Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama natalki

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mama natalki

  1. hehehehehe.... pewnie o koraliki.... ide ogladac facetow w czerni, bo maz winko otworzyl a mala wisi mi u nogi i wcale nie zamierza isc spac :)
  2. a co sie dzieje z dzieciaczkami ze tak dziwnie spia?????????
  3. natalce udało sie skasowac w aparacie wiekszosc zdjec.... :( zdolna dziewczynka.... wrzucilam wszystkie resztki, ktore sie ostaly :( zadnych ciekawych jak wybrala pieniadze, jak wznosila toast :( ggrrrrr.... wrrrrrrrrrrrrrrrrrrr eeeh...mamusi słoneczko... a właśnie- wybrała pieniadze! tatusia słoneczko, hihihi nie wiem czy Wam wspominałam że mała uwielbia myc zęby... szczotkuje wytrwale, a przy kazdym myciu rak chce zeby jej dac szczoteczke :) a w ogole jakie pustki tu dzisiaj... tylko my Martus tu zajrzałysmy dzisiaj?
  4. ja wybrałam pośrednie rozwiązanie - kupiłam na zimę miniaturowe spodnie narciarskie i kurteczke :) co do butów - ja kupuję na allegro, gdyz są znacznie tańsze czasem. A firmę i rozmiar mam wcześniej wymierzone w sklepie, więc wiem dokładnie czego szukam. Elu- ja też miałam koszmarny 28godzinny poród, który skończyl się utratą przytomności, skażeniem i podduszeniem płodu, wyciąganiem kleszczami po cesarskim cięciu i jak mam napisane w karcie wypisu ze szpitala- \"bezpośrednim zagrożeniem życia matki i płodu.\" Po porodzie spedziłyśmy 10 dni w szpitalu na leczeniu i mnie i Natalki. Wiem co czujesz- ten strach o prawidłowy rozwój dziecka i na ile to wszystko zaważyło na prawidłowym funkcjonowaniu jej mózgu. Ale nie wolno się zadreczać. Nic Ci to nie da przecież! Zauważysz jak coś będzie nie tak! Trzeba się cieszyć, ze tak ładnie się rozwijają. Ze wbrew początkowym przeszkodom - żyją, rosną i się rozwijają. Nosek do góry i nie myśl tyle o tym! Dziekuje bardzo wszystkim za życzenia! Jest nambardzo miło :) \"3 dniowka prawie jak wesele\" - hehehehe... prawie ze... u nas to wymog metrazowy... wiecej niz 10 osob to juz układanie piętrowe :) a rodzina spora (z samej mojej strony! jestem jedna z siedmiorga rodzeństwa :) ) było śmiesznie... mała przeciez z powodu choroby nie wychodziła 2 tyg z domu. Tak sie wiec ucieszyła z gosci, ze rozrabiała, zaczepiała i sie popisywała :) bardzo dobrze jej to zrobiło :) a i goście dopisali- ku mojemu zaskoczeniu o jej urodzinach pamietała i sie zjawiła nawet moja mentorka i naukowa opiekunka, była szefowa \"Polityki\"... ogólnie wszystko sie udało, i natalia i ja przezylysmy to na swoj sposob i dało nam to wiele radości... jedzenia zostało multum! tylko krem szpinakowy poszedł od razu i musiałam dorabiać :) ale serów i ryb została cała lodówka.... a czeka nas w piatek jeszcze jedna tura gosci - nasi bliscy znajomi... ale to juz bardziej pochlajparty bedzie, hihi.. a! no i mój mąż! chyba jeszcze raz za niego wyjdę! kocham łobuza strasznie... ale do rzeczy- w nocy 6.10.2006 o godzinie 1:05 (dokładny czas przyjścia na świat naszego karalucha) obudził mnie dziekując za życie natalki i z rozkoszną minką upierał się, że właśnie teraz musimy naszej córeczce dać prezent- a jedynym słusznym podarunkiem dla niej będzie braciszek :) :) :) :) eeh... przepraszam za ten chaotyczny opis, ale jestem tak jakos podładowana pozytywnie, że nie moge sie na niczym skupic :) całuje Was mocno, zdjęcia wrzucę wieczorkiem pozdrawiam Kaska
  5. dzieeeekujemy bałdzo!!! :) opuszczamy Was na weekend, bo musze odłączyć komputer, żeby go schować... biurko zajmuje zbyt dużo miejsca, a na naszych 32 m musimy pomiescic dzis 15, jutro 10 i pojutrze 12 osob... nie wiem jak ja to przezyje... szczegolnie rozstanie z komputerem.... ;) buziaki ogromne!
