musiq
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez musiq
-
Doroti, ja też tak tęsknię bardzo często bo M wyjeżdża w delegacje, a pozxa tym mieszkamy 30 km od siebie i nie możemy się spotkać kiedy tylko zapragniemy :( ja mam studia i strasznie duzo zajęć w tym roku, on dużo pracy i obowiązkó i jeszcze do tego okropną mamusię która utrudnia nam kilka rzeczy :( Ale myślę że gdzy po takiej tęsknocie zamieszka się już razem, radość będzie jeszcze większa :):):) I pomyśl, że wtedy to już będzie na całe życie!! Dobranoc kobietki, idę się wykąpać i siadam do nauki bo jutro koło i exam :( a mi się nic nie chce
-
Wiecie... ja chyba jestem inna :( bo mi się ten zespół Ami (miniband czy jakoś) nie podoba wcale i nie zniosłabym takiego wesela :( To pewnie dlatego że w ogóle wesel nie lubię. Zespół Ivis jest już dużo lepszy (może dlatego że mają samą muzykę bez video i nie widzę tej zabawy :P) Ale wolałabym jednak płyty jeśli mieliby grać takie utwory... No chyba że zespół z prawdziwego zdarzenia - jazzowo-swingujący, ale na to nie będzie mnei stać... :( Te suknie też mnie nie zachwycają - jestem pod tym względem strasznie wybredna, bo moja mama trochę szyje i co sobie wymyśle - to mam :) Podoba mi się suknia z nr 9 - lubię jak jest prosty fason ozdobiony koronkowym haftem. Ale ogólnie i tak będę szyć suknię. Jestem wysoka i na figurę nie narzekam (choc ostatnio mi się przytyło:P) więc mogę przebierać w fasonach i pomysłach, ale gorset odpada i beza też. Mam nadzieję że się nie obrazicie że jestem takim odmieńcem... dla Ami A mój M powiedział dziś że już niedługo... :):):) dziś go koleżanki w pracy instruowały jak należy się oświadczyć a czego broń Boże nie robić :P Jestem najszczęśliwsza na świecie!! :D
-
Zabulinko, masz rację że z tymi salami różnie bywa... No i orkiestrami też :P Ale i tak jeszcze nic nie mogę załatwiać bo czekam na ten magiczny dzień gdy mój kochany poprosi mnie o rękę... Tak sobie właśnie uświadomiłam, ze ja tu przecież do tematu nie pasuję :( żadnych przygotowań (poza marzeniami i wizjami) nie mogę poczynić... ale tak się tu już zadomowiłam że nigdzie indziej się nie wybieram :P Więc poobserwuje i powtrącam się troszkę :)
-
Iga, a jakie chcesz mieć wesele? i czy koszty grają rolę? Ja wolałabym DJa bo nie lubię weselnych przyśpiewek, choć marzy mi się taki porządny zespół profesjonalny... Jakiś kontrabasik, pianino, tak klimatycznie ;) Ale ceny za wysokie....
-
Ach, jakoś mi to umknęło ;) Jestem z Poznania, ale pewnie niedługo wyniosę się na wieś bo marzy nam się domek.... :) Tak mi się nasunęło, że piszecie że koszty wesela (i wszystkiego) w dużym mieście są większe... Ale ja ani przez chwilę nie pomyślałam by robić wesele w centrum miasta! Zawsze myślałam o jakimś ładnym miejscu - hoteliku, pałacyku itp - w lesie, nad jeziorem, poza miastem. Odległość nie jest problemem, bo przecież można dla gości załatwić autobus. W mieście i tak trzba by bylo ich jakoś dowieźć do lokalu (przecież nie jechali by tramwajem z kwiatami i prezentami w sukniach i na szpilkach :P) No ale to taka dygresja...
