Carmel_7
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Bieszczady były w te wakacje:) ooooooo piękne. Ciemno też było i bardzo klasycznie. Więc jak widać każda interpretacja jest dobra;)
-
po Bożemu to znaczy bez gumeczki ni niczego innego:) no na pewno będę bardzo młodą mamą i wiele planów będzie trzeba zmienić, ale...Nasze dziecko:) zobaczymy za tydzień:P
-
oj tam zaraz niegrzeczna;)
-
no hej. długo mnie nie było bo trochę chorowałam. poza tym troszkę myślę, czy nie jestem w ciąży...hmhm. w sumie nie powinnam,bo wszelkie obliczenia na to wskazują, że nie, ale było wyjątkowo po Bożemu:) stresik lekki jest.
-
właśnie się o to samo miałam zapytać:):):) i jak się w ogóle czujesz fizycznie z dzieciątkiem, bo to NAJWAŻNIEJSZE>
-
i bardzo dobrze, że odnajdujesz w sobie tyle siły aby walczyć!! !! Oby tak dalej.
-
Angel:) nie naciska, w sensie stawiania ultimatum, lub jakieś warunki. Na ślub teraz nie ma nawet SZANS bo jesteśmy w dwóch różnych miastach jeszcze niesetety. W każdym razie toczymy na ten temat długie rozmowy i troszeczkę planujemy, po czym ja mówię, ale słuchaj...jeszcze się musismy zaręczyć. A potem jest bardzo dużo śmiechu:) Także na takiej zasadzie to raczej wygląda. Monia...Trzymaj się! Sama wiem, że ludzi jak się kochają są wastanie sobie wiele wybaczyć i wiele krzywdy zrobić. Ale słuchaj...Tu już jest kewstia trzeciej osoby. Więc pomijająć fakt jak on mógł Tobie tak powiedzieć (no tekst jest wyjebany w kosmos....) to mówi tak o swoim dziecku. Pomyśl nad tym. Pozdrawiam
-
no witam Państwo szanowne. Jestem wyjątkowo niewyspane więc zaraz idę się zdrzemnąć. Ale w sumie Ryjek dodała mi otuchy tym młodym zamążpójściem:) ja troszeczkę naciskam, ale to tylko dlatego, że mój luby, jest takim zamkniętym złośliwcem:P a Mi bardzo by odpowiadało aby być jego młodą, śliczną żoną, a potem matką jego dzieci:)
-
Niedziela...raczej nie bardzo. Bo Ci współczuje. Ale w sumie masz racje...TYLKO. Będę sobie co rano powtarzać słówko TYLKO. Dobrze że znalazłam to forum, bo nie będę tylko mojemu truła, jak mi ciężko. Zawsze to większe audytorium.
-
to może ja się trochę określę:P od półtora żyje w związku na odległość. Widzimy się raz na dwa tygodnie, czasem częściej. Jakoś nie umiem nauczyć się żyć razem z huśtawką nastrojów. Raz do góry raz ogromny dół. Odliczam czas...Zostało w najlepszym wypadku 6 miesięcy, w najgorszym 9.
-
no ja właśnie się weekenduje z moim ukochanym:) WRESZCIE. tyle że jutro wracam:(ale póki co oboje o tym nie myslismuy.