Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kamilla7

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kamilla7

  1. hej hej :) Daria- pisz kochana do mnie w każdej chwili....a ja zrobie wszystko by jak najszybciej dac znac dziewczynom!!!! trzymaj się dzielnie, bo wszystko będzie dobrze! :) Pamiętasz, jeszcze niedawno ja panikowąłm , a teraz tule do piersi mateo i jestem bardzo szcęsliwa....niewyspana...czasem bardzo ;) ale szczeliwa i ty też będziesz i dasz radę!!! Witaj Rosa!!! Channah-jaki duży facet z tego twojego synusia....już raczkuje...fju fju........i z nocniczka korzysta -super :) Ucałuj Kubusia od cioci ;) Asiku- jak tam wyniki z kilniki? Wiesz już coś? Kiedy masz jakieś kolekjene badania? Mikołajko- dziekuję za fotki, Kacperek jest super...przezabawnie wyglądał jako \"muchomorek\" ;) Oby mu juz żadne choróbska i chrostki nie dokuczały!!!! Miama-jak się ma Emilka? Mam pytanie do mam; jak to jest z ta dietą w czasie karmienia? ja jem chyba dośc monotonnie; na śniadanie i koacje chlebus przenny z wędlinką z indyka i z Almette., czasem jajko. Na oboad lekka zupka na indyku z ryżem i lub rgysikiem + starta marchew i pietruszka. na drugie danie gotowny indyk z gotowaną marchewką /burakami i ziemniak. W ciągu dnia pije kompot z jabłek.Kolacja podobna do śniadania. Co o tym sądzicie? U nas poza tym oki. Mały troszke się uregulowuje, szcególnie w nocy choć dziś od godz. 5:00 kiepsko spał...ma problemy z gazami ;) i stęka jak stary dziadek :D Troche się z niego śmiejemy z Mężem....Biedny Maluch, ma okropnych rodziców :p ;) I taka historia sie powtarza: nad ranem już kiepsko sypia.... W niedzielę był z dziadkami (teściami) na spacerku.....Byli zachwyceni, że dałam im bobasa na spacerek..nie zbyt chętnie to zrobiłam, bo ciężko mi się z nim roztawać!!!!! nie lubię jak gop przy mnie nie ma, no ale nie chce przesadzać! Planujemy chrzciny w kwitniu, więc mamy sporo do zrobienia ....ufff.... Pozdrawiamy
  2. Siwku- bądź dobrej mysli....wiem że to napewno bardzo trudne, ale zrób to dla małej...ona wyczuwa twój nastrój! Jestm z Tobą myślami!!!! Trzymam bardzo mocno kciuki aby wszystko zakończyło się pomyślnie!Głowa do góry!!! Przytulam cię wirtualnie!!!!!!
  3. hej ojjj.. ja też przeziębiona...:( Gosik- gratuacje z okazji kupna nowego domku!!!! Co do noszenia maseczki przy synku..to ponoć to nie ma sensu...dopytywaliśmy lekarzy jak Mąż był chory... i jeśli mogę wtrącić słówko dot. sterylizatora to nie wiem Gosiu czy to dobry pomysł, ja bym Ci odradzała takie urządzenia, bo potem mały będzie bardzo łatwo łapał różne infekcje itp. Ale nie chcę się wtrącać....zrobisz jak uważasz :) Dziś teściowa do mnie przyjeżdża. Od porodu dość często mi pomga, gotuje jedzonko, prauje itp. Jestem jej za to wdzięczna, bo to duża pomoc, a ja mam z nia dobry kontakat.... :) Pozdrawiamy :D
  4. hejka :) Wiem, wiem..Mikołajko że trzeba cierpliwości....;) musze się jej nauczyć, a raczej Mati mnie nauczy.... Dzisiejszej nocy juz było lepiej....:) Choc ok 4:00 w nocy miewa problemy z brzusiem...stęka i wybudza się .....nie może spokojnie spać! Gosik, wysyłałam do Ciebie maila, ale mi go zwróciło! Jak mi Mały pozwoli to wyślę do Mikołajki i do Ciebie dziś fotki.... Od dwóch dni chodzimy na spacerki, wcześniej było werndowanie (ok 3/4 dni). Jest super! Jestem strasznie zadowolona z wyboru wózka jaki dokonaliśmy, bosko sie go prowadzi i sprawdza się na każdej nawierzchni!!!B. się cieszę!!! Dziś też idziemy :D Bużka dla wszystkich
