szkiełkoo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szkiełkoo
-
złotko powinnaś się akurat cieszyć. Może jestem mało dojrzała niewiem nic nie mam zamiaru już nikomu udowadniać. Niewiem czy moja córka to zrozumie,nie będzie miała okazji się z nią zaprzyjaznić bo nie życzę sobie kontaktu z nią mojego dziecka. Więc problem z głowy. Będę dobrą matką dla niej napewno zrozumie że nie umiałam z tym żyć. I nie najpierw forumowiczów tylko napisałam męzowi listr ano że chcę rozwodu , a on przeczytał go dopiero niedawno.
-
może i tak. Ale szantaż jest wtedy kiedy mówię wybieraj.A ja mu nic nie mówię tylko żegnaj. Dzwonił jeszcze raz pytał czy ja poważnie tak myślę.Powiedziałam że poważnie.Spytał czy napewno przemyślałam to.Tak. Pytał dlaczego.Ale nie mogę rozmawiać bo nie jestem sama.Więc umówiliśmy się w domu o 16.będziemy rozmawiać. Jest mi żle , poważnie. Wyczułam w jego głosie powagę i zastanowienie teraz to już jest poważne. Zal mi bo tak bardzo go kocham. Muszę się tu wypisać żeby ulżyć sobie chociaż odrobinkę.
-
weż kobieto się walnij w główkę i pomyśl.Jaki szantaż ? Ja podjełam decyzję o rozwodzie.Wiem że żądanie aby zerwał kontakty z tamtą córką nie ma sensu bo to pewnie niemożliwe a wyszłoby to gorzej niż rozwód . Gdzie tu szantaż? NIe chcę tylko kontaktu mojego dziecka z jego. I tyle.
-
niewiem jeszcze.To musimy ustalić razem. On kiedyś powiedział że jak się rozejdziemy to on będzie chciał ją widzieć jak najczęściej. To może się podziellimy jakoś. A może kupimy mieszkania blisko ? Niewiem .Trzeba nad tym pomyśleć.Nie chcę żeby moja córka miała kontakt z jego to wiem napewno.resztę jakoś siędogadamy. Właśnie dzwonił i on nie wierzy w to co powiedziałam ,ma dobry humor jakby nigdy nic. Myśli że blefuję. Napisałam mu jeszcze sms że postanowiłam o rozwodzie i pewnie też pomyślał że blefuje.A ja jestem jak najbardziej serio. Przykro mi . WIecie człowiek czuje się wtedy o tyle lżejszy ile i pustszy.
-
druga 1 to nie tak że ja nie chcę ciebie słuchać :) Pewnie macie rację w tym co piszecie,ale ja już nie chcę układów ,nie chcę już jej akceptować mam już dosyć. CHcę być sama chyba.Nie chcę żyć z jego przeszłością. Nienawidzę jej.
-
jego córka ma 14 lat. Nasza ma 2 latka niecałe. Miała 9 lat jak ojciec rozszedł się z matką , a 5 lat jak wyprowadził się z domu i słał jej matce tylko pieniądze na dom. Tak wygląda relacja.Właśnie próbowałam podejść do niej jak do koleżanki , poszłyśmy same do kina chodziłyśmy razem na zakupy na objady razem bez małej ,mała była wtedy z nianią. Ostatnio niania się rozchorowała i zabrałyśmy małą... była zadowolona bo kupiłam jej trochę rzeczy i na dodatek namówiłam do tego jeszcze męża jak po nas przyjechał mimo że ona wstydzi się męża bardzo i krępuje.Ma do niego taki respekt. I ona po tym wszystkim co wydawało się miłe , pisze takie rzeczy na gg do koleżanki o mnie ? Ze jest tu na mojej łasce. :( Potem nie odbiera telefonów , potem pisze wyszydzające sms razem z matką do nas. ... ehh szkoda gadać.Jedzie tam i trąbi w trąbkę mamusi jest u nas trąbi w naszą. Jej matka powiedziała że ona nas traktuje jak skarbonki.Faktycznie tak to wygląda. Mam ich dosyć.A mąż mnie dobił i powiedział że żon można mieć wiele a dzieci są zawsze. I tym nie zranił. Przypieczętował KONIEC.NIech szuka innej frajerki jak może być wiele żon.
