

volume_six
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez volume_six
-
hm może, może... nie wiem. :) wiem tylko, że jadłam obiad i nie dokończyłam :O
-
mój też nie :) ale wydaje mi się, że to nie jest sposób zwrocenia uwagi na siebie tylko choroba psychiczna...
-
http://www.totallyupyours.com/4916e92c3fef0-some_emo_girl_needs_serious_help.html grr link dostałam od kolegi, myślałam że znowu się nabija z czarnych grzywek i różowych żyletek, ale tym razem to już hardkor :o
-
brzydzi Cie widok krwi? jesli nie, to coś Ci pokażę :D
-
czasami potrafi byc uroczo złośliwa :D kochana mamusia
-
chyba po mamie... :D
-
ja? :D skąd!
-
dobrze, proszę pana :D :D
-
ooohoho przyszpanował pan :p
-
i niedlugo moderator nam temat zamknie :(
-
olaboga! sledzą nas!!!!!! :O
-
aż idę zapalic z nerwów... :)
-
skad wiesz że mamy wiernych \"czytaczy\"? wychodzic z ukrycia! :>
-
:)
-
oo tak szybko? :)
-
i ja też...
-
achtung - co to w ogóle wiesz. :o Filozof - dobranoc :(
-
jednak nalegam... może coś mnie mocniej dobije i sobie umrę, a może obudzę się i będzie lepiej?
-
grr..
-
powiedz to o bólu, proszę...
-
i jak mam niby "odejsc od tego drania"? skoro z Filozofem nie jesteśmy RAZEM?! :o
-
nie mam 15 lat i znam swoją wartosc. :/ co to za kurwa wpis wogóle. Przecież nie mówię żeby mnie pociaszał, trudno odróżnic rozmowę o uczuciach i rozstaniu od pociaszania? :o
-
nie wiem co powiedziec... jakoś tak, eh.. naprawdę. :( Z jednej strony podziwiam Twoje oddanie i zaangażowanie, ale z drugiej podchodzę do tego z ogromnym dystansem. tym bardziej teraz, po tym co mnie spotkało. Nie wiem jak długo będę do siebie dochodziła, czuję się jakby częsc mnie umarla. "poprostu położył swoją dłoń na moim sercu i odszedł" - z "samotnosci w sieci" a właściwie to ja odeszłam. Boli bardzo :(:(:(:(
-
no to też nie fajnie... ja z tego co widzę też pokochałam drania :( a planowaliśmy wspólną przyszłosc. masakra wogóle :( męczy Cię pomaganie tym kobietom?
-
w jaki sposób wykorzystywany? No wiadomo, że osobiste tragedie są dla nas najgorsze... beznadziejnie się czuję. A właściwie - nie czuję się wcale. :(