  5. Asiku- Jana- Mati też płacze tylko kiedy mu coś dolega ....jakiś czas temu to odkryłam :p ;) Ale stał się płaczliwy odkąd pojawił się ten problem z brzusiem... Też czytałam w \"Języku niemowląt\" o porządku dnia....Ale to trudne wprowadzić porządek dnia w sytuacj gdy karmię na żądanie...a Mati dośc często jest głodny ...Kąpiel jest o stałej /w miarę/ porze....19-19:30, potem jedzonko i spanie. Budzi się o 24:00 na jedzenie, potem to już między 2:30, a 3:00, a potem to różnie bywa . Najczęściej jadł ok 5:00 ale przez te problemy z brzusiem te godziny sie pozmieniały..... Najgorzej jest w ciągu dnia , bo tu nie ma REGUŁY!!! Są przerwy 2 godzinne, ale zdarza się że chce co godzinę lub 1,5 jeść!!!! Bardzo chciałbym aby ranek i dzien bardziej się uregulowały.... Tylko nie wiem jak to zrobić.....
  6. hej Dziewczyny! Bardzo Wam dziekuję za porady w sprawie pomocy Męża przy dziecku!!!Bardzo mi pomogłyście!!! Mąż w domu bardzo pomaga. Robi mi codziennie śniadania i kolacje...przewija i nosi Małego. jesli chodzi o pomoc w nocy postanowiłam, że bardziej \"pomęczę\" go w weekendy :p a w tygodniu kiedy chodzi do pracy to prosze o pomoc raz- na zmaine pieluchy ,...no góra dwa razy -na odbicie...W dzień pomaga zdecydowanie więcej. Myślę, że to rozsądne...jak myślicie?? Jana-jak to zrobiłas że Justynka tak ładnie się budzi?? Zdradx tajemnicę , bo ja tez tak chcę!!!!! Mati rabo potrafi co godzinę jeść....potem ten czs się nico wydłża... Barzo chciałabym aby jadał już reguranie co ok 3 godz.Kidy się to zmieni? Oststnio Mati ma problemy z brzuszkiem...gazy...koszmar.!!!... wczorajsza i dzisiejsza noc były okropne...od godz. 3-4:00 nie śpimy...masaż brzusia troche pomaga, ale i tak Mały cieprpi. Czy znacie jakieś sposoby na te dolegliwości?? Sziś od samego rana jest strasznie marudny!!!!!!!Widzę, że jest spiacy ale co pół godz. budzi się i chce cyca..... :o jestem zdesperowana........ buziaki Trzeba przyznać, że Mateusz to żarłok...jak bylismy u pediatry to wazy juz 3900...pan dr stwierdził że b. ładnie i bardzo szybko przybiera na wadze!!!!!!!
  7. Siwek- hihihih....identycznie jest u mnie!!!Mój Mąż też śpioch....:) Robie tak samo jak chciałam iść do ubikacji na siusiu to mówiłam Mężowi by przebrał małego...:p Ale mało go budze...żal mi go ;) Ale postanowiłam że przynajmniej w weekend więce go będe budzić..:p zobaczymy czy mi wyjdzie!hihihihi... Odkąd moge siedzieć na krześle (czyli po tygodniu od porodu) to karmie na siedząco....tak jest wygodniej, po porodzie karmiłam na leżąco. W nocy też mam bardzo dużo mleka, wkładki są całe mokre...Mały też się dusi i krztusi...muszę na niego bardzo uważać! Amelko , racja...miałam duże szczęscie z tym porodem...naprwdę jestem bardzo happy z tego powodu!!!:D Wspólczuję z powodu bólu piersi....domyslam się jakie to okropne! trzymaj sie dzilenie!!! Zuzia79- właśnie się zastanawiam jak to jest z tym najadaniem się pzrez małego....u nas to długo trwa....ale obserwuje go i nasłuchuję czy połyka pokram czy tylko mamla cyca w buzi... Fakt faktem niezły z niego naciągacz bo czaem nabiera mnie że jest głodny a tylko chce cyca do buzi.... dlatego sprawdzam i smoczek mu daje i jesli weźmie to znaczy że chcial sobie possać, a jesli wypluwa i nadal krzyczy tzn.że głodny....Ale i tak czasem daję się nabrać i przystwię do piersi a on przysypiaz cycem w buzi...hihihi Nie wiem czy dobrze z nim postępuję....??? Szyt- gratulcje Mamusiu !!!!!!! Jak znajdziesz chwilke to napisz cosik więcej co tam u was słychać, jak się macie itp.!!!!