  6. a jesli chodzi o kolacje to ZAPRASZAM do mnie! jestem wlasnie na etapie smazenia pikantnych nalesnikow do tortilli... a dla tych co poszcza w piatek- ryba po żydowsku, sledz w smietanie, łosoś wędzony w koreczkach, paluszki krabowe i rybne... tudziez sery - camembert smazony z żurawiną, pleśniowe, żołte i baaaardzo dojrzałe.... do tego czerwone winko... a dla grubego misia cos lzej strawnego- krem szpinakowy z jajkiem na twardo.... no i salatki- grecka, brokulowa, rybna.... chyba dzis raczej nie zdaze sie przespac... co mnie podkusiło robic jutro impreze....
  7. ja tez po kontroli.... kolejny antybiotyk - zapalenie oskrzeli... a jutro tyle gosciow :( moja mama mowila na to nie dzien brudaska, tylko dzien dziecka :) \"mozecie sie dzis nie myc- macie dzien dziecka\" :) eech, te mamy.... odkad jestem matka ciagle przywoluje w pamieci mase zdarzen z nia zwiazanych...
  8. A! moj m tez po zjedzeniu zupy pyta \" no dobra, a obiad jakis bedzie?\" :)
  9. i zasmażka..... dobrej nocki laseczki....
  10. Miisiu dzieeeeekuje za poswiecenie, ale ty nie znasz mojego potwora...hihi, wykonczy Cie... przy Twoich slodkich dzieciaczkach to prawdziwy diabelek.... :) hihihi Carlus, to prawda, dlatego chcemy tam spedzic sylwestra... o i troche z sentymentu... to nasze poczatki znajomosci.. Patryk tam pracowal rok i zrezygnowal, bo za bardzo tesknil za mna :) tylko powaznie nie wiem, czy to mozliwe ze wzgledu na natke... rozstanie nie wchodzi w gre... a czy dla niej to bedzie rownie fajny wyjazd jak dla nas??? troche watpie... no i sama kolacja sylwestrowa- tam nie bedzie jej z kim zostawic... a ciagnac ja na balange? kurcze... sama nie wiem... pewnie skonczymy w domku :(
  11. aaaaaaaaaa!! hura! pospalysmy z mala do 11!!!! i noc spokojniejsza! jestem nowo narodzona... :) znalezlismy oferte sylwestra w paryzu z pobytem 7 dniowym.... bardzo atrakcyjna, za 1100 zl... bardzo bysmy chciali skorzystac, ale nie wiemy, jak to pogodzic z natalka... a przeciez za nic jej nie zostawimy.... co myslicie? jak ona sie w tym odnajdzie? to zorganizowana wycieczka z masa zwiedzania.... sama nie wiem...bałdzo bym ciała...
  12. apropos zalewania.... nasi poprzednicy notorycznie zalewali sasiadke pod nami...rozebralismy ekran na wannie a tam tak dziwna instalacja, ze nie dziwie ze zalewa.... zrobilismy generalny remont lazienki, lacznie z rurami w scianach - 4 tysie w plecy... kafelki, podesty i stolik pod miche zlewozmywaka... i co?????? wczoraj pani przyszla po 3 miesiacach spokoju ze znow jest zalewana!!!!!! a u nas nic nie widac!!! jestem zalamana... trzeba bedzie kafelki rozkuwac i te rzezby zniszczyc.... chce mi sie gryzc!
