kajtoch
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kajtoch
-
hej, hej:) Happy, w końcu się odezwałaś:D Gdyby nie nk i garnek, to pomyślałabym, że przepadłaś:P Zuzka Ci ślicznie rośnie;D Maja, pierwsze sukcesy:D Teraz będzie już z górki, bo masz silną motywację, i wiesz, że dzięki cierpliwości wam się uda w końcu przesypiać noce:) Agatko, ta temperatura to może zęby? Skoro nie ma żadnych innych objawów.. Blanka pokazała wczoraj pazurki, i nic tylko \'noście mnie!\', co jej się w zasadzie nie zdarzało:) Uspokoiła się dopiero po wieczornej kąpieli i szalała na łóżku 2 godziny:P A dziś mnie obudziła przed 7 usilnie wtykając mi smoczek do buzi:P Bo czasami jak śpi niespokojnie, to zabieram ją w nocy do naszego łóżka, ze starymi śpi się o niebo lepiej:D I ogólnie dziś ma chyba lepszy dzień niż wczoraj, przynajmniej mam taką nadzieję, bo już rąk nie czuję... Ale to chyba wina pogody, i braku spacerów. Przyszłoby już to lato...:(
-
hej, hej:) my już od godziny nie śpimy, przynajmniej mała, bo ja siedzę półprzytomna jeszcze, ale eksmitowałyśmy się z sypialni, żeby się tatuś w końcu wyspał:P Leży na kocu i tatatuje;) Ewelko, jeśli bardzo CI zależy na wieczornym mleku, to może spróbuj jej dać, jak już zaśnie. Ale podobnie jak dziewczyny uważam, że skoro przesypia noce, bez znaczenia czy jadła kolację, nie masz się czym martwić, bo nie jest bardzo głodna:) Małgorzato, zdrówka dla was dużo, w końcu lato przyjdzie:) Beato, trochę późno na reakcję alergiczną po Bebilonie, tym bardziej, że od razu zaczęłaś od normalnych dawek. Ale nie mnie to oceniać, Zuzię powinien zobaczyć alergolog, tym bardziej, że to nie jedyny przypadek uczulenia. Agatko, skoro do niej chodzisz prywatnie, to zamiast iść do tej kobiety, znajdź jakiegoś dobrego dziecięcego gastrologa.
-
Agatko, a to nie jest jakiś refluks? Co lekarz na to? Bo Franek jest już trochę za stary, żeby tak często i w takich ilościach ulewać... Marzeno, wiem, że to marne pocieszenie, ale takie marudzenie niedługo minie. Ząbki w końcu muszą wyjść:) Jeśli masz w pobliżu mamę bądź teściową, to poproś je o pomoc, niech czasem zostaną z maluchem, a Ty odpocznij, bo im bardziej będziesz zmęczona, tym gorzej i dla Ciebie, i dla małego. Magmall, musisz jakoś spróbować kłaść Zuzkę wcześniej spać, bo to nie jest normalne, żeby niemowlak o północy dopiero zasypiał. O której Ty ją kąpiesz? Może faktycznie w dzień ogranicz spanie, żeby wcześniej padła. Na początek o pół godziny, może o godzinę, ale z czasem tak małe dziecko powinno zasypiać najpóźniej o 20-21. I jak już to osiągniecie, to pilnujcie, bo złe nawyki teraz będą jeszcze gorszymi nawykami w przyszłości;) A Blanka dziś cały dzień gada i usiłuje wszystkich przekrzyczeć, z niezłymi efektami:P
-
