ankara1306

Witajcie jestem,często tylko poglądam czyli czytam bo jakbym przegapiła parę dni to nie nadrobię.... Z tym gotowaniem u mnie tez jest rewelacyjnie,bo kidy mam wszystko gotowe to rodziny nie mogę zebrać a jak jeszcze w proszku to nagle wszyscy bardzo się spieszą....Nieraz zdażyło się że MM jadł obiad wraz z kolacją ok 21.Nigdy nie wiem kiedy będzie w domu.Już nieraz go prosiłam o SMSa wcześniej przynajmniej o 15 min,zresztą nieraz ja kiedy on chce jeść jestem poza domem.I pomysleć że razem pracujemy a spotkać się....Kiedyś już myślałam o mikrofali,na razie cieszę się amiką z elektronicznym nastawianiem czasu pracy piekarnika i jednej płytki elektrycznej.Przynajmniej czasem samo się ugotuje,albo upiecze,olbrzymia wygoda dla mnie.Skończyły się przypalone ciasta,bo od razu ustawiam czas.Nie muszę pamiętać. Co się dzieje z naszą Nimfą?? Pozdrawiam Was wszystkie. Emmi buziaczki dla maluszka I dla innych topikowych dzieciaczków Wybaczcie że tak chaotycznie i nie odpowiadam,ale to tylko chroniczny brak czasu.

Nimfa aleś narozrabiała całusami!!!! bobasek co znowu???!!!!Co się dzieje???

Witajcie kochane.Nie mam nawet szans żeby jakos sensownie Wam odpowiedzieć na problemy,zresztą myślę że sama możliwość wyrzucenia z siebie jest już czymś dobrym.Jesteście coraz silniejsze,dałyście sobie radę w najtrudniejszych chwilach.Chwała Wam za to i ludziom kórzy akurat w odpoiednim momencie pojawili się.Ja na szczęście nie miałam tak tragicznych dni.Jedyne czego nie lubię w moim życiu to zbyt zasadniczej mamy,która nie jest babcią w pełni tego słowa znaczeniu dla wnucząt.Zawsze ją boli że wnuki czasem się polenią.Jest absolutną pracocholiczką i uważa że życie bez pracy choćby chwilowej to koszmar.Przeżyłam też wiele niemiłych sytuacji z ciocią schizofreniczką w dzieciństwie.Ale jestem cierpliwa i spokojna, nie łatwo mnie sprowokować.Ale w środku.... Buziaki dla Joli,Nimfy,bobasekm,pajączka,Emmi,forever,borutki Aktualnie krasnoludek ma ponad 39 st,trzeci synuś próbował złamać palec u nogi,a moja nieobecnośc to efekt niekończącej się pracy.Czas bez ograniczeń,ile się da a i tak za mało.Do tego najstarszemu zabrakło 1 pkt żeby się dostać do wymarzonej szkoły,odwołanie napisałiśmy,w sierpniu dopiero będzie odpowiedź.Paa

Emmi z tego co wcześniej pisała gargamelka to chyba teraz jest na rekolekcjach z dziećmi,dlatego jej nie ma.TAAAAKKK 2 lata piękny wiek,tylko nie da sie toto już ujarzmić,posadzić albo położyć i już.A spanie w dzień?????A PO CO????

Śpicie,szkoda że wcześniej nie złapałam tematu....

Kochane kobiety!!!!,ja wiem że wszystkie zapracowane,ale zajrzyjcie na ten link i oddawajcie głosy na tę katrę martynki.Dzięki ew.nagrodom rodzice będą mogli ją leczyć.Jeszcze bardzo mało czasu zostało.Musimy uruchomić wszystkie nasze adresy mailowe.Wchodzicie na tę stronę klikacie zobacz więcej i pod hasłem Matrynka jest jej karta na którą klikacie.pojawia się okienko gdzie trzeba wpisać adres mail.Pamietajcie że macie w tlenie trzy adresy:tlen,o2,go2.Każdy adres to jeden głos.Trzeba potem kliknąć link który przyjdzie na wasz adres,dopiero wtedy głos jest liczony.Do roboty bo tylko do pólnocy mamy czas. http://www.mojakarta.ingbank.pl/ http://www.martynka.wroclaw.pl/ tu zobaczycie małą Matrynkę.tylko cholercia mało czasu do północy.