-
Ja jestem cały czas, ale też się uczę. Co prawda Kafe uzależnia i ciągle sprawdzam czy coś jest nowego :P No ale jeśli nic nie iwdze to te zsie nie ujawniam bo uważam ze nie ma sensu tak sobie pisać po prostu.... Ale jak mi sie coś ciekawego nasunie to napiszę :) Na razie uświadomiłam rodziców że pewnie ślub będzie w maju za niecały roczek i tata jest w szoku (pozytywnym ;)) Tylko dziwi się czemu jeszcze się nie zaręczyliśmy... a ja i tak wiem że to TEN jedyny i zaręczyny to tylko kwestia czasu... :) Pozdrawiam i się uczę!
-
A co do piosenek - też nie mogę ściągnąć Eleni, ale te inne mi się nie podobają jakoś... Wodecki za to jest ok, ale Rod Stewart nadal na pierwszym miejscu :) Czekam na inne pomysły! A co myślicie o innych tańcach na pierwszy taniec? Chcialabym żeby to było coś efektownego, ale panna młoda w długiej sukni tańcząca rumbę bądź cza-czę? jakoś tego nie widzę :D:D:D Walc wiedeński jest dla mnei zbyt monotonny i męczący jak na piewszy taniec. Mój brat sobie go wybrał i pod koniec nóżki im się plątały... a byli po kursie :)
-
Doroti, ja też pod Twoimi słowami mogłabym się podpisać :) To pocieszające, że nie jestem sama ;) Ale smutne, że są takie rodziny gdzie nie ma miłości na co dzień i zgody... Mój M tez widzi że tak nie powinno być i chcemy razem stworzyć dom pełen ciepła, otwarty na ludzi, chcemy po protu żyć naszą miłością tak, żeby ludzie widzieli jak się kochamy i jak miłość działą w życiu :) Też jest dla mnie dobry, kochany i opiekuńczy - dokładnie takiego mężczyny potrzebowałam. A jednocześnie jest taki męski, silny, zdecydowany, energiczny, wie czego chce :) I już się nauczył, że my, kobiety jesteśmy trochę inne :P i mnie rozumie nawet gdy zachowuję się nielogicznie :D Kocham go bardzo i jeszcze bardziej widząc, jak on mnei kocha :)
-
Doroti, ja też się tak wszystkim przejmuję... Ostatnio jak słyszałam kolejna awanturę za ścianą u M w domu to się też popłakałam. I czuję się tam strasznie nieswojo (tzn w obecności jego mamy...:() bo ogólnie uwielbiam tam przebywać ale teraz na przykład nie będziemy dostawać jedzenia (wszystko musimy sobie sami kupić) i chyba w ogóle będę się bała przejśc do łazienki... :( Strasznei mnie martwi ta sytuacja, a najgorsze jest to że M nie ma żadnego oparcia w rodzicach, w domu... Ja na moich mogę liczyć zawsze i niezależnie od tego co się stanie. M mówi że ma lepszą teściową niż matkę :P Ehh trudne to dla mnie... i ja mam jej kiedyś mówić \"mamo\"?? jakos sobie nie wyobrażam :( Najgorsze że ona jest złośliwa i ciągle tylko krzyczy... ja się do tego nigdy nie przyzwycxzaję!!