hej mamuśki:) Jeden dzień mnie tu nie było a tyle nadrabiania:P I ile nowych zdjęć:D Niewiarygodne, jak dzieciaki szybko rosną:D I coraz słodsze są:D:D Z tym spaniem na brzuszku to Blance też się czasem zdarza, ale usilnie ją odkładam na plecy, bo boję się, że nawet nie poczuje przez sen, jak przestanie oddychać... Z tym glutenem to ja już nie wiem; moja mama uważa, że skoro my już od skończenia miesiąca dostawaliśmy grysik na mleku, i to kilka razy dziennie, to nie ma możliwości, żeby jej kilka miarek kaszki zaszkodziło. Tylko że kiedyś krowie mleko nawet nie szkodziło, a teraz, hmm.. Ale póki co, to z owocami podaję jej ryżowy kleik na mleku, a kaszkę mannę będę podawać w minimalnych ilościach. Mała dostała huśtawkę, taką na futrynę, więc szaleje. Piszczy z radości, raz nawet wydała z siebie dźwięk, który wszyscy interpretują jako \'ale fajnie\', bo akurat ją ciocia nagrywała:P Jedzenie się unormowało, rano mleko, potem kaszka z owocami, obiadek z mięskiem, owoce, mleko z kaszką, i koło 22 przez sen jeszcze raz mleko z kaszką dostaje, żeby spała dłużej niż do 5:P A w ciągu dnia śpi tylko 2-3 razy, więc o 18 już pada na noc:) A poza tym to nic nowego, siedzi, kręci się wokół własnej osi, turla się, próbuje jakoś pełzać do przodu, ale z marnym skutkiem:P A ja ścięłam kilkanaście cm włosów, a M nawet nie zauważył, dopiero po chwili się przyznałam, to się tłumaczył, że mył naczynia i mi się nie przyglądał:P Ale w sumie to się cieszę, lżej mi na głowie troszkę:D
-
Robert wymiata:D Taki mały, a taki zadziorny:D:D a jak już się sprawnie przemieszcza:)
-
witam mamuśki w słoneczny dzień:) u nas z usypianiem spokój, sama zasypia, czasem koncertuje ale nie zwracamy już na to uwagi, pilnujemy tylko, żeby miała smoka, bo inaczej nie zaśnie choćby miała padać ze zmęczenia:P tylko że ostatnio wierci się we wszystkie strony, w łóżeczku wkłada nogi między szczebelki i krzyczy, że utkwiła, a na naszym łóżku turla się tam i z powrotem, więc też musimy pilnować, żeby nie spadła. A jak już kogoś zobaczy to się spać odechciewa, i cala zabawa w podchody:P widzę gluten na tapecie:) czytałam teraz trochę o nim, dzieci na piersi po 5 miesiącu powinny dostawać małe ilości, a po 6 pełne posiłki, a na butli niewielkie ilości po 5, pełne posiłki po 9. Nie zwracałam do tej pory na to uwagi, ale podaję małej odkąd skończyła 6 miesięcy kaszkę mannę BoboVity, czasami z owocami, czasami w butli, więc co 1-2 dni dostaje kilka miarek takiej kaszki:O i teraz się zastanawiam, czy mogłam jej ten gluten przedawkować, i czy to aby jej nie szkodzi:O:O:O na pewno ograniczę już teraz podawanie jej, ale nie wiem, do jakich ilości i jak często? Pff, akcja ujędrnianie:) A mi się nie chce, nienawidzę być wysmarowana jakimikolwiek balsamami, mleczkami czy kremami:O ale niech będzie, zacznę od dziś, mleczko ujędrniające garniera czeka w łazience od listopada:P to tak na początek;)
-
