kalambaka

faceci mają wyobraźnię w każdej dziedzinie...:D ale masz rację, najbujniejszą w tej :D:D:D

Tylko tu - a często żona w ogóle nie wie o tym, że jej mąż się rozwodzi:D i żyje w błogiej nieświadomości:D

ja też mam swoje zasady, tylko czasem emocje biorą górę... Tylko tu - wiesz, o kim mówię ;)

niunia - ja też jestem (prawie) rozwiedziona, ale nie uważam tego za wadę, tylko wprost przeciwnie :D

o, wyprzedziłaś mnie:) smsować to ja lubię ;) :D:D:D

może nie był aż taki galanty? :D niunia - zdradź szczegóły :D

ech, niunia, to się nie spisałaś, muszę Ci powiedzieć :D

właśnie o to samo miałam zapytać :D hehe, pomysły mi kradniecie :D

właśnie o to samo miałam zapytać :D

Tylko tu - a co chciałaś przez to osiągnąć u tego chłopaka? :D

niunia - to fajnie, że fajny ;) Tylko tu - właśnie:) z tym zaplątaniem:)

DArth VEjder - ja nie twierdzę, że to wywołuje we mnie emocje. Ale od kogoś, z kim rozmawiam, oczekuję przynajmniej trochę szczerości. Bez względu na to, czy to tylko internet, czy nie. I tyle. Taka jestem.

DArth VEjder - ale mnie nie chodzi o to, że ktoś nie mówi całej prawdy o sobie, bo tego faktycznie nie musi, a nawet nie powinien - tylko jak ta prawda o tym kimś jest co chwilę jakaś inna...

niunia - nie było Wam zimno? ;)

a w necie się nie spotkałeś z taką sytuacją? np. tu na kafe - to też słowo pisane:) ja się spotkałam, nawet całkiem niedawno:)

DArth VEjder ;)

DArth VEjder - ale ja mówiłam, że nie chodzi mi o pisanie, tylko o wczucie się. Nawet bym to nazwała udawaniem tej innej osoby w pewnym sensie.:)

sandra - z cytrynką? :) czy może "góralską"? ;)

DArth VEjder - a mnie się wydaje, że wystarczy wyobraźnia... np. w necie - jak ludzie się podszywają pod kogoś, na pewno znasz takie historie, że ktoś udaje kogoś zupełnie innego i całkiem nieźle mu to wychodzi, bardzo przekonująco - i myślisz, że oni wszyscy mają jakieś przynajmniej podstawy psychologii?

niunia, kochana, co tam u Ciebie? ja nie piję dziś, jestem zbyt szczęśliwa na to :D

a to, co mówisz, to się nazywa mowa ciała - tego wcale nie trzeba się jakoś specjalnie uczyć teoretycznie... chociaż teoria też się przydaje:)

DArth VEjder - ale mnie nie chodzi o to, żeby się wczuwać, w kogoś, kogo znasz i dużo o tym kimś wiesz... mnie chodzi raczej o wyobraźnię... np. wyobrażam sobie teraz, że jestem 28-letnią babką, którą facet zostawił z dzieckiem... albo 30-letnim facetem, który coś czuje do np. 45-letniej kobiety... albo mam 19 lat i poznałam 27-letniego faceta z dziećmi, nie wiem, co z tego dalej... rozumiesz?

DArthe VEjder - Ty nie potrafiłbyś się tak wczuć w wyobraźni w zupełnie inną osobę? Ale tak naprawdę, żeby wiedzieć, co ta osoba mogłaby czuć, jak się zachowywać... nie chodzi mi o umiejętność opisania tego, tylko samo "wczucie" :)

DArth VEjder - znowu zmieniasz temat :) a ja stopkę chyba też zmienię, ale nie mam jeszcze pomysłu:D

a kiedy na tą emeryturę się wybierasz? :D