-
myślałam nad tym.Ale wtedy on bedzie wyjeżdżał na cały weekend do teściowej a tego nie zniosę.Bo ona go zawsze namawia że musi jeszcze częściej przyjeżdżać itp. Boję się że go tak nakręcą że się z nim pózniej nie dogadam. ;/
-
Chodzi o jego córkę. Ex już dawno wie że nie ma co bo mój mąż ją raczej lekceważy , jedyne co robi to próbuje nam dokuczyć przez córkę. Dawniej ją lubiłam ,a teraz zauważyłam że ona robi dokładnie to co jej mamusia każe , że przyjeżdża do nas tylko na zakupy , że wogóle nie obchodzi ją młodsza siostrzyczka , że ma nas gdzieś ,jedzie do nas i robi u nas to co matka jej przykaże przed wyjazdem. Muszę przyznać że przeczytałam archiwum gg które zostawiła w MOIM komputerze i odkryłam co ona naprawdę myśli. Że jezdzi tu z przymusu , że mała siostra cały czas jej przeszkadza , że ona tu na zakupy przyjeżdża .... przykro mi się zrobiło tymbardziej że razem z nią gadałam , chodziłam na zakupy bo mąż nie zawsze miał czas. Teraz jej nienawidzę , nienawidzę ich wszystkich. A była napisała mi sms że córeczka rośnie i będzie mi coraz ciężej bo będzie mi dokuczała :) . o . A ja mam tego dosyć chcę uciec stąd.
-
Tylko że my się nie kłócimy.Między nami jest wręcz różowo. Ale ja czuję ból i krzywdę. I jestem zła na niego za jego poprzedni dorobek w postaci byłej żony i dziecka. My nie mamy jak dochodzić do porozumienia bo niemia nieporozumienia.Wszystko jest jasne. Ja nie umiem z tym żyć i albo się nauczę albo powiemy sobie żegnaj. Jakie porozumienie ? ... :( JUż zresztą mu powiedziałam .Przytkało go. Spytał czemu. Powiedziałam że ja tak nie umiem.Porozmawiamy pózniej w domu. Niewiem po co i o czym ... :( smutno mi. Nie chcę tego a jednocześnie to jedyne wyjście żeby pozbyć się tej przesżłości.
-
cóż bycie z rozwodnikiem nie zawsze wypala podobnie jak bycie z wolnym od początku człowiekiem. Rozwód z nim jednak daje odcięcie się od jego poprzedniego dziecka , od jego rodziców,od tego że jego córka zrobiła to czy tamto ... i że to czy tamto trzeba ... itd... Będę mogła jezdzić na wczasy bez głupich sms od byłej że ja sie bawię kosztem jej córeczki , tymczasem za wszystko płacę sama. Kto wie może poznam jeszcze miłość,pewnie długo nie ale może kiedyś.Narazie kocham mojego męża ( już niedługo męza) . Właśnie mu napisałam list mailem o moich planach.Pewnie jeszcze go nie przeczytał bo nie zadzwonił. Ucieknę z tego chorego układu i nie chcę więcej słyszeć o jego córeczce , byłej i teściach u których i tak moja noga już nie postanie. Najchętniej wyjechałabym z moją córeczką daaaalekoooo i kto wie może może ..... WIecie lżej mi.
-
dziękuję że napisałyście i całkiem rozsądnie. Ale teraz kiedy koniec wszystkiego jest bliski mogę to napisać ,nie potrafię poradzić sobie z faktem że on ma dziecko i na dodatek kocha je.Moja świadomość wie że to normalne , a w sercu czujęból.Tak jestem zazdrosna. Wiem że nie powinnam ale jestem . I wiem że ex męża też to wie i będzie wykorzystywała dziecko żeby mi dokopać już mi to zapowiedziała.A ja nie chcę przez to przechodzic , jestem już zmęczona tymi negatywnymi emocjami. Może jestem okropna dlatego ucieknę od niego i wszyscy będą mieli spokój.
-
nie histeryzuj Tak dokładnie nie potrafię stawić czoła problemowi którego na dodatek według mojego męża NIEMA. I rozumiem to co piszesz. Zdziwiłabyś się jak bardzo życie jest przewrotne. Też kiedyś nielubiłam słabości ,do wszystkiego sama dochodziłam ,jestem niezależna i zawsze miałam silny charakter , potrafiłam walczyć o to czego chciałam. Ale nie zawsze tak się da. Może kiedyś się o tym przekonasz. Wybaczn nie jesteś głupia , po prostu jeszcze cię to nie dosięgło .. i oby nie musiało.
-
nie histeryzuję złośliwa mendo ! po prostu mi przykro.