Agniesza, dzięki wielkie za te zupki, mama już wydobyła spod ziemi miniaturowe ziemniaczki i marchewki, więc pora w końcu zacząć gotować:P Karolinko, nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę tego wklęsłego brzucha:P odpoczywajcie i opalajcie się:) Moja mała ostatnio wydaje z siebie dadadabababatatata w przeróżnych tonacjach, jak jej się nudzi, jak jest czymś zainteresowana, jak się bawi, jak zasypia, bez przerwy. I to tak z dnia na dzień niedawno zaczęła, więc nie znacie dnia ani godziny jak zapragniecie choć chwilki ciszy:P Beato, nie ma mowy o podawaniu dzieciom warzyw z supermarketów. One są tak naszpikowane nawozami, aż się dziwię, że dorosłym to nie szkodzi:O Ale skoro mieszkasz w domu, to nie masz żadnej grządki z warzywami? Blance wyszło dziś uczulenie na huggisy, i to dopiero przy 10 pampersie:O jednak pampersy pampersa dla niej są najlepsze, najcieńsze, i nie wbijają jej się w te jej niezliczone ilości fałdek:P
-
kurcze, bo ja mam kilka porcji z kością, a ciężko będzie obierać zamrożone mięcho:O
-
leniuchowanie jest taaakie męczące:P Agniesza, jak Ty robisz te zupki? W sensie składu, proporcji itp. Bo mi tata ostatnio załatwił ubitego królika, mam po porcjowanego już w zamrażarce, ale nie wiem, jak się za niego zabrać. I czy gotujesz na kostkach, czy samo mięcho? Bo mama twierdzi, że na kostkach jest najlepsze, najzdrowsze itp, a wpadła mi wczoraj jakaś rodzicielska gazetka, i była notka, żeby na kościach maluchom nie gotować żadnych wywarów:O
-
hej mamuśki:) ależ się rozpisałyście:D Agniesza, może próbuj mu małe ilości owoców do kleiku dodawać, jeśli lubi jeść łyżeczką. Może on po prostu nie lubi słodkiego:) Karuczek, to gratulacje dla małej, dołączyła do grona mobilnych:) A co do lęku, to nieźle sobie z nim radzi, potrafiąc Cię odnaleźć nawet w łazience:D Agatko, mleko w zamrażarce można przechowywać coś koło 9 miesięcy, więc nawet jeśli w tym czasie przestaniesz karmić, to będziesz mogła Frankowi zapodać taki rarytasik:P Pingusiu, a Ty nie boisz się jej podawać truskawek? Słyszałam, że po 12 miesiącu dopiero można te owoce podawać, a z drugiej strony są kaszki truskawkowe i to chyba już po 6.. Mysza, całkiem możliwe, że po tabsach, ale widziałam zdjęcia - świetnie wyglądasz, więc nie wiem, czemu narzekasz:P Elmirko, i tak baaardzo długo karmiłaś porównując do większości tu obecnych, więc powinnaś być z siebie dumna, a nie dołować się:) Ja karmiłam 6 tyg i nie mam wyrzutów sumienia, że tak krótko. Nie przestałam z własnego widzimisię, tylko pokarm mi się skończył. Wiem, że mogłam próbować pobudzić laktację, przystawiać małą co chwilę, faszerować się jakimiś laktacyjnymi specyfikami. Nie walczyłam o to, ale nie jest mi z tym źle. Najważniejsze, że dzieci się dobrze rozwijają, są zdrowe i radosne. Miłość można wyrazić na milion innych sposobów, niż cyc:) Ale niemniej jednak podziwiam karmiące mamy, i momentami im zazdroszczę;) Lorinko, nie pisałaś, czy doszło, ale wysłałam Ci kilka dni temu fotki Blanki z mamuskowego maila:) U nas pogoda zwariowała, chmurzyska na przemian z oślepiającym słońcem, cały czas ubieram i rozbieram małą, bo nie wiem, czy jej nie zimno/gorąco. Przyszłoby już to prawidłowe, polskie lato...
-
dzięki Marta:D
-
i jeszcze jedno pytanie:) jak z żółtkiem? bo wiem, że już mogę podawać, ale nie wiem, czy na miękko, czy na twardo, czy bardzo smiksowane, czy tylko widelcem roztarte, i w końcu czy mogę dodać to do zupki słoiczkowej czy sama muszę zrobic?
