graminis

oj nieładnie!!! jak to nudy ;-) dobra idź po truskawki i kup coś pysznistego to wypijemy mleczną kawunię!!!

wczoraj właśnie czytałam o poporodowym sexowstręcie... kurde... życie jest ciężkie!!! panimisiowa... a z czym naleśniory???

monia tą gorączką się nie przejmuj... jest po prostu jakiś paskudny wirus!!! dobrze, że adaś taki odporny :-)

hejka no fakt pustki jak nic!!! pinki na urlopie... miesiula czci swój new tytuł... kffiatki... jak tam dziś słonko u ciebie???

no to się nazywa czytanie!!! kalpeczku ale masz zwierza w domu :-) tak trzymać!!! monita... tak rzeczywiście grzejemy się w wyrku bo przeziębienie nam daje w kość!!! a dziś w pracy męży mej piknik rodzinny i będą ŚCIGANI :-) muszę się doprowadzić do porządku i nawalić tonę tapeciory bo mam cerę jak trup ;-) witaj panimisiowa :-) no to lecę do ciebie na naleśniki!!!

o matko... niezła historia... :-( ja mykam dziewuszki... miłego popołudnia!!! :-)

he he he :-) mocno powiedziane ale przynajmniej wiem o co kaman ;-) nie to jeszcze na pewno nie porodowe ale tak się zastanawiam... adrianek da radę... ma wsparcie w mamusi :-) no i cały nasz topic kciuki trzyma!!!

brawo juleczku!!! a ty mamuniu wiosenko już nie kombinuj z tym moczem ;-) nic nie wyjdzie... wszystko dobrze będzie!!! a jak ma być??? :-) no więc widzę, że pogoda nie tylko u mnie tak świruje ;-) ja też angelku ciągle coś podjadam... ostatnio boli mnie brzucho tak jak na okres... kilka razy dziennie... wiosenko czy to jakiś znak???

ważne, że skierowali na badania i mamunia się dowie co maluszkowi dolega... najgorzej nie wiedzieć jak pomóc i być bezsilną!!! będzie dobrze!!! musi!!! :-) a kfffiatek od tego słonka nam się pomarańczowy zrobił ;-)

nadziejko kochana trzymaj się dzielnie!!! jestem całym serduchem z Wami!!! znajdą przyczynę i pomogą maleństwu... bądź dobrej myśli kochana!!!

kurcze angelka... :-( lepiej popytaj w szpitalu... ludzie różne rzeczy gadają :-)

kalpeczku przychylam się do opinii specjalistek wyżej :-) to zadziała jak nic :-)

co się stało kochana???? :-( :-( :-(

ciężko mi coś na ten temat powiedzieć... ja zdecydowałam się na tychy a to mój rejon więc raczej nie przewiduję, żeby mieli mnie odesłać... nie wiem jak to jest w przypadku innych szpitali... wiem, że odsyłają w k-cach na Łubinowej... chyba, że opłacisz magiczną cegiełkę... ;-)

no i ja też zupełnie się nie dziwię twojej złości!!! zasłużył!!! stuk puk od Lucy :-) i miłego dzionka nikolko!!!

wiem jedno, jeżeli decydować się w ogóle na szkołę rodzenia to tylko taką przyszpitalną, żeby dowiedzieć się czegoś więcej o miejscu w którym będziesz rodzić :-)

też nie kojarzę... dorotka nasza to nawet jeśli chodzi to w innych realiach, nie tych naszych, śmiesznych, polskich :-)

kffiatku dziękuję za promyczki :-)

angelku sporo rzeczy się dowiedziałam ale to nic w porównaniu z tym jak mnie to uspokoiło i pozytywnie nastawiło do porodu :-) 18.06 mam na szkole rodzenia taki próbny poród, przypomnę sobie oddechy, będę mogła na spokojnie o wszystko dopytać... i dzięki temu mam jasną sytuację... teoretycznie wiem co się będzie ze mną działo i wiem, że mój mężuś będzie ze mną :-)

jak nastrój angelko???

moniś, wiesz, że wszystkie trzymamy za adaśka kciuki!!! będzie dobrze... musi... i nawet ta paskudna pogoda tego nie zepsuje!!!

hej kffiatku :-) to prześłij do mnie trochę słonka bo pogoda paskudna... leje... wieje... brrr...

dzieńdoberek... ale tu dziś cisza... może wszystkie śpią bo pogoda paskudna...

no kochane ja chwilowo mykam bo męża zaraz wraca i obiada muszę dokończyć :-)

ja uciekam :-) szykuję obiadek męży mej :-) pinkuś szerokiej drogi i cudownych wrażeń :-)