Cieszę się że powiało uśmiechem na topiku.Niech tak będzie jak najdłużęj. Jola mój krasnolud ma prawie dwa latka.Skończy 30 września.

ale jestem podwójna!!!!

pajączku witaj w klubie bałaganiarzy.Muszę usilnie walczyć z tą wadą.Mam już jakieś wyniki,ale....daleko mi do ideału.Jestem bardzo chaotyczna,pracuje duzo to fakt,ale potrafie kilka rzeczy zacząć na raz.Może bierze się to z tego że mam mało czasu,nie wiem. Emmi a kuku jest rewelacyjne!!! Kochane smutne kobietki ja wczoraj tez sobie poryczałam.MM stwierdził że mam w mokrym miejscu oczy.Tak mi na nerwy działał....!!!!Wiedział o tym doskonale i dalej mąćił.To pewnie te upały!!Byle do jesieni-czy to pomoże???

pajączku witaj w klubie bałaganiarzy.Muszę usilnie walczyć z tą wadą.Mam już jakieś wyniki,ale....daleko mi do ideału.Jestem bardzo chaotyczna,pracuje duzo to fakt,ale potrafie kilka rzeczy zacząć na raz.Może bierze się to z tego że mam mało czasu,nie wiem. Emmi a kuku jest rewelacyjne!!! Kochane smutne kobietki ja wczoraj tez sobie poryczałam.MM stwierdził że mam w mokrym miejscu oczy.Tak mi na nerwy działał....!!!!Wiedział o tym doskonale i dalej mąćił.To pewnie te upały!!Byle do jesieni-czy to pomoże???

Jola dobrze że dostało już sie baranowi w pracy,bo biedny byłby TM jakbys wróciła z pracy....Nie martw się,będzie dobrze.Przecież kazde z was miało swoje przyzwyczajenia,nie jets tak prosto od razu być razem.Przedtem jak któreś z Was miało \"muchy\" w nosie pakowało się do siebie i po kłopocie.Az do następnego razu.MM też od dawna przy ludziach nie weźmie mnie za rękę,no co ty lyle lat po ślubie!!!przecież nie jesteśmy dziećmi.Widocznie wczesniej był:)Ale nie mam mu tego za złe.I tak wiem żę jestem jedyna dla niego. Bobasekm nie panikuj,tylko troche uśmiechu,jakas fryzura oko ala maroko.Jak trochę zbywa ciałka to walcz z nim.Gimnastyka prócz ograniczeń w jedzeniu czyni cuda.Ja powoli dochodze do rozmiaru sprzed ciąży.Juz się mieszcze w sukienkę 40,nie jest jeszcze perfekcyjnie,ale ciepło ciepło.A przeciez ja jestem stara baba a Ty nie!!!! A z nimfą i jej M to prawie pewnie jak w wierszyku o Zurawiu i czapli.... Emmi krasnolud testuje naszą odpornośc na krzyk...niestety nic w ten sposób nie wskóra.Zazdrosny jesto moje siedzenie przy kompie.słówko nie jest na równi ztak tak tak.Przynajmniej narazie.

Jak czytam twoje posty Nimfa to myśle że jeszcze nie jeden raz będziesz nam chlipała że kochasz!!!Ty jesteś wodospad a nie spokojna rzeka.Ciesz się zakochaniem bo potem każda z nas ma co wspominać.I zapewniam Cie że to po latach piękne wspomnienia.Ach jaka ja staruszka?!??? Pajączku(tak mi łatwiej) czasem przejeżdżam koło Ciebie,jadąc do psiapsiólki w Jeleniej.Pomacham Ci następnym razem.Ja mam zdecydowanie bliżej do Wrocławia. A jeszcze o studiach.Mnie też nie było dane studiować.Nie było w naszym mieście kierunku,który mnie interesował,a nie chciałam kończyć studiów dla samego tytułu.W pracy absolutnie mi to nie przeszkadza,ale jakiś smutek jest.Mogłam się zbuntować,wyjechać,nawet sama się utrzymywać.Wtedy jeszcze nie było tak trudno o pracę.Też mnie to nauczyło że szukając pracownika trzeba patrzeć na niego a nie na papierki,poświadczenia.Teraz kiedy moje dzieci powoli wchodzą w czas poszukiwania swojego miejsca,postaram się im pomóc ale wybór będzie ich.Pokażę im zdolności jakie mają a rteszta z wiekiem przyjdzie.Na szczęście nie będą musieli wyjeżdżać,bo teraz wszystkie kierunki praktycznie u nas są. Emmmi sto całusów dla Jasia.Mój rozbójnik coraz bardziej cwany,a bracia takich głupot go uczą....Czasem mamy niezły ubaw.Pozdrów ruminke ode mnie.Wyjazd na pewno pomógł jej i MM. Pozdrawiam wszystkich.

