Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zagadka1982

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zagadka1982

  1. zagadka1982

    czy on/ ona wróciła?

    mamy sie spotykac, gadac itd a jak ja znow sie w nim zakocham a on nagle albo zerwie ze mna kontaklt albo wyjdzie na jaw ze ma inna? wlasnie tego soe boje najbardziej. on to znakomicie rozegral, zostawil sobie furtke.. zero deklaracji tylko mi miesza w zyciu a ja jak gluopia dam sie zwiesc..:(
  2. zagadka1982

    czy on/ ona wróciła?

    a teraz sama widzisz, wrocilismy, nie wiem czy tamta poszla w odstwke czy nie, ale on zaczyna do mnie przychodzic. moze ten twoj to tez tylko tak chwilowo..i jak przestanie cie widywac to cos go tknie, zabraknie mu ciebie
  3. zagadka1982

    czy on/ ona wróciła?

    no walsnie czuje i tego sie boje najbardziej, bardzo ciezko idzie mi odkochiwanie sie. boje sie ze jak jeszcze raz zaufam a on sie tak samo zahowa to strace resztke zaufania do ludzi:( lonely soul - troszke poczytalaam waszych wypowiedzi i powiem ci ze mialam taka sama sytuacje, bo w wakacje bylismy razem wlasnie za granica, pracowalismy i mieszkalismy i tez nasuchalam sie o jego owczesnej dziewczynie
  4. kipila obie opcje sa i tak najbardziej na niekorzysc dla Ciebie. chlopak sobie odpuscil, nawet juz nie probuje tego taic tylko mowi jak jest, ze nie dorosl, ze po prostu nie chce teraz byc z Toba. wiem ze Cie to boli, zranione serduszko, zawod milosny, urazona duma, pustka...tylko czas i robienie wszystkiego zeby o nim zapomniec moze tutaj pomoc. ile byliscie razem?
  5. kipila > wiem ze nie to chcesz uslyszec ale niestety nie mam zamiaru Cie oklamywac. odpusc go sobie. daj mu spokoj, on sie wycofuje z wszego zwiazku, nie chce walczyc o Ciebie, chce miec zycie bez problemow, bez zobowiazan, chce sie bawic z kumplami. wiem ze bardzo trudno jest zapomniec o kims kogo sie dazylo glebokim uczuciem, ale on Cie o to uczucie wcale juz nie prosi,nie chce go, gdyby chcial to juz dawno bylibscie razem. dla niego liczy sie tylko on sam. bylas dla niego na kazde zawolanie, teraz nie jestes, jemu jest z tego powodu moze troszke mniej komfortowo ale nie na tyle zeby zaczac sie o Ciebie starac. zaslugujesz na kogos kto Cie doceni a nie na dzieciaka z glupimi wymowkami. owen > wyslalam mail. jeszcze male sprostowanie. nie chce zebys myslala ze moj zwiazek to pasmo niepowodzen. kochalismy sie to pewne, bardzo sie zzylismy, mielismy wiele wspolnych cech i podobne poczucie humoru, przez co bylo zazwyczaj bardzo wesolo, ale ta ciemna chmura ciagle wisiala w powietrzu i ani ja ani potem on nie moglismy tego przeskoczyc. na innym topiku przeczytalam ze warto czasem sie angazowac w rozne zwiazki, nie czekac na tego jedynego, bo zwiazki daja nam doswiadczenie jak mamy postepowac gdy pojawi sie milosc, a jesli tylko czekamy i w koncu gdy przyjzie ten jedyny to mimo wielkiej milosci, bez doswiadczen i wiedzy co wolno a czego nie, mozemy wszystko zniszczyc.
