dzięki julio za powitanie :-D
jestem mężatką, mieszkam z nim czyli czasem z wrogiem, mam 1 dziecko, które już jest samodzielne i mieszka poza domem, nie mam koleżanek bo kążdą chciał wymacać...
mieszkam w dużym mieście, ale jestem bardzo samotna...
jestem dość ładna i zgrabna,
rzuciłam pracę bo już nie mogłam żyć w środowisku dziewczyn, które są adorowane(spotkania poza moimi plecami, flirty...) przez mojego męża, swoją drogą jakie są przyjaciółki...
niedawno dziecko wyszło z domu więc noszę się z zamiarem znalezienia nowej pracy i porzucenia go, ale wiecie wspólny dom....
nawet nie mam z kim pogadać...to ja zerwałam kontakty z koleżankami, ale nie dziwcie się... nawet szwagierkę przy całej rodzinie ciągnie do kibla, a ta głupia jest happy bo myśli, że on w niej zakochany...on kocha każdą ....oczywiście mnie też....tylko mnie to bardzo nie odpowiada....