-
Marto, może widziałaś małe pudełko, 350g, bo poniżej 30zł dużego (800g) nigdzie nie kupisz:) lato idzie, Robert wyzdrowiał, nic, tylko spacerować;)
-
:D taki elaborat to chyba na maturze ostatnio napisałam:P zaraz wyślę zdjęcia małej na pocztę, w końcu już 6 i pół miesiąca wybiło:D
-
hej, hej:) oj dziewczyny, to się rozpisałyście, spróbuję nadrobić, ale nie wiem, czy mi się uda:P My na basenie też nie byliśmy, i bynajmniej ja się nie wybieram przez chorobliwy lęk przed wodą, ale mam nadzieję, że namówię M, żeby wziął małą. Mother, co do nocnych krzyków, to właśnie w niedzielę kuzynka mi opowiadała, że jej 3letnia córka się tak zaczęła budzić z płaczem, i w tamtym przypadku to wina aktualnej pogody. Moja Blanka dziś rano zaprezentowała coś podobnego, tylko że to trwało 2 min, nie mogłam jej wybudzić, ale dzięki temu, że czytałam tu wczoraj, że niektóre dzieci tak mają, uniknęłam paniki:) Agatko, co do chrztu, to najlepiej zrobisz, jak zadzwonisz do tamtej parafii i zapytasz. U nas potrzebowaliśmy tylko karteczki z parafii matki chrzestnej, że może być chrzestną, jest katoliczką itp. Żadnych potwierdzeń spowiedzi, mój M też nie musiał mieć potwierdzenia, że \\\'należy do kościoła\\\', mimo że nie jest z tej parafii. Przecież ojcem dziecka może być nawet scjentolog, i to nie jest przeszkoda w udzieleniu dziecku chrztu. Beato, Bebilon 2 był ostatnio w Selgrosie po 32zł, ale nie wiem, czy to promocja, czy stała cena. Z tym że to jest market, do którego trzeba mieć kartę klienta, nie wiem na jakiej zasadzie się ją otrzymuje. Co do Twoich życiowych przemyśleń, to czasami mam to samo, tylko o łagodnym przebiegu:) miałam taki pół ambitny życiowy plan, skończyć studia, znaleźć stałą pracę, odpracować kilka lat, i może wtedy świadomie postarać się o dziecko. Tylko obawiam się, że dobiłabym trzydziestki a decyzję o dziecku odwlekała w nieskończoność, mimo tego, że dzieci uwielbiam. Stało się jak się stało, nie zobaczyłyśmy z bliska Niagary, nie zdobyłyśmy Mount Everestu, nie przepłynęłyśmy Amazonki. Ale mamy dziecko, najwspanialsze i najcudowniejsze, więc ja nie wiem, po co komu Niagara czy Amazonka, jak jeden uśmiech szkraba daje więcej radości. A na zdobywanie świata będzie jeszcze czas, dzieci wydorośleją a my będziemy wciąż młode i piękne, właśnie we względu na dość wczesne macierzyństwo:P Na szkołę i pracę znajdziesz czas, w czasie pracy Zuzia będzie w żłobku/przedszkolu, w weekendy zamiast z teściową może zostać z Twoją koleżanką, siostrą, kuzynką, ktoś się na pewno znajdzie na te kilka godzin. Grunt to chcieć coś zmienić, a nie narzekać:) Agatko, to dobrze, że Franio woli łyżeczkę niż butlę. Ogólnie spotkałam się z opinią, że karmiąc piersią można w zasadzie wyeliminować używanie butelki. Płynne z cycusia, stałe łyżeczką, herbatkę strzykawką. Na pewno lepiej na tym wyjdziecie, biorąc pod uwagę, że zaleca się wyeliminowanie używania butelki przed skończonym roczkiem. Kasiula, to super, żę Amelka już się zaaklimatyzowała:) Kamień Ci spadł z serca, i teraz możesz wziąć się do pracy, a nie myśleć o czy, i jak bardzo mała tam koncertuje. A co do katarku, to normalne, że dzieci wszystko łapią w przedszkolu czy żłobku. Ale to też jest jakiś sposób na uodpornienie ich:) Ann, to ważne, żeby babcia z wnuczką się dogadywały, taka babcina opieka też wpływa na relacje między nimi w przyszłości, a wiem po sobie, że nie ma to jak babcia:D A co do kolczyków, to może lepiej zakładać jej typowo dziewczęce czapeczki czy ubranka, uważam, że takie niemowlaki są za małe na kolczyki, tym bardziej, że cały czas się czochrają za uszka:) Karuczek, moja do tej pory spała w dzień nawet 4 razy, co