graminis

wy i owoc waszej miłości która mimo upływających rocznic ciągle jest jak widać na załączonym obrazku... szaleńcza :-) achy i ochy kochana!!!

moniś... szkoda :-( kawunia i ciacho z wami to byłoby coś :-) miłego dzionka życzę :-)

no więc no problemos :-) ważne że było smacznie :-) i że żołnierzyki już w akcji :-)

a tam fafinka, ważne, że było dobrze!!! ;-P kfiatek... ja też jestem głodna... jeszcze 38minut :-)

monia jedno ale konkretne :-) lilka cudny pomysł miała męża twa!!! i jakie to romantyczne!!!

właśnie... najważniejsze żebyś była szczęśliwa :-) sama znasz jedyną słuszną decyzję... musi być zgoda pomiędzy rozumem i uczuciami :-)

misiaczku :-( a może jednak da się te puzzle poskładać na nowo? madzik no to nas postraszyłaś!!! ale dobrze,że już okejko...

aniołek z różkami!!! fafinka pewnie rosną sobie dzielnie twoje pęcherzyki :-) daj znać co i jak oczywiście!!!

ten sam facet lilka i tak samo szaleńczo w tobie zakochany :-) skarb :-)

wiosenne fluidki, łapcie :-)

nadziejka no to piesio na wypasie :-) wiosna... leż kochana!!! może to julek się pcha!!!

sara nie ma co gdybać :-) nie trzymamy kciuków ;-P będzie wspaniale :-)

dobra kfiatuszku już milczę ;-) pies pogryzł ściany :-) he he he... niezły numer :-)

kfiatku to masz... kawałek serniczka, troszkę mazurka i jakiś kawalątek baby drożdżowej... mamy tu jeszcze jakieś ciacho kokosowe i z owocami... zbieram zamówienia :-)

angelku dawaj fociory :-)

hejcia patinko!!! jesteś wojowniczką!!! jak już urodzę to musisz zostać moim trenerem od diety :-) głosik oddany!!!

kfiatku może rzucę ci serniczka??? witaj promyczku angelku to chyba pięknie, że brzucholek rośnie ???

voltka suchar sucharem ale wiesz ciężarówki nie mają już wcięcia ani talii ani nic takiego... i czasem się zastanawiam czy jeszcze będę takową mieć ;-P na dodatek powoli wszystko mnie ciśnie i najlepiej czuję się w ciuchach workowatych co przy spojrzeniu w lustro budzi napady depresji ;-) ważę teraz prawie 61kg, przed ciążą 55 więc ostatecznie spoko ale jak pomyślę żeby liczyć od schudnięcia rzygankowego (czyt 50kg) to już wychodzi piękne 11kg na plus... wrrr...

taaa, ty na finiszu pewnie masz na plusie tyle co ja na tym etapie... ale pocieszam się ciągle bo dupa mi nie urosła ;-P

wiosenko ty chudzinko!!! ja niedługo będę się toczyć bo apetyt ciągle mi dopisuje!!!

hej sysuniu... u nas też obżarstwa ciąg dalszy... każda przyszła ze swoją ciasteczkową wałówką!!!

no to powoli rozluźniacie uścisk udowy ;-P

nadziejko... cudnie, nowe gniazdko, wózek... no to teraz tylko porodzik i już będzie wspaniale :-) ty nie szalej tylko z tymi oknami!!!

sara :-) byłoby cudnie i... wiecie... pewnie już jest :-) a później kolejne fasolinki!!! ewqa... pięknie to napisałaś!!! i dzięki... podrzucę pranko po chrzcinach ;-P pewnie masz teraz kolorowy zawrót głowy ...

apropos pracy... ostatnie plany mówią iż chcę pracować do końca maja :-)