Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Hortensja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Pytania \"dlaczego on/ona\" nie mają sensu. Po śmierci ukochanej osoby ma się ochotę wskoczyc za nią do grobu. Zamurować się i nie musiec budzic sie kazdego nowego, beznadziejnego dnia. Ale pamiętajcie - nasze ukochane osoby, które odeszły, na pewno nie chcą, żebysmy pogrązali się w depresji. Oni dopiero zaznaja spokoju, kiedy będą milei pewność, że i nas ogarnął jako taki spokój. Moja mama odeszła 1,5 roku temu. Bolało mnie wtedy nawet oddychanie. A teraz staram się żyć, bo wiem już jakie to życie kruche. Wszystko w mojej głowie się przewartosciowało - to, przez co kiedys nie mogłam spać, teraz jest dla mnie bez znaczenia. Pamietajcie- trzeba ŻYĆ i KOCHAĆ. To jest najważniejsze. Żeby potem nie żałować. Ja staram się być szczęśliwa. I wam też tego życzę.Z całego serca.
  2. Kolega z pracy mi opowiadał, jak się schlał w weekend. Napił sie do oporuz kumplami czerwonego wina, ale jak już zaczął zataczać się w klubiku, to go żona zwinęła do domu. Oczywiście skończyło się zawisnięciem nad kiblem. Ale dostał jakiejś korby, myslał że mu kiszki popękały, a on żygał tym czerwonym winem. Takiej histerii dostał, że w środku nocy do matki pojechał po pomoc.....
  3. Kolega z pracy mi opowiadał, jak się schlał w weekend. Napił sie do oporuz kumplami czerwonego wina, ale jak już zaczął zataczać się w klubiku, to go żona zwinęła do domu. Oczywiście skończyło się zawisnięciem nad kiblem. Ale dostał jakiejś korby, myslał że mu kiszki popękały, a on żygał tym czerwonym winem. Takiej histerii dostał, że w środku nocy do matki pojechał po pomoc.....
  4. O i jeszcze ostatni pokaz mój: Poniewaz w sobotę mam ważny egzamin, do którego juz sie długo uczę, więc wymyśliłam sobie, że na tydzień przed tym egzaminem pójdę na urlop wypoczynkowy,żeby się jeszcze cokolwiek douczyć. No ale zanim poszłam z podaniem o urlop, zrobiłam w pracy wywaod środowiskowy i dowiedziałam się, że szefu daje urlop w zależnosci od humoru. Poniewaz nie mogłam sobie pozwolić na ryzyko, postanowiłam zasymulować i iść na chorobowe. Oczywiscie zaczęłam już pokasływać w piątek, słaniać się na nogach, na głos się zastanawiać, że chyba to ja mam gorączke i takie tam.... Wychodzę z pracy a nasza sekretarka mnie zegna- to cześć, do poniedziałku! A ja idiotka - o nie, w poniedziałek to ja juz choruję!!!!!!!!
×