Jak czytam to większośc naszych panów ma amnezje w niektórych sparawach.Mój też się do nich zalicza.Nieraz się śmieje że pamiętam pewnie o wszystkich pierwszych :spotkaniach, pocałunkach,ząbkach,strzyżeniach .Widocznie tak jesteśmy skonstruowane i tyle.Ja podobnie jak Ty Emmi zaskakuję MM a on wtedy jak główkuje!!!!Aż iskry się sypią co to za okoliczność. NImfa czasem TCH przesadza ale czasem i Ty.Nie zagłaszcz go na śmierć!!Każdy musi mieć troche swobody,czy nie???Poza tym kochac kogoś to czynic jemu dobro...a nie ciągle ciągnąć do siebie.Jak ona kocha to Tobie też będzie chciał nieba przychylić. Pajęczaku brahypelma jesteśmy krajankami,z której strony Wrocławia mieszkasz??To wiadomo że chcemy byc przytulane,ale nadmiar wszystkiego jak wiadomo może szkodzić. Pozdrowienia dla wszystkich.

Ja na szczęscie nigdy nie miałam ze strony MM zazdrosnych \"tekstów\" Nawet myśle ze to łechtało jego próżność kiedy ktoś próbował mnie poderwać,może stwierdzał wtedy że nie jest tak ze mną źle.Śmiać mi sie chciałokiedy byliśmy po raz pierwszy dwa lata temu nad morzem no i ja w bikini,wtedy MM choć mnie w tym stroju nieraz widział w domu,stwierdził że nono.NIeźle wyglądam.Normalnie to mi komplementów nie prawi,ja ciągle mam kompleksy ze gdzies mi coś zbywa.Ale to było dwa lata temu a teraz musze zapisać się na ociosywanie jak Jola pisze i bobasekm.Po ostatniej ciąży nie mogę wrócić do figury,ten paskudny brzuch!!! Bobasek dobre rezultaty daje odstawienie pieczywa i ziemniaków.Ostatnio Jola tego próbuje,zobaczymy jak jej pójdzie. Nimfa uwielbiasz tańczyc,ja też.W twoim wieku nieraz wracałam po bardzo udanej imprezie ok9 rano do domu,a w drzwiach stała rodzinka witając mnie dobrze że jesteś bo musimy wszyscy wyjść.I ja zostawałam z dwoma parami bliźniąt.Oto skad mam taki talent do dzieci!!!Ćwiczony za młodu;)Pierwszy raz kiedy sama z nimi zostałam starsza para miała ponad 2 lata a młodsi Ponad 6 miesięcy.Ale było!!!Zaczęli ryczeć naraz.Młodszym oburęcznie wetknęłam butelko do dziobków,starszych zagadywałam.I tylko dzieki ich energi nie zasnęłam,oczy miałam jak z piaskiem.Potem doszło do tego że na spacer z nimi chodziłam z ówczesnym CH.Fajnie wygladaliśmy nie ma co,ludzie masowo za nami się oglądali.A teraz te maluszki maja już po 25 i 23 lata.A ja dalej taka młoda:)

Nimfa i wcale głupia nie jesteś w tym wieku kocha się na zabój i koniec.Do dzisiaj mi się śni moja największa i jedyna gigantyczna miłość .Ale na mojego męża to by się nie nadawał.Ale wiem to teraz a nie wtedy kiedy ze smutku po rozstaniu jechałam do domu autobusem i ryczałam jak bóbr!!!!I tak było jeszcze przez parę dni.A widziałam go codzień bo chodziliśmy do jednej klasy.