-
ooo pomarańczka :) NIe uszczęśliwie nikogo ? siebie nie ? Ale wam zależy tylko na szczęściu dzieci z pierwszego związku. Resztę macie w dupie czyż nei tak ? Nie chcę nikogo uszczęśliwiać będę miała święty spokój. A myślęze uszczęśliwie byłą męża. Zatriumfuje. A ja już mam to w dupie. Siedzę i płaczę. To wszystko był błąd,ale cóż mogę się jeszcze wycofać.JEstem TYLKO drugą żoną nie pomarańczko ? Pierwsza tylko się liczy nie ? to tak według was. Ciekawe co mój mąż na to ... jeszcze mu nie powiedziałam.
-
Wszystkie pomarańczki się zaraz pewnie ucieszą.Dziś mam zamiar poprosić męża o rozwód. JA. On mnie bardzo kocha wiem to . Jednak ja nie umiem żyć z tym że ma dziecko i tą pieprzniętą ex. Nienawidzę jego przeszłości tak bardzo ,że nie mogę dalej żyć z nim w terażniejszości. Mamy córeczkę jej żal mi najbardziej,ale lepsze to niż mieć matkę która ma żal do ojca. Niewiem. Tak postanowiłam.Niedługo więc nie będę już drugą żoną będę niczyją żoną.Będę rozwódką.Taką jak wy pomarańczki.Tyle że to ja go zostawię i nie dlatego że ma inną tylko dlatego że to zapewni mi odcięcie się od jego przeszłości raz na zawsze. Zobaczymy jak to jest użalać się nad wszystkim robic wieczne problemy szantażować dzieckiem.... mam nadzieje że się do tego nie posunę ... . Cieszycie się ? Napewno już nigdy nie wejdę na ten chory temat. dowidzenia.
-
do do drugiej 1 wiesz masz ciekawe podejście.Ojciec powinien wtedy spędzać jak najwięcej czasu z dzieckiem i prostować. A co jeśli ojciec prostuje dziecko mówi że rozumie a potem jedzie do domu do mamusi i spowrotem to samo jest ? Tzn.dziecko że dziecko mówi co innego tatusiowi a co innego do mamusi tak ? Ico ojciec powinien jeszcze więcej czsu spędzać ? Może powinien się tam wyprowadzić ? A może powinien odejść od drugiego dziecka bo pierwsze mamusia wychowuje żle ? żle to pojecie względne bo jej się zdaje że dobrze :) I nie piszę o sobie tylko hipotetycznie. U mnie nie ma już takich problemów.KOniec :) pozdrawiam.
-
Rany .... po co te przepychanki :) dziewczyny nowy dzień :) Witajcie :) Na nieco niezdrowym topicu .:> Stało się coś takiego że mój mąż już chyba na dobre darował sobie kontakty z córką i powiem jeszcze że nie pomagałam ani nie przeszkadzałam.Wogóle mnie nie było przy tym :P :) może tak musiało być ;/ szkoda tak naprawdę nic do niej nie mam mimo że ostatnio zrobiła się dwulicowa i interesowna ;/ Cóż. Dobrze że to nie moje dziecko. Ale jej matka tego właśnie chciała to ma,chciała dokopać ojcu poprzez DZIecko i co ? NIe udało się.Mój mąż to zignorował.A tego się raczej nie spodziewała ;) pozdrawiam :) Niech dziś tu będzie miło co ?
-
dla mnie to jest niewyobrażalne lost co piszesz... Współczuję. Chyba była męża by się nie odważyła tak zadzwonić a on by nie poleciał ... wogóle chora jazda.
-
Nie wiem czy dzieciom z tym dobrze.Ale napewno nie aż tak żle skoro ignoruje ojca i jego odzewy . Np.przyjechała do nas bo się pokłóciła z matką.Ok 2 dni siedziała a potem co się okazało ?? że jej chłopak też wyjechał w tym czasie i ona postanowiła przyjechać do nas a kiedy wracał to chciała natychmiast też wracać do domu! MAtka chciała żeby została , ojciec i ja też ale on nie ! W końcu mąż jej kazał zostać to była naburmuszona na maxa. Ostatecznie stwierdziła że skoro już się u ojca wymęczyła te pare dni to może matka ją na sylwestra puści. Miłe to było wymęczyła :> Ma dostęp do netu kompa , chodzimy do kina może siępobawić z siostrą moze posiedzieć z ojcem ale ona mówi że się wymęczyła !!!! A jak mąż zadzwonił złożyć jej życzenia to nie raczyła caaały dzień odebrać. IWięc co ? Ma dzwonić i prosić się ? Czy błagać na kolanach ? Nie wiem czy jej tak bardzo zależy na tym kontakcie z ojcem bo jakby chociaż chciała to byłoby inaczej. Pewnie mojemu mężowi już zaczęło to być na rękę dawniej go to bolało i płakał a teraz stwierdził że już koniec. I skupił się na wychowywaniu naszej córki ! Była żona męża zadzwoniła i powiedziała mu : Twoje dziecko traktuje cię jak skarbonkę nei widzisz tego ? Zresztą ona wszystkich tak traktuje. To słowa matki dziecka . I to tyle.. Ja umywam ręce.
