Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kalambaka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kalambaka

  1. Hope - skąd ja to znam, to \"gdybyś mnie nie sprowokowała, to bym tak nie powiedział\" albo \"nie rozumiesz, że to wszystko przez twoje zachowanie\", albo \" ty masz w sobie coś takiego, że się nie da ciebie lubić\":) o gorszych nie wspomnę... \"sp...\" albo \"j... się\" itp. a jak złożyłam pozew, to natychmiast znalazła się moja następczyni i usłyszałam: \"ty się lepiej martw o siebie, bo jesteś niedojrzała emocjonalnie, skoro nie chcesz się z nikim związać, a rezygnujesz z tego, co możesz mieć ze mną\";) tak że xyzed - ja się również z Tobą nie zgadzam, jeśli o to chodzi, za dużo wiem na ten temat... a co do mojego pytanka - fajnie, że poprawiacie mi humor:D
  2. a i jeszcze, irrenka i xyzed - "moim zdaniem kobiety nie uzywaja tak obraźliwych zwrotów jak mężczyźni, bardziej panują nad tym co mówią, używają rozsądniejszych argumentów, a nie wyssanych z palca często wyolbrzymianych powodów, ....owszem są perfidne jędze, które potrafią solidnie dopiec, ale nie ich tak wiele". podpisuję się pod tym oboma ręcoma;)
  3. irrenka - chodzi o to, że ja niedawno właśnie zawaliłam sprawę w ten sposób z jednym takim, a to wszystko przez problemy emocjonalne w związku z rozwodem... ale w każdym razie zawaliłam, i wiem o tym, i już w sumie nawet o tym nie myślałam... i było zero kontaktu przez jakiś czas... a teraz on chce się ze mną spotkać... być może zupełnie nie w związku z tematem... ale czy ewentualnie mogę jeszcze zrobić z siebie zołzę, bo facet fajny jest:)
  4. dziewczynki kochane i xyzed też:) - mam pytanie, bo mi się coś w życiu namieszało przez ostatnie pół godziny;) czy jeśli zrobiło się z siebie przed facetem totalną idiotkę, to jest jeszcze szansa zrobienia z siebie zołzy?;) nie chodzi bynajmniej o mojego prawie-byłego-męża...;)
  5. ja jestem :) bo usiłuję przebrnąć przez ten topik od początku:) z małymi przerwami na pracę;)
  6. kaha_22 :) lejesz miód na moje serce:) ale wiesz co? ja też kiedyś tak myślałam, jak Ty... i - cholera - obudziłam się po 15 latach:) tego to sobie nie mogę wybaczyć:) i dzięki za trzymanie kciuków:)
  7. trochę czytam książkę, a trochę siedzę przed kompem - tzn. czytam książkę przed kompem:) nie ma takiej książki, której bym od razu nie zaczęła czytać, jak tylko mi w łapy wpadnie;)
  8. e, głupio zabrzmiało z tymi dziećmi - nie są aż takie duże, po prostu siedzą u siebie i zajmują się swoimi sprawami:) Hope - a czy Ty przypadkiem nie udzielałaś się na topiku o toksycznych związkach? Bo ten pozew to właściwie między innymi dzięki niemu. No i z innych powodów też, po prostu ten rok akurat tak mi się ułożył. I dobrze:) szkoda, że któryś z poprzednich mi się tak nie ułożył:)
  9. irrenka - ja tak ogólnie to nie narzekam na te samotne wieczory. Pewnie, że lepiej - nikt mi nie narzeka, że nie tak mam rękę w łóżku położoną, nie to powiedziałam, co trzeba itd. Mam dzieci - chociaż wieczorami to one już własne życie prowadzą;) Mam zaległości w czytaniu, bo "znowu czytasz te głupie książki";) Ale czasami brakuje mi po prostu towarzystwa... I nie że nie mam wcale, bo to też nie do końca tak jest. Ale ja zawsze byłam osobą towarzyską, nawet bardzo - i sama się zdziwiłam w pewnym momencie, że potrafiłam z tego zrezygnować. A znajomości, wiadomo, gdzieś zniknęły w pewnym momencie. Teraz nadrabiam:) nie powiem, żeby było źle z tym nadrabianiem, ale czasami mam ochotę poznać kogoś nowego - niekoniecznie faceta - po prostu kogoś, z kim można sobie pogadać:)
  10. Hope - piszę:) ale nie chciałam się wtryniać:)
  11. książka wydaje mi się potrzebna, bo zmarnowałam 15 lat dla faceta, który nie był tego wart... ocknęłam się przypadkiem i postanowiłam zostać zołzą...:) jestem w trakcie rozwodu, tzn. złożyłam pozew który ciężko zdziwił mojego męża, bo on nie czuł się winny, ale nie przeszkodziło mu to natychmiast związać się ze swoją dawną koleżanką - a może i równoległą, ale mam to w nosie:) związek był tzw. toksyczny - bo we mnie za mało było zołzowatości:) tylko chwilowo trochę przeszkadzają mi samotne wieczory - chociaż staram się, żeby zdarzały się coraz rzadziej - więc sobie zaglądam...
  12. irrenka :) mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko, że tak sobie tu zaglądam? jest mi to aktualnie baaaardzo potrzebne ale mogę się nie odzywać, a tylko sobie poczytam:)
  13. ja się zgadzam z irrenką... chyba że tylko ja mam takie dziwne doświadczenia życiowe...
  14. weronisiax - przypadkiem tu zajrzałam, więc posłałam:) pozdrawiam:)
  15. Właśnie nie mam czasu, myślałam, że da się jakoś sposobem gospodarczym... ale dzięki:)
  16. kalambaka

