Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

paloma paloma

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez paloma paloma

  1. dzień dobry rozpoczęłam wcześnie, o 6 rano, o 7 byłam już w lesie niesama fory.... gdyby ludzie sobie nawzajem fory dawali, nie byłoby ani przegranych, ani wygranych... tak powinno być w miłości a jeśli chodzi o karty, to moja mała szulerka dała mi wczoraj ostro w kość ;) bałucka krew nie woda, nie daję jej forów bo znam jej potencjał, ona forów nie potrzebuje a to był znicz wirtualny dla freddiego m., natknęłam się na niego przypadkiem
  2. http://wirtualnyznicz.pl/pid,580,zapal.html zapalisz? .....................................................................................
  3. nie wiem dlaczego, ale często słyszę, ze jestem niebezpieczna. lepiej uważaj, poważnie ostrzegam
  4. Małą ograłam w karty w makao (żadnych forów jej nie daję), a babcia mówiła, ze kto ma szczęscie w kartach..... nie grozi mi szczęście w miłości dzisiaj, a szkoda......
  5. no i tak w temacie: http://pl.youtube.com/watch?v=Gcf6bW1HxPI&feature=related happy halloween ............................................................ :)
  6. http://pl.youtube.com/watch?v=FoU5rVSxwCQ&feature=related yhy
  7. bój się bój.... ja sama zaczynam się trochę bać
  8. a ja jestem, jak to mówią w wieku rębnym, i starsznie lubię się z drwalami ciągać po lasach. ;)
  9. to znaczy jestem tutaj jest po angielsku dobry wyraz na moją sylwetkę: slender
  10. wróciłam z cmentarza, i znowu gadam do siebie. :/ zmarzłam strasznie, bo mała moja postanowiła zgarniać liscie i połozyć kwiatek na każdym grobie który wygladał na zaniedbany grób małego dziecka :) piękne słońce, w moim ogrodzie brakuje mi tylko huśtawki. za to zajechałyśmy z małą na plac zabaw, i w milczeniu pokołysałyśmy się w tą i z powrotem, patrząc w dal. przypomniało mi się, jak jesienią 5 lat temu odwiedziłysmy ten plac zabaw, i ze zawsze z nią jest mi tak cudownie, ze nic więcej mi nie potrzeba. ciekawe, czy odwiedzimy to miejsce za kolejne 5 lat o tej porze roku
  11. niech Ci fryzjer dobrze zrobi! zastanawiałam się też, czy Ty się codziennie golisz...?
  12. :) będę piekną długowłosą katorżniczką ;) liczę na to, ze pomożesz mi wyplątać moje włosy z gałęzi ;)
  13. mam teraz ciemne włosy do ramion. jestem paloma negra :)
  14. ostrzyż się na strzygę :) kiedyś, a włąściwie do tamtego roku wiosną, ścinałam włosy sama. zazwyczaj pod wpływem impulsu... i pod wpływme rozczarowania fryzjerami. rok temu ścięłam się po obejrzeniu tego filmu: http://pl.youtube.com/watch?v=3MvX0GyPbfk&feature=related teraz moje włosy znowu powiewają na wietrze, i rosną razem ze mną w siłę
  15. czy ja dobrze zrozumiałam ze idziesz sie strzyc?
  16. mam w jednym miejscu, trzy nekropolie z dziadkami babciami pra pra pra ciotkami i ciotecznymi wujami. stare groby i dobre dusze. zawieziemy im kwiatki z Małą jak przyczłapie ze szkoły
  17. strasznie chce mi sie z kimś pogadać dzisiaj. czasami są takie dni. o snach opowiedzieć, o planach, o fiku miku czymkolwiek. wszyscy zajęci a mnie roznosi
  18. a ja mam tak, że jak zly mówi, to ja mam wrażenie, że słyszę samą siebie :)
  19. do gadasz sama ze sobą a ciebie nikt nie słucha - to przykre ; P
  20. Kaachna, a moja wersja tej bajeczki byłaby taka: była sobie raz pewna Królewna. skakała boso po łące, rwała zioła i kwiaty, chodziła na bale i balety, gotowała co chciała, a nie kartofle i kaszę z tłustym sosem, szyła sobie lniane sukienki ktorych nie musiała prasować, jedwabną bieliznę nosiła, zeby przyjemnie ją było prać w zimnym potoku przychodziło do niej wielu książąt, wzdychali i pytali o jej rękę. a ona na to NIE :) I żyła dalej, czy długo nie wiadomo, ale szczęśliwie. aż pewnego razu.......
  21. masz takie samo prawo do odejścia jak ona. dlaczego czekasz, aż ona to zrobi? przypominam sobie czas kiedy zrywałam zaręczyny z moim narzeczonym. niedawno dosyć temu, zaświtała na horyzoncie bandera z radosnym symbolem małżeźstwa z dwójką dzieci, domem i wakacjami w górach. sielanka. wesoły, mądry, młody, opiekuńczy, zakochany w nas obu. feler - despota. zazdrosny. z igły wielkie widły. kupowaliśmy pierscionek zaręczynowy a ja czułam, że najchetniej bym stamtąd uciekła. nie potrafiłam wyobrazić sobie, że temu człowiekowi przysięgam w kościele dozgonną miłość(mój pierwszy slub był cywilny). panika ;) pierścionka na moj palec nie znaleźlismy, zamowiliśmy tylko wzór. w przeciągu tygodnia wszystko runęło. pokłócikiśmy się o coś tak błahego, ze aż trudno jest w to uwierzyć. w końcu odebrał telefon, i zamiast usłyszeć moje \"przepraszam\" którego oczekiwał bezpodstawnie w swym zacietrzewionym chorym despotyzmie, usłyszał: odwołaj ten pierścionek. w czasie poprzedzajacym te wydarzenia wiele razy miał mi coś za złe. mówiłam mu więc: jeśli tyle rzeczy Ci nie odpowiada, odejdź ode mnie. ale coś go przy mnie trzymało. zastanawiałam sie teraz, dlaczego wcześniej to ja nie odeszłam od niego. i co to za siła mnie trzymała przy kimś, kto owszem, miał wiele zalet, ale przy kim nie mogłam rozwinąć skrzydeł. może to była ta wymuszona wcale nie genami i wewnętrzną potrzebą próba wielkiej stabilizacji, która jest g ó w n o warta sama w sobie. ta historia miała ciąg dalszy, skruszenie, żal za grzech, postanowienie poprawy. dostał rozgrzeszenie, ale nie wróciłam do niego.
×