-
tzn. że jesteś rozwódką a nie żoną a to topic dla żon więc co tu robisz ??????????? Jakieś żale rozładować musisz tutaj ?
-
Tak naprawdę to nie problem nas żon :) Tylko byłych i tatusiów. Dziecko. To ich dziecko. Ja tak zaczęłam rozumować dlatego nic się nie odzywam i obserwuję. I napiszę jedno póki ja się wtrącałam było cóce mojego męża lepiej teraz matka wpaja jej co złe na ojca , córcia się buntuje nie chce z tatusiem rozmawiać .... i kupa :) A tatuś stwierdził że nie będzie 14 latki prosił bo ona ma już swój rozum i jeśli ona nie chce to on też nie będzie dzwonił. I tyle. NIe miałam w tym udziału i cieszy mnie to. To zasługa ex i córeczki że zniechęciły tatusia do tego stopnia że już sobie darował. Ja dawniej mu tłumaczyłam i podtrzymywałam kontakt z jego córką telefoniczny zawsze -- dlatego częściej u nas bywała a teraz koniec. I dobrze mi z tym. Była napisała mi że jej dziecko rośnie i namiesza w moim małżeństwie :) A ja tu widze że nie dośc że nie namiesza to jeszcze pojawia się coraz rzadziej. I możecie sączyć jad ile dusza zapragnie.Moja rodzina jest normalna i to najważniejsze. pozdrawiam jedyna żona ( chociaż dla was druga ;) )
-
Żalutku ja jednak radziłabym dać sobie spokój będziesz zdrowsza !! A one chcią to niech żyją w błędzie co cię to obchodzi ? To tylko obce złośliwe kobiety ... Tak obcej jak ex twojego faceta albo jeszcze bardziej :) Pozdrawiam
-
pierwsza i pierwsza świetny text :) Z tego co ostatnio słyszałam to założycielka ma się dobrze tylko olała was. I ten głupi topic. :> On nic nie daje. Każdy tylko pokazuje swoje racje i próbuje do nich przekonać innych. I ja tak dawniej robiłam a teraz ? Nawet nie chce mi się prowadzić tych mało konstruktywnych rozmów i przepychanek. Złotko Mylisz się wiele drugich jest normalnymi kobietami i nie koniecznie muszą się zaraz tłumaczyć pierwszym i podobać żeby były normalne:) Nie dziwię ci się że ci się nie chce mnie nińczować :> bo niby za co i po co nie ? Nawet nie piszesz już prawie nic, bo ten topik nie jest konstruktywny i wyzwala złe emocje a nie miał być taki. :) A mnie wszystko wisi jestem w domu nad jeziorem , kominek , winko mmmmmmmm ... cudo . PO co się stresować ? Takimi bzdurami jak forum ? :) Żalutek po co ty chcesz coś im udowadniać ? Ważne że ty wiesz jak jest. PO co się im tłumaczysz ? Bezsens. :) olej to. pozdrawiam szkiełko :>
-
do ponawiam pytanie A tobie kobieto to co nudzi ci się czy co ? Siedzisz i smęcisz czymś na okrągło. Idż się zajmij czymś lepiej :) Mężem ? Dziećmi ? Albo sobą. PO co tu włazisz ?
-
Beznadziejna jest ta gadka tutaj . Mnie na szczęscie nie dotyczy olałam wszystko i dobrze mi z tym. Męża córka nie jest wychowywana dobrze bo Matki nie ma w domu na okrągło a dziecko siedzi albo z babcią albo samo. My z mężem mieszkamy daleko.Mnie z tym dobrze.Możecie mnie znińczować ale mało mnie obchodzi to. MOjej rodzinie jest dobrze resztę mam gdzieś,. W końcu to nie jest moja sprawa :) Ja nie mam zobowiązań. :P mam was gdzieś. :) o/