![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2019_01/P_member_81017633.png)
paula_1989
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
paula_1989 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej dziewczyny :* Już jestem! Dzięki że o mnie pamiętałyście i trzymałyście kciuki. Piszę dopiero dziś bo do tej pory jakoś nie miałam dłuższej chwili na neta. Mimo że forum jest o szpitalu na Staszica to ja Wam opiszę jak było u mnie a wylądowałam ostatecznie w Świdniku, bo na Staszica nie było miejsc. Patologia w Świdniku jest naprawdę super. Świetna opieka, bardzo miłe położne, lekarze różni, ale opieka jest ok. Ostatecznie urodziłam po cewniku Foleya i oxy - polecam jeśli byłybyście po terminie. "Sąsiadce" po terminie z łóżka obok mówili że wszystko jest ok, czekała cierpliwie na poród, a ostatecznie dziecko urodziło się już w zielonych wodach płodowych, niedotlenione, więc ja cieszyłam się że zdecydowałam się na indukcję. Sama porodówka też spoko, chociaż my tak naprawdę rodziliśmy sami, oczywiście oprócz końcowej fazy, w oddzielnej sali, naprawdę w miarę cicho i kameralnie, bez studentów. Oxy dostałam po 8, a urodziłam o 16, bez znieczulenia i nacięcia. Natomiast po porodzie opieka lekarska ok, ale położne naprawdę robiły wszystko z łaską. Dwie inne matki na sali ciągle wzywały je do przewijania, przystawiania, itp. więc pewnie miały już naszej sali dość także ja już tylko podpatrywałam i jakoś szłam na żywioł i radziłam sobie sama. Gdy z dzieckiem i matką jest wszystko w porządku to wypis jest po 3 dniach. Trzeba mieć swoje pieluszki jednorazowe (tetrowe dają) i chusteczki nawilżone - nic więcej :) Do formy wróciłam praktycznie tuż po porodzie. Ciągle karmię piersią, najgorsza jest tylko bezmleczna dieta bo mały nie toleruje białka krowiego, ale przynajmniej chudnę :D Jeszcze 6kg tylko mam do zgubienia :D Dziś mój Bąbel ma już miesiąc i 4 dni - czujemy się świetnie. Wam z całego serducha życzę jeszcze lepszego porodu, a Świdnik polecam, jeśli nie wiedziałybyście gdzie się udać w przypadku braku miejsc na Staszica. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
paula_1989 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczyny, opuszczam Was na nie wiem jak długo. Jestem 12 dni po terminie z OM i 3 dni po terminie z pierwszego USG i dalej nic się nie dzieje. Rozmawiałam z położną - początkowo mówiła żeby siedzieć w domu i nie panikować, ale potem zadzwoniła na IP i powiedziała, żebym zgłosiła się jednak na USG i wzięła torby ze sobą, bo prawdopodobnie mnie tam zostawią. Normalnie chodzę od rana i ryczę, bo dopuszczałam wszystkie najgorsze opcje podczas porodu, a nawet mi na myśl nie przyszło, że mogą u mnie być problemy z terminem i wyląduję na patologii :( Nigdy nie byłam w szpitalu (z wyjątkiem odwiedzin) więc boje się że po prostu nie będę potrafiła się zachować "jak należy". To głupie, bo jeśli o połóg chodzi to akurat o to się nie martwiłam, wiedziałam, że będzie dzidziuś, że nie będę sama, wierzyłam w siebie, a póki co czeka mnie siedzenie i wyczekiwanie i sama nie wiem co jeszcze. Cieszy mnie jedynie fakt, że z tą położną mam kontakt, ale też nie jestem z tych co lubią włazić komuś na głowę, więc też nie chcę się naprzykrzać i o wszystko wypytywać. Jeju, trzymajcie za mnie kciuki i życzcie mi powodzenia - o tyle Was proszę :) -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