najmniej godzinę. Ale od poniedziałku śpi najwyżej 2, i to niecałą godzinkę, zwariować idzie:P U nas rano pogoda była cudna, Blanka szalała w kojcu na balkonie. Teraz zrobiło się szaro, buro i ponuro, i coś niefajnego z tego chyba będzie; brr, nie lubię burz. Dałam jej 5 godzin temu mus jogurtowy z owocami leśnymi czy coś takiego, teraz była wielka CZARNA kupa, myślicie, że to od jogurtu? Bo sama już nie wiem.. I jeszcze pytanie o spanie. Blanka śpi wygięta w rogal, i to tak maksymalnie. Boję się, że jej w nocy może drętwieć kark, plecy czy cokolwiek innego, ale inaczej spać nie będzie. Wasze szkraby też tak wydziwiają? Spadam sprzątać, bo psiapsióła się na potem zapowiedziała, więc pasuje odkopać te moje posiadłości w końcu:P
-
http://lodz.naszemiasto.pl/wydarzenia/1009226.html pewnie słyszałyście o tym... Kompletna bezmyślność! W tym szpitalu co ja rodziłam w ogóle nie można było podawać żadnych smoczków, ale to znowu przesada w drugą stronę..
-
Agniesza, czytałam osiągnięcia rozwojowe w 7 miesiącu i na tej podstawie stwierdziłam, że takie podciąganie się jest normalne. Nie przyszło mi do głowy wtedy, że biodra czy inne stawy mogłyby być nieprzygotowane na to. Mój błąd:( Tylko do jakiego czasu ograniczać dziecko? Sama, trzymając ją pod ręce, spaceruje z nią, i gdy ma się czego trzymać, stoi, z tym, że sama się jeszcze nie podciąga. Ale teraz na przykładzie Twojej siostry zaprzestanę takich zabaw:( Swoją niekompetencją można krzywdę dziecku zrobić.. I super, że na USG wszystko ok, może faktycznie przy pierwszym badaniu się pomylili, ale zawsze warto wszystko sprawdzić, bo a nóż widelec.. Beata, co do przeciekania nocnych pampersów, to może spróbuj jej na noc rozmiar większy zakładać? Chyba że w tych większych Zuzia tonie jeszcze:P Co do kupy, to podałam mojej kilka dni temu Bebiko, bo mój tata się pomylił w nazwach jak kupował, ale powoduje straszne zaparcia u małej. Może spróbuj zmienić mleko? Z tym że skoro Zuzia tolerowała Bebiko wcześniej, to nie wiem dlaczego teraz jej się tak odwidziało.. Pingusiu, bardzo się cieszę, że z małym już jest ok, teraz jak ona będzie chciała się dowiedzieć o co naprawdę chodziło i dlaczego doprowadzili do niedotlenienia dziecka, to będzie miała z tym problemy. Każdy lekarz broni dupy drugiego.. Blanka teraz zasnęła w kojcu, bo M śpi jeszcze i nie chciałam jej sypialni kłaść, bo przed spaniem zdarza jej się koncertowanie. Wczoraj zasnęła o 18, ale przed 21 obudziła się w pełni gotowa do zabawy, więc z pół zamkniętymi oczami męczyłyśmy tego żółwia do którego się wrzuca klocki w różnych kształtach. Nie sądziłam, żę moje dziecko jest już takie kumate i próbuje dopasować klocki. Co prawda wpycha je w poprzek, ale zabawę przy tym ma niezłą:D
-
Marto, mam nadzieję, że tylko się czymś struliście, a nie grypa żołądkowa czy inny rota wirus. Wracajcie do zdrowia, cała wasza trójka
-
Pingusiu, mam nadzieję, że z dzidziusiem wszystko będzie w porządku Takie zaniedbanie w szpitalu to przecież nie jedyny przypadek, moja kuzynka straciła dziecko w 41 tygodniu, przyszła rodzić zdrowe dziecko, wyszła na jego pogrzeb. Nie wiem, ale jak już siostra i dzidziuś dojdą do siebie, powinna to zgłosić do Izby Lekarskiej lub tym podobnej instytucji. Ku przestrodze innym, bo albo tacy lekarze zaczną sumiennie wykonywać swój zawód, albo nie powinni wykonywać go wcale. Tylko dlaczego czyjeś zdrowie lub życie ma być zagrożone, żeby wzięli się odpowiedzialnie za swoich pacjentów. (Rodziłam w tym szpitalu co kuzynka, teraz ok 30% porodów tam to cesarki, jak tylko występują jakieś nieprawidłowości to od razu na stół, tylko dlaczego oni są mądrzy dopiero po szkodzie...)