-
No wiadomo, że wesele jest dla gości.... Ale ja mam problem z teściową (jest okropna, nieznośna, złośliwa i nie wiem czego się po niej spodziewać - na szczeście jeszcze dla mnie jest miła ale mój M ma przez nią piekło w domu) TO przez nią nie możemy zaprosić całej rodziny M, bo ona jest ze wszystkimi skłócona i albo nie przyjdzie na ślub i wesele, albo zrobi kolejną awanturę... :( Nie wiem czego się spodziewać... Dlatego wolałabym żeby było raczej krócej niż do rana i bez pijaństwa (to z kolei z uwagi na teścia....) No ale pewnie martwię się na zapas.... U mnie ślub wypadnie - zgodnie z obecnymi planami - na mniej więcej rok i 8-9 miesięcy :) czyżbym miała Was "pobić" krótkim stażem :P? ;)
-
Ooo to widzę że jednak jest więcej par które szybko decydują się na ślub. B o w moim otoczeniu wszystko trwa jakoś za długo - mój brat chodził z dziewczyną chyba 6 lat, wszyscy jego znajomi też są w wieloletnich związkach... Moja kumpela zaręczyła się po 2 latach, teraz minął kolejny roczek a ślub planują za 2 lata... Najbardziej przeraża mnie to, że znam wiele przypadków, że związek rozpadł się po 7 latach... Mam nawet koleżankę, która mówi że o ślubie zacznie myśleć po minimum 3 latach! jeśli w ogóle wytrzyma z nim tyle... No ale nie ma się co martwić, przecież jak się kocha i świadomie dba o siebie nawzajem i wiec czego chce - będzie dobrze! Doroti, ja też myślałam o polskiej piosence, ale nic mi nie przychodzi do głowy w rytmie walca angielskiego. A ten taniec mi sie tak podoba że chyba już zostanie jako pierwszy :D no ale to na razie tylko moje marzenia ;)
-
Asega, cieszę się że nie tylko ja tak myślę ;) Jest jeszcze jedna sprawa - otóż mam nieciekawe wspomnienia związane z weselami. Byłam na dwóch, i żadne nie było dla mnie udane... Mama mówi, że przełamię złą passę i moję będzie dobre, ale ja mam obawy. Nie lubię wesel i już. Poza tym nie zanosi się, że w ciągu tego roku póje na jakieś żeby sie przekonać że może być lepiej... Pierwsza spośród moich koleżanek stanę na ślubnym kobiercu... I naprawdę nie chcę aby moje wesele kojarzyło mi się z tamtymi nieudanymi... :( Dlatego chcę coś zupełnie innego :) A zastanawiałam się nad pierwszym tańcem.. Przede wszystkim to musimy iść na kurs tańca najpierw :P ale nie wiem jak będzie z czasem.... dotychczas ledwo znajdowaliśmy czas w tygodniu na spotkanie, a weekendy odpadają na tańce... Może teraz będzie lepiej. W każdym razie myslałąm o walcu angielskim. Znacie jakieś dobre piosenki w takim rytmie? Mi do głowy przychodzi tylko \"When I need You\" Ale nie jestem obeznana z repertuarem więc może pomożecie! Buziaki! :)
-
Witam :) Dziewczyny, nie nadążam :P Więc ja tylko tak z doskoku ;) Ami, my jeszcze żadnych konkretów nie mamy. Obliczyliśmy jedynie, że gości będzie ok 30 os. Jeśli juz będzie wesele, to ja wolałabym DJa i płyty, niż orkiesrtę... Nie lubię tych \"weselnych klimatów\" typu \"Majteczki w kropeczki\" albo \"a teraz dziemy na jednego\" i \"ona temu winna\".... Wolałabym tego uniknąć. Poprawin też nie chcę, bo chcemy od razu jak najszybciej wyjechać w podróż poślubną. A zresztą gości przyjezdnych raczej nie będzie. W razei czego mamy ich gdzie przenocować we własnych domach. A jeśli chcą - to niech się spotykaja na drugo dzień, jedzą i piją - ale beze mnie. Może niektórzy powiedzą że jestem egoistka... no cóż, nie lubię wesel i tej całej pompy, a to ma być moje święto i zrobimy to tak, żebyżmy byli zadowoleni, a nie przemęczeni. No ale do tego szystkiego jeszcze trochę czasu... Na razei czekam na oświadczyny :):):) Wiosno, ja uważam że rok to wystarczający okres by się upewnić. My jesteśmy rtazem dopiero 8 miesięcy, a mój luby chce się ze mną ożenić już od jakiegoś czasu... i ja też jestem tego pewna :) Tak jak i u Was - my oboje przeszliśmy juz trochę związków w życiu i wiemy czego chcemy. Ja bardzo szybko nabrałąm pewności że to ten jedyny, a przede wszystkim zobaczyłąm co to znaczy naprawdę kochać i być kochanym. Nigdy nie byłam taka szczęśliwa i spokojna! :) My się nawet nie kłócimy. Pewnie kiedys będziemy się kłócić, ale mamy takie charaktery, że szybko będziemy się godzić :) Ale - czas pokaże jak to się poukłada. Wiem na pewno - chcę z nim być na zawsze!! Miłego dnia, będę zaglądać ale przede wszsystkim mam cały dzieńnauki :(:(:( jutro koło zaliczeniowe i egzamin... Trzymajcie kciuki!
-
Kurczę, zaczytałam się w topicu i utknęłam gdzieś na 16 stronie, a tu się rozmowa kręci non-stop i znów wypadłam na bok... Zabulinko - dzięki za radę ;) kiedy my jeszcze nie zaręczeni więc jak tu planować konkrety... a mojego M nie chcę przyciskać bo nie muszę - on sam chce ale chyba czeka na właściwy moment, a ja czekam na niespodziankę ;) zresztą on ma teraz dużo na głowie jak się tylko z tego wykaraska to myślę że będzie sie działo :D A poza tym, nie będziemy mieć wesela na 100 osób, a z tego co wiem to właśnie z duzymi salami jest największy problem z rezerwacją. Małe są bardziej dostępne. A może nawet nie będzie wesela tylko przyjęcie... a najlepiej coś pośrodku tylko jeszcze nie mam pomysłu :P ale to sie wyklaruje chyba dopiero przy wspólnych rozmowach... Mam tylko nadzieję że nie będziemy się wszyscy kłócić o głupstwa! bo wiadomo - każdy ma swoją wizję... Pozdrawiam i dobrej nocki życzę - ja już idę spać
-
Hey :) jestem z powrotem :) Witam wszystkie dziewczyny Ami - widzę że Ty tu wiedziesz prym - dzięki za zainteresowanie. Tak sobie myślę że w sumie to ja mogę tu tylko obserwować póki co, bo ani zaręczyn, ani terminu, a ni sali itd... nie mam jeszcze. Wiem jedynie, że pobierzemy się wiosną przyszłego roku - bo to taka piękna pora :D Ale nie mam pojęcia kiedy spodziewać się oświadczyn... A jak myślicie, ile czasu potrzeba na załatwienie tych wszystkich najróżniejszych spraw przedślubnych? Kościół, stroje, sala (jeszcze nie wiem jaka ale coś dla gości bedzie), fotograf itp? Bo mój Mężczyzna mówi że ze wszystkim zdążymy i nie ma sie co spieszyć i gorączkować przez cały rok... a ja troszkę zdezorientowana jestem... ;)
-
Oo jak fajnie być od razu zauważonym :) już mi się tu podoba :D Uczę się do egzaminów... co 2 dni coś mam i tak do połowy czerwca :( Na razie mam wielkiego lenia i brak mobilizacji, ale muszę się wziąć w garść!) Będę zaglądać z pewnością, tylko muszę też poczytać co już pisałyście żeby nie pytać po raz kolejny o to samo :P wiem że Kafe tego nie lubi :P
-
Cześć :) witam wszystich! Mój ślub pewnie też będzie w 2007 tyle że jeszcze się nie zaręczyliśmy więc żadnych przygotowań nie ma... no poza moimi marzeniami :P Ale chętnie się przyłączę i pośledzę troche Wasze przygotowania, żeby się co nieco dowiedzieć :) Na początek mogę powiedzieć tylko, że prawdopodobnie nie zrobimy wielkiego wesela, choćby z tego względu, że nie mamy wielkich rodzic 0 zaprosimy pewnie ok. 30os. No i chodzi też o pieniądze... Ale z drugej strony moja mama bardzo chce mieć tradycyjne wesele.. a ja nie chcę do końca ze wszsytkiego rezygnować (z tańca na przykład) więc póki co rozmyślam nad jakimś pośrednim rozwiązaniam... A może Wy macie podobne pomysły? ([przyznam się że nie przeczytałam na razie całej dyskusji od początku ale nadrobię zaległości w przerwach w nauce... ;) ) Pozdrawiam!
-
Dzieki Piegowaty Fiolku, Sweetie i Salmakis za odpowiedz ;) Do lekarza planuje isc dopiero we wrzesniu... mam prywatnego a w wakacje z kasa kiepsko, wiec chyba sprobuje przezyc te 2 mies... Moze rzeczywiscie sprobuje zmiany. Dzieki wielkie! Pozdrawiam :):):)
-
sprobuje jeszcze raz. Bardzo prosze o jakas rade, wiem ze pisze tu mnostwo kobiet ktore biora tabletki, wiec moze ktos czuje albo czul podobnie jak ja..? to dla mnie wazne, bo nie chce psuc tym zycia sobie i wszystkim dokola... a ciagle chce mi sie plakac bez powodu..wszystko jest super a mi nagle robi sie smutno :( a za jakis czas znow mi dobrze.... Czekam na Wasze wpisy :)
-
Hey Dziewczyny! Biore tabl. od 9 mies. Nie mam zadnych skutkow ubocznych, ale ostatnio zastanawiam sie czy przypadkiem moje czeste doly nie sa spowodowane taletkami? Mialyscie stany depresyjne po tabletkach? Jak rozpoznac ze to wlasnie od tabletek a nie jakies inne? (nie odstawiam na rezie tabletek, planuje po wakacjach zrobic przerwe. wiecie, chce miec pewnosc w wakacje ;) ) Napiszcie jak to sie objawia dokladnie, na co moge zwrocic uwage? Z gory wielkie dzieki!
-
Aaaaaa-> ja tez tak mam od 2 cykli.... 1 dzien krwawienia a potem 2-3 plamieie tylko... Troche sie zdenerwowalam, tym bardziej ze mialam problem z jelitami wtedy :P a ostatnio to nawet zwymiotowalam 2 tabletki... ech, cos ze mna nie tak... Ale to na pewno nie ciaza *(mam wielka nadzieje...) Czy ktos jeszcze ma taki skapy okres od tabletek?
-
Willadec --> mam podobny problem...nie mam orgazmi mimo iz nawet kochamy sie zawsze do konca... Nie zauwazylam zmian libido, ja wlasxciwwie zxawsze mam ochote na sex, ale nigdy nie moge dojsc... Kilka razy myslalam ze to juz ale jednak nie.... zawasze jest mi super, zajebiscie i w ogole najlepiej, ale brakuje orgazmu! U mnie to chyba czynniki psychologiczne... musze pogadac z chlopakiem na ten temat, ale my ostatnio w ogole nie mamy czasu...:( Szczegolnie on... rzadko sie widzimy a sex tez jest raczej krotki..:( moze w wakacje cos uida sie zrobic?:) pozdrawiam!
-
Bulinka, nie chce nikogo przekonywac, sama mam watpliwosci i balam sie ciazy (i nadal sie boje) ale jesli juz biore te piguly to musze im zaufac. Lekarz mowi ze nie mam sie czego obawiac.... A wiec teraz tylko zyc pelnia zycia.... (tylko zeby sie jeszcze z chlopakiem ukladalo....:() Pozdrawiam cieplutko
-
Hey. Prawidlowo stosowane pigulki zabezpieczaja przed ciaza i mozna sie kochac bez ograniczen. Po to wlasnie jest antykoncepcja. wiec nie bojcie sie. Trzeba zaufac tabletkom, inaczej nie ma sensu ich brac i faszerowac sie hormonami. Tabletki naprawde dzialaja! Nie ma sensu sie dodatkowo zabezpieczac (chyba ze sie zapomnialo pigulki, to wtedy cala reszta cyklu jest watpliwa...) Pozdrawiam
-
Szkoda ze nikt tu juz nie pisze... Ale i tak juz wszystko wiem. Zrobilam test ciazowy. Pierwszy raz w zyciu - mialam niezlego cykora! Ale negatuwny uffff!!!! A wiec to tylko moj organizm nawalil, ale poza tym oki. Pozdrawiam (chociaz chyba nikt tu juz nie zaglada, temat nawet zniknal z polecanych....)