paula_1989 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczyny, likwidują Krzysia na Wigilijnej. Jest jakaś wielka wyprzedaż asortymentu. My już wszystko mamy, więc miejsca nie zagrzaliśmy i specjalnie się nie rozglądaliśmy, ale np. za głupią wanienkę zapłaciliśmy 30% mniej, a wiem, że są też przeceny -50% i -70%. Pomyślałam, że kogoś to może zainteresować. NowaCiążówka, ja dopiero od miesiąca jestem na urlopie i już mnie trafia. Odpal sobie "Mamo to ja" na TVN Player - super program; ja dopiero pierwszy sezon obejrzałam. Tylko warto zaopatrzyć się w notes i długopis, bo niestety mi już dużo z głowy wyleciało i pewnie będę musiała powtórzyć seans chociażby dziś albo jutro i dopiero ruszyć z kolejnym sezonem. Co do płci Bobasa - no nasz niestety wdał się w mamę i na połówkowym pozakrywał się jak tylko to było możliwe. Dopiero w 26tc. się rozkraczył :D Silla, mówiłam :) Wydaje mi się, że często te "stopnie" są orientacyjnie podane. Ja wyszłam z założenia, że skoro są to ciuszki dla dzieci, to na pewno ta bawełna nie jest równa bawełnie z której robiona jest pierwsza lepsza koszulka H&M :) i na pewno będzie bardziej wytrzymała. Dlatego trzymałam się tych Rossmannowych wytycznych, chociaż właśnie wybierałam te najniższe możliwe temperatury (czyli przy białych nie 90 a 60 właśnie; przy kolorowych nie 50-60 tylko 40). -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
paula_1989 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
NowaCiążówka, z tym lekarzem to naprawdę nie wiem. O tym się chyba aż tak głośno nie mówi i może dlatego nic ze Świdnika do mnie nie doleciało ;) Jak byliśmy na wycieczce w Świdniku to położna była bardzo miła, wszystko dokładnie tłumaczyła, powiedziała, że już po pierwszym skurczu można spokojnie przyjeżdżać, a po terminie to już wskazane, dlatego my wybraliśmy Świdnik jako szpital alternatywny. Co do ubranek - ja zaczęłam ich szukać dopiero w styczniu (byłam już chyba w 27tc) - wcześniej synek nie chciał się ujawnić i nie wiedziałam jakie ciuszki kupować. Później powoli zbierałam wyprawkę (pisałam tu że część rzeczy kupiłam na lubelskiej Tablicy - polecam! Mi udało się znaleźć kobietę, która sprzedawała nowe oraz mało używane ciuszki i za napraaaawdę sporą wyprawkę ciuchową zapłaciłam tylko 120zł! - a były w tym dwa ciepłe nowe kombinezonki). A na koniec ciuszkami zasypała mnie szwagierka i teraz jestem już pewna że Bąbel może nawet połowy nie wychodzi :D A jeśli chodzi o mój termin to ja już wg metody tradycyjnej jestem po :D Bo mój termin minął 28/9 marca :D Ale z USG wychodzi mi jednak początek następnego tygodnia - 7-8 kwietnia :) Dlatego już muszę na KTG się zgłaszać. A co do Aktywnej Mamy - wiesz co? Ja w ogóle miałam negatywne nastawienie do szkół rodzenia bo nie dość że drogo to jeszcze pomyślałam sobie że niczego nowego niż to co jest w necie tam się nie dowiem. Ale okazało się że przynajmniej w AM są naprawdę praktyczne rzeczy, o których nawet by się chyba nie pomyślało. Naprawdę zajęcia lecą błyskawicznie i są jedynie ukierunkowaniem. Dopiero wtedy w oparciu o to co tam słyszę szukam sobie w necie "rozszerzenia" tych informacji. Także polecam ogólnie zajęcia w szkole rodzenia. A czy na pewno pisząc: pielęgniarka środowiskowa masz na myśli właśnie pielęgniarkę? Czy może położną? Bo żeby zapisać się do AM wystarczy tylko zmienić położną. Ja też jakoś niechętnie do tego podeszłam, bo w ogóle myślałam że trzeba wszystko pozmieniać - i rodzinnego i pielęgniarkę i położną. Ale potem okazało się że zmieniasz tylko położną, która prowadzi zajęcia a w połogu się Tobą opiekuje. Także wiesz...może nie wszystko stracone :D -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