    w zwiazku z amerykaninem...

    ja nie znam wprawdzie typowego Amerykanina, ale mam kolegę, który tam już jakiś - dosyć długi - czas mieszka... i widzę po nim, że trochę nabył tych amerykańskich - chyba - zachowań... Seks - tak, bardzo luźno. Po prostu jak zaproszenie do kina czy coś w tym rodzaju. I do tego - jak ktoś tu wyżej coś pisał - jest bardzo bezpośredni w rozmowie, co nie oznacza, że chamski czy coś w tym rodzaju. Po prostu nazywa rzeczy po imieniu, a nie \"na okrętkę i domyśl się, co właściwie mam na myśli\", jak to jest często u nas praktykowane. Powiem szczerze, że taki sposób rozmowy mnie osobiście odpowiada:) Wydaje mi się, że to ma jakiś związek z przebywaniem w tamtejszej kulturze, bo dopóki był tutaj, zachowywał się inaczej. Ale mogę się mylić:)
  17. może to już nudne dzisiaj będzie, ale jakby któraś z Was mogła mi machnąć książkę mailem... joanna.biuro@vp.pl ... to ja bym ślicznie podziękowała:) mam wrażenie, że bardzo tej książki potrzebuję:)
  18. RozkojaŻona - ja chyba skorzystam też:) te wszystkie nieszczęścia u mnie to pewnie przez brak kondycji;)
  19. zrozumiano;) i podoba mi się ten regulamin:) akceptuję i wchodzę;)
  20. sama sobie naopowiadałam:) a dzisiaj w ogóle jest jakaś impreza? jak nie ma, to nie zepsuję;)
  21. Fajne :) i jakże adekwatne ;) ale miałam się tu już nie odzywać już, co by nie popsuć imprezy:) zapomniałam:)
  22. e, chyba nie, bo ja z tym moim byłam o 15 lat za długo... no i może jest gdzieś jakiś fajny Grzesiek?;) chociaż faktycznie mógłby się zdarzyć ktosś o innym imieniu;)
  23. Taa... znowu się zameldowałam i po imprezce... To znikam. Nie będę Wam psuła:)
×