Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama natalki

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mama natalki

  1. o Neesia.. wlasnie- kiedy spacer????????????
  2. Dominiko jakos Ci sie nie dziwie... majac piekarnie... :) a ja bez weglowodanow... zero chleba,kaszy, makaronu... i po 17 juz nic... a potem jeszcze dorzucilam herbalife.... co do zlotu- jak to niewykonalne?? ustalmy gdzie wiekszosci byloby najbardziej po drodze... my z misiem, a mysle ze i nesia, mozglybysmy sie przemiescic gdzie trzeba... ja w kazdym razie z mila checia...
  3. dla mnie to grupa konowalow.... ale nic...denerwowac sie nei bede.... mojej siostrze endokrynolog powiedzial ze z powodu nadczynnosci tarczycy urodzi martwe dzoecko.....w 7 miesiacu ciazy takie teksty... kretyn to malo powiedziane...ehh...dobra...luz u nas? jestesmy na etapie rozwieszania ogloszen o zamianie mieszkania na wieksze.. nad bobem pracujemy... maz chcialby syna, ale twierdzi ze zle zaczelismy prace i bedzie dziewczynka, hihi :) wlasnie dziewczyny- jak sie robi chlopca???? :) w weekend jedziemy do wroclawia, samochod sie nam poddal calkowicie, wiec jeszcze jakis kredyt na auto nas czeka no i podroz do wroclawia pociagiem...mizerne efekty w odchudzaniu.... cale wakacje katorgi i tylko 6 kg.... :( jestem zniechecona.... a gdzie te 30 ktore musZe zgubic??? eeeh... dupa, do tego rwanie w dole brzucha.. jak bede w ciazy, to nie bede mogla sie juz odchudzac... dobra...ide spac, bo ja mam nastroj mocno zrzedzacy dzisiaj...
  4. misiu... te dowcipy bylyby moze i smieszne, gdyby nie to ze nasza pieprzona rzeczywistosc.... wllasnie przgladalismy nasze faktury... miesiecznie placimy 1200 zl podatku i 700 ZUS...rozumiecie 700 zl kurna!! przeciez to abonament- zlota karta w ekstra klinice- a idziesz do lekarza za te 700 zl do przychodni a on Cie traktuje jk gowno..... kurwica czlowieka sciska... ale nic to... zlot to nie narzekania....na TCM leci basn o braciach grimm, wiec tak jednym okiem jestem z Wami :) pijanice jedne :)
  5. oj gumi.... jak dla mnie za szybka!!! drze sie, piszczy, nauczyla sie szczypac i gryzc jak jest niezadowolona i nie bardzo wiem jak z tym walczyc, bo przeciez nie moge jej jeszcze wytlumaczyc dlaczego to jest zle i z jakimi konsekwencjami w karach sie to wiarze.... moj krzyk na nia dziala tylko przez chwilke...a teraz sama chodzi, a raczej biega to ma mnie w nosie i sobie idzie... hehe, a ona ma dopiero 10 miesiecy.... ja nie dozyje jeje nastu lat... do tego jesczez ostatnio budzi sie pare razy w nocy i poplakuje... konczy sie zazwyczaj tym ze biore ja do lozka... a jest taka wiercipieta ze nie idzie sie wyspac z nia.... jestem wykonczona... potrzebne mi w tym stanie to drugie jak gradobicie rolnikowi... ide spac.... dobrej nocki laseczki :)