paula_1989 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
NowaCiążówka, wręcz przeciwnie, mam lekarza spoza szpitala. Ale położna z Aktywnej Mamy jest ze Staszica, mówiła żeby w dniu porodu dzwonić to ona da znać na trakcie że "jej dziewczyna" jedzie. Ani na Staszica, ani w Świdniku nie robią problemu z lekarzem spoza szpitala. Mi powiedziano tylko że na Jaczewskiego odsyłają, gdy ma się prowadzącego spoza ich podwórka - nie wiem, położna mówiła, że to nieprawda, ale znajome mówiły że same tego doświadczyły na porodówce na Jaczewskiego. Gościu, na Staszica w ogóle nie myje się dzieci, więc nie dziw się że i Twojego Bąbla nie umyto. I tak jak impidimpi mówi, maź płodowa to naturalna bariera ochronna i niektóre szpitale choć mogą to i tak nie myją (np. szpital w Zamościu). Silla, ja jestem z tych które ignorują metki (z resztą na połowie ubranek w ogóle metek nie miałam, głównie w przypadku tych od szwagierki, bo je poodcinała). Np. prałam już kilkakrotnie płaszcz z wełny (60% wełny) w pralce i nic mu się nie dzieje ;) Ja nie wiem czy i tak ktoś nas posłucha w przypadku "zarażonych" babć, cioć, itp. W ogóle jak byłam teraz na KTG to podsłuchałam, że prawie wszystkie dzieci na oddziale mają zapalenie płuc (od kogoś to musiało przywędrować), ale położna która to mówiła jakoś zdawała się to bagatelizować. Nie wiem do jakiego stopnia taka choroba jest poważna u dziecka, ale na pewno łatwiej o takie coś gdy leży się z dzieckiem w "przypadkowym miejscu" w szpitalu. Gość, dla mnie z kolei Dzidziuś śmierdzi :D Moja mama normalnie go do prania kupuje i wcześniej mogłam go przetestować. Ale może to tylko ja mam takie skrzywienie :D Mamy właśnie Lovelę - akurat była na promce w Rossmannie albo w Leclercu. Swoją drogą rewelacyjnie piorą te proszki! Raz sypnęłam trochę do prania ręcznego - super się rozpuszcza i dobrze rozprawia się z plamami. No tylko drogi jest :/ -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
paula_1989 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dziewczyny, chill z tymi ubrankami ;) Wypierzcie raz w jakieś Loveli lub innym proszku i będzie git. Co do temperatur - na stronie Rossmanna est fajny artykuł. Wgooglujcie sobie "Jak prać ubranka dziecięce Rossmann" to Wam powinien wyskoczyć. Ja prałam wszystko raz - biel i pastele chyba w jakichś 70st. a intensywne kolorki w 40 - nic się nie zniszczyło i nie rozciągnęło :) NowaCiążówka, no to akurat właśnie żadna nowość, że po pierwsze, na Staszica jest megaobłożenie. Ja byłam w poniedziałek rano na tym KTG no i odsyłali wtedy bezwarunkowo. Po drugie, faktycznie są pielgrzymki. Szpital umożliwia po prostu odwiedziny, ludziom brakuje natomiast wyobraźni a ciężarnym asertywności. Bo ja od razu zakrzyczałam wszystkich dokoła że nie życzę sobie żadnych odwiedzin w szpitalu oprócz wizyt męża oczywiście. Teściowa na to: to jak, wnuka nie zobaczę???!!! A no właśnie tak :D Wnuk nie zając, nie ucieknie ;) Jeżeli chodzi o alternatywę to na pewno przed odwiedzinami uchronisz się na Jaczewskiego - tam jest sala odwiedzin i to Ty wychodzisz ze swojego pokoju do gości. Z tym że na Jaczewskiego podpinają Cie pod KTG, możesz sobie podobno co najwyżej dokoła łóżka pochodzić (moja znajoma schowała im się w kiblu, żeby jej od razu nie podpięli). Dla mnie to naprawdę masakra (a kiedyś Jaczewskiego to był dla mnie szpital nr 