

anilove
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez anilove
-
basiula888 Doskonale Cię rozumiem... Ja także jestem po laparo (w marcu) moja gin obiecywała złote góry, ale nic totalnie mi to nie pomogło :( Dziś 40 dzien bezowulacyjnego cyklu, ale postanowiłam znowu ruszyć do przodu. Na jutro jestem umówiona do ginekologa endykronologa, zobaczymy co mi ciekawego powie... Ja także tak bardzo chcę dać mojemu kochanemu dziecko, on tak kocha dzieci, nie macie pojęcia jak bardzo, a ja z miesiąca na miesiąc czuję się coraz gorzej, jak taka pusta skorupa, która nic w sobie nie ma oprócz żalu...
-
ewpcoo już spieszę z informacjami, otóż wg mnie jest to super mieszanka (jest tylko nieco uciążliwa). Podaję skład mieszanki nr 2 O. Klimuszko - przy PCO wszystkiego po 50 gr kwiat jasnoty białej liść mącznicy liść rozmarynu liść pokrzywy ziele rdestu ptasiego ziele drapacza ziele przywrotnika kwiat kasztanowca korzeń mniszka owoc róży I teraz stosowanie: 3 razy dziennie, zaparzamy kopiastą ŁYŻKĘ stołową, zalewamy szklanką wrzątku i parzymy tak pod przykryciem 3 godziny. Później cedzimy, podgrzewamy lekko (ja w mikrofalówce podgrzewałam) i pojemy małymi łyczkami - lepiej się wchłania. Ja parzyłam sobie to tak, że rano piłam zaparzoną mieszankę z wieczora, później od razu zalewałam nową porcję, którą wypijałam po południu, od razu parzyłam kolejną i wypijałam ją przed snem. Zioła po takim zaparzeniu mogą stać do 10 godzin. W smaku bardzo dobre - przynajmniej mi smakowały. Przestałam je pić po 2 miesiącach bo byłam na urlopie i tam raczej ciężko było... a później przerzuciłam się na tą mieszankę O. Sroki bo niby że nie taka uciążliwa. Ale chyba to nie to, bo teraz nie mam owulacji, a wtedy na pewno raz miałam pęcherzyk dominujący :)
-
Jakoś gościu dziwnie piszesz, nie bardzo wiem o co Ci chodzi. Przy PCO każda anomalia jest normalna (jeśli można to tak ująć). Przykładowo okresu, bez wspomagaczy, można wypatrywać i pół roku, bo taka właśnie jest natura PCO. Fajnie, że u Ciebie wszystko jest ok przy PCO, tylko się cieszyć :)
-
gość Ewpcoo ma pco, więc to raczej nic dziwnego, że miewa takie anomalie... ewpcoo fajnie, że zdecydowałaś się na kolejny cykl, ja też juz drugi, ale znowu bezowulacyjny. Zastanawiam się czy nie wrócić do mieszanki O. Klimuszko na pco, piłam to jakieś 2 miesiące, ale w połączeniu z Clo i dupkiem i tylko w tym okresie pojawił mi się pęcherzyk dominujący. Ale na razie dopiję do 3 cykli, a później pomyślę.
-
Mam nadzieję, że jakoś sobie poradzisz. Czasem jak słucham o takich przypadkach to aż mi się coś dzieje w środku. Takiego sorry palanta wypadałoby powiesić za jaja...
-
Gunia Też myślę, że to ładne dwie kreski (też bym chciała, żeby ta druga u mnie choć raz była taka wyraźna) Powodzenia!!
-
Talia_85 Gratuluję Ci z całego serca i też dziękuję że napisałaś. Takie posty jakoś zawsze podnoszą mnie na duchu. Czytając czułam jakbyś trochę opisywała i mnie. W tej chwili jestem w połowie drugiego cyklu z ziołami, ale niestety nie zauważyłam owulacji, test owulacyjny który myślałam że być może jest pozytywny jednak nie był pozytywny - wmówiłam sobie tą drugą ledwo widoczną kreskę :) W pierwszym cyklu też nie miałam owulacji i też dostałam miesiączkę po 28 dniach (szok). Mam nadzieję, że niedługo pójdę w Twoje ślady :) Pozdrawiam
-
Mam jeszcze pytanko, czy któraś z was zna może doktora Milewicza? Przyjmuje w Krakowie i jest ginekologiem endokrynologiem. Szukam kogoś dobrego w tej dziedzinie. A może znacie jakiegoś dobrego?
