końcówka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez końcówka
-
hejka kasik :) milo Cię widzieć :) widzę, że juz druga pociecha w domu - gratuluję :* u mnie jakoś, ale nie różowo. Co prawda nadal spotykam sie z chłopakiem, o którym pisałam - to juz prawie 3 lata - ale nie jest tak, jak chciałabym, żeby było. pozdrawiam serdecznie :* lista - odezwij sie
-
Nowy wątek dla dziewczyn oczekujących na okres/ zrobienie testu!
końcówka odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
mam cykle 30 - 32 dniowe. Okres spóźnia się prawie 2 tygodnie. Odczuwam senność. Wczoraj zauważyłam coś dziwnego podczas współżycia. Pierwszy raz bolało mnie kiedy mój meżczyzna ssał moje brodawki. Zrobily sie strasznie wrażliwe. Nie stosujemy antykoncepcji, on po prostu wychodzi przed wytryskiem. Niewiem co mam myśleć... -
hejka all i miłego dnia
-
lolllinkaaa dziękuje za książkę :) ja wczoraj poległam; wiedziałam, że mój facet będzie sie burzył przeciwko mojemu odchudzaniu. Zabrał mnie do siebie i razem ze swoją mamą wtłoczyli we mnie talerz makaronu z truskawkami i dwie szklanki koktajlu truskawkowego. Wiedzą, że mam hopla na punkcie truskawek. Na szczęście był to pierwszy dzień, wiec tak duzo nie stracilam od dzisiaj z powrotem dietka pożarłam makrelę rano. Ale bardzo brakuje mi warzyw... pozdrawiam Was wszystkie
-
robiłam sobie wczoraj test Dukana; wpisałam, że chcę schudnąć do 60 kg, ale w wynikach podano mi, że 10 kg to za duzo, że mam schuidnąć do 64,7. I faza dwa dni, druga 37 i na koniec lipca mam mieć te swoje 64,7. Ale ja nie do konca to rozumiem. Czy to są tylko te dwie fazy, czyli samo białko (I faza), potem białko + proteiny (II faza) i na koniec III - czyli utrwalanie? pomóżcie, bo książki jeszcze nie czytałam
-
a czy któraśz Was mogłaby mi książkę Dukana na maila wysłać? doth_s@interia.pl pozdrawiam :)
-
anadwos dziekuję Ci bardzo zaczęłam od dzisiaj... będzie cieżko, bo mój facet pilnuje bym jadła, ale nie mieszkamy razem, więc moze jakoś pójdzie pozdrawiam
-
witam Was wszystkie chciałabym od jutra zacząć dietę. Jak ona ma wygladać, jeżeli chcę schudnać jakieś 5-6 kg? Ile powinny trwać poszczególne fazy? mam 171 cm wzrostu, wazę 70 kg pozdrawiam
-
żyję... jest w miarę pozdrawiam
-
dzień dobry :_? kulturalna dzisiaj jestem, bo białą bluzke załozyłam :) do mojego wygladu też mój eks miał zastrzeżenia, ale to mnie tylko motywowało. Z przemem sie zgadzam - warto zainwestować w silownie lub jakąkolwiek formę aktywnosci fizycznej. Nie dla kogoś, ale dla samej siebie. Ja od poł roku chodzę na aeroby i siłownię 3 - 4 razy w tygodniu po godzinie. I nie ma lepszego samopoczucia niz po takim wysiłku, no chyba że po seksie, temu nie zaprzeczę :P Pozdrawiam i życzę milego weekendu. Mój na uczelni dzisiaj i jutro, a w sobotę wieczorem u pana T. i jego rodziców. Krzyczcie jak chcecie - zaprosili mnie i zamierzam sie dobrze bawic :)
-
nie piszę, ale zaglądam każdego dnia nie mam na nic czasu. Zostałam sama w domu z rodzicami i bardzo wiele dodatkowych rzeczy na mnie spadło. Chcę im jak najbardziej pomóc. Trochę podróżuję, większość czasu pochlaniaja mi praca i studia, ponadto silownia tyle razy w tygodniu ile się tylko da. Weekendy aktywne, często za kółkiem. Pan T. odzywa się, czasami przyjeżdża, ale to juz nie jest to samo. Wiem, że jego rodzice o mnie pytają, ale niech on sobie żyje własnym życiem. A co u Was wszystkim? pozdro dla zarejestrowanych i pomarańczek
-
Temida jest łaskawa, okres przedświąteczny jest :) Trzymam kciuki, vioriko
-
i jeszcze jedno: mi również pomagają słowa otuchy od ludzi z tego forum - od Ciebie, vioriko, od stelli, agnieszki i kasi; a nawet słoneczka od pomarańczek. Kopy też sie przydają.
-
vioriko - mądra z Ciebie kobieta, i to Ty w sumie mnie rozgryzłaś. Tak, brakuje mi kogoś, żebym chociaż mogła sie z nim cieszyć swoimi sukcesami. Kiedy zdałam prawko pierwsze zadzwonilam do T. (wiem, antychryscie, wiem), bo to w sumie on zapisał mnie na kurs i motywował do skończenia go. Cieszył się, wiem o tym. Kiedy zadzwonilam do ojca sie pochwalić, powiedział: "czym się chwalisz, przecież dopiero za trzecim razem zdałaś?". Teraz rozumiesz o czym mówię. Nie mam wsparcia w rodzinie, wprost przeciwnie - to ja muszę im pomagać, a zwłaszcza finansowo mamie, przez co nie stać mnie na wynajęcie mieszkania (bardzo długa historia, ale mam czyste sumienie, bo pomogłam własnej matce). Ze strony ojca słyszę jedynie krytykę, bo oto ja - prymuska w szkolach, zajebiscie lubiany i szanowany urzędnik, JEGO córka - jest rozwódką... nie potrafi tego zrozumieć i zaakceptować. Dla niego to wstyd. Taki czas jak Świeta, a zwłaszcza Boze Narodzenie przytłaczaja mnie. W zeszłym roku, zaraz po rozwodzie, ojciec życzył mi, żebym na kolejnej Wigilii była przy stole z kimś, komu naprawdę bedzie na mnie zależało... Tyle na temat. Co do moich potrzeb, zarówno w zakresie uczuć jak i seksu to owszem - jestem kobietą, w sumie młodą, i mam je. Nie zamierzam sie tego wstydzic i wypierać. Ale nie chodzę do łóżka z byle kim. Co do mojego małżeństwa to nie jest tak, że obwiniam tylko mojego eks, ale wiem, że nie mogłam zrobić niczego by je uratować, nie miałam na to juz siły. Nie byłam w stanie zaakceptować zdrad, alkoholizmu i agresji. I w sumie, mimo tego jak sie teraz czuję, to jest mi lepiej bez męża i wiem, że nigdy do niego nie wrócilabym, chociaż bardzo go kochałam. Ale wiem już dlaczego pakuje sie w takie relacje z facetami. Tak, vioriko, jestem głodna uczuc i akceptacji. Całe życie byłam zakompleksiona i jeśli facet zwrócil na mnie uwagę to byłam szczęśliwa. Zakochałam sie w ten sposób w meżu - widząc go takim, jakim chciałam go widzieć. Wszyscy odradzali mi ten zwiazek, tak jak teraz Wy odradzaliscie mi zwiazek z T. Nie słuchałam. Wyszło jak wyszło. I rzeczywiscie, przez swoje kompleksy trafiam na pijawki, które myśla tylko o tym, żeby jak najwiecej ze mnie wyciagnąć. A co do tego, że bedę sama... moze tak będzie lepiej...
-
antychryście no dziekuje Ci bardzo za wykład, który mi strzelileś. Nie we wszystkim sie zgodzę jednak z Tobą. Z T. do łóżka nie poszłam od razu, minął jakis czas, nie należę do tego typu kobiet. Nie spotykam się juz z nim, wiec tu się myliłeś. Był draniem, ale nie powiem - pomógł mi troszkę swoja obecnoscią, przynajmniej na początku. Nie wiem co robię źle teraz - żyję sobie po prostu, trochę nadrobilam czas, który zmarnowałam z meżem. Ale brakuje mi obecnosci faceta - temu nie zaprzeczę, bo o ile prawie wszystko potrafię sonie zrobić sama, to brakuje tego kogoś... to samotnosć tak mnie dobija. Ale powoli zaczynam sie przyzwyczajać. Juz raczej będę sama. Miłego dnia, all
-
dziękuję... vioriko - :)
-
owszem - antychu - cofam się i jestem w czarnej dupie. Wiem o tym doskonale. Najgorsze jest to, że nie umiem z tego się wygrzebać, nie mam sił... W moim domu Świat nie będzie, tak zarządził mój ojciec przez którego mój brat wczoraj plakał mi w rękaw w autobusie... dorosły facet, ojciec dwójki dzieci. Patologia totalna... I ja mam z tego wyjść??? Jak?????
-
dzięki, vioriko... wiesz co mnie najbardziej irytuje w tym wszystkim? mój eks był ostatnio z "miłoscią swojego życia" na spotkaniu roczników rocznikow z podstawówki, na którym byla również moja koleżanka (eks nie wie, że się znamy). I on był szcześliwy; mizdrzyli się jak dzieci z tą lafiryndą... ...a ja ... cóż... no comment
-
wegetacja, nie życie... o Świętach nie myślę w ogóle; podejrzewam, że rodzice X.a zaproszą mnie na Wigilię. Nie pójdę, nie mam sil na grę pozorów. W sobotę spalilam kompa w domu; mam nadzieję, że to tylko zasilacz i ze impuls nie poszedł na plytę główną, bo będzie kiepsko - u mnie w pracy informatycy już nad nim pracują. Muszę go dzisiaj mieć. Ja nadal sama - planów na Świeta i Sylwestra nie mam - posiedzę w domu przed kompem i poużalam się nad sobą, bo szczerze mówiac mam już dość. Mój eks się do mnie odezwał - straszy mnie sprawą o podział majątku - niech się pałuje cwel... ja się sądów nie boję. Będziemy się sądzić o jego dziurawe skarpety i przykrótkie dzinsy, które miał. A tak w ogóle to rzygać się chce tym wszystkim... Mimo wszystko - udanego tygodnia.
-
ja również życzę milego dnia pomarańczko - Tobie również. U mnie zakręcony okres, same imprezy... nie mam czasu na nic
-
i jeszcze jedno... wpakowałam sie w cholerne g...o... obsesja wyglądu doprowadzila do tego, że każdy posiłek zwracam... 30-letnia bulimiczka... chciała, żeby byl z nia 26-letni facet. dno
-
... i życzenia pomarańczki sie spełniły... w Krakowie, za oknem mojego biura sliczne słońce, a ja muszę w murach siedzieć, potem zajęcia na uczelni. Porażka. Pozdrowienia dla wszystkich, udanego weekendu życzę. Dla mnie - jak od pewnego czasu samotny, dobrze, że na uczelnie jutro idę, wiec jakos to zleci. pomarańczko - buźka - kimkolwiek jesteś
-
http://liza.umcs.lublin.pl/~wbronisz/mozg/
-
dziękuję, pomarańczko i również miłego dnia wszystkim pozostałym - również
-
kasiu - ja również przyłączam się do życzeń - wybacz, że spoźnione, ale naprawdę szcere. Życzę Ci miłosci, zdrowia i tego, by udało ci się osiagnąć to, czego tak bardzo pragniesz :) Buźka dla wszystkich i miłej reszty tygodnia