Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Żołędź

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Żołędź

    BIESIADA

    Kalino Biesiadna a założycielka topiku to chyba Pasja co? żegnam was.
  2. Żołędź

    BIESIADA

    Witam biesiade. Przepraszam że się ośmieliłam tu wejść. Zostawiam ostatni wiersz. Odepchnięta, gdzieś na bok, niepotrzebna Zdeptana, zmieszana z ludzkimi brudami Podejdź, powiedz, że to minie. Nigdy więcej kłamstw Nigdy, nigdy nie mów że że to tylko moja wina Nie pluj ludziom w twarz, kiedy nie znasz prawdy. Nigdy! Słyszysz? nigdy więcej kłamstw To, co było widział ktoś lecz nie wykazał się. Odepchnięta, zmieszana z ludzkimi brudami Nie mów, że to moja wina. Nigdy więcej kłamstw. Najwyżej będę miała nie tak miłe wspomnienia z pobytu tu jak myślałam.
  3. Żołędź

    BIESIADA

    Dzień Wszystkich Świętych. Już prawie koniec października, pożegnaliśmy piękne lato, jesień się mieni kolorami, rwie się na strzępy babie lato. Na polach jeży się ściernisko, zgubiły liście dęby, klony, wiatr popisuje się swą siłą, smutne są sady i zagony. Już prawie pierwszy listopada, jakie to święto – dobrze wiemy, czas kupić znicze i lampiony, czas kupić złote chryzantemy. To Wszystkich Świętych i Zaduszki, znicze na grobach zapalamy, z wielka powagą i w skupieniu w dniu tym swych zmarłych wspominamy. Gdy mrok otula całą ziemię stłumionym światłem znicze świecą i jasna łuna nad cmentarzem i smugi dymu w górę lecą. Łza po policzku tacie spływa gdy znicz zapalić znów próbuje, nie pytam czemu – bo wiem przecież, że wielki smutek w sercu czuje. Tu mama jego – moja babcia ma już od roku swe mieszkanie, tu jego tato – a mój dziadek, na krzyżu Ty zaś – dobry Panie. Ręce wyciągasz – tak jak umiesz, choć cierpisz – tulisz ich do siebie i wiem, że bardzo chcesz powiedzieć : nie martwcie się – są ze mną w niebie. Schwycę za rękę więc tatusia i czule spojrzę w oczy mamie bo wiem, że dobry Jezus Chrystus nigdy nas przecież nie okłamie. Dziadkom jest dobrze – ja w to wierzę, wszystkim uwierzyć w to potrzeba, wiem, że codziennie spoglądają na nas na ziemię z wyżyn nieba.
  4. Żołędź

    BIESIADA

    Pozdrawiam biesiadniczki. Ulica Wszystkich Świętych. W kamienicach od mrozu czynszowych Zastęp świętych prasuje swe skrzydła Cierpliwości zaczyna brakować Sumienia czyszczą na liczydłach Dołem dozorca piaskiem sieje By lód przytępić do chodzenia Nad beretem błyszczy mu aureola Choć przekleństwo rzuci od niechcenia Jakoś tak śmiesznie się żyje Że trzeba być doprawdy świętym Tu każdy jest coś komuś winien Nie zgadzają się remanenty Dziś trzeba spadać bardzo miękko I po drodze ścinać zakręty Żeby tylko nie było nam gorzej A każdy tu choć trochę święty Zima dachy zamienia w opłatki Zastęp świętych już czeka Wigilii Wisłę lód skuł - mówią w telewizji A święci garnki lepią nie bez winy Dzisiaj świętym nie wchodźcie w drogę Dzisiaj święci na ostatnich nogach Dozorca piaskiem sieje po oczach By pokazać gdzie mleczna droga Jakoś tak śmiesznie się żyje Że trzeba być doprawdy świętym Tu każdy jest coś komuś winien Nie zgadzają się remanenty Dziś trzeba spadać bardzo miękko A po drodze ścinać zakręty Żeby tylko nie poszło na noże Choć każdy tu podobno święty.
  5. Żołędź

    BIESIADA

    Anioł poważny i niepoważne pytania. Czy zostałeś aniołem dopiero po dłuższym namyśle czy zamiast palca serdecznego masz tylko wskazujący czy spowiadasz tylko z grzechów ciężkich bo lekkie trudno udźwignąć czy klaszczesz w dłonie patrząc na konanie jak na sytuację przedbramkową czy nigdy nie płaczesz, żeby się nigdy nie uśmiechać czy umiesz uważnie bez powodu słuchać czy nie przytulasz się żeby odejść czy nie tęsknisz za ciałem za ludzkim uśmiechem za dłońmi złożonymi w kominek za ziębą co we wrześniu opuszcza ogrody za źrebakiem zamykającym powieki za chrząszczem o nogach żółtoczerwonych za każdą sekundę zawsze ostatnią za tym co nietrwałe i dlatego cenne. Jan Twardowski
  6. Żołędź

    BIESIADA

    PAMIĘTAJCIE: POD BOGIEM ŻYJEMY I WSZYSCY JESTEŚMY BRAĆMI I SIOSTRAMI - A WIĘC: KOCHAJMY SIĘ! pomarańcze do przemyślenia .
  7. Żołędź

    BIESIADA

    Pozdrawiam biesiadniczki! Pięknie piszecie, i tak tu przytulnie. Co za wspaniały sen! Słońce tańczy na niebie, ryby baraszkują w morzu. Wszyscy ludzie - bracia w tej samej łodzi świata. Słabi i starzy, czarni i biali, wielcy i mali, biedni i bogaci: ludzie, którzy wybrali się we wspólną podróż... Bracia na morzu świata, pod tym samym słońcem, na tym samym wietrze. Nie ma już ludzi nic nie wartych ani tych wywyższających się pań i panów. Nikt już nie będzie wyrzucony za burtę, nikt nie zostanie ciśnięty na dno łodzi, by tam umierać z głodu. Nie ma już wojen o kapitański mostek. Po pokładzie biegają rozśpiewani ludzie. Płynie łódź, nasza łódź, na której każdy czuje się u siebie.
  8. Żołędź

    BIESIADA

    Skarby jesieni. H. Zdzitowiecka A czy wiecie, co to "skarby jesieni"? Piękne jabłko, co się w sadzie rumieni, garść orzechów na leszczynie zebranych, spadające z wysoka kasztany, pełne maku słodkiego makówki i czepliwe, łopianowe główki, strąk fasoli, kapusty łuszczyny i czerwone jagody kaliny, i na klonach nasionka skrzydlate, co z jesiennym ścigają się wiatrem.
  9. Żołędź

    BIESIADA

    Co się w lesie czerwieni? H. Zdzitowiecka Co się w lesie czerwieni? Nisko przy ziemi borówki - okrągłe, czerwone główki, ukryte w pożółkłej trawie kwaśne jagody żurawin, a wyżej róże i głogi splątane w gąszcz obok drogi, berberys, kaliny grona, trzmielina w twardych osłonach, a tam gdzie nie sięgnie ręka, jarzębina krasna w pękach.
  10. Żołędź

    BIESIADA

    Witam biesiadniczki! Dziękuję JODŁECZKO za zaproszenie. Żołędzie! Chodzę i zbieram żołędzie. - A co z tych żołędzi będzie? - Będzie żołędziowy król i królowa, dziewczynka żołędziowa, żołędziowe talerze, półmiski, żołędziowe kubki i miski. Na nich będzie żołędziowa uczta z żołędzi. Nie wiem tylko, komu smakować będzie? - Może dzikom, gdyby przyszły tu z lasu, ale dziki pewno nie mają czasu.
×