1, bo każdy mi go polecał, ale w sumie nie wiem czemu). Zostaje Ci w Lublinie Lubartowska i Kraśnickie, jednak ja się przed nimi wzbraniam jak mogę :D Mimo że ostatnio same pozytywy z Kraśnickich słyszę, to jak poszłam tam kiedyś na kontrolne KTG to w ogóle wielki problem mi zrobiono, że przyszłam (a przyszłam ze skierowaniem, nie że tak z ulicy), a podczas samego zapisu i interpretacji u 3 (!!!) lekarzy nie powiedziano mi NIC a kilkakrotnie pytałam czy wszystko ok. Zaproponowano mi jedynie hospitalizację, jednak gdy już zapytałam dlaczego, to kobieta nie umiała mi na to pytanie odpowiedzieć. Na Lubartowskiej chyba 2 faza porodu jest obowiązkowo na bardzo niefajnym łóżku, a Dolargan podawany jest praktycznie na "dzień dobry" - nie wiem; tak mi mówiono - ogólnie każda rodząca mi ten szpital odradzała. Najlepiej jechać do Świdnika :) My mamy właśnie taki zamiar. Tam obłożenie jest momentami zerowe, na sali leżą max. 3 osoby, a czasem sale są puściutkie, pomieszczenie dla rodzącej jest dwupokojowe (gdy rodzi sama ofc; gdy z inną rodzącą to ma wtedy jeden pokój do dyspozycji). Do samego końca II fazy można rodzić w dogodnej pozycji, jeśli poród dzięki temu przebiega lepiej. Ja nie mam może dużych wymagań - nie wiem...Przyjmą na Staszica i każą później leżeć na korytarzu - przeboleję. W przeciwnym razie jedziemy do Świdnika i po sprawie. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
paula_1989 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Italijka, oooj ciągle. A Bąbel coraz cięższy się robi i już naprawdę czuję takie jedno wielkie zniecierpliwienie. W poniedziałek idę na KTG - zobaczę czy coś się tam dzieje, jak rozwarcie, itp. Już bym tak chciała go przytulić :) A z zapaleniem to szybciutko do gina leć, bo infekcje dróg moczowych to w ciąży podobno poważna sprawa. Ja nie miałam jakiejś tragedii, ale coś tam się ginowi w moczu samym nie podobało i kładł na tę kwestię bardzo duży nacisk. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
paula_1989 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć lachonki :) Ja mam termin na jutro, ale już dziś wiem, że jutro na bank nie urodzę :D Czopa i skurczy ni widu ni słychu :( Dziś idę na jakieś spotkanie do Family Cafe zamiast do SR - nie wiem czemu i nie wiem czego się spodziewać. Małżon smutny bo tylko kobiety są zaproszone. Jak czytałam Wasze posty to mi się przypomniał test obciążenia glukozą (który ja robiłam za free w Diagnostyce). Miałam 2 podejścia - za pierwszym razem wszystko zwróciłam. Pewnie dlatego, że przed ciążą praktycznie nie jadłam słodyczy, z resztą było lato, więc jeśli słodkie, to raczej lody, owoce, koktajle, a później w I i II trymestrze w ogóle mnie od słodkiego odrzuciło. Na drugie podejście poszłam już z cytryną i jakoś poszło :) -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
paula_1989 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Brzuchatko, ale omija mnie jednak to typowo babskie wybieranie wózka wg koloru, itp :D No ale zaszaleję przy spacerówce chociaż :D :D Gościu, Brzuchatka ma rację. Dziś rozmawiałam z ginem i faktycznie to często sprawa indywidualna. Zaczęłam przedostatni tydzień i dostałam skierowanie na KTG do szpitala (akurat wypisał mi na Kraśnickie bo najbliżej tam mam). Ja w ogóle dałam ciała bo gin zaczął mnie wypytywać o skurcze, na co ja że żadnych nie zauważyłam. Zdziwił się trochę, bo szyjka już króciutka i miękka, brzuch się znacznie obniżył, boli mnie już podbrzusze tak jak przed okresem, ale ja głupia zapomniałam mu powiedzieć o tych malinach (podobno rozluźniają macicę do tego stopnia że nie czuje się skurczy przed porodem, za to są mocniejsze podczas porodu i przyspieszają akcję). No i chyba dlatego mnie na to KTG wysłał ;) -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