-
Kurcze, ale się porobiło :) Smyku ma rację co do tego, że nie ma się co sprzeczać, ale nie zgodzę się z tym, że każdy jest kowalem własnego losu, bo w tym przypadku jesteśmy odpowiedzialne za zdrowie i życie naszego przyszłego dziecka! Ja osobiście nie wyobrażam sobie, żebym przez wzgląd przez wątrobę naraziła zdrowie dziecka. Też sporo czytałam na ten temat, o wątrobie nic nie wiem, ale wiem za to jakie szkody potrafi narobić brak kwasu foliowego w rozwijającym się organizmie. Fajnie jak uzupełnia się kwas odpowiednim odżywianiem, ale ogólnie jest go bardzo malutko we wszystkim - dlatego zażywam dawkę europejską (amerykańska czy jakaś jest o 1/3 wyższa). Tak samo mój ginekolog nie chce nawet słyszeć u pacjentek że tego nie chcą zażywać - co ginekolog to obyczaj hehe :)
-
wtorkowa Mieszankę nr 3 pije się na dwa sposoby - najlepiej w pełnym składzie, bo żeby byl efekt nie powinno niczego zabraknąć, w koncu O. Sroka po coś te składniki tam umieścił. Jeśli jest obawa o działanie poronne w 2 fazie, to wówczas pije się je w połączeniu z mieszanką na 2 fazę. Czyli, są dwa sposoby picia: 1 - pijemy zioła przez cały cykl, nieprzewanie przez pełne 3 cykle. Robimy miesiąc przerwy i powtarzamy 3 miesiące etc. 2 - jeśli mamy PEWNOŚĆ że nastąpiła owulacja to od owulacji przechodzimy na mieszankę na 2 fazę, w składzie: przywrotnik 40g, pokrzywa 40 gr, krwawnik 40g. Zaparzamy łyżkę ziół w szklance wrzątku, pijemy 3 razy dziennie.
-
Gunia Ja kupiłam Maca Plus Bioselen firny AZmedica, pełno tego na allegro.
-
Z tą moją zablokowaną owulacją to długa historia ale było mniej więcej tak: moja pani doktor nie monitorowała mnie przez cały cykl, jedynie usg w przedziale 11-14 dniu cyklu. Po 3 cyklach 3 miesięcznych (plus przerwy) z Clostilbegytem nie stwierdziłyśmy ani raz! pęcherzyka dominującego. Duphaston miałam polecenie brać od 16 do 25 dnia cyklu, tak więc tak właśnie go zażywałam. Po jakimś czasie przestałam jakby ufać mojej pani doktor i poszłam na monitoring po Clo do innego lekarza. Też brałam wtedy Duphaston i na monitoringu ujrzeliśmy piękny pęcherzyk dominujący ale w 35 dniu cyklu... (jak już byłam 10 dni po ostatniej tabletce Dupka). Pęcherzyk niestety nie pękł, obawialiśmy się czy nie zrobi się z niego torbiel, ale wchłoną się na szczęście. Ten drugi lekarz wyjaśnił mi, że tak mogło się stać przez zbyt wcześnie zażyty Duphaston. Od tej pory postanowiłam odpocząć sobie od lekarzy i od lekarstw. Na razie stawiam na zioła, daję sobie pół roku na naturalne wspomagacze - później poszukam jakiegoś dobrego ginekologa endokrynologa i zobaczymy co będzie :) Z nowości to dziś test owulacyjny pokazał mi bardzo słabo widoczną drugą kreseczkę - zobaczymy co będzie :) Pozdrowionka
-
ilonek i pozytywka Świetne wieści :) Ogromne gratulacje, Życzę dużo zdrowia dla was i waszych fasolek :)
-
Co do picia ziół i Duphastonu wg mnie jest to tak: - Duphaston warto zażywać tylko w przypadku kiedy była owulacja. - Zioła warto przestać pić w dniu owulacji i zamienić na mieszankę na II fazę cyklu. - Jeśli owulacji nie było nie ma sensu brać Duphastonu (w moim przypadku lekarz mi go wciskał na siłę i jestem pewna, że zablokował mi 2 późne owulacje). - Tak samo jeśli nie było owulacji nie ma sensu przechodzić na mieszankę na II fazę. - Ziół lepiej nie mieszać z hormonami, nie wiem tylko jak to jest z lakami na tarczycę itd, ale tak na chłopski rozum nie powinno to kolidować. Lekarzy tez nie ma sensu pytać, bo wg nich jest to czarna magia używana przez zacofane osoby (oczywiście zdarzają się wyjątki). Dobrze by było znaleźć dobrego i oświeconego zielarza, który umiałby się wypowiedzieć na ten temat. Ja takiego nie znam i na moim terenie o takim nie słyszałam. Jakbyście miały jakieś sprawdzone info byłoby świetnie :)
-
kotek 1985 Jeśli nie masz problemów z podwoziem nie widzę powodu ani potrzeby aby stosować kurację ziołami. Zdarza się że ziola potrafią rozregulować prawidłowe cykle. Ja bym nie ryzykowała. Próbujcie a na pewno się wam uda. Jak po roku nadal nie traficie to wtedy polecam zrobić kompleksowe badania żeby wiedzieć co jest nie tak i wtedy ewentualnie dopasować kurację ziołową. Pozdrawiam i powodzenia w staraniach.