  6. u mnie posucha.... wczoraj mialam ciezki wieczor i ku rozpaczy mojej mamy maz mnie przywlokl do domu po 3 w nocy.... eeehh w kazdym razie chocbym chciala, to lodowka z procentow wyczyszczona... ale z checia popatrze na Wasze wyczyny... jestem juz u siebie, z jezorem na wierzchu, bo mala wszedzie wlazi... tupta sama i na spacerach po kazdy listek musimy sie zatrzymac...a co dopiero atrakcje pt kamyk, kijek czy psia kupa... do tego bardzo bawi ja uciekanie przede mna jak zalapie ze chce ja za reke wziac albo przewinac... jest bardzo szybka...:) bardzo duzo juz rozumie- ladnie pokazuje raczkami ze nic nie ma, macha, wysyla caluski, bije brawo, pokazuje nunu paluszkiem i wie ze nie wolno, wskazuje na przedmioty jak spytam gdzie mama, tata, baba, lampa, oczko itp no i tanczy jak szalona.... bodaj odrobina muzyki, a ta kreci glowka, dupcia i podskakuje.... kupa smiechu... co do drugiego bobasa, to robi sie starannie :) maz codziennie powtarza, ze musimy lepiej dopracowac dzisiaj uszy, zeby rowne byly, jutro nad noskiem itd.. duzo tych czesci ciala i praca zmudna :) ale sens dla jakiego uprawiamy te nasze codzienne zapasy nadał milego smaczku naszemu zyciu intymnemu :) to tyle o nas... misiu cos wiecej o imprezie... carla- graaaaaatuluje kroczkow!!! nesiu- kiedy siem umoooofim??? dziewczyny ale sie ciesze ze moge Was poczytac :)
  7. Alle o sso....? Ech, narozrabiala fiona w tej tabelce.... jakies piaseczno mi sie do tylka przyczepilo ;P Spoznione zyczenia dla wszystkich solenizantow.... !!!!!! przepraszam najmocniej za moje lakoniczne pisanie, ale ja swoje mieszkanie to rzadziej niz hotel widuje... teraz znowu na tydzien, lub dwa u mamy.... i w tym miejscu PRZEPRASZAM CIE NESIU ale dopiero dzis przeczytalam Twojego posta! obiecuje solennie, ze zadzwonie jak wroce, bo teraz to rzeczywiscie mamy do siebie rzut beretem... natalka gania jak nakrecona... nie nadazam za nia... do tego podjelismy wazna decyzje- zaczynamy sie starac o drugie.... ja sie chyba zastrzele w tym domu :( ale skoro i tak siedze z mala, to nie ma co czekac... a i dla natalki bedzie lepiej... martwi mnie tylko, ze kazali dwa lata po cesarce czekac... ale tyle moich znajomych rodzilo po cc rok po roku... sama nie wiem.... w kazdym razie starania juz podjelismy.... a! i nie mowilam Wam - pierwsza rocznice slubu mamy juz za soba :) maz sie postaral, az mi buty z nog pospadaly z wrazenia- resteuracja, potem teatr, a potem jeszcze do klubu na nocny szoł Lucasa - bardziej znanego jako Lola Lou.... po dziecko wrocilismy rano.... :) caluje Was mocno - a Ciebie Carla w sam czubek nosa smutasku :)*
  8. niech mnie kule......... Juuuulkaaaaaaaaa sie pojawila..... :) :) :) sstrrrasznie sie stesknilam..... Wanda - mnie laktator nic nie zmienil, ale stosowalam go bardzo krotko.... Carlus- ja tez polecam bebilon.... natalka jest na nim od poczatku i wiesz jaki klocek z niej :) co tam sie u Ciebie dzieje??? taki smutek ciagle od Ciebie bije.... Pscola, to zesmy sie minely we wlodku.... :( Nesiu, no tak zigonrowac moje nawolywania do spaceru, chlip, chlip... Asiu, trzymaj sie słonko.... Moja mala chodzi od kilku dni sama....ciagle sie jeszcze boi, ale potrafi spory kawal zrobic sama.... zebow mamy juz 6 a wypadkow z nimi cala moc..... rak mi brakuje na upilnowanie wszystkiego... wszedzie wlazi, wszystko z polek wyciaga, zadne zabezpieczenia sie nie sprawdzaja.... no i tanczy... bodaj dzwonek w komorce jest sygnalem do tanca... kupa smiechu :) a! i kloci sie o wszystko... pozdrawiam Was mocno!
  9. TPM.... bardzo mi przykro.... dla wszystkich solenizantow spoznione zyczenia! u nas absolutny brak czasu...caly weekend dlugasny szalelismy na rowerach... mala poczatkowo walczyla z kaskiem, ae potem zobaczyla ze jest fajnie i dala mu spokoj.... marudzila tylko jak wjechalismy do lasu, bo ja na wybojach wytrzeslo... w niedziele wyjezdzamy na tydzien do zakopanego swietowac swoja rocznice slubu :) (cywilnego) moze ktos sie dolaczy?? Nesiu, skoro Ty teraz na dolince to mamy do siebie rzut beretem... moze jakis spacerek?
  10. STO LAT STO LAT DLA DUSTINKA I SPOZNIONE DLA MARLENKI!!!! baaaaaardzo WAM DZIEKUJE za slowa wsparcia... szpital to potworne miejsce.... nie poznawalam tam corki...ciagle plakala, tulila sie i znowu plakala... nie chciala zasnac w lozeczku.... cala noc chodzilam z nia na rekach po szpitalu bo tylko w takiej pozycji zasypiala... jak tylko opuscilismy szpital- odrodzila sie jak feniks z popiolow.... piszczala, cieszyla sie, gadala i klocila jak najeta....jest juz znacznie lepiej... nie moge jej tylko zniknac z pola widzenia... w ramach wyjasnienia- stluklam sloiczek gerbera - mała była szybsza... odsunelam ja i wzielam sie za sprzatanie a nagle patryk do mnie ze natalka ma zakrwawiona buzie- podbiegl i wyjal jej z ust kawalek sloika....dziamgala go sobie mimo ze sie ranila... wariatka... kurna wszystko do buzi... oczywiscie w takiej sytuacji nie wiadomo czy to jedyny, czy cos polknela, wiec do szpitala na przeswietlenie... okazalo sie ze to nie takie proste, ze trzeba pod narkoza zrobic zabieg itd... ech skoda gadac.... najedlismy sie nerwow wszyscy... a jeszcze pielegniarka mi opowiadala z czym trafiaja dzieciaki- jakies monety, koraliki, otwarte agrafki, polkniete srodki czyszczace z ktorych juz raczej sie nie odratowywuje... jakis orzeszek, ktory po 3 tygodniach zaczal ropiec w oskrzelach... zgroza jak czlowiek pomysli co go jeszcze czeka... ale dosc smedzenia - dziewczyny jestescie naprawde REWELACYJNE!!!! bardzo sie ciesze ze jestescie!!! a natalka rzeczywiscie jak mowil misiu ma sluszny numer stopki- 21 :) pozdrawiam
  11. a i najwazniejsze!! natalka chodzi...
  12. musze Was nadrobic czytac, tymczasem spoznione zyczenia dla Wszystkich solenizantow!!!! misiu - cangoo to nasze marzenie..... przynajmniej wszystko sie miesci..... carlus- na bezsilnosc niestety nie ma farmaceutyku :( :( :( nesiu- tylek w garsc i do wiekszego!!!! a jak nie chcesz, to mozesz nam oddac :) doczytam Was i cos jescze napisze buziaki
  13. my juz pourlopowani, ale zebym odpoczela, to bym nie powiedziala ;) jako ze nie lubimy siedziec na plazy, to zjezdzilismy cale wybrzeze... zaszylismy sie w domku we wsi Przebrno- obok Krynicy Morskiej, gdzie w całej wsi może trzy domy, głeboko w lesie obok samej wody... pusto, cicho... plaza pusciutka, a dwa kilometry dalej śledź przy śledziu Kryniczny... cuuudo..... no i cena!! w Krynicy mniej niz 70 w kiepskich warunkach to nie chciali, a tu 20-25 zl.... miooooodzio.... ale ze na tylkach nie usiedzimy to trojmiasto przez dwa dni, frombork, władysławowo, chałupy, kozmice, jastarnia, jurata i hel.... problem tylko z tym, ze czlowiek zmeczony wraca.... a jeszcze smiesznie- wyznaczylismy na gps zeby nas prowadził najkrotsza droga, wiec on potraktowal polne i leśne drózki jako drogi i nas w takie maliny wywiodl, ze ojej........... no i poparzylismy sie przeokrutnie, bo przed sloncem sie chowalismy hihi.... teraz aby do piatku i w góry....