paula_1989 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Taaak :) W karcie mam wpisaną datę 28 marca, ale ja taka długo cyklowa jestem, więc wg moich obliczeń to na 31 marca niby jest taki konkretny termin, no ale jakby nie patrzeć już bliżej niż dalej :D Jojciu, jojciu, jak to zleciało ;) A z kim Twoja grupa ma zajęcia? No i super że to już ruszyło. Wiesz, w necie jest naprawdę wszystko, ale jednak w szkole można usłyszeć takie ciekawostki od kuchni, chociażby na temat tych znieczuleń w szpitalach albo pozycji, plus takie praktyczne rzeczy jak ten wiesiołek czy maliny (nie wiedziałabym gdzie tego szukać). Do ostatniego spotkania miałam jeszcze jakieś tam wewnętrzne wyrzuty, że odpuściłam Jaczewskiego tak łatwo, a dowiedziałam się, że tam większą część porodu spędza się na leżąco i w ogóle nie można wybrać pozycji :) -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
paula_1989 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Brzuchatko, a jak tam z tą szkołą rodzenia wyszło? Dostałaś w końcu od nich zaproszenie na zajęcia czy niet? My dziś idziemy, nie wiem czy nie ostatni raz, ewentualnie przedostatni :D Gość, co do komplikacji - zgoda. Tego nie przewidzisz i wtedy faktycznie przydaje się fachowa dłoń dla dobra matki i dziecka. Jeśli chodzi o pobyt - ja jestem pierwiastką i jedyna osoba za jakaś mogę tęsknić to małżon, którego jednak spodziewam się co najmniej raz dziennie, ale też liczę na jak najkrótszy pobyt w szpitalu :) Jeszcze poruszając sprawę tego rodzenia z położną/lekarzem/Duchem Świętym - ja od razu nastawiłam się tak, że niech się wali i pali, najważniejszy będzie mój kontakt z dzieckiem. Dlatego staram się wcześniej przygotować tak, żeby dać jak najwięcej od siebie i nie prosić podczas porodu położnej o podstawowe instrukcje. Jeśli coś doradzi to super, ale ja przeglądam filmy instruktażowe na necie, polecam też stronę mamazone.pl na której filmy zamieszczane są przez położne ze szpitala św. Zofii, żeby nabrać jak największej pewności siebie. Bo z tego co słyszę, to największą głupotą jest opłacić lekarza i położną i oczekiwać, że będą stać nad nami i mówić nam co trzeba robić. Jak komuś się tak pofarci to super, ale gdy pójdzie coś nie tak (położna zachoruje/nie dojedzie, lekarz podobnie) to wtedy rodzącej od razu włącza się blokada, traci kontakt z dzidziusiem, bo zaczyna się przejmować czym innym i poród w rezultacie trwa dłużej. W ogóle zastanawiam się czy warto na ostatnie 2 tygodnie kupić piłkę do ćwiczeń. Jeżdżę na rowerku, ale wydaje mi się, że średnio działa on na mięśnie macicy, a w Rossie akurat są piłki za 3 dyszki. Może któraś z Was ma i się wypowie? :) -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