  8. Siwek- u mnie Mati w ciągu dnia budzi się na jedzonko co 1,5 -2 godz. a w nocy je bardzo podobnie jak Natalka: 24:00, 3:00 i ok 6:00. U nas karmienie trwa ok 45-60 min. i karmimy się na siedząco. Co do pomocy Męża to pytam, bo niby też nie potrzebuje jego pomocy....ale zastanawiam się czy mimo wszystko nie powinien więcej pomagac...Żal mi go bo wstaje do pracy ok 6:30....i tez zmienia pieluchę nad ranem lub weźmie małego do beknięcia... ale rozmyślam czy powinnam więcej od niego wymagać....;) :p On cały czas powtarza, ze jesli coś potrzebuje od niego to żebym go budziła....ale ja sama nie wiem czy powinnam...dlatego mam dylemat.
  9. Dziękujemy za miłe słowa!!! Channah- ja własnie mam odruch \"oszczedzania\" Męża...i może zabrzmi to okrutnie to zastanawiam się czy to dobrze?.....w końcu to też jego dziecko....;) Tzn. on mówi że jesli tylko cos potrzebuję to żebym powiedziała i on wstanie...Nad ranem zmienia pieluche lub weźmie małego do beknięcia :) ale to głównie ja wszystko robię.... fakt faktem, ze stara się robic inne rzeczy w domu, pomaga jak może ale sama nie wiem jak postępowac w stosunku do niego... Tez mi go żal bo chodzi do pracy i wstaje o 6:30....
  10. Dziewczyny, sprawdzcie pocztę.....:)
  11. hejka:) na wstępie gratuje wszytskim mamusiom ich pociech!!!!!! U nas oki. karmie piersią. Mateusz do obżaruszek :DMa bardzo silny odruch ssania ;).... takze zcasem dostaje smoczek i jest wtedy spokojny....Już wiem kiedy jest głodny, a kiedy próbuje nabrac mamę by possac piers i przy niej usnac ....atki z niego spryciarz :D Ale jest taki kochany.... Opisze w skrócie poród: 13.02 od godz. 13:00 miałam skurcze co 10 min.... o godz. 21:35 byiismyw szpitalu ze skurcami co 5-6 min. Bolały już dość konkretnie..... Zanim wyjechaliśmy, zjadłam co nieco, wzieliśmy prysznic, Mąż się ogolił, wszystko przgotował i pojechaliśmy. W szpitalu zanim mnie przyjęcli to trwało chyba z godzine lub dłużej.... na poczatek przyjęli mnie na patologie ciąży /bezsensu.../ tam chodzilismy po holu- ja z Mężem pod rękę....-tak doradzała położna, by rozwarcie sie powiększało, poniewaz było małe (1,5 cm). takie jak miałam już z końcem stycznia.... po godzinie zbadała mnie pani dr i wysłała na porodówkę. Sale porodowe w Żeromskim sa cłakiem ok. Tam się\"rozgościlismy\" z moim bagażem. położna robiła co jakiś czas ktg...skurcze nasilały się, trwały dłuże i były baaaaardzo bolesne.....a rozwracie nie bardzo sie powiększąło...byłam strasznie rozgoryczona! poszlismy pod prysznic, trochę pomogło! Skurcze były barzdo bolesne...a połozna mówi że rozwarcie na dwa palce....romawiałysmy jeszcze o lewatywie, która chciałam robić ale intuicja podpowiadął mi bym jej nie robiła..... Nagle poczułam jakby mi sie pupu zachciało...mocne parcie...Pomysłam że to nie mozliwe bym zaczęła rodzić bo jeszcze minutę temu połozna sugerowała że nie wie czy do rana urodzę ....Powiedziąłm, a wlaściwie krzyknęłam do Męża by zawołał położną bo rodze....przyszła i widizłałam po mninie że ma watpliwości, ale kiedy mnie zbadała krzykneła na cłaą salę\" jezus maria,...pani rodzi....