do samotny 47: przeczytalam co napisales i postanowilam napisac co o tym sadze. Dla mnie smierc to nie koniec, to wlasciwie poczatek czegos na co czlowiek zasluguej sobie zyjac na ziemi. Jestem przekonana ze Twoja zona jest po drugiej stronie, ale to nie znaczy ze jej nie ma, na kazdego z nas przyjdzie smierc-to jedyne pewne co mozemy w zyciu powiedziec. Pomysl jaka osoba byla Twoja zona, jesli dobra, pewnie jest w niebie lub czyscu, jesli w niebie postaraj sie tak zyc aby tez tam sie zjawic i radowac przez wiecznosc, moiz ebyc tez tak ze jest w czyscu i potrzebuje twojej modlitwy, pokuty, smierc bliskiej osoby zawsze boli, bo to rozlaka na jakis czas, ale pamietj Twoja zona istnieje, smierc nie jest koncem!!! Jesli by tak bylo na prozno Chrystus by Zmartwychwstal, a jednak ja mocno wierze i wiem, ze Chrystus Zyje. Trzymaj sie samotny, ale miej nadzieje i milosc.