No moje drogie wystarczy Was na dwa dni zostawić i juz nie można nadążyć z czytaniem. Agrypina witaj krajanko-ja jestem z oklic Wrocławia,a kiedys też mieszkałam tam. Ruminka nie smuć się.TM mów o swoich smutkach,jak wcześniej pisałaś o nim polubiłam go,na pewno cie zrozumie.Sam nie potrafi się znaleźć w nowej sytuacji,tym co wyjeżdżają na saksy trudno potem wejść w domowe tryby.Wiem coś o tym Moja siostra ma MM za granicą.Jak wraca na tydziń to od razu jest afera bo uważa że właśnie powinien poprawić nagle wychowanie dzieci,porządki w domu itp.Tak jakby ona przez ten czas kiedy go nie ma nic nie robiła.Ma juz na niego sposób,zawsze bierze wolne w pracy i cały jeden albo drugi dzień jest z nim.I rozmawiają i szwendają się.Na pewno wasz wyjazd na tydzień poprawi sytuacje.I poprzytulaj się i powiedz jak tęskniliście z Maciusiem.Uszy do góry. Emmi mieszkam z rodzicami i ciocią która praktycznie u nas jest cały czas i dlatego dl;a 8 osób gotuję.Ale to nic starsznego dla mnie.Jeszcze niedawno w naszym domu odbywały się \"kolonioe\".To zn.siostry podrzucały na wakacje swoje dzieci i zdarzało się że miałam pod swoim zarządem 16 dzieci,Nie rozumiem dlaczego nie płacono mi za wychowastwo i gotowanie :) :)Rodzinę mam licznna oj liczną.Przepisy obiecuję.Wczoraj przepięknie polało u nas gorąco jest dale ale ta woda to skarb. Kwiatkowa dalszych pięknych lat ci życzę. Wszystkim trochę smutnym i wesołym pozdrowienia ode mnie. Acha i jeszcze coś.Doskonale wiem co to znaczy zakupy z facetami.Moi chłopcy potrafią mnie przegonić po całym mieście i nic nie kupić!!!!!A z kolei MM biega jak perszing z prędkością odrzutowca.I za co to?????

Najpierw tylko troszkę spuźnione życzenia slubne.bobasekm żyjcie w zgodzie i zdowiu 100 lat albo dłużej.Z powodu burz i odcięcia prądu byliśmy uziemieni co jakiś czas. Gratuluję wszystkim zdjącym oby wam się udało do końca w terminie.I wakacje za pasem,pocieszające to pewnie. Dzisiaj u nas ukrop,dlatego serwowałam chłodnik litewski.Mm nie uznaje zimnych obiadów,musiał jeść co innego.Czasem u nas jest jak w restauracji,jeden nie lubi mielonych,inny barszczu,kto inny kulebiaka pierogi muszą byc dwóch rodzjów wrrrr jak ja rozpuściłam towarzystwo!!! Jak chcesz Emmi prześlę przepis na kulebiak,chyba że znasz to.Robię też często pizzę,warzywa duszone(wcześniej kupione mrożone)z piersiami kurczaka.Specjalizuje się w szybkich obiadach bo chronicznie nie mam czasu na gotowanie a 8 osób chce niestety jeść. radish ja w kwestii różnicy temperamentów.Gdyby w jednym zwiążku spotkało się dwie delikatnie mówiąć energiczne osoby,czarno widzę ich zastawę obiadową.....

Na początku chcę życzyc Torri sto lat dzisiaj tak jak ja ma urodziny.Niech ci się cały czas szczęsliwie wszystko układa,jak najmniej trosk i dużo sił do realizacji planów. borutka jak tu wczśniej pisali kto nie ma kłopotów finansowych???/Są tacy ale nie jest ich tak dużo.Na pocieszenie piszę że my po ślubie byliśmy na urlopie a następny raz po 15 latach.teraz choć na tydzień wyjeżdżamy,na przełomie soerpnia i września.Nie mamy czasu wcześniej,ale też jest zdecydowanie taniej.te parę dni daje nam dużo wytchnienia.Nieraz cały rok wzdychamy do następnego razu.Utrzymać 4 to nie takie proste.Nieraz mam wyrzuty,że nie mogą chodzić na basen,nie chodzą na prywatne lekcje języków choć są bardzo zdolni itp.Chłopcy nasi doskonale wiedzą kiedy mamy kłopoty z kasą,nie ukrywamy tego.Do tej pory nie mieli nigdy pretensji że czegoś nie mają.Mam nadzieje że będzie tak nadal.Najstarszy syn idzie juz do liceum,inne środowisko,mam nadzieję że normalne.Specjalnie wybieraliśmy szkołe dobrą ,ale nie dla tzw elity.Są takie u nas.Zobaczymy jak będzie.Pozdrawiam

