kalambaka

ja właśnie też... i chyba nie w porę, bo za ścianą mi się takie rzeczy dzieją, że przechodzi ludzkie pojęcie, no... niektórzy to nie znają umiaru:D

kalambaka czuwa :D

DArth VEjder - z rodziną to zawsze najlepiej na zdjęciu albo na pociąg, jak odjeżdża... mam nadzieję, że wszystko się jakoś ułoży... w ogóle to siemka wszystkim:) ja dzisiaj z Wami nie posiedzę, spadam do bratowej na babskie ploty, bo u mnie w domu dzisiaj szykuje się imprezka i będzie rządzić moja następczyni:) więc czuję się zobowiązana zniknąć :) uprzedzam - znikam dla samej siebie, nikt mnie nie wygania:) a dzisiaj huśtałam się na huśtawce!!! tak wysoooooooooko!!! i nie urwała się :D:D:D tylko ludzie obok się jakoś dziwnie patrzyli... może mieli coś ze wzrokiem...:D:D:D bawcie się dobrze, miłego wieczoru Wam życzę, jak zdążę, to może później dołączę:)

hej - to jak będziesz jechać kiedyś, to powiedz, bo też się wybieram i nie mogę się zebrać jakoś - będę miała motywację :D

He he, zabawa tu trwała w najlepsze, a kalambaka poszła spać... a tu nawet Rozkojażona się pojawiła wreszcie... Wpadłam tylko na chwilkę, żeby powiedzieć wtajemniczonym, że dziś od rana już nie sprzedaję domu, tylko dzielę na dwa... przez prawników oczywiście :) Życie jest takie zaskakujące, nieprawdaż? :D To zrobię, co mam do zrobienia, słuchając The Cure, bo mnie wciągnęliście, a potem wyskoczę w góry :) Miłego dnia wszystkim :)

a, poszukam sobie, a Wy sobie pogadajcie:) to dobranoc:)

sandra - posłucham chętnie, zapodaj tego linka:)

to dobranoc:D

ech, wypadłam z tematu, bo moje dziecko ćwiczy wysyłanie esków z neta...:)

DArth VEjder - czy Ty pytałeś może o Orlą Perć? ale nie będę Wam się tu chyba wtrącać, skoro tyle macie wspólnych tematow:D

spływ kajakiem to jeszcze nie, ale po skałkach kiedyś łaziłam... w Dolinie Kobylańskiej... oj, chodzi o to, żeby było co robić po prostu, nieważne co... a tak bez owijaczy to - jak facet siedzi i się na mnie gapi maślanym wzrokiem, i chodzi mu z reguły tylko o to, żeby mnie zaciągnąć do wyra, a jak dobrze pójdzie, to w nim zostawić na stałe i żebym mu gotowała do tego i prała skarpetki - to - sorry, ale to nie dla mnie...

sandra - jak ja Cię dobrze rozumiem, ja za takimi zachowaniami też nie przepadam... ...co nie znaczy, że facet od razu ma być toksyczny... ma tylko nie być nudny:D

uciekłam, bo faceci tam nie mogli zrozumieć za cholerę, że żeby się ze mną spotkać na żywo, trzeba mnie do tego najpierw jakoś przekonać, ale nie tekstem typu: hej, podobasz mi się, to co, to kiedy masz czas? :D:D:D sandra - za mną też, choinka, latają właśnie jacyś tacy nijacy ostatnio... może to wina jesieni?:)

sandra - ja sobie założyłam konto na sympatii kiedyś, tak w sumie dla jaj, ale szybko stamtąd uciekłam...:)

a zauważyliście, że to już setna strona tego topiku? wypadałoby oblać:D:D:D

a ja słyszałam tylko o całowaniu:D może to kobieca wersja:D:D:D

DArth VEjder - dawaj kawał, też właśnie jakichś szukam:) a czy ktoś z Was słuchał The Doors?

U2 - swego czasu słuchałam non stop:) ja w ogóle mam bogatą historię muzyczną:)

sandra - a Ty coś małomówna dzisiaj jesteś... ten jutrzejszy basen Cię tak przerazą? ;)

jakiej? może z Tobą posłuchamy?

sorki, nie doczytałam o lodowcu Rossa :(

DArth VEjder - czyli mnie się dobrze kojarzy o tym czytaniu w gazetach... albo mi się już pokręciło... mówisz o kimś zaginionym na Kaukazie?

tak mi się wydaje, że jak od lodu, to glacjolog:) ale mogę się mylić... sandra - słucham teraz Metallica "Master of Puppets", dzieci mi skombinowały...:) ja to naprawdę mam zarąbiste dzieci:)

glacjolog? czy Ty nie opowiadasz mi o czymś, o czym można było przeczytać swego czasu w gazetach?

to musiał być ciekawy człowiek...