paloma paloma

a co będzie na tym obrazku z Domu pod Aniolami? niech zgadnę... anołek?! :)

hehe przyjaciółka umie czeski, bo studiowała w pradze, a pan młody po polsku rozume, ale ne mówi. :)

no a co u Ciebie????????? :)

hehe jesteś kochany :)

..podesłałam też "antykatolom" dwa linki. jeden o podejściu buddyzmu do aborcji, a drugi o podejsciu islamu. to im na jakiś czas wytrąciło argument z ręki ;) taka walka z wiatrakami i masz rację, że to nie jest dobre miejsce na takie rozmowy.

proponowałam jej psychologa. ale rzuciłą się do mnie laska po abosrcji, wyzywając mnie od nawiedzonych katoli. uznałą, ze bron Boże nie powinna isć do psychologa, bo jej nagada głupot. :/

moją intencja nie było przekonywać kogokolwiek. to jasne ze decyzja należy do niej, co do tego nie mam żadnych watpliwości. pokazałam jej tylko, tak obiektywnie jak się da, co to jest aborcja i co to jest syndrom postaborcyjny. bo według mnie, każda kobieta zanim zdecyduje się na taki krok powinna wiedzieć dokładnie, na co się decyduje. zeby później nagle nie było szoku, kiedy zobaczy gdzieś przypadkiem zdjęcie plodu. etc... a ta dziewczyna raz wolała: to moja decyzja, moje zycie, chcę, zeby moje dzieci miały wszystko, a zaraz się żaliła: módlcie się, zeby zostało mi wybaczone. żal, straszny żal.

http://pl.youtube.com/watch?v=TEVlDb43v-4

..i Zelenki. a ja na własny użytek miksuję kieslowskiego z czeskim kinem. ;)

no tak. zależy jak się na życie patrzy. można jak na film kieslowskiego, gdzie nie ma przypadków, a każde najbardziej banalne wydarzenie ma swój głęboki sens i prowadzi do sedna... a można jak na czeski film. ;) Mała bardzo lubi Kudlicka filmy. powiedziała mi po obejrzeniu któregoś: mamo, jak będę duża, to chcę pisać scenariusze do czeskich filmów. :):):)

no nic. najwazniejsze ze nie mam sobie nic do zarzucenia. kto ma uszy do słuchania niechaj słucha. powiedziałam co uwazałam za słuszne i pomocne. bez oceniania. nie moja wina ze tak się wszystko zaplątało.

najgorsze jest to, że ja nie mam nic wspólnego z tym szczekaniem.... i ze naprawdę chciałam komuś pomóc.... a jeba ne debilki wcięły mi się i narobiły zamieszania. jestem zdrowo zdenerwowana teraz. bo chodzi o poważną sprawę... ku r w a. co ja mam robić.

a ja WALĘ SIĘ DO WYRA wkur wiłam się zdrowo na jednym forum, je ban e idiotki, k ur wa. tam wyobraź sobie, ani razu sie nie uniosłam i trzymałam klasę, ale kur wa, no musze odreagować. ja pie rdo lę, jakie debilki chodzą po ziemi. na dodatek dwie laski wzięły sobie fajne nicki. zaczeły pisać: "proszę paloma", oraz "do proszę paloma" i powstał jeden wielki bigos, i nagle okazuje się, ze wszyscy mają do mnie pretensje ;) i caly dzień się kwoki kłóciły, "proszę paloma" pyskowała "do proszę paloma" wchodzę tam wieczorem, po całym dniu, i co widzę? pytanie skierowane do mnie: "paloma, a dlaczego zdecydowałaś sie na tą aborcję?" kur wa. ufff. ufff juz mi lepiej. teraz królewna idzie spac. :) do jutra:)

obiecuję, nie zrobię :) a dla Ciebie tez jeszcze nie jest za późno. przecież jesteś młodym facetem. zawsze mozesz sobie zrobić północ w samo południe. :)

...to zastanawiające.... wszyscy moi chłopcy zawsze nazywali mnie królewną :):):) coś w tym jest na pewno. dzisiaj śpiąca, wczoraj śniegu. jutro ...zobaczymy opowiadaj! będę popopołudniu, czyli późnym wieczorem. tudzież jutro rano, chetnie poczytam, co u Ciebie.

spaaać.....

cześć :)

ja po ogień i sól zachodzę ;) internet to niezwykła wistość rzeczy. zgadzam się. wybielić i zaczenić można jedno jest pewne - w każdym z nas walczą żywioły, a każdy żywioł ma moc dawania życia, i moc uśmiercania. granica między dobrem a złem jest tutaj nie do uchwycenia trzymajcie kciuki za mój dzień, nie bedzie łatwo.

przez dwa dni mnie nie będzie pozdrawiam wszystkich kryptofanów, wróbelki, SeLę oraz Pana, nie mój zły mężu. "prawdziwego meżczyznę poznaje się nie po tym, jak zaczyna, ale po tym jak kończy"

na dzisiaj będę kończyć, smacznego życzę ;) !ola!

miło jest widzieć, jak znajomi któych sie lubi i ceni lecą do przodu. zawsze mnie to cieszy

dobra, o nic więcej nie pytam, nie moja rzecz. na pewno świetnie gotuje. moja mama na przykład zapomina czasami zupę posolić, wisi jej to kompletnie, a ojciec mimo to na zabój w niej zakochany ;) wiec nie ma reguł jak to jest z tą miłoscią zoładkową. dla mnie gotowanie to frajda.

uuu wjezdzamy na jeden z najbardziej drażliwych kobiecych tematów go to wa nie.... czary mary przez żołądek itd

Twoja dobrze gotuje? ;)

już robię ;)