  6. faktycznie nieciekawie... po pierwsze nie wyszlas na idiotke. on przeciez spotkal sie z Toba zeby porozmawiac o waszych nierozwiazanych sprawach i zerwaniu a nie o bzdetach, faceci po prostu strugaja glupa w takich chwilach i zachowuja sie jak gdyby nigdy nic. iwesz wydaje mi sie ze musicie sobie dac troszke czasu na ochloniecie przed kolejna rozmowa, bo skonczy sie tak samo jak ta. pocieszjace jest ze on nie powiedzial ze to koniec tylko ze chcialby odbudowac wszystko ->patrz akapit pierwszy. hmm ciezko jest mi cokolwiek doradzic bo sama bylam w takiej sytuacji i wiem ze nie ma recepty. na pewno musisz sie uzbroic (doslownie) w anielska cierpliwosc, wysluchac go i postarac jakos dyplomatycznie bez nerwow wyprowadzic na tory do ponownego zejscia sie. moze nie rozmawiajcie tak szczegolowo o tym co bylo i jakie macie wzgledem siebie zarzuty, tylko po prostu porozmawijacie owas o tym czy chcecie byc razem czy sie kochacie, czy on tesknil itd, a powazne tematy przyjada z czasem. a jak sie zachowywal? byl zimny, oficjalny czy raczej wgapial sie w Ciebie? rozumiem ze jestes wsciekla, masz prawo. impreza to dobry pomysl zeby na chwile oderwac mysli
  7. dzieki owen, masz racje, tyle juz milcze ze ten mail moze byc dziwnie zrozumiany. pomysle nad tym, poki co na pewno go nie wysle..moze po prostu takie naskrobanie bylo mi potrzebne zeby pewne sprawy zsiebie wyrzucic. prawde mowiac nawet nie chcialabym zeby odpowiadal, to byl taki list oczyszczajacy moja psyche.. masz racje, to co na nas dziala, nie koniecznie tez dziala na facetow.
  8. issabela dobrze radzi - nie ponagalj go Ty go najlepiej znasz, wiesz czy jest otwarty czy zamyka sie w sobie, czy latwo mu idzie mowienie o uczuciach, czy jest zawziety czy raczej zazwyczaj pierwszy wyciagal reke..itd....itp po prostu pokieruj cala ta sytuacja tak zeby w koncu doprowadzic do waszego spotkania i jeszcze raz podkreslam - zeby On do Ciebie przyjechal! musisz byc caly czas twarda i nie pokazywac ze tesknisz, moze powspominajcie cos, albo powiedz mu ze np kolega powiedzial Ci ostanio ze ladnie wygladasz w jakims sweterku ktory np lubil bardzo twoj byly -> sciemniaj ile wlezie zeby tylko zrobilo mu sie zal i zcazal czesciej myslec o tobie dasz rade, a jak za jakis czas dojdzie do spotkania to musicie powaznie porozmawiac i musisz mu powiedziec czego oczekujesz wiem ze to tak latwo doradzac a trudniej wykonac, ale na pewno zyskasz, jesli (czego Ci nie zycze) zwiazek nie wypali to Ty i tak bedziesz dumna z siebie ze bylas dzielna i nie uganialas sie za nim
  9. kipila > szkoda mi Cie biedaczko ze sie tak meczysz. jak daleko od siebie mieszkacie? ile km?
  10. moj tato jest identyczny:D choc to zadne pocieszenie dla was bo jak widac z wiekiem nie mija:O
  11. no niestey masz racje owen, to jest ryzyko,jak sie razem studiuje. ale o tym sie nie mysli jak sie zaczyna,bo wtedy wszystko jest pieknie...zreszta my mielismy sie nigdy nie rozstac..:( doskonale Cie rozumiem,bo tez mam nadzieje ze mnie ladnie przeprosi, powie jak to mnie bardzo kocha i ze zyc beza mnie nie moze...i bedziemy zyc dlugo i szczesliwie. niestety trzeba sie pogodzic z rzeczywistoscia. a tak z drugiej strony to naczytalam sie chyba zbyt wielu ksiazek i poradnikow o zwiazkach,konfliktach i roznicach plci zeby myslec ze bedziemy zyc dlugo i szczesliwie -to jest prawie niemozliwe:(
  12. wiesz moj byly facet ma 24 i tez nie jest dojrzaly emocjonalnie. wiek to nie zawsze jest regula..choc faktycznie od 20latka za wiele nie mozna wymagac. dojrzalosc jest wtedy gdy czlowiek ma pewna hierarchie zasad, uczuc, wie czego chce od partnera, gzdie sa granice, co wolno a czego nie. to nie znaczy ze nie kocha, bo moze kochac, choc czasem moze nie rozroziac zauroczenia, zakochania od milosci. bo milosc jest wtedy gdy wlasnie sa problemy, a mimo wszystko chce sie byc z ta druga osoba, gdy ty palczesz a on nie wychodzi i nie trzaska drzwiami.
×