\" . Zrobiła małą panike, zwołał zespól lekarzy ....a ja czyłam nie samowite parcie ...nie mogłam czekać...tak bardzo dzieko pchało sie na świat... na znak połoznej pchałm ile sił ....i w niecłae 10 min. uordził się Mateuszek!!!!!! Połozlyli mi go na klacie....niesamowite, wyjątkowe, niezapomniane uczucie!!!!!!! I zaczęli zszywać.....niewszystkie szycia czułam ,ale niektóre pierońsko bolały....ale to nic, bo synusia miałam juz przysobie......Potem go przystwili do piersi i tak nas zostawili we trójke na tej sali az dwie godziny! Było super!!!!! Zadzwonilismy do rodziców, gratulując im że zostali dziadkami..o godz. ok: 3:30 potem przeniesli nas na salę poporodową. Mąż został do rana z nami.... W ogóle spisał się na medal....jego pomoc i obecność była niezstąpiona....Strasznie się ciesze i jestem wdzięczna , ze był ze mną.... oki, to tak w skrócie..... W sumie od przyjzadu do szpitala do urodzenia Mtaiego minęło ok 5 godz.... a samo rodzenie to jakieś 10 min....także dziękuję opaczności za tan poród..... Widziąłm łzy w oczach Mężą i ciągle powtzarzał że byłam bardzo dzielna-to bardzo budujące!!!! Dziewczyny, czy wasze maluchy mają juz stałe pory budzenia się na jedzonko? Co ile karmicie w dzien / w nocy?? Czy wasi partnerzy pomagają wam w gł. w nocy przy dziecku? Np. przy zmianie pieluchy itp? Pozdrawiam waszystkie Lutóweczki :D !!!!!!
  12. hej ho Agapka- Mati ma napewno duuuuże pokłady miłości w sobie..... A walentynki mielismy z Mężem wyjatkowe w tym roku i prezent też najpiekniejszy....:D Ciesze się, że ma tak wyjątkowa datę urodzin :) Tak na marginiesie to mój Małzonek od początku obstawiał że urodzi się w walentynki...jak w to niewierzyłam ;)....poza tym to on tez obstawiłą że bedziemy mieć syna.... Chyba musze się w przyszłości zdawac na jego intuicje :D Mikołajko-dużo zdrówka dla Kacperka!!!! Asiku- wierzę, że te wszystkie zabiegi jakim sie poddajesz w klinice itp. pomoga i będziesz nosic w sobie upragniona fasolkę !!! Trzymam bardzo mocno kciuki!!! Bądź dzielna i wlacz!!! Jana- boję sie kolek, bo słyszłam że wtedy strasznie płacze dziecko...nawet godzinę non-stop.... jak Mti miła małe problemy z brzusiem i popłakiwła to nie mogłam wytrzymac tego że cierpi....a ja nic nie mogłam zrobić tylko masowalismy mu ten brzuszek! Dlatego boję się tych kolek. Mateusz skończył w środe dwa tygodnie, a Espumisan można podawać o d 1 mc ... W sobote rno idziemy do pediatry na wizytę.zobaczymy co poradzi. Poza tym wyszły małemu na ciele i buzi małe chrosteczki....nie wiem co to i od czego. Pytanko do mamuś- co ile karmicie swoje skarby w ciągu dnia a ile w ciągu nocy...??Po jakim czasie dziecko uregulowuje sobie potrzebe budzenia się na jedzonko? I czy wasi partnerzy wam pomagają w nocy przy dziecku?? Daria- co u Ciebie?jak tam samopoczucie?? Buziaki dla wszystkich !!!!!!!!!!!!!!!!!