paula_1989 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Pewnie, że na ZZO nie ma co liczyć na Staszica, bo tam po prostu go nie mają (wydaje mi się że jedyny szpital z ZZO to ten na Kraśnickich). Podobnie jak wiele mam oczekuje umycia niemowlaka, a na Staszica dzieci się nie myje już od paru lat. Jeśli chodzi o zastrzyk to pewnie dali Ci Dolargan albo jakąś jego pochodną, sądząc po opisie samopoczucia. Co do lekarza - zawsze jakiś lekarz powinien być, ale to nie on odpowiada za przebieg porodu. Jednak i położna za Ciebie nie urodzi. Ja dużo dowiedziałam się w szkole rodzenia - chociaż za mną dopiero 4 spotkania i nie dotrwam nawet to połowy kursu, to przynajmniej wiem, który szpital czym dysponuje, gdzie podają jakie znieczulenie i gdzie można wybrać pozycję do rodzenia, co dla mnie jest najważniejszą kwestią podczas porodu. A do lekarza chodzę na NFZ, nie pracuje w szpitalu, ale szczerze mówiąc mi to wsjo rawno - nawet położna za mnie nie urodzi, a lekarz tym bardziej. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
paula_1989 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Czerwcowa Mama, wg zaleceń położnej wiesiołek łyka się od 36tc (po 2 tabletki 3 razy dziennie), a później oprócz tego od 38 tc na noc aplikuje się 3 takie wiesiołki dopochwowo :) Również od 36tc pije się napar z liści malin (ja kupuję w Piramidzie Zdrowia na Wigilijnej). Położna chyba mówiła żeby 6 łyżeczek zalać wodą i wypić to w ciągu dnia. Ja jednak robię takie herbatki 3 razy dziennie po 2 łyżeczki w zaparzaczu, bo tych fusów multum jest a sitka nie mam :( Co do kosmetyków - ja się na temat skuteczności nie wypowiem. Powiem tylko że kupowałam większość Babydream z Rossa bo tanie, a opinie mają bardzo dobre. Z resztą to naprawdę od dzidziusia może zależeć - jednego uczuli nawet najlepszy produkt, a drugi spokojnie "przyjmie" najtańszy. Pieluszki mam z Biedronki - Dada. Koleżanki mi poleciły. Wzięłam też chusteczki Dada Natural czy coś takiego. Polecane są też Fitti, ale akurat z małżonem nam gotówki zabrakło, więc już tą Dadę wzięliśmy. Zostaniemy przy nich gdy okażą się być OK. Bepanthen kupię tak jak Brzuchatka w ekstremalnych przypadkach. Podobnie z tymi wszystkimi emoliantami - na razie będę tylko "chować" dzidziusia na płynie z oliwką. Wózek mamy jakiś Modern Vision - od szwagierki. Ale stelaż ciągle jest w samochodzie, a w mieszkaniu leży gondola, więc nawet nie ocenię ciężkości, prowadzenia, itp. Anita Anita - dzięki za praktyczne wskazówki :) No z tym wiesiołkiem i malinami podobno różnie bywa, ale tak jak piszesz - nie zaszkodzi, a niektóre opowieści dziewczyn zachęcają, więc postanowiłam spróbować :) -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
paula_1989 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Brzuchatka, rozumiem. U mnie w miarę szybko się odezwali (może po mniej niż tygodniu). Ale to na pewno wszystko zależy od zbliżającego się terminu kursu (ja napisałam do nich już pod koniec stycznia, a kurs zaczął się 4 lutego). Na pewno nikogo nie odrzucają. Po prostu dostaniesz SMS, że pierwsze spotkanie odbędzie się tego i tego, o tej i o tej. No i do mnie taki SMS przyszedł właśnie tak z tydzień przed samym spotkaniem. Myślę że nie zależy to raczej od terminu porodu. Wiem że u mnie "najmłodsza" dziewczyna jest w 21 tc. Nie wiem jednak jak jest w innych grupach, ale nie sądzę, żeby jakoś szczególnie brali to pod uwagę. -
Poród w szpitalu na Staszica w Lublinie
paula_1989 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Karmelowe, może to ciśnienie - pogoda świruje - raz jest pięknie, a za chwilę paskudnie, więc może to to. A do gina kiedy się wybierasz? Ja jutro. Idę obejrzeć moje USG sprzed miesiąca :p Gdy byłam ostatnio to "się zagubiło" :/ A że byłam na NFZ to prawie nic nie widziałam podczas badania, więc mimo że dzidziuś już o parę tygodni starszy to i tak chcę zobaczyć. OK, to wezmę jedną pakę na wszelki wypadek :) Dzięki!