-
Lancome23 Nie wiem czy można samemu, pewnie można, ja zawsze robiłam takie badania z polecenia mojej ginekolog i też ona pobierała próbki. Chwileczka Ziół nie powinno się niczym słodzić, a te przy okazji są bardzo dobre w smaku, lepsze niż niejedna herbata owocowa :) Ja ziółka piję wieczorem, czasem godzinę przed snem czasem zaraz przed, nie wiem czy ma to jakieś duże znaczenie.
-
magdaj24 ogromniaste gratulacje, cieszę się razem z Tobą :) basiula888 witaj! mam nadzieję że w Twoim przypaku elektrokauteryzacja jajników będzie miała lepsze efekty niż w moim przypadku. U mnie nie zmieniło się nic, owulacji jak nie bylo tak nie ma, nawet z podwójną dawką Clo... Jedyne z czego jestem zadowolona to to, że przy okazji sprawdzono mi drożność jajowodòw i chociaż to mam ok. Powodzenia!
-
Lancome 23 powiedz mi do dokladnie wam dolega? Strasznie dziwne to ze co chwile wam to powraca, ja tez nieraz mialam takie rozne przypadki, ale po leczeniu nigdy mi sie nie wrocilo. No chyba, ze zapalenie pecherza moczowego, uporczywie wracalo przez rok po slubie, ale odkad pije Urinal skonczyly sie te problemy.
-
jamajka - witaj na forum, ja tak mysle, ze trzeba wierzyc w to ze w koncu sie uda. Pozytywne myslenie pomaga, a wiara w ziola to tez juz polowa sukcesu. Ja z ziolami mialam doczynienia jako dziecko, moja babcia uznawala tylko naturalne metody leczenia w zwiazku z tym tej wiary mi sporo zostalo. Ale jakos nie wpadlam na to, ze ziolami moge zaczac wspomagac zajscie w ciaze. Przez przypadek znalazlam ten temat i sie zaczelo. To juz drugi cykl z ziolkami, bardzo dobrze sie czuje, prace jajnikow zauwazam (delikatnie ale czuje). Martwi mnie tylko nieustanny bol piersi, szczegolnie w nocy... ciezko przewrocic sie z boku na bok
-
Ja także myślę, że to kwestia indywidualna, mi akurat @ przyszła po równych 28 dniach, czego nigdy jeszcze nie doświadczyłam :) Natomiast piersi są bardzo czułe, właściwie cały czas, myślałam że po @ przestaną boleć, ale niestety tak się nie stało. Ale to dopiero 1 cykl z ziołami, trzeba poczekać.
-
Dziękuję za ciepłe przyjęcie :) Wiecie co? Tak sobie patrzę na całe forum i znalazłam temat "escapelle" - ma 21 tys odpowiedzi, dziewczyny tam się udzielające spanikowane na maxa, chcą się pozbyć niechcianych ciąż.... a mi się coś dzieje w środku jak to czytam. Tak szczerze w tym przypadku moja tolerancja jest równa zeru. Pewnie to dlatego, że tyle czasu czekamy na ten mały cud, starania kosztują nas tyle nerwów i zdrowia, a tamte laski panikują po jednym razie. Gdzie tu sprawiedliwość? Swoją drogą w głowie mi się też nie mieści jak można chcieć zabić w sobie nowe życie, obrzydliwe to jest. Chociaż to pewnie jest lepsze niż jakby miały później te dzieci wyrzucać gdzieś na śmietnik. Ciężki temat. No, a wracając do ziółkowych starań, od wczoraj jestem tak nakręcona, jak już dawno nie byłam. Nawet sny miałam bardzo tematyczne, przez całą noc śniłam o tym, że mam owulację =) Głęboko wierzę, że już niebawem się uda, w tym temacie jest bardzo dużo przykładów kobiet, którym się udało po ziółkach, to jest baaaardzo budujące :)