Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

SARA2009

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez SARA2009

  1. Georgio bardzo mi przykro...Wyobrazam sobie co czujecie.Czemu tak sie dzieje:(Nie wiem co Wam napisac.Moze tyle ze trzeba patrzec w przyszlosc bo tam w klinice czekaja na Was dwa male ,,ktosie'' i nimi trzeba zyc!Georgio ja wiele razy slyszalam ze mrozaczki sie super przyjmuja.Jesli przetrwaja mrozenie to sa to bardzo silne komoreczki.Wiec nadzieja i szansa jest nadal!Ja mialam raz podawane mrozaki ale byly slabiutkie juz przed mrozeniem,nie wiem czemu je nawet mrozili...Z tego co pamietam to ja wtedy dostalam luteine i duphaston.Mialam chyba 2 usg kontrolne cyklu i potem tylko podanie mrozakow.Nic wiecej.Ja mysle ze dr M dobrze przygotuje Twoja zone na powitanie nowych ,,mieszkancow''.Georgio musicie teraz zyc nowa nadzieja,nie ma po co rozpamietywac czegos co juz bylo,zwlaszcza ze sprawia to Wam bol.W Bialym czekaja na Was nowe zycia,byc moze te wlasnie Wam pisane...Przytulam
  2. A ja wpadlam powiedziec ze jestem i trzymam kciuki.Egz,misia georgio bardzo sie ciesze z Waszego juz tylko oczekiwania na 2 krechy.Troche Wam zazdroszcze tych cudownych chwil,bo choc czlowiek sie boi to i tak sie strasznie cieszy ... Uciakam bo jest krzyk wielki,to sa godziny mojej corci terrorystki:)
  3. Boze egz tyle sie biedaczko nastresowalas.Az mi sie gardlo scisnelo jak o Tobie czytalam.Dobrze ze wszystko sie jakos ulozylo.Ja wiem ze bedziesz teraz w ciazy.Z niecierpliwoscia bede teraz czekac na wiesci od Ciebie ,nie wylacze nawet komputera.Ja ten menopur dostalam zaraz po pierwszym usg,po tabsach anty i dipherelinie.M stwierdzil ze mam specyficzne jajniki i nie bedziemy podawac gonalu tylko ten menopur i po nim czulam sie super,no i mam corcie,ktora teraz swiata poza mna nie widzi.Jestesmy jak syjamy,ja juz nic nie moge zrobic.Calymi dniami jestesmy same,dziecko sie do mnie tak przyzwyczailo ze nawet jak ja M weznie na rece to tak sie wydziera ze az momentami traci oddech.Strasznie mnie to martwi z wielu powodow ale...Teraz najwazniejsze zebys Ty miala tez taka ssawke:)Ty i Misia,no i georgio!!!Misiuniu strasznie sie ciesze ze masz tyle dzieciaczkow!Jejciu ekstra.Kochani myslami jestem caly czas z Wami i kciuki trzymam z calych sil!!! Zaraz moj czas dobiegnie konca.Pozdrawiam wszystkich! Ps.Malgosi bardzo ubolewam nad Twoja obecna sytuacja,serce mi sie sciska jak pomysle co oboje przezywacie,bardzo mi przykro...
  4. Myslalam ze troche popisze ale niestety moja maruda mi nie pozwoli:( Egz Ty mnie kiedys pytalas o nocleg.Ja nocowalam w Cristalu,niestety to nie jest tani hotel ale bylo wszedzie blisko,M mial tam rabat wiec troche oszczedzilismy ale to i tak bylo duzo.My jeszcze radzilismy sobie w inny sposob bo troche nocowalismy w Wawie,M mial szkolenia,spotkania i wtedy on mial hotel gratis a placil tylko za mnie.No i wiele razy poprostu wracalismy do domu.I tak przetrwalismy wizyty w bocku.Ale najlepiej zapytaj samego Mrugacza,ja pamietam ze on polecal nam jakis hotel tylko trzeba bylo dojezdzac ale juz nie pamietam nazwy.:( Caluje wszystkich pa
  5. Czesc dziewczyny! Moj skarb jeszcze spi wiec mam chwilke:) Ala baaardzo mi przykro ze Wam sie znow nie udalo.Strasznie mi Cie zal.Wyobrazam sobie jak to przezylas.Tyle nadziei sie poklada w kazdym podejsciu...Pamietam jak ja przezywalam swoje niepowodzenia,z kazdym kolejnym bylo coraz gorzej,coraz mniej sil by sie zebrac,coraz mniej wiary...To bylo Twoje pierwsze in vitro,niestety one maja to do siebie ze czesto sie nie udaja ale pocieszajace jest jednak to ze organizm jakos sie oswaja z cala ta stymulacja no i z zarodkami nawet jak sa one slabe.Zawsze trzeba szukac pozytywow w porazkach.Ja wiem ze latwo mi sie teraz pisze jak mi dziecko spi w lozeczku ale ja kiedys jechalam na tym samym wozku co wiekszosc z Was tutaj a jednak sie udalo choc sytuacja wydawala sie juz czasami beznadziejna.Ja wiem ze jeszcze gorzej sie przezywa swoja porazke gdy innym sie udaje.To wszystko boli podwojnie.Inni sie ciesza a czlowiek ma ten wielki zal w gardle i nie umie go przelknąć.Ja Ci zycze duzo sily i wytrwalosci w tych staraniach.No i jakiejs szybkiej kasy z nieba abys niedlugo mogla znow sprobowac.Trzymaj sie kochana i nie zalamuj bo i tak sie kiedys uda!!! Dosia BIG GRATULACJE GIGANCIARO:D:D:D.Znow jestes w ciazy!Jeny ale Ci zazdroszcze tego robienia testow.Ja to uwielbialam,doslownie sikance sa super jak sie jest w ciazy.Ja mam pare zachowanych w szufladzie na pamiatke.Bardzo sie ciesze ze Ci sie udalo.Wiedzialam ze Cie bocian ścignie.Teraz bez paniki ,tym razem bedzie dobrze,rodzisz w lutym.Dosia ja jakis czas temu cofnelam sie pare stron by nadrobic te zaleglosci i wyczytalam ze Ty urodzilas sie 10 marca.Moja corcia tez sie urodzila 10 marca:)Zawsze bede juz pamietac o Twoich urodzinach:)Tak w ogole to wszystkiego ,spoznionego NAJlepszego!!!Kolejny tort bedziesz juz zdmuchiwac z kruszynka na rekach:)Ale wiesz co?Ja mam taka cicha nadzieje ze skoro Ty urodzisz w lutym to z kolei Twoje dziecko bedzie obchodzilo urodziny w ten sam dzien co ja:)Nie wiem tylko kiedy Ci prognozuja porod... Kochana jeszcze raz wielkie gratulacje i NIE MARTW SIE!!!Teraz bedzie inaczej,bedzie cudnie,zobaczysz,czekam na pierwsze mdlosci:):):) Egz a Ty bidulo nadal walczysz...Ja juz nie moge sie doczekac tej Twojej ciazy...Bardzo sie ciesze ze zdecydowalas sie na Bociana i juz prawie zaczynasz stymulacje.To byla bardzo dobra decyzja!Bedziesz miala podanie zarodkow w czerwcu tak jak ja:)Boze jak ten czas leci ,to juz prawie rok...Trzymam mocno kciuki zebys za rok o tej porze tez miala spiace SZCZESCIE w lozeczku Misia nie mysl sobie ze o Tobie zapomnialam.Bede trzymac podwojne kciuki w tym samym czasie.A zaraz po Was bedzie chyba moja Inka:D Tak w ogole to Misia,Malutka,Guzia,Swiatelko,Nadzieja bardzo Was przepraszam ze nie pisze do kazdej z osobna,bardzo mi glupio ale nie starcza mi nigdy czasu by sie cofnac, poczytac wiecej i napisac do Was z sensem.Bede chciala to nadrobic .Tymczasem trzymam kciuki za upragnione ciaze,rosnace brzuszki no i szczesliwa PAANIA MLODĄ:)Pozdrawiam wszystkie mamuski no i georgio...ach georgio czemu takich jak Ty jest tak malo... Bede juz uciekac bo zmarzlam tu juz,siedze jeszcze w pizamie z zimna herbata i bez prysznica ale chcialam wykorzystac chwile gdy niunia spi i wpasc do Was A i jeszcze pozdro dla siostry egz,kasik,ja trzymam i wszystkich podczytujacych A jak podacie mi maile to Wam przesle fotke mojego krzykacza zrobiona zaraz po narodzinach.pa!
  6. Choleraaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Wcielo mi caly wpis:( Teraz musze krotko. Ala ja caly czas mysle o Tobie!Ja wiem ze sie boisz ale caaly czas trzeba przede wszystkim WIERZYC!!!!!!!!!!!!!!!!!!Kochana beta przeciez jak najbardziej ciazowa.Skad ten pesymizm?????????Rob sikanca i powtorz bete. Dosia super wynik:)Cos czuje ze i Ciebie bocian dopadnie:):):) Kochani buziaki dla wszystkich,staram sie nadrabiac zaleglosci.Przeczytalam chyba z 5 str od setnej,chyba bede juz w miare na czasie,co?Za chwile bede zmykac bo moj SKARB juz sie wierci.Wczoraj mielismy bardzo ciezki dzien.Nie dosc ze Sara darla sie jakby ja ze skory obdzierali i nie spala caly dzien to jeszcze M mial badania ale na szczescie nie potwierdzily najgorszego... Caluje wszystkich,mocno trzymam kciuki i lece do corci
  7. Choleraaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Wcielo mi caly wpis:( Teraz musze krotko. Ala ja caly czas mysle o Tobie!Ja wiem ze sie boisz ale caaly czas trzeba przede wszystkim WIERZYC!!!!!!!!!!!!!!!!!!Kochana beta przeciez jak najbardziej ciazowa.Skad ten pesymizm?????????Rob sikanca i powtorz bete. Dosia super wynik:)Cos czuje ze i Ciebie bocian dopadnie:):):) Kochani buziaki dla wszystkich,staram sie nadrabiac zaleglosci.Przeczytalam chyba z 5 str od setnej,chyba bede juz w miare na czasie,co?Za chwile bede zmykac bo moj SKARB juz sie wierci.Wczoraj mielismy bardzo ciezki dzien.Nie dosc ze Sara darla sie jakby ja ze skory obdzierali i nie spala caly dzien to jeszcze M mial badania ale na szczescie nie potwierdzily najgorszego... Caluje wszystkich,mocno trzymam kciuki i lece do corci
  8. Mam chwilke,chyba mam chwilke... Moje dziecko strasznie mi ostatnio daje czadu... Ale dokoncze Wam jeszcze to co zaczelam... No i sie urodzila...Sara Anna W......:)Teraz juz wiecie skad moj pseudonim.Zawsze mi sie pdobalo to biblijne imie silnej kobiety.Mam nadzieje ze moja corcia taka bedzie... Skonczyli mnie czyscic,szyc i podrzucili na obserwacje.Nic sie nie dzialo wiec wyladowalam w zimnym pokoju smierdzacym domestosem.Doslownie czulam ten domestos w plucach.Nie wspomne juz ze pielegniary wiozly mnie tak ze o malo nie spadlam z tego lozka.Zaliczylam po drodze wszystkie klamki od drzwi,rogi scian,szafki i wszystko na co natknely sie po drodze.Tylko te nogi niewladne jeszcze mi lataly... Po 4 godz od cc przywiezli mi dziecko i postawili obok.Nie wiem czy mysleli ze ja wstane i sama ja sobie wezne czy co?Gdyby nie praktykantki to zdechla bym tam z pragnienia i na dziecko moglabym tylko patrzec.Poprosilam je by mi dziecko podaly bo chce ja nakarmic ale one nie potrafily mi jej przystawic do piersi.Reszta pielegniar oczywiscie byla strasznie zajeta.Sama ledwo ruszajac d... wpychalam malej cyca i sie udalo!!!:)Zaskoczyla o co chodzi.Potem chcialy mi ja zabrac ale im nie pozwolilam.Mala zostala przy mnie do 8 wieczorem.Pozwolilam im tylko na troche odlozyc ja do tej szklanej miski zeby sie przespac ale i tak nie moglam zasnac.Patrzylam na nia caly czas,patrzylam troche jak na kosmite,TO mieszkalo w moim brzuchu...Zastanawialam sie czy ona wie ze ja jestem jej mama...Byla taka spokojna... Do sali przywiezli ta dziewczyne z ktora wtedy bylam na sali przygotowan.Wygladala jak trup.Oczywiscie pielegniary jej tez zaserwowaly taka przejadzke jak mnie,jeszcze walnely nia o moje lozko.Jak ta dziewczyna opowiedziala mi jak ona rodzila to mi wlosy deba stanely.Nie bede Wam tego opisywac dokladnie,powiem tylko ze 5 dni wywolywali porod ,gin spowodowal krwotok i skonczylo sie cesarka.Ja dziekowalam Bogu ze od razu mi robili cc i nie wywolywali porodu jak chcialam. Caly dzien bylam pod kroplowka przeciwbolowa,wieczorem ja odlaczyli,myslalam ze wytrzymam noc bez niej ale nie dalam rady.Ok 23 kazali wstawac,zmienili posciel i zabrali ten cudowny cewnik.Wyjscie do toalety bylo straszne,myslalam ze z niej nie wroce.W nocy prawie nie spalam.Mala dostarczyli mi o 5 rano i znow sie karmilysmy:)Strasznie mi sie to podobalo:)Taka kochana byla przy tym.Caly ten bol mi wynagradzala.Na drugi dzien bylo jeszcze gorzej niz poprzedniego.Teraz to dopiero sie zaczelo.Doslownie nie wiem czemu ale tak mnie zaczely bolec zebra i kregoslup ze nie moglam wstac z lozka.Ciezko mi sie nawet oddychalo.I tak bylo przez pierwsze 2 tygodnie,koszmar.Gdyby nie to ze musialam wstac do tego dziecka to bym lezala i czekala az mi przejdzie nawet rok.Nikt by mnie nie zmusil do wstania.Po miesiac dopiero mi przeszlo.Jak powiedzialam o tym ginowi to mi sie pytal co robilam ze mnie boli i poszedl.Jeszcze dostalam drugiej nocy jakiegos uczulenia i myslalam ze sie zadrapie nasmierc.Chyba od tej poscieli albo od kroplowki,nie wiem oni tez nie wiedza.Dali mi jakis plyn i powoli to ustapilo.Nie sadzilam jednak ze za pare dni znow bede w tym szpitalu tyle ze na innym odziale.Do tej pory nie wiem czemu tak strasznie bolaly mnie te zebra kregoslup.Do tego doszedl bol piersi,brodawek...Oj jak ciezko bylo...Ale dzis...powiem Wam ze to wszystko nie ma najmniejszego znaczenia!!!Moze trudno Wam w to uwierzyc po moim opisie tego wszystkiego ale tak jest,to sie poprostuzapomina.To jest nie wazne!!!Wazne jest tylko dziecko i ta WIELKA MILOSC!!!bOZE JAK JA SIE CIESZYLAM ZE WYCHODZE PO TYM TYGODNIU DO DOMU.Tak tesknilam za M,za domem, wlasnym prysznicem ,telewizorwm itp.Tak chcialam Sare polozyc w jej lozeczku...I dlugo sie nie nacieszylam.Moja niunia pewnego dnia zaczela dlugo przysypiac,5godz,musialam ja wybudzac,w nocy wymiotowala cdn
  9. Jeszcze dosypia,moze troszke jeszcze popisze... Nie czulam ze mi tam cos robia,czekalam...Nagle strzelil mi kregoslup w czesci piersiowej i poczulam jak mi ja wyciagaja a wlasciwie wyszarpuja i uslyszalam ten upragniony pierwszy krzyk.Lzy laly mi sie stumieniami,bardzo chcialam ja zobaczyc ale zabrali ja do mycia ,wazenia itp.Znajoma anestezjolog powiedziala mi tylko ze to caaaaly tata.Wciaz slyszalam jak placze ja tez wylam nie potrafilam przestac.W koncu mi ja przyniesli pokazac,rzeczywiscie caly tata,4kg,59cm,10 punktow,kawal zdrowej baby:)
  10. Czesc dziewczyny! Korzystajac z chwili kiedy moja niunia spi dokoncze Wam opis jej narodzin.Ostatnio skonczylam chyba na tym czekaniu.No i przyszla pielegniarka ,kazala zabrac torbe i poszlysmy na blok porodowy.Tam kazali mi sie rozebrac,podpieli wenflon i zaczelo sie golenie...Masakra...Strasznie glupio sie czulam.Gaszczu tam nie mialam,bylo krotko i ogolilam dokladnie (choc bylo ciezko) to miejsce gdzie krocze moze peknac tak jak mowily polozne ze szkoly rodzenia ale na lyso nie pojechalam do szpitala.Jednym slowem przygotowalam sie jak do porodu naturalnego a tu niespodzianka.Myslalam ze do cesarki to w ogole nie trzeba sie golic.Gdybym wiedziala to ogolilabym sie swoim sprzetem a tak to wyskrobali mnie jakims zgrzeblem.Sorry ze tak to bezposrednio pisze ale uznalam ze Wam wszystkim przyda sie taka wiedza w przyszlosci (bo przeciez wszystkim sie uda zadzidziusiowac!!!).Ja bedac w ciazy zastanawialam sie jak to z tym jest ale wstyd bylo pytac dlatego postanowilam walnac z grubej rury.Sorry zwlaszcza georgio.Wspomne jeszcze o lewatywie.A wiec moje drogie przy porodzie naturalnym nie robia juz lewatywy jak kiedys.Robia przy cesarce i przy wywolywanym porodzie.Naturalnie rodzimy modlac sie by nie narobic ,,balaganu'' rodzac dzidziusia.Przerazalo mnie to... Zaraz po goleniu zalozyli mi cewnik i nie wiem co bylo gorsze czy to golenie czy cewnikowanie.Niby bolu nie czulam ale straszny dyskofort...W ogole to zmarzlam na tej sali,mialam tylko zlozone w pasek przescieradlo na piersiach i ta lodowata kroplowka,brrrr.Dobrze ze przyszla jakas pielegniarka i opieprzyla praktykantki dlaczego mnie nie przykrtyly.Ja nic sie nie odzywalam bo myslalam ze tak ma byc.Wczesniej byl jakis obchod,przepytywali praktykantki,one uczestniczyly w moich przygotowaniach(teraz tak jest ze nie pytaja Cie o zgode na ich obecnosc,samemu trzeba zglosic ze ich sobie nie zyczysz,a jak nic nie mowisz to oznacza twoja zgode)potem badali polozenie plodu,ktg,cisnienie i tak lezalam prawie naga.Ze mna na sali byla tez dziewczyna ktorej wywolywali porod,ciezko jej szlo,wtedy nie wiedzialam ze wyladujemy razem w jednej sali jak juz bedzie po wszystkim. W koncu zabrali mnie na sale porodowa.Kazali usiasc i zrobic ,,koci grzbiet''Poczulam jak mi cienka igla wchodzi w kregoslup i jak wpuszczaja znieczulenie.Czulam taki tępy bol kregoslupa ale do wytrzymania i za chwile kazali sie szybko klasc.Znieczulenie dziala blyskawicznie.I tak jakos blogo mi sie zrobilo,cieplo...Kazali mi podniesc biodra ale juz nie dalam rady.Zaslonili brzuc i zaczelo sie krojenie
  11. Cze kochane! Ja mam doslownie chwile...Moja corcia ma juz prawie 3 tygodnie.Niestety naszym domem byl bardziej szpital niz nasza chata.Mala miala infekcje drog moczowuch.Wyszlysmy w zeszly piatek.Wszystko Wam napisze tylko znajde wolna chwile.Teraz jest zdrowa.Robili mi cesarke...Musze konczyc,tesknilam za Wami!
  12. Cze kochane! Ja mam doslownie chwile...Moja corcia ma juz prawie 3 tygodnie.Niestety naszym domem byl bardziej szpital niz nasza chata.Mala miala infekcje drog moczowuch.Wyszlysmy w zeszly piatek.Wszystko Wam napisze tylko znajde wolna chwile.Teraz jest zdrowa.Robili mi cesarke...Musze konczyc,tesknilam za Wami!
  13. Czesc kochane! Dokulalam sie do Was.Jeszcze jestesmy w dwupaku i narazie nic nie zwiastuje porodu.Ta moja kruszynka jakos sie nie spieszy,tylko wierci sie strasznie i rozpycha bo jej ciasno.Wczoraj bylismy w szpitalu ale tylko rozmawialismy z anestezjologiem i jakims lekarzem.Nie chcieli mnie badac by mnie nie zarazic czyms w szpitalu przed porodem.Troche nas psychicznie uspokoili.Jesli nie urodze w tym tygodniu to kazali przyjechac 8 marca na wywolanie porodu.Dziewczyny w szpitalu byl tlok,juz zabraklo miejsc i upychali babki po kilka w sali.Tak troche sie martwie czy przy takim tlumie''bedziemy mogli rodzic razem...Z jednej strony juz bysmy baaaardzo chcieli zobaczyc mala a z drugiej ja mam takiego cykora ze jeszcze nie chce rodzic.Czasami to juz nie wiem czego boje sie bardziej czy tego porodu czy tego co bedzie dalej...Ale jedno jest pewne,musze dac rade i najwazniejsze zeby z malenka bylo wszystko dobrze. Przelecialam szybko po wpisach oczami...kochane jestescie ,tak czekacie tutaj na moje dziecko chociaz ja Was tak juz zaniedbalam.Dziekuje Wam bardzo i ... nie prosze Was o kciuki,ja Was jeszcze o nie blagam!
  14. Czesc dziewczyny... Ja jak zwykle tylko na chwile:(Mam awarie w domu,pekla rura i wczoraj zalalo nam dom.Masakra,plakac mi sie chce...Wczoraj m rył pol dnia kafle w lazience.Rece opadaja,nie moglismy sie dostac do tej rury bo idioci ktorzy pracowali przy wykonczeniu domu wszystko zalali cementem na stale i nie przyszlo im do glowy ze moze byc awaria.Teraz walcze z tym pyłem,wszedzie syf...Posciel malej znow do prania.A juz wszystko czekalo na nia czyste:( Chyba sie porycze...i ja z tym brzuchem...W czwartek bylismy u gina i powiedzial ze nie donosze malej do terminu porodu bo ona jest juz gotowa do wyjscia i rodzic bede pewnie juz na dniach.Szyjka macicy juz sie skrocila i mala silnie napiera juz glówką.To akurat czuje...I jeszcze dzis czeka mnie fugowanie... Musze uciekac,caluje mocno! Egz ciesze sie ze Cie widac na topiku
  15. Egz myslami jestem z Toba,mocno trzymam kciuki!!!Zobaczysz kochana ze ja bede rodzic za 2 tygodnie a Ty bedziesz test robic!!!Gorsze zarodki sie przyjmowaly.Bede sie modlic za Ciebie,za Was:) Inka babo napisalam Ci dawno temu maila ale Ty jestes tak zapracowana ze chyba tam juz nie zagladasz.Mam straszne tyly z czytaniem topiku ale bede sie starac nadrobic.Ty tez niebawem ruszasz:)i Alusia...U Mrugacza to Ty jestes pewniak!:) Misia oby Twoje zyczenie sie spelnilo...Mam mega cykora...Ale wiecie co?Wszystkim Wam zycze w przyszlosci takiego samego stracha:P Musze konczyc,przepraszam ze do wszystkich nie odp...Ale kibicuje caly czas wszystkim!
  16. Egz wszystko bedzie dobrze!!!Jeny juz nie moge doczekac sie juztra.Przepraszam dziewczyny ale sledzilam ostatnio tylko wpisy egz... Dziekuje za wczesniejsze wsparcie z calego serca.Postaram sie w najblizszym czasie troche wiecej popisac.Caluje...
  17. Czesc kochane... Ja niestety nie potrafie byc na czasie z Wami:(Calymi dniami zbieram sie do czytania i nic z tego...Ta szkola rodzenia sporo czasu zabiera ,te dojazdy.Wracam pozno,w domu kupa roboty,jeszcze kuchnie chcemy robic.Nie wiem jak dam rade.Zla jestem czasami na mojego M,nie chce mi sie nawet pisac o nim.Dziwnie sie czasami zachowuje.Kochana mamusia tez juz ma gdzies oszczedzanie ciezarnej corki,wazne by swoje sprawy zalatwic.Czasami chce mi sie plakac i krzyczec.I jeszcze ten idiota moj gin tutejszy,zazdrosna kanalia.Mam wrazenie ze juz za dlugo jestem w tej ciazy,wszyscy by juz chcieli bym urodzila i wrocil dawny ład.A moja kruszynka ma jeszcze miesiac w cieplym brzuszku.Juz coraz gorzej sie czuje,nie moge spac,kregoslup boli,dokuczaja skurcze lydek,ciezko nawet oddychac.Ale dzidzia tak slodko sie rusza...Ciekawa jestem jak wyglada...Moj maly skarb...Jakies 2 tyg temu miala 2,5kg.Fajny klocek.Szyjka macicy juz sie skraca ale jeszcze domyka i czuc bylo gloweczke ...Narazie dobrze sie uklada do porodu,mam nadzieje ze nie fiknie mi kozla przed samym rozwiazaniem.Chociaz boje sie porodu bardzo chce by urodzila sie naturalnie.Na obecnosc mojego gina przy porodzie nie mam co liczyc.Nawet nie dal mi nr tel na wypadek gdyby sie cos dzialo.Ostatnio tez nie chcial potwierdzic plci dziecka.Powiedzial ze jak chcemy wiedziec to wrozka przyjmuje w tym samym budynku.Nie wspomne juz o zaswiadczeniu do szkoly rodzenia i paru innych sprawach.Wyprowadzil nawet z rownowadi mojego M.Okropny czlowiek ale juz donosze ta ciaze u niego.Jeszcze jedna wizyta i nie chce go wiecej ogladac.Czekam cierpliwie na porod. Brzuchol mam ponoc ogromny...Mam nadzieje ze zima troche odpusci chociaz nie zapowiada sie narazie na wiosne:(Juz mi ubran brakuje...Musze uciekac. Pozdrawiam wszystkich i przepraszam ze tak tylko o sobie:(
  18. bierzaca strona-cofam sie w rozwoju reszty nie czytam...
  19. Czesc... Ja goscinnie,tak jak obiecalam. Nie wiem jak to sie dzieje ostatnio ale na wszystko brakuje mi czasu.Przeczytalam tylko bierzaca strone z reszta jestem znow w plecy.Ale widze ze u egz wreszcie machina ruszyla:)Kochana oby tak dalej,mocno trzymam kciuki za Twoje komorczki.Dzidzia juz tuz tuz,zobaczysz!Co do tego psychologa to ja mialam podobnie po pierwszej wizycie i po nastepnej i po nastepnej...Chcialam zrezygnowac ale wtedy cos do mnie dotarlo i postanowilam jednak zostac,i nie zaluje bo w sumie potem uswiadomilam sobie ze ona jednak zdjela ze mnie pewien ciezar z ktorym sama nie dawalam sobie rady.Chociaz ja mialam inna sytuacje.Ty masz wsparcie od najblizszych a ja bylam z tym wszystkim sama,nie moglam nikomu powiedziec.Zreszta nadal nie moge,nie swojej rodzinie...Jestesmy tylko ja i maz.Nie wiem jak by bylo gdybysmy mieli wsparcie rodziny,moze podobnie jak Ty nie potrzebowalabym psychologa...Ale moze jednak jeszcze sie zastanow bo takie wizyty nabieraja sensu po ktoryms tam razie.Moze warto jeszcze skorzystac z tej pomocy.A to grzebanie w przeszlosci niestety jest konieczne,tez tego nie lubilam i tez tyle sie tam uryczalam ze myslalam ze zjem wszystkie śpiki...Ale bylo warto.Jejku niech ten czas szybciej leci.Bede czekac na Twoje 2 krechy:) No i Alusia, Ty wreszcie tez masz juz cel,superowo!!!Czekanie sie skraca.To in vitro da wieksze szanse na macierzynstwo.Cos czuje ze boćki beda mialy co robic u nas na wiosne:)Fajnie ze udalo Wam sie uzbierac na zabieg,mocno bede trzymac kciuki by te pieniazki nie poszly na marne. Przepraszam ze do wszystkich nie napisze,zaraz zabieram sie do roboty.Mam gore prania i prasowania.Dom brudny...W zeszla sobote dopiero robilismy zakupy dla malej.Jeszcze w tamtym tygodniu nic nie mialam.Teraz dostalismy od znajomych mega torbe z ubrankami i musze to przebrac.W ogole wszystkie te nowe rzeczy musze wrzucic do prania.Jeszcze nie mam torby do szpitala,musze sie spieszyc bo czas leci.Od jakiegos czasu chodzimy do szkoly rodzenia.Zajecia sa 3 razy w tygodniu,bardzo intensywnie i powiem Wam ze im dluzej na nie chodze tym bardziej sie boje...Zwlaszcza po wycieczce po szpitalu.Mam mega cykora jesli chodzi o porod...Tego co bedzie po nim tez sie strasznie boje,nie potrafie wrzucic na luz.Boje sie ze sobie nie dam sama rady z tym malenstwem.Inni maja babcie i dziadkow a my bedziemy sami.Na poczatku moj M weznie ,,tatusiowy urlop'' ale to tylko tydzien a co dalej?Zostane sama z dzieckie na caly dzien.W nocy M tez nie bedzie mogl wstawac bo dziennie robi 200 km do pracy.Musi sie wysypiac.Nie chce zeby zasnal za kierownica jak to juz raz sie zdarzylo.Mial kupe szczescia ze sie nie zabil wtedy.Nie wiem czy nie pojade jeszcze do tej mojej p.psycholog zeby pomogla mi pozbyc sie tego strachu...Dobra nie bede smucic,biore sie do roboty.Jak na goscia wystarczy.Trzeba ogarnac ten chlewik. Caluje wszystkich serdecznie,pa
  20. Cześć ... Milo czytac ze jeszcze ktos mnie pamieta i ma ochote sie odezwac.Sportsmenka,Alicja,Swiatelko,Misia,Egz dziekuje!Nie spodziewalam sie...Ale bylo by nie fair gdybym teraz nagle zaczela udawac dobra gospodynie topiku.Jesli pozwolicie (wszyscy)to bede wpadac goscinnie i postaram sie byc na biezaco z czytaniem.Ten topik istnieje tylko dzieki Wam!!!Niestety nie wiem kiedy nadrobie zaleglosci:( Sportsmenka,Ala jak sie u Was sprawy maja?Te 2 ostatnie strony wiele mi nie mowia.Byly jakies insemki?Jak dacie rade to skrobnijcie pare slow o ostatnich 2 miesiacach...Egz u Ciebie nic nie ruszylo w zeszlym roku???Teraz dopiero bedziesz miec in vitro?Ty to sie naczekasz...Egz ja bede miala coreczke,kurcze myslalam ze Wam o tym napisalam...Strasznie dlugo mnie nie bylo...Co do tej szkoly rodzenia to ruszymy chyba w tym tygodniu.Swiatelko Ty mamusia bedziesz:)ale fajnie.Pewnie jestes przeszczesliwa:)Moja mala ma 1.300kg i wpycha mi raczki gdzie tylko moze.Cudne uczucie,zreszta sama sie przekonasz za pare miesiecy.Misia Ty tym testem to narazie tak sie nie martw bo to moze byc zmyla.Betka jest pewniejsza.Jejku tak bym chciala zeby Ci sie udalo...Jeszcze nie wszystko stracone,trzymam kciuki!A Inka?Nie widzialam jej tutaj,Inka jeszcze pisze?A Ty Dosia kiedy podchodzisz do kolejnego zabiegu?A nadiewa pisze?Jeny Gawit juz przeciez urodzila...Nadzieja gratuluje tez malenstwa:)Georgio widzialam Cie,fajnie ze jestes z nami.A co u Malutkiej?Poprawily sie jej te badania?Trzymajaca kciuki ja chyba dawnooooooo temu mialam Ci napisac kiedy mam termin...Byl na 1 marca a potem z wymiarow dziecka komputer wyliczyl na 6marca.Jeszcze troche poczekam... Dziewczyny musze konczyc.Juz 4 godz do Was pisze i nie moge skonczyc.Teraz juz musze ...Pzd wszyskich
  21. Cześć... Ja właściwie już nie powinnam się odzywac i w sumie to nie bede Wam tutaj juz się kręcic.Dlugo mnie nie bylo...I pewnie wszyscy są rozczarowani ze nawet zyczen swiatecznych nie złozylam ale nie mialam mozliwosci.Zreszta nawet nie bede sie probowala tlumaczyc. Wpadlam sie pozegnac i zyczyc wszystkim tutaj spelnienia tego JEDYNEGO MARZENIA w przyszlym roku 2010.Mam nadzieje ze ten rok bedzie ostatnim rokiem,czekania, cierpienia i zawiedzionych nadziei.Zycze Wam abyscie juz w NOWYM ROKU tulily swoje SKARBY albo zegnaly rok 2010 z brzucholkami.I dziekuje za wszystko co dla mnie zrobilyscie,za wsparcie jakiego nigdy nie mialam od osob z najblizszego grona.Bardzo jestem Wam za to wdzieczna!Jeszcze raz wszystkiego NAJ w NOWYM ROKU 2010.
  22. Cześć... Ja właściwie już nie powinnam się odzywac i w sumie to nie bede Wam tutaj juz się kręcic.Dlugo mnie nie bylo...I pewnie wszyscy są rozczarowani ze nawet zyczen swiatecznych nie złozylam ale nie mialam mozliwosci.Zreszta nawet nie bede sie probowala tlumaczyc. Wpadlam sie pozegnac i zyczyc wszystkim tutaj spelnienia tego JEDYNEGO MARZENIA w przyszlym roku 2010.Mam nadzieje ze ten rok bedzie ostatnim rokiem,czekania, cierpienia i zawiedzionych nadziei.Zycze Wam abyscie juz w NOWYM ROKU tulily swoje SKARBY albo zegnaly rok 2010 z brzucholkami.I dziekuje za wszystko co dla mnie zrobilyscie,za wsparcie jakiego nigdy nie mialam od osob z najblizszego grona.Bardzo jestem Wam za to wdzieczna!Jeszcze raz wszystkiego NAJ w NOWYM ROKU 2010.
  23. Dziewczyny dopiero mi podlaczyli neta,komp mi sie spieprzyl i byl w naprawie.Nie mialam jak pisac.Nie mam zielonego pojecia co u Was,pisze tylko zeby sie szybko zameldowac ze zyje.Malutka moja kopie,ja mam coraz wieksza anemie.Dostalam nowe tabsy i mam jesc mieso i jajka i ponowic badania.Dziewczyny musze konczyc.Bede chyba dopiero w poniedzialek bo juz jutro mam gosci i nie bede miala kiedy zagladnac. Pozdrawiam wszystkichh serdeczniw
  24. Znow sie cos zlego na topiku dzieje?Nie mam czasu by czytac.Wpadlam na chwile,zaraz wybywam z domu.Przepraszam ze wczoraj mnie nie bylo ale pozno wrocilismy i padlam zaraz po przyjezdziezie.Cale szczescie ze z dzieckiem wszystko dobrze,wrecz rewelacyjnie...Boze ja Wam zycze takiego szczescia jak mnie spotkalo.Spodziewam sie zdrowej dziewczynki:)Jestesmy przeszczesliwi!Jutro napisze wiecej
×