-
dziewczyny, bo dzień ojca niedługo, to wiecie:) zamierzacie coś kupić tatusiom swoich pociech, a jeśli tak, to co? kubkiem ze zdjęciem dziecka i jakiś napis-dedykacja? koszulka \'super tata\'? a może macie jakieś lepsze pomysły? bo ja zawsze, ale to zawsze mam problem z prezentami...
-
Agatko, skoro śpi na polu, to w zasadzie to samo, co spacer jeśli chodzi o świeże powietrze:) i nie chcę nic mówić, ale żebyś sobie z tym spaniem znów nie wykrakała:P za to moja od kilku dni zasypia na noc nawet przez 2h, płacze, żali się, i nie może zasnąć, ja już nie wiem, co mam z nią zrobić, ale nie chcę kołysać, bo boję się, że potem jej tego nie oduczę. Za to w dzień zasypia sama momentalnie jak tylko się zrobi śpiąca. No i nauczyła się mówić dadada, bababa, tatata i tym podobne, i piszczeć inaczej niż do tej pory, więc radości jest teraz co nie miara:D
-
maminko, już nawet nie pamiętam, 2-3 tyg odwracałam się na bok, żeby się podnieść, głowa nie bolała, z rany kilkanaście dni się mi coś sączyło, za to do tej pory jak mnie Blanka z przewijaka kopnie, to boli:) ale nie żałuję, przy naturalnym cierpi się przez kilkanaście godzin, po cesarce co najmniej tydzień jest wyjęty z życia przez ból. Pamiętam, że w szpitalu jak już w nocy wstałam do małej (15min zajmowało mi podniesienie się do pozycji siedzącej), to siedziałam przy jej \'łóżeczku\' przez kilka godzin, żeby nie musieć po raz drugi wstawać:P w dzień było łatwiej, zawsze ktoś u mnie był, to mi pomagał:) a co do spacerów, to moja mama co dzień ją zabiera na spacer na łąki, jak bardzo wieje to zakłada folię na wózek, w zasadzie chyba dziecko bardziej hartuje się w taką pogodę jak teraz, niż w pełnym słońcu:P
-
Marto, też mi się wydaje, że dla takiego dziecka hospitalizacja to ostateczność, bo poza swoją chorobą łapie kilka innych i w zasadzie leczy się dłużej niż w domu. Dużo zdrówka dla Roberta maminko też miała problemy z karmienie, w szpitalu była masakra, strasznie stresujące miejsce, wszyscy patrzą na ręce, to robię źle, tamto nie dobrze, miałam mało pokarmu, płaskie brodawki, za to w domu było o niebo lepiej, bardzo dużo nam pomogły kapturki, i w zasadzie przez te 6 tyg jak karmiłam się z nimi nie rozstawałam:) i ważne jest też, żeby trafiła na dobrą położną, czy to w szpitalu, czy już na wizycie patronażowej, która pomoże POPRAWNIE przystawić dziecