Witam wszystkich!!!
Dwa lata temu urodziłam dziecko i od dwóch lat chodzę do
różnych lekarzy! O różnych specjalizacjach: neurolodzy, ortopedzi,
ginekolodzy, chirurdzy...Ci uważani za najlepszych załamywali ręce, że nie spotkali się z takim przypadkiem, odsyłali do innych specjalistów, wciskali leki przeciwbólowe. Spotkałam sie z diagnozą zapalenia stawu, której leczenie pochłonęło kolejny tysiąc złotych! Skutków Brak!!
Tydzień temu trafiłam jakimś cudem do neurologa,
który wysłał mnie na RM, wykonałam go wczoraj w Warszawie.
Diagnoza min: szerokapodstawna przepuklina jądra miażdżystego L4/L5 uciska na worek oponowy.
Dziś mój neurolog powiedział,że konieczna będzie operacja. Powiedział
to naprawdę spokojnie i pełen wiary na poprawę, niepozwalając mi się
martwic.
Polecił mi prof. Harata, ale ja nie mogę się do niego dodzwonić. Czy ktoś może wie jak się z nim skontaktować???
Brak mi już wiary, przeczytałam ten cały wątek i wiem że należy każdy przypadek rozpatrywać indywidualnie, ale mimo wszystko.
Mój neurolog powiedział że na operację do prof. będę czeka pół roku. Czy Wy tez czekaliście tak długo? Proszę o odpowiedz.
Pozdrawiam serdecznie życząc zdrowia!!!