model, jak widzi aparat,to się ustawia do zdjęcia i wystawia zęby w uśmiechu:) Grudniowa mamo- czasem myślę, że tomoje dziecko jest za grzeczne, ale naprawdę, ja nie mam z nim żadnych kłopotów. A ta dziewczynka to jest naprawdę mądra :) Co do ników,to mi się tam Filipka z Fkuskiem nie myli:P No a teraz czytam dalej
-
Cześć zamieściłam nowe fotki na naszej@. Dzisiaj byliśmy na krótkim spacerze pomimo takiej brzydkiej pogody-na szczęście nie padało. Ponoć od jutra ma być lepiej.Oby- bo już mam dość tych chmur. Tęskniędo słoneczka. Dziewczyny ale szalejecie z tymi torebkami:) Ja kupiłam sobie sweterek przed chwilą. Torebek mam mnóstwo, więc na razie nie potrzebuję nowej. Mam teraz taką praktyczną na spacer z Wojtkiem,bo można ją przewiesić przez ramię,tak, że mam obie ręce wolne (jest na zdjęciu). A jak idę gdzieś sama to skracam paski i noszę ją normalnie na ramieniu. A sweterek kupiłam turkusowy - zobaczcie http://www.allegro.pl:80/show_item.php?item=342114401 Z tych torebek, któreto oglądałyście, to podobała mi się tylko ta, którą kupiła Renika i Brzoskwinka, i jeszcze ta którą pokazała AguO. Tylko mnie nie zabijcie za tę jąszczerość:P Każdy może mieć odmienny gust:) No i jeszcze chciałam dodać, że Rnika i Brzoskwinka mają absolutną rację, że teraz nie nosi się torebek w tym samym kolorze co buty. Torebka musi współgrać z całością, ale wcale nie musi być w takim samym kolorze co strój. Czasem nawet fajnie jest jak torebka jest takim elemenen wyróżniającym się. Ważne, aby wszystko było nie przesadzone, bmiar to najlepszy doradca:)
-
Pierworódko i Jollu- fajne fryzurki, super wyglądacie:)
-
Wecie, że u nas lało non stop ponad 12 godzin? Ja z Wojtkiem byliśmy u babci, więc dzień spędziliśmy super. Wróciłam z nim dopiero wieczorkiem po 20, aż się mąż za nami stęsknił hehehe. A jutro jak takbędzie padać to idziemy do fikoandu:)
-
Reniko- torba super kolorki, tylko fason jak dla mnie to wolałabym troszkę inny. Ale kolorki i pomysł super:)
-
Brzoskwinko- a mi się ta orba bardziej podoba od tamtej zelonej Co do angielskiego, to super, że dziewczynkom się podoba i że bedziecie tam chodzić. Ja też byłam na takich zajęciach na próbę, ale niestety Pani nie sprawdziła sę. Moim zdaniem nie miała podejścia do takich małych dzieci- dzieci się strasznie nuziły i nie zwracały na nią uwagi,a Wojtek robił papa bo chciał ść do domu, więc nie chodzimy na angielski. Moim zdaniem wszystko zależy od osoby prowadzącej.
-
Witam Was kochane Kasiu- nie martw się tym, chłopcy zaczynają później mówić. Moich znajomych synek nie mówił nic do 3 roku życia, a terazgada jak nakręcony:) Ważne, żeby wszystko rozumiał i pokazywał gestami, a skoro tak jest to tylko chwila cierpiwości:) Mój synuś już gada mama tata baba daj, brym brym i nie, ale za to jeszcze nie chdzi. A tutaj to już wszstkie dzieci chodzące chyba są. No ale już powoli powoli zaczyna, więc myślę, że w maju to już będzie sam śmigał:)
-
Hehe ja wiem, że macie rację, dlatego specjalnie tak napisałam,póki jeszcze mogę się pochwalić. Pewnie niedługo to bedę tu narzekać na małego nicponia:) Zobaczcie co kupiłam:) http://www.allegro.pl:80/show_item.php?item=344589611
-
Witam Was dziewczęta:) Tak sobie czytam o tych naszych dzieciaczkach i doszłam do wniosku, że mój Wojtuś to super grzeczne dziecko. Nie ucieka mi nigdzie - chodzi za rączkę, słucha się mnie bardzo- jak mu raz coś wytłumaczę to on to pamięta, nie robi nic mi na złość i jest zawsze pogodny i wesoły, nie ma też żadnych ataków złości. Zaczyna już sam chodzić i ładnie już sam stoi:) Dzisiaj pierwszy raz bawliśmy się w piaskownicy:) Wojtuś na początku był ostrożny a potem to już się wytarzał cały w piasku:) Ale i tak najepszazabawa dla niego to berek albo w szukanego:) Co jeszcze mnie cieszy to to , że ma apetyt i wszystko lubi. Kaszkę to zjada cały głęboki talerz. A dzisiaj po raz pierwszy zjadł szyneczkę - bo tak to zawsze wypluwał, bo mu nie smakowała. Tematu zlotu nie poruszałam wcześniej bo kulanie się do Warszawy to nie dla mnie. Gdyby było bliżej to z chęcią, bo bardzo chciałabym Was wszystkie zobaczyć:) Marlenko- jak już masz czasem tegowszyskiego dość to pomyśl sobie, że tonie będzie trwało wiecznie ikiedyś się skończy. U nas w bloku na parterze rbią bank z mieszkania i non stop wiercą Ja już się do tego powoli przyzwyczajam. Najpierw burzyli ściany. Na szczęście Wojtkowi to tak nie przeszkadzało tylko mnie:)