Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ankara1306

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ankara1306

  1. Ja jeszcze do Emmi,twoj synek w niczym nie rożni się od dzieci z wadą wzroku.To też tylko wada,ktora wymaga korekty.Zobacz gdzie doszedł Jaś Mela bez ręki i nogi.Conajmniej tak wysoko i daleko zajdzie jak on.Niestety potoczny pogląd w Polsce na niedosłuch jest krzywdzący i może z tym utożsamia sie twoj MM.Mam w rodzinie studenta z aparatem słuchowym,doskonale się uczy,jeździ poł Polski do dziewczyny.Jest szczęśliwy.Nie pozwol myśleć synowi,że jest chory.Sama tak nie myśl i może powoli przekażesz to MM. Asiiiii trudni faceci na tym topiku to standart.Moj też taki jest.Mosisz spokojnie i jak najbardziej obiektywnie spisać sobie jego wady i zalety.Przyjrzyj się ktorych widzisz więcej i czy są wady,ktorych absolutnie nie tolerujesz?Zastanow się,czy o każdej drazliwej kwesti możesz z nim rozmawiać.I jeszcze jedno czy będziesz miała po swojej stronie teściową czy przeciwko???
  2. Kochana Emmi chciłaś parę słow o mojej rodzince.Dopiero dzisiaj mam trochę czasu i udało ma sie odkleić moich chłopcow od komputera.Po ślubie juz jestem 17 lat.Rożne to były lata,po pierwszych 3,4 miałam wielką ochotę \"wystawić\"za prog walizi memu MM.Wzniosłam jednak oczy ku niebu i pomyślałam:Boże skoro za niego wyszłam to znaczy,że znalażłam jego zalety,pomoż więc tak pokierować wszystkim,żeby dobredni wrociły.Nieraz po większych awanturach modliłam się o mądrość,żemym mogła znaleźć odpowiednie słowa,ktore postawią na moim i zebym mogła mu wytłumaczyć co widzę złego.Udało się,doszliśmy do porozumienia,spokojnie każde powiedziało czego nie toleruje w tym drugim.MM obiecał skoro ja probuję się zmienić to on też.I tak faktycznie się zaczęło.Od tego czasu minęło kilkanaście lat.Jedno było zawsze dobre w naszym związku,że bardzo dużo razem rozmawiamy.Choć pracujemy razem i jesteśmy\"skazani\"na prawie ciaglą obecność,wieczorami potrafimy rozmawiać dalej.Z chłopcami radzimy sobie dobrze.Nie mają konkretnie przydzielonych obowiazkow,ale wiadomo że trzeba sprzątać(zawsze sprawiedliwie muszę podzielić tereny,są wyjątkowo sprawiedliwi).Zawsze pomagali mi w kuchni,nigdy ich nie przepędzałam.Teraz potrafią samodzielnie upiec kilka ciast,robią pyszne surowki i sałatki.Ale nie myśl że nie musze niaraz między nich stawac i przypominać,że kazdy ma po to język żeby rozwiazywac spory,a nie pięści.Kazdy jest inny,ma inne zdolności.Nigdy nie miałam problemu kiedy pojawiał się następny,zawsze przedstawiałam pozytywne strony posiadania brata.Kazdy był dumny z każdej pochwały,kiedy cokolwiek mi pomogł.Zawsze tego pilnowałam i wychwalałam.Teraz kiedy urodził się najmłodszy po 9 latach przerwy ze zdumieniem widzę ile jestw nich ciepła i uczucia.Myślałam, że szybko się \"znudzą\"opieką.Nic z tego.Ja wiem,że prawie zachowuje się jak przysłowiowa sroka co swoj ogonek chwali.Strasznie sie znowu rozpisałam,może jutro przed południem siądę spokojnie i znow tu zajrzę. Kochane kobiety uszy do gory,po każdej burzy jest słońce. Jeszcze jedno,dewotką nie jestem,ale Pana Boga staram się traktować powaznie. Zeby obraz mego domu był pełny to jeszcze są 3 koty i pies
  3. Widzę że jestem rownie zdolna jak Meg.Ja też puściłam z dymem choinkę.Dobrze że po świętach i że nie stała blisko firanek,bo mogłoby być ciekawie. Emmi nie polowalismy na dziewczynkę.Starsi chłopcy rodzili się co 2,5 roku,a nasz krasnolud to nasza wielka niespodzianka.A już myślałam że będę czekać na wnuki.Dzieki temu maluchowi dowiedziałam się cennych rzeczy o moich chłopcach o ktore nawet ich bym nie podejrzewała.Pozdrowienia dla wszyskich.
  4. Jeszcae jedno ode mnie.Nawet nie wiecie jak mi na duszy,kiedy widzę mojego pierworonego licealistę całującego w głowkę rozbrykanego rocznego brata.Miod na moje serce!!!!:):) Do zobaczenia,zmykam.
  5. Droga Emmi,kiedy urodził się nam trzeci synuś i miał około roczku żartowaliśmy,że gdyby był pierwszy długo nie byłoby następnego.Taki był z niego urwis!
  6. Drogie kobietki ja w sprawie dzieci i odpowiedniego na nich czasu.Myslę że bardzo łatwo powiedzieć że jeszcze nie czas,zawsze czegoś brakuje,albo czasu,albo kasy albo jeszcze czegoś.Myślę że najważniejżnie jest poczucie bezpieczeństwa,miłość i poczucie że mam faceta z ktorym chcę mieć dzieci.Jestem mamą 4 młodzieńcow,pierwszy pojawił się 2 lata po ślubie następni też w planowanych terminach przez nas.Jak byli mali musiałam godzić pracę w gospodarstwie,prowadzenie domu łącxznie z domowymi przetworami,ciastem.Nie wiem teraz jak dawa lam radę jeszcze szyć robić na drutach itp.Jedno jest pewne nie byłam sama,książki dzieciom czytaliśmy wspolnie z mężem.On choć umordowany zawsze miał czas przytulić,uczyć wymawiania trudnych słow.Dzis dalej brakuje nam jeszcze wielu materialnych rzeczy,ale cieszymy się naszymi dziećmi,tym że doskonale radzą sobie w szkole,a my na starość będziemy mieli radość z ich odwiedzin.Strasznie się rozpisałam.Dużo całusow.
×