Tak sobie czytam ten topik i zastanawiam się, że chyba jednak jestem nienormalna. Wszyscy tu jesteście młodzi i możecie rozsądkiem nie grzeszyć ale ja? Matka Polka -2 dorosłych dzieci i zrobić taką głupotę rany ale się wkopałam. Poznałam na sympatii nie powiem miło się pisało wygląd na zdjęciu zaakceptowałam bo przecież nie każdy musi być Apollem no i pojechałam na to pierwsze spotkanie. Na dworcu mały szok wygląd 50% gorszy niż na zdjęciu (brak zębów na dole i górze) ubranko trochę nadszarpnięte no ale myślę sobie bieda ogólna w kraju a u mnie serce dobre nie każdy musi być milionerem. Krótko mówiąc zostałam zaproszona do domu na obiad. Pomijając to że nie było łazienki, a sedes trzeba było spłukiwać wodą z kubełka to jeszcze musiałam uważać żeby czasem do czegoś się nie przykleić wszędzie okropny brud. Pan tak się zachwycił moim dobrym sercem że po pół godzinie zapragnął być moim mężem pokochał moje dzieci obiecał że będzie dla nas gotował i tak się rozpędził że już zaplanował kolejne 20 lat na mój koszt oczywiście bo zapomniałam dodać że pan gotów był się przeprowadzić do mnie. Gdyby nie to ze pociąg miałam dopiero następnego dnia zwiewałabym gdzie pieprz rośnie. Minęło już 3 miesiące a pan ciągle pisze sms w większości erotycznie obleśne lub wmawiające,że przecież ja go kocham tylko bronię się przed tą miłością, wydzwania bez przerwy ja oczywiście nie odbieram nie odpisuję i męczę się już 3 miesiąc. Przeżyłam już groźby pana że popełni samobójstwo ale jakoś do tej pory tego nie zrobił. Ostatnia propozycja sms to że przyjedzie i będzie mieszkać na dworcu żeby być bliżej mnie romantyczne prawda? Facet jest szurnięty zdrowo a ja trochę zaczynam się bać. Dobrze że mam syna. Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek z kimś się umówię.