  14. no i jak ja siedze, to se poszly :( a misiek jest najbardziej be- zaproponowala piwo i kimnela... buuuu :( wrzucilam zdjatka na bobasy
  15. dominisiu- nie wiem :( jedziemy w ciemno.... chcemy jakas pusta plaze znalezc, wiec na wschodnie pomorze, bo tam nie ma tylu kurortow i ogolnie jest tam pusciej... poszukamy... a jak nie znajdziemy to do karwienskich blot.... obaczym... a co reszta- pospala sie?? oj bo wkleje jeszcze raz tabelke!!!! notabene natalka wzy juz 10,5!! i mierzy 75cm! :) to z 30.06.2006
  16. a streszczenie- coz.... wszystkie baby tutaj rozrabialy naokraglo... mowie Ci- zyc sie z nimi nie da... na zmiane cos zmaluja.... nic tylko przez kolano i wlac w pupe.... a! i jeszcez jakies ekscesy tu odchodza... strach pisac... tak cnotliwa niewiasta jak ja nie porusza takich tematow... ale mowie ci - jakis mis na jakiejs pralce.... jakas pscola - anal-oral..... jakas carla i obowiazki malzenskie... az sie kolana uginaja od przesytu perwersji.... no i jeszcze Isia, ktora w ulamkach sie tu pokazuje.. a raczej pokazywala, dopoki ortopeda nie wymowil zaklecia, ze z bioderkami wszystko OK!!!!! do tego pierwsze przyjecia urodzinowe z okazji roczku i przygotowania do nastepnych, urlopy, wyczyny maluchow, troche smutasow, jakies psy i tesciowe wykanczajace porzadnych ludzi, zeby, zeby zeby... powroty do pracy, pijanstwa, rozpusta itd.... no i julka, ktora sie na nas wypiela- grrrrrr, najwiekszy potworek cafe! pewnie sporo pominelam, ale wieczor pozny, pragnienie meczy a i meza brak...
  17. przepraszam ze Was zanudzam, ale jak Wam o tym nie powiem, to komu?? kto inny mnie zrozumie? czuje sie jak bardzo zla matka....
  18. dziewczyny, dzieci sa u Was zawsze na ustach... dzieciaczki, slodziaki czy jeszcze inaczej.... jak Wy to robicie.....??????????? tyle milosci.... ja mam jakis kryzys... potwor neka mnie nieustannie.... uciekam do ubikacji aby sie na chwile przed nia schronic.... przeraza mnie mysl, ze kazdy dzien juz taki bedzie.... ze zawsze bedzie Natalka.... ze nie ma mnie, ze nie moge siebie odnalezc, takiej jaka sie znalam.... pewnej siebie, zorganizowanej, zajmujacej jakies miejsce w hierarhi spolecznej... mam wrazenie, ze jestem teraz na samym dole tej drabiny.... ze sluze tylko do karmienia i przewijania... ja wiem ze powiecie ze to bzdury, ale tak sie czuje.... nie moge juz nawet myslec o sobie dobrze.... a mysl o tym ze juz nigdy nie bede wolna przeraza mnie.... wszystko uzaleznione od niej... wszystko pod jej dyktando... i te wyciagniete raczki, ktorym nie moge sie oprzec... jak sie przytula, to sie rozplywam... jak wola mama- to rosne... a jednoczesnie chcialabym uciec... wyjechac gdzies sama, zgubic sie w gorach bez telefonu i smyczy.... wrocic do redakcji i siedziec jak kiedys do 24 bez zadnych obciazen, bez poczucia winy i tesknoty.... jak nauczyc sie kochac, aby pozostac wolnym? co zrobic, aby nie doganialy takie mysli?? bo przeciez kocham ja nad zycie- dlaczego czuje sie taka osaczona???