  13. i jaki z tego wniosek?? jaki wniosek???? nigdy nie jedz kiszonych ogorkow! jakby powiedzial moj maz :) ale ja mu zawsze wtedy, ze zawsze trzeba mnie sluchac, hiehie a powaznie, to jedz do tych Zalusek...to raptem pol godziny drogi...
  14. plecy- cccuuudo! mala jest na antybiotykach niestety, po wczesniejszej tygodniowej kuracji ktora nic nie pomogla na syropach... do tego tantum verde, ambrosol i sol fizjologiczna... moja inicjatywa- Wick VapoRub na klatke piersiowa i olbas oil na poduszke... no irurka w nos i odsysanie... kiepsko to wszystko idzie... rezultaty mizerne...zobaczymy...mam nadzieje ze do urodzin bedzie zdrowa...
  15. Carlus, co z Toba? Isia po nocniku to chiba juz padla...
  16. :D jesz chwilka i bede mogla w koncu powiedziec \"a nie mowilam\"? no pekne chyba zanim sie doczekam, hihi?
  17. nnnnnieee... czysciutka i wstretna jak kazda wodka... :) ale z sokiem czy cola moze byc :)
  18. oo Nesiaaaa, jak kregoslup??/ bialej damy?
  19. Isia w niebieskim? to juz rozumiem czemu zaczynasz z pozycji lezacej, hiehie
  20. ale mi zjadlo tekstu... białą damę bylo... hiehie
  21. aaa ja znalazlam białme w zamrażarce i soczek.... oooojjj tak... huuraa... narobilyscie mi apetytu.... mnniam A! rzucilam palenie... hehe ciekawe na jak dlugo.... narazie tydzien za man :) Carlusia, jakos wiedzialam ze Cie tu zapach procentow sciagnie, hiehie
  22. ooooooooo jak o piciu mowa to staje do apelu, hiehiehiehiehiehie
  23. witam i pozdrawiam z placu boju... drugi tydzień trwa chorubsko i specjalnie rzadnej poprawy nie widze... no moze poza spadkiem goraczki... ale za to odkad bierze antybiotyki to rozwolnienia caly bozy dzien.... nos cieknie, oddychac nie moze, ciagle w nocy sie dusi, wiec ja praktycznie nie sypiam, kaszle przeokrutnie... a najgorzej ze na dwor nie mozna... kisimy sie w tym mieszkaniu, bleeeah.... a tu urodzinki w piatek, rodzinka... a solenizantka chora :( z innej struny: carlunia - staramy, staramy... i i mamy mizerne efekty :( ale... nie spoczniemy nim dojdziemy... a jak u Was? Nesiu!!!!!!!!~do Płońska marsz! czasu bys zaoszczedzila! a i pieniedzy! no i bolu przede wszystkim! komis to az na bemowie- na powstancow slaskich - na przeciwko tesco (os.gorczewska) ale jest tych komisow wszedzie od groma... fakt ze tamten ma ogromny wybor wozkow! myslalam o tym co mowilas o tych małych kolkach na zime.... ale przeciez beda sanki!!! :) Misiu, czy Ty juz całkiem na nas krzyżyk postawiłas? :( TPM- gratuluje takiej niani! skarb Ci sie trafil.. (ta druga oczywiscie ;) )
  24. mala jest chora... tydzien minal na lekarstwach i jest gorzej niz bylo... dostala antybiotyki... jestem ledwo zywa, chce spaaaac... noce od tygodnia nieprzespane- dusi sie, budzi i placze.... eech, szkoda nawet marudzic....caluje Was mocno..... A! wazy 11kg....
×