  13. hejka Asik, mikołajka- dziękuję za miłe słowa :) Fakt faktem mam dośc miłe wspomnienia z porodu.....nigdy nie przypusszczałam że mozna miec takie z tego wydarzenia.... Mati miewa rózne dni i ...noce. raz ładnie i długo śpi...raz częściej sie budzi...Ale ogólnie to grzeczne dziecko z niego płacze jak jest głodny lub ma mokro. Ale niestety osotnio miewa jakies problemy z brzuszkiem....gazy?? Boję sie bardzo kolek... napewno nas nie ominą.... No ale i to trzeba będzie przeżyć..... Jestem bardzo niecierpliwą osobą z natury, ale widzę, że jak ten nasz skarb potrafi mnie nauczyć tej cierpliowści....przy nim jestem inna osobą! Przesyłamy moc buziaków dla was
  14. hej Dziewczyny! Przepraszam, ale nie jestem na bieżąco co u was.....nie nadrobiłam czytania....wybaczcie! Nie wchodziłam na kompa od dawna....Mąż do wczoraj był w domku i było super!!! spędzalismy czas we trójeczkę....:D pozałatwiał wszystkie pilne sprawy, a dziś musiał iść do tej wstrętnej pracy....i miałam małego doła....mały to wyczuł...kiepsko spał. dopiero teraz usnął. U nas wszystko oki. Karmie piersią. Mateusz to obżartuch ;) Czekam az uregulują mu sie godziny jedzonka....na razie róznie to bywa. je co 1,5- 2 godz. Ale są dni i nice kiedy dłużej przesypia..... Przybiera na wadze. W ciągu tygonia przybrał 0,5 kg. Pysie mu rosną :D Opisze w skrócie poród: 13.02 od godz. 13:00 miałam skurcze co 10 min.... o godz. 21:35 byiismyw szpitalu ze skurcami co 5-6 min. Bolały już dość konkretnie..... Zanim wyjechaliśmy, zjadłam co nieco, wzieliśmy prysznic, Mąż się ogolił, wszystko przgotował i pojechaliśmy. W szpitalu zanim mnie przyjęcli to trwało chyba z godzine lub dłużej.... na poczatek przyjęli mnie na patologie ciąży /bezsensu.../ tam chodzilismy po holu- ja z Mężem pod rękę....-tak doradzała położna, by rozwarcie sie powiększało, poniewaz było małe (1,5 cm). takie jak miałam już z końcem stycznia.... po godzinie zbadała mnie pani dr i wysłała na porodówkę. Sale porodowe w Żeromskim sa cłakiem ok. Tam się\"rozgościlismy\" z moim bagażem. położna robiła co jakiś czas ktg...skurcze nasilały się, trwały dłuże i były baaaaardzo bolesne.....a rozwracie nie bardzo sie powiększąło...byłam strasznie rozgoryczona! poszlismy pod prysznic, trochę pomogło! Skurcze były barzdo bolesne...a połozna mówi że rozwarcie na dwa palce....romawiałysmy jeszcze o lewatywie, która chciałam robić ale intuicja podpowiadął mi bym jej nie robiła..... Nagle poczułam jakby mi sie pupu zachciało...mocne parcie...Pomysłam że to nie mozliwe bym zaczęła rodzić bo jeszcze minutę temu połozna sugerowała że nie wie czy do rana urodzę ....Powiedziąłm, a wlaściwie krzyknęłam do Męża by zawołał położną bo rodze....przyszła i widizłałam po mninie że ma watpliwości, ale kiedy mnie zbadała krzykneła na cłaą salę\" jezus maria,...pani rodzi....\" . Zrobiła małą panike, zwołał zespól lekarzy ....a ja czyłam nie samowite parcie ...nie mogłam czekać...tak bardzo dzieko pchało sie na świat... na znak połoznej pchałm ile sił ....i w niecłae 10 min. uordził się Mateuszek!!!!!! :D Połozlyli mi go na klacie....niesamowite, wyjątkowe, niezapomniane uczucie!!!!!!! I zaczęli zszywać.....niewszystkie szycia czułam ,ale niektóre pierońsko bolały....ale to nic, bo synusia miałam juz przysobie......Potem go przystwili do piersi i tak nas zostawili we trójke na tej sali az dwie godziny! Było super!!!!! Zadzwonilismy do rodziców, gratulując im że zostali dziadkami..o godz. ok: 3:30 :) potem przeniesli nas na salę poporodową. Mąż został do rana z nami.... W ogóle spisał się na medal....jego pomoc i obecność była niezstąpiona....Strasznie się ciesze i jestem wdzięczna , ze był ze mną.... oki, to tak w skrócie..... W sumie od przyjzadu do szpitala do urodzenia Mtaiego minęło ok 5 godz.... a samo rodzenie to jakieś 10 min....także dziękuję opaczności za tan poród..... Widziąłm łzy w oczach Mężą i ciągle powtzarzał że byłam bardzo dzielna-to bardzo budujące!!!! Sorka za błędy i haos....ale mały się budzi więc idę do niego........ buziaki i pozdrowienia dla wszystkich!!!!!!!!