Emmi witaj w klubie.Tez jestem daltonistka mialam kłopoty żeby dostać prawko,ale jakos się udało.Okulista nie bardzo mi wierzył,że w masie kółek króre mi pozywał nie widziałam liczb.Na szczęście się zgodził.Bez samochodu nie wiem jak bym żyła.A wszystko przez mojego tatę...to po nim.Fajnie to wygląda,kiedy np wyszywam a chłopcy stwierdzaja czy mama odpowiedni kolor wzięla.....Pozdrawiam wszystkich. bobasek zdązysz, na 100%

nimfa brawo!!Juz niedługo wakacje,odsapniesz od szkoły.A następny rok minie jak nie wiem. bobasek ja też tydzień przed ślubem jeszcze gorączkowo myślałam tak czy nie.A do tego mielismy dwa śluby,takie czasy były,a dla mnie ważny był kościelny.Cywilny mielismy tydzień wczesniej i jak tu pisałam osobiście wypaliłam sobie dziurę w sukience ślubnej na godzinę przed. nie było mowy o zmianie kreacji,gorączkowo myślałam że nie pójdę.No tak ale jak dzisiaj nie to za tydzień też nie,bez cywilnego w kościele ani rusz.....Wtedy to dopiero było nerwowo.

bobasek nie bardzo rozumiem dlaczego koleżanki twierdzą że to normalne przed ślubem.Sęki najczęściej zaczynają się po,a jeśli są przed to koniecznie trzeba je wyjaśnić.Ja nieraz tu pisałam,że MM nie ma łatwego charakteru.I wiedziałam to przed ślubem,ale problemy zawsze omawialismy.Nigdy nie było,że nie mamy chęci o tym mówić.Nieraz było z krzykiem,nieraz łagodnie ale zawsze mówiliśmy.Zadne z nas nie owijało w \"bawełnę\".I decyzję o ślubie podjęłam świadomie,bo zalet ma zdecydowanie więcej.I nie żałuję.Nic na siłę,nie wachaj się zrezygnować,jeśli jest coś dla Ciebie nie do przeskoczenia.nie można oszukiwać się że po ślubie będzie lepiej,jeśli teraz nie jest.Teraz musi być!!!Trzymaj się.

Jola z tego co piszesz TM jest całkiem fajny facet.Nie przejmuj się duperelami,a jak pisała gargamelka rozmowa to podstawa.Ja ze swoim M znam się 20 lat.Razem pracujemy,żadko się rozstajemy.Nie wyobrażamy sobie urlopu osobno.I cały czas mamy o czym rozmawiać.Niedopuszczalne są u nas ciche dni.Wytrzymujemy najwyżej parę godzin.Zawsze wszystko wyjaśniamy.Czasem w nerwach,czasem po czasie na spokojnie. Mój krasnulud jest na etapie poznawania mowy.Wiąże się to też z tym że nieraz na cały głos ćwiczy poszczególne sylaby z wielkim zacięciem i lubością.Ciężko go wtedy przekrzyczeć. Torrri będziemy razem świętować.Masz na topiku prawie bliźniaczą śiostrę.A te parę lat różnicy....drobnostka.Ja w tym roku mam okrągłe urodziny. Emmi pozdrawiam. Ale wszystkich też.

Faktycznie Nimfa chyba nam się przepracowuje,ale nie ma się co dziwić.Końcówka roku szkolnego. Jola MM trochę jest podobny do TM.zawsze w gronie większym chce brylować,kobiet nie podrywa,to nie on,ale żadko chwali mnie,próbuje dowieść jaki on przez duże O.Taki trochę macho.Zdarzało mu się nie raz zrobić mi przykrość.I to pewnie jak gargamelka pisze przez brak poczucia granicy.Dla niego to nic takiego.Od dawna o tym mówimy otwarcie.Przez lata złagodniał,jest cieplejszy.Ale żebym choć raz doczekała się podziwu przy wyjątkowo udanym obiedzie....EchhhhhhhhhCzasem jakby z sarkazmem.Ale cóż skoro nie pasował mi inny.....Ten widocznie najlepszy dla mnie.....

Emmi widzę że nie doceniasz dziadków....Ja też jestem mamą lekko mówiąc dojrzałą i na pewno szkrabem małym zrobiłaś olbrzymia przyjemność dziadkom.Będą się nim cieszyć ile się da i tyle.....Smuteczki precz!!!!

Nimfa od kiedy pracujesz??Jakoś wczesniej nie pisałaś o tym. Przede mną weekend jak zwykle....Niezbyt dużo wolnego czasu,gonitwa by nadążyć z zaległościami.Dobrze że juz niedługo wakacje.Chłopcy będą trochę ze swoim bratem,będzie mi łatwiej wszystko ogarnąć.Pozdrawiam wszystkich.Emmi pewnie juz w domu....