kalambaka

Żona, ja się nie martwię. Okrągłe liczby łatwiej zapamiętać - a im są większe, tym większe znaczenie to ma :D:D:D

Tylko tu - jaka Ty kochana jesteś :D:D:D

Tak, ta metoda jest zdecydowanie lepsza :D 18 lat i x miesięcy :D Ja nawet mam chwilowo taką ładną okrągłą liczbę tych miesięcy :D:D:D

Jezu, podzieliłam mój wiek na dwa tygodnie i pomnożyłam przez sto... To skutecznie mnie wyleczyło z tego sposobu myślenia :D:D:D:D

Mnie chodziło bardziej o to, że następne dwa tygodnie będą u mnie trwać ze sto lat... a do maja jest jeszcze dalej... :D Ale przekonałaś mnie swoim rozumowaniem - dwa tygodnie to po prostu dwa tygodnie :D:D:D A co ma być, to będzie... Pracuję nad sobą :D:D:D

Żonka Ech, to chyba najlepszy przepis jest... co ma być, to będzie... niby wiem i wszyscy też wiedzą, ale jak o tym nie myśleć, no... Tylko tu - a ja sobie misia dopiero kupię :) Tak z innej beczki: A wiecie, że dwa tygodnie mogą trwać sto lat? Wczoraj wieczorem doszłam do tego okropnego wniosku... :)

RozkojaŻona - wielki buziak dla Ciebie, tylko tyle Ci mogę dać... i przytulić... :) ale przepisu też nie znam... Stokrotka, Tylko tu - dla Was oczywiście też buziaki:) I tylko tyle powiem, że przedwczoraj o 15 się rozwiodłam :) i zarąbiście dobrze mi z tym :) ale za to pieprzy się gdzie indziej, ale cóż :)

stokrotka - ja pół roku temu to nawet bym tak nie pomyślała, a teraz już nawet w słowa ubrać potrafię :) rozwija się człowiek :D

Żonka... ja sobie tkwiłam w małżeństwie o 15 lat za długo...bo się bałam, że nie dam rady sama... zjawił się On... i też mnie strach obleciał, że to nie tak, że jak zniknie, to nie dam rady... bo z początku nie było wiadomo, co w ogóle będzie... więc tkwiłam tak jeszcze pół roku... a On wcale nie dawał mi do zrozumienia, że coś między nami mogłoby być, a nawet bym powiedziała, że wcale na to nie wyglądało... i dalej nie wiadomo było, co będzie, a ja zamknęłam oczy, skoczyłam na głęboką wodę, bo przez te pół roku miałam sporo czasu na przemyślenia i przestałam się bać... i warto było, mimo że nie wiedziałam wtedy, co będzie dalej... zresztą - ja dalej nie wiem, co będzie dalej... ale wiem, że już nie boję się być sama, i wiem, że odchodząc od męża zrobiłam dobrze, bo mi z nim było źle, i nie ma znaczenia, czy teraz ktoś ze mną jest, czy go nie ma - mnie jest dobrze samej ze sobą i o to w tym wszystkim chodzi... i tego Ci, kochana, życzę :)

Nie chodzi o wiązanki. Nie kocha - ok. Tylko po co kłamał? Stąd moje wiązanki. A Ty - wiem, że nie potrafisz w tej chwili wiązanek... przechodziłam kiedyś przez coś podobnego...

Żonka, jedyne, co mogę w tej chwili dla Ciebie zrobić, to i żałuję, że nie mogę więcej... Ale podejrzewam, że wiem, jak się czujesz. I wiem, że gdybym powiedziała " nie martw się, kochana, będzie dobrze", to walnęłabyś mnie w pysk. Więc powiem: kurwa, dupek jebany, skurwysyn popierdolony i wielkie gówno.

Zajrzałam, udało mi się wreszcie... i doznałam szoku... RozkojaŻona - przytulam Cię mocno, chociaż wiem, że niewiele Ci to w tej chwili da... Kurwa mać, słów mi brakuje...

RozkojaŻona - dzięki za życzenia, i Tobie wzajemnie - nie rezygnuj z marzeń, należy je spełniać w celu zrobienia miejsca na nowe :) Stokrotka - Skorpion daleko będzie... niestety... cóż... :( ale marzenia w końcu się zawsze spełniają, coś o tym wiem :) to poczekam :) Tylko tu - z babami to tak jest, i tak źle i tak niedobrze ;) jak nie ma żadnego, to narzekamy, a jak za duży wybór to też zawsze problem ;) Miłego dnia, kochane :)

Ja idę w Sylwestra do pracy - będę prowadzić loterię fantową i sprzedaż czekolad na balu sylwestrowym :D:D:D:D uznałam, że to stanowczo lepsze od siedzenia w domu, gdzie za ścianą dzieje się wiecie co... :D:D:D:D

Tylko tu, kochana, widzę, że Twoja siła przyciągania jest coraz większa :D i tak strasznie chce mi się powiedzieć: a nie mówiłam???? :D:D:D A co słychać u reszty, gdzie wszyscy zniknęliście? Szał zakupów przedświątecznych? :)

Dzień dobry :) Reanimuję temat :D

konegund, nie mogłam z Tobą wczoraj wypić, bo piłam z koleżanką w realu :D bardzo żałuję :D

toaleta jest... tylko z kąpielą przed randką będzie miał problem... ale w sumie mnie zawsze powtarzał, że powinnam się cieszyć, że mam go takiego, jaki jest naprawdę (czytaj - nie chce mi się dzisiaj kąpać, a zębów nie będę mył, bo mnie potem bolą :D )... to ta pani też będzie zadowolona, nie? :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D

dzięki, Tylko tu :) już jest dobrze - zaraz przyjeżdża tu pan od zamurowywania ścian :D:D:D i nie będzie mnie obchodzić, że ktoś nie ma na dole łazienki, hehehe :D:D:D

a mnie właśnie przyszło zawiadomienie z prokuratury o umorzeniu śledztwa przeciwko mojemu ex, bo ja jestem nienormalna - tak zeznał on i jego rodzina - a on jak najbardziej w porządku... hm... wiedzieliście, że gadacie z nienormalną osobą? ręce mi się, cholera, trzęsą i nie mogę pracować...

od popisów kulinarnych jesteś Ty :P to zapodaj jakiś ciepły posiłek :D:D:D

kalambaka podnosi, bo coś tu ostygło... :D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D co słychać?

no, kalambaka jeszcze tylko poczeka, aż jej się te hity ściągną do komputra, a potem idzie słuchać skorpionów... bo to jednak ponadczasowe... :)

stokrotka - Tobie również do jutra w takim razie :)

stokrotka -