  15. j dzieczyny! :D Ja tylko na chwilkę....wiecie czemu ;).... Dziekuję dziewczyny za gratulacje!Wiem, że Daria przekazał wam info ode mnie! U nas oki, mały jest super, kocham tego maluch ponad wszystko!!!! Uczymy sie siebie na wzajem... Mąz ma teraz urlop więc jestesmy razem we trójkę : O porodzie napisze dokładnie nastepnym razem, ale ogólnie to Dziękuje Bogu za taki poród....jak na poród to było całkiem oki!!! Urodziłam po 5 godz od przyjazdu do szpitala!!! Mąż spisał się na medal!!!!!!bardzo mi pomógł!!!! Oki, spadam bo siedze na jednym półdupku ;) Buziaki dla wszystkich od naszej trójcy :D To były napiękniejsze Walentynki w moim życiu!!!!!!! :D :D
  16. hej dzieczyny! :D Ja tylko na chwilkę....wiecie czemu ;).... Dziekuje Daria za przekazanie info....a wam dziewczyny za gratulacje! U nas oki, mały jest super, kocham tego maluch ponad wszystko!!!! Uczymy sie siebie na wzajem... Mąz ma teraz urlop więc jestesmy razem we trójkę : O porodzie napisze dokładnie nastepnym razem, ale ogólnie to Dziękuje Bogu za taki poród....jak na poród to było całkiem oki!!! Urodziłam po 5 godz od przyjazdu do szpitala!!! Mąż spisał się na medal!!!!!!bardzo mi pomógł!!!! Oki, spadam bo siedze na jednym półdupku ;) Buziaki dla wszystkich od naszej trójcy :D To były napiękniejsze Walentynki w moim życiu!!!!!!! :D :D
  17. hejka Ja nadal przeziębiona......czego można się było spodziewać, bo wczoraj w ogóle się na dobre zaczęło...:o Dzięki dziewczyny za podtrzymanie na duchu. Mnie najbardziej martwi to, że w każdej chwili mogę rodzić, a tu w takim fatalnym stanie jestem :( I tym martwię się najbardziej! Staram sie leżeć, ale poce się przeokropnie...zmieniam piżaki non-stop!!!! Raz jeszcze GRATULACJE dla świeżo upieczonych MAMUŚ I ICH POCIECH Szyt- to pewnie już z malutką wrócisz! Trzymam mocno kciuki! Dziś 40 t. c...do terminu 3 dni...... taaaa... No nic, zmykam przygotowć sobie miód z cytryną!
  18. dzięki Julka.... Termin z miesiączki mam na 16.02.....(miałam bardzo reguralne misiączki, 28-dniowe...). Nie wiem już co sądzić o tym wyliczaniu terminu...........już nic nie wiem...... Dziś mam fatalny dzień,.....pod każdym względem......:(
  19. hej ! ........:( Jestem przeziębiona.......Ale lipa........ Jeszcze nie urodziłam....... pewnie przenoszę......:o Miłego dnia........
  20. zuziu-wow!!!!!3 lata czekaliście na wasza kruszynke....pdziwiam was za cierpliwość, pokorę itp....I tym bardziej twoja niecierpliwość by utulić dzidzię jest zrozumiała! Doczekamy się ....wszystkie!!!! :D Kristen- ja mam to samo z porządkami....myje i myję namiętnie łazienke, kuchnię itp :D Co prawda zdrzemnę się zawsze w ciągu dnia, ale wylegiwać już mi się nie chce :) Mamax4-dziękujemy za info!!! Chcacą- SERDECZNE GRATULACJE !!!!! Moc buziaków dla Ciebie i córeczki
  21. wiem zuziu, wiem o co chodzi...........ja też chcę mieć małego przy sobie!!!!:D takze w pełni cię rozumiem! ja nie maiałm tabl na podtrzymanie ale barałam spore ilości magnezu na skurcze i leżałam duzo w ciągu dnia, aby dzidzi za wcześnie się nie urodziło... Magnez dawno odstawiony , dużo chodzę, sprzatm itp. a tu cisza :D I tak to właśnie jest..... Nic nam nie pozostaje jka cierpliwie czekać na nasze skabiątka.....one chyba dokonale wiedzą kiedy się pojawić na tym świecie :)
  22. Aaaaaaaa, nie przywitałam się z nowa koleżanką..... Witaj u nas Julko! zapraszamy do nas! Właśnie, wpisz się do tabelki i opowiedz nam cosik o sobie :) Miło, że zostajesz z nami!!
  23. teraz zerknęłam na nasz tabelkę i właściwie czemu Jonko masz mieć cesarkę....przecież masz termin dopiero na 18.02???? Zuzia- nie narzekaj.....bo ja to za równy tydzien mam termin, ty to dopiero na 24.02..... Także dziewczyny, co ja mam powiedzić??!! Miałm skurcze, krwawinie, szyjka z rozwarciem i skrócona i nadal nic...... to dopiero jest numer..........
  24. zuzia-te skurcze to powiem Ci marne są.....a co do środy to nie jest tak.....nie mam żadej pewności, że dzidzi będzie. W środę mam poprostu kolejne ktg, na którym mogą wyjść rónie marne skurcze...... A czy urodzę do środy to jest rónie prawdopodobne jak to że jeszcze nie urodzę....:D poprostu świetnie....także ja też jestem w takiej sytuacji jak ty :) jonka- a tymi dzrwiami to dałaś popalić..... A powiedz mi ty wolałabyś mieć tą cesarkę czy wczesniej uodzić siłami natury ?? U mnie na obiadek- gołąbki!!!!Pychota!!!!!
  25. hej hej :) My nadal CZEKAMY i CZEKAMY!...już się nie moge doczekać na tego małego skarba!!!! Ale dobrze mu u mamusi w brzusiu :D i siedzi sobie dalej........co zrobić..... Wczoraj miałam to ktg w szitalu i wyszły pojedyńcze skurcze (80%) i tyle. Jestem zapisana na środę chyba, że "urodzi się wcześniej"- rzekła pani dr. :) 100-krocia- fantastyczna wiadomość!!!!! dbaj o siebie i maluszka! Super!! Mamy kolejną mamusię!!!!!! agapka- napisz cosik więcej o waszym wypadzie w górki i jak tam przygotowania to wyjątkowego dnia?? Miama- trzymaj się się dzilenie....teraz niestety sporo dzici cierpi z powodu alergi.... takie śrdoowisko mamy.... Moc buziaków dla Emilki z okazji ukończenia 1 misiąca!! Gosik- fajnie macie z tymi grupami kobiet z dziećmi...zawsze mozna pogadać i podzielić się wspólnymi spostrzeżeniami!!!! Co do basenu to mój Mąż się deklaruje od początku ciaży że będzie chodził z małym na basen....:) Ciesze się! Ja też im będę towarzyszyć.....i robić fotki :D Karyn-dzięki za fotki, fryzura jeat super!!!!Bardzo Ci pasuje, a to nie jest prosta sprawa dobrze dobrac fryzuę.....;) Pisz jak najczęściej co u Ciebie!!!!!! Asik- dobrze, że trafiłaś do tej kliniki....i jak pisała Daria - nie daj za wygraną dopóki mała fasoleczka się nie pojawi w twoim brzusiu!!! Greta- wszystkiego nalepszego na nowej drodze życia!!!!!slicznie wyglądałaś do ślubu!!!! Jana-pisz o Justynce jak najwięcej.....super się czyta o postepach waszych dzieciaczków!!! Daria- dobrze, że męża wysłałś do teściów, bo najgorzej być przeziębionym w czasie porodu..(choć wy jeszcze macie troszkę czasu)...ale uważaj na siebie i nie daj się przeziębieniu!!!!! buziaki dla wszystkich!!!!!!!!!
×