kalambaka

nie, to ja wyrwałam:D

tak, zwłaszcza, że to on zaczął:) nie moja wina, że mam taką fajną rękę:D

aaaaaaaaaaaaaaaaaa z nim to faktycznie było coś nie tak:D no, ja nie wiem, skąd on się właściwie wziął - tzn. skąd on się wziął ze mną... To było tak, że ja akurat byłam sama, a on był kuzynem mojej koleżanki i podczas jakiejś pogawędki u niej, było wtedy więcej osób, on po prostu chwycił mnie za rękę... i tak zostało...potem przyjechał do mnie, potem to, potem tamto... ale teraz widzę, że to jakoś przypadkiem i nie wiadomo po co... zresztą - on mi też tego nie omieszkał wypomnieć: że po co mnie wtedy chwycił:D

z filozoficznego punktu widzenia to on się pewnie wziął stamtąd, co wszyscy - a wszyscy wiemy, skąd się biorą dzieci...:) A czemu mi tak wlazł - to ja nie mam pojęcia z żadnego punktu widzenia, nie tylko z filozoficznego...:)

mój z Podbeskidzia:P

DArth VEjder - jak to skąd? Tego kwiatu to pół światu..:D

DArth VEjder :D Tylko tu - a to: Mężczyzna rozwija się do trzeciego roku życia, a potem już tylko rośnie... stare, ale jakoś mi się podoba:D

Tylko tu - chciałam się zająć czymś innym, ale rozmowa ciągle wraca do moich smsów:D To może ja Wam jakiś kawał zapodam: Które ze zdań skuteczniej odstraszy mężczyznę? - Wynoś się albo zawołam policję! - Kocham cię, chcę za ciebie wyjść i mieć z tobą dzieci. Ilu mężczyzn potrzeba, aby zmienić rolkę papieru toaletowego? - A kto to wie? Czy to kiedykolwiek się zdarzyło? Dlaczego facet jest jak zapalenie wyrostka robaczkowego? - Powoduje dużo cierpień, a jak się go pozbędziesz, to okazuje się, że do niczego nie był potrzebny. DArth VEjder - nie bierz tego do siebie, proszę:D

DArth VEjder - Ty chyba nigdy nie byłeś kobietą po przejściach i do tego w moim wieku:D skąd ja Ci na luzie wezmę??? Wiem, że powinnam na luzie... ale mnie zbałamucił:D

jest fajny i napisze... bo kalambaka jest fajna, no.... :D:D:D

DArth VEjder - ale co ja poradzę, że mi akurat chwilowo na jednym kaktusie zależy?;) Tylko tu - ja go nie ruszam, podłączyłam do ładowania daleko od siebie, co by mnie nie kusiło:D

Wiem:) zawsze przychodzą, jak sobie już daję spokój i wykasuję ze złości te poprzednie:) które wcześniej trzymałam na pamiątkę. Jak dochodzę do wniosku, że nie warto i się odcinam, to przychodzi:)

czasy, czasy... my tu gadu gadu, a eska jak nie było, tak nie ma :) Zaczynam się złościć:P

a wiesz, że ja do niedawna też tak myślałam? Ale okazało się, że jednak nie... Jak złożyłam pozew o rozwód, to nasi dotychczasowi wspólni "przyjaciele" i znajomi okazali się być tylko mojego męża, bo on ma - przynajmniej na razie :) - więcej pieniędzy niż ja, a dodatkowo trochę mnie jeszcze skubnął... a do mnie "wróciło" mnóstwo przyjaciół i znajomych, którzy wcześniej nie mogli go strawić... mimo że nie mam kasy, był moment, że nawet na piwo za bardzo nie chciałam iść z tego powodu - to po prostu zostałam zaproszona i tyle:) i mamy o czym rozmawiać, i jest nam razem dobrze... Ja też tak kiedyś robiłam, jak tylko miałam możliwość - i to jednak wraca:)

Tylko tu - to nawet nie korupcja... mnie też sąsiad zagląda w okno, ale mu podpisaliśmy jakąś tam zgodę na coś tam, bo inaczej wszyscy by nas tu zeżarli... To ludzie sami sobie uprzykrzają życie, bo nie są asertywni:) To znaczy to jest tak, że właściwie tylko mi to nie odpowiada - ulica w sumie składa się z rodziny mojego prawie-ex i oni tak po prostu tutaj żyją... ja się nie przystosowałam...

no dobra, ale nie gadamy o telekomunikacji...:D

Tylko tu - a z kolei ze mną nie bardzo się da rozmawiać o wpływie oczyszczalni ścieków i składowisk odpadów na środowisko...:) Ale chyba w końcu znajdziemy jakiś wspólny temat?

Proszę bardzo, DArth VEjder , to są bliskie mi zawodowo tematy: Rozmawiają dwaj bankowcy: - Wiesz, przez ten kryzys, to nie mogę spać, wiercę się całą noc, ale z nerwów nie daję rady zasnąć. - A ja śpię jak niemowlę... - No co Ty, naprawdę?! Jak to, jak niemowlę?! - No po prostu, całą noc ryczę, a nad ranem sram w gacie...

a lejdis widziałam, ha, w autokarze wiozącym nas na wakacje:D

ja mam bardzo duże zaległości w oglądaniu filmów... :) Teraz dopiero ostatnio dwa razy wyrwałam się do kina, raz z dziećmi, a raz z kolegą, a przedtem to nie byłam 10 lat chyba... a na kompie nie bardzo lubię oglądać...

nie:(

no więc, jakbyśmy tak mogli na inne... żeby mi się uwaga odwróciła... :D

Tylko tu - ja generalnie wiem, czego chcę. Tylko czasem się wkurzam i mówię, że mam to głęboko...;) Jakby on usłyszał, co mi się tu o nim czasem myśli, to mogłabym spokojnie zapomnieć o jakimkolwiek smsie:D Ale wiecie co? Ja tu dzisiaj przylazłam, żeby sobie odwrócić uwagę, a tu moje smsy zrobiły się tematem przewodnim... To ja Wam kawał opowiem: Co wspólnego mają mężczyźni i chmury? - Gdy znikają za horyzontem, nastaje piękny dzień... DArth VEjder - nie bierz tego do siebie:D nie chcę, żebyś myślał, że naprawdę jestem taka okropna:D

DArth VEjder - wiem:) ale dzięki za przypomnienie, na pewno się przyda:)

Ale jeden facet mnie nie obchodzi, tylko mnie denerwuje, bo chce ode mnie pieniądze, o których wie, że mu dam dopiero, jak się sprawa zakończy. A drugi - no, jak mam tą kontrolę przejąć, no...przecież nie napiszę pierwsza...:( bo jakby nie odpisał, to już bym się całkiem załamała:( Cholera, znowu ich dwóch jest:D to jak ja mam nie być okropna???