graminis

nie stresuj się angelka lena też się tej nocy budziła... i już krzyknęłam na nią, że noc jest i spać trzeba a nie buszować.. też mnie łamie w kościach i kaszlę jak stary gruźlik... lena dostałą ibufen i eurespal

hi hi hi lilku!!! no co ty!!! adaśko uśmiecha się zupełnie tak jak ty!!! :-) ja już upiekłam faworki ale cooś mi się wydaje, że to nie koniec... ta ilość to dla mojego małża zaledwie przekąska ;-)

piekłam faworki... ale już jestem!!!

reeptko jak cudnie!!! pamiętam te pierwsze stuk puki serduszka!!! cudny widok :-) i nie bój się usg genetycznego!!! przecież jest dobrze!!! :-) i będzie!!!

ja chodziłam i nie żałuję ale uważam że nie jest to konieczne :-)

ciekawe co u naszej miesiulki??? wiosna jak tam się macie z juliano??? smary do kolan??? angelka co tam u was??? dorotko!!! wołam cię!!! fafinko, pinki oj nieładnie!!! strażniczki topiku zaginęły :-)

zapraszam na faworki!!!! gdzie jesteście dziewczyneczki!!!???? kffiatki jak się czujesz???

oj teżbym z chęcią myknęła na spacera... ale siedzę z małym choruszkiem :-)

echo echo!!! ja robię faworki i ryję na exam z anatomii ;-)

a jak nie dajesz soku z cytryny to dajesz cos innego w zamian?

no widzisz... 27 lat na świecie i dopiero odkryłam, że faworki robi się bez drożdży ;-)

na piernika to ja mam mega szybki przepis... to taki piernik oszukaniec... no niby pączuchy można kupić ale takie domowe i tak są o niebo lepsze!!!

tak to jest z tymi małżami... mój mnie od wczoraj błaga o piernika... o pieczenie faworków nawet mnie nie podejrzewa... bo ja jak widzę w składzie drożdże to mnie trzepie... pączki piekłąm raz w życiu i podziękowałam... choć uwielbiam swojskie pączuszki!!!

juz od 15h nikt tu nie zajrzal :-( dziewuszki... co z wami???

moniś podziwiam.... my megasłodyczowi jesteśmy i chyba się skuszę na te twoje faworki... piszę z lenką na rekach... bo nie chce spac...

gdzie jesteście??? pączki robicie???

no i wiem skąd moja infekcja w miejscach zakazanych ;-) teraz opanowała gardeło i nosola... lenka prądkuje ;-) czyli lactovaginal albo provag, ok... kupię... no i clotrimazolum chyba też ;-) a do tego jakąś dawkę czegoś przeciw grypie... bo jutro mam egzamin z anatomii... masakra... też wczoraj trochę poczytałąm naszych wypocin sprzed roku... cofnęłam się do moich akcji przedporodowych... fajnie jest Was mieć!!!

potrzebuję czegoś ochronnego... znacie jakieś preparaty w stylu http://www.doz.pl/apteka/p8384-Lacibios_Femina_kapsulki_10_szt mogą być dopochwowe... ale sprawdzone i skuteczne... bo jakaś jestem chłonna na infekcje i musze się wspomóc czymś!!!

lilkuś adaś jest coraz bardziej do Ciebie podobny!!!

hi hi hi :-) wspomnienia piękna rzecz :-) to ja też poproszę o tłustoczwartowe przepisy :-)

no włąśnie małą kobitko gratuluję spryciulskich pęcherzyków ;-) monitko ja też dziś barszczyk ale z ziemnieczkami, zabielany dla leneczki!!!!

i masz racje pinki... do gina marsz!!! wiosenko no to ładnie :-( u nas też właściwie paskudztwo przechodzi z jednego na drugiego... lenka pluje syropkiem... nie wiem czy mogę jej go dodawać do mleczka albo herbatki????

a ja głupia ci 3 znaczki pokazałam :-O niech żyją pomarańcze!!!

piszesz serce... wszystko oczywiście w nawiasech kwadratowych :-)

żeby wyszły usta piszesz w takich nawiasach [ ] kiss żeby wyszedł kwiatek piszesz kwiat a bużki to wiesz :-) :-(