  19. spoznione zyczenia dla Krzysia! Nesiu, to jak Mati bedzie sie czul dobrze, to moze w poniedzialek do pruszkowa bysmy zawitaly???? my wyjezdzamy w srode... mieszkanie odzyskalam i przez 4 dni walczylam o jego normalny wyglad... kurz byl nawet w szafach i klawiaturze przykrytej folia..... mam popuchniete lapy i nogi z wysilku....
  20. spojrzalam na to co napisalam- eeee, nei jest tak zle- gorzej wyglada na papierze.... ale rzeczywiscie potrzebuje szybko wyjechac bo zwariuje... a aby powiedziec tez cos optymistycznego - poltora tygodnia jestem na diecie (hihi- za duzo powiedziane)... zadna tam dieta, po prostu odstawilam weglowodany- zero chleba, ziemniakow, kasz, ryzu, kluch.... no i slodyczy i smazonych zeczy... poza tym do woli.... mieska gotowane, pieczone, warzywka, owoce, nabial ile wlezie, jaja nawet w majonezie- i w tydzien -4 kg.... a zapomnialam - ale wszystko do 17- potem to juz tylko piwko ;) jestem zadowolona... oby tak dalej, bo ja nie umiem tak z tymi katorzniczymi dietami....zreszta one bardziej wyniszczaja organizm niz pomagaja.... a tu zrezygnowalam po prostu ze swinst... i spada... i obym w tym wytrwala, bo wiele mnie to nie kosztuje (no moze te ziemniaki to mi pachna za bardzo, ale.......)
  21. BAAARDZO BAAAAARDZO DZIEKUJEMY ZA ZYCZENIA!!! JESTESCIE WIELKIE! nawet rodzona matka zapomniala.... :( misiu jestem bardzo zaskoczona, hihi agresor jest i u mojej... czasem sie wstydze na sklepie jak zaczyna drzec sie potwornie bo nie chce jej czegos dac... i nie wiem co robic... wydaje mi sie ze ona jeszcze nie kuma ze ja sie gniewam czy cos... nie wiem co robic... u nas remont trwa- nie mam gdzie mieszkac.... samochod sie rozlecial - nie mam czym podrozowac.... ciazy nie ma raczej- chce mi sie zygac..... nesiu - za Twoja rada zrobilam na krew i nic... poszlam do lekarza- usg- nic.... jak sie przez tydzien nie pojawi, to mi beda hormonalnie wywolywac... to juz 50 dni... a juz sie zdazylam przyzwyczaic do tej mysli ze to dzidzia... eh... trudno.... dziewczyny mam do Was ogromna prosbe- wiem ze juz o tym pisalyscie, ale nie moge znalezc, poleccie mi jakas cicha, odludna miejscowosc nad morzem, gdzie nie ma ludzi... nie kurort- jakas wies czy dzika plaze... bede wdzieczna za namiary- adresy telefony... musze wyjechac bo cos kiepsko z moja kondycja psychiczna, a chcialabym w miare tanio i odludnie... z GORY BARDZO DZIEKUJE
  22. choc na piwko na przeciwko... la la la misiu z checia, ale my tam nie dojedziemy, bo juz po dwoch a przed nami jeszcze troche... :) wpadaj na bemowo, to poczestujemy spragnionego!!! ale podziwiam za ambicje... ja chodze w wymietych, a Patryk musi sam sobie codziennie po koszuli prasowac, bo i tak ze mnie sie leje pot strugami (z tym przedzialkiem to chiba prawda ;) ) wiec do zelazka mnie nikt nie zagoni... pscolko ja bym i poszla, ale nie chce wydac kasy aby mi powiedzial ze jeszcze tego nie mozna stwierdzic... poczekam jeszce, a co -poki co z prawie czystym sumieniem moge piwkiem w taki upal sie raczyc :) i przed nikim nie tlumaczyc, hihi... we wtorek zrobie kolejny (tak co tydzien) test... jak sie pojawia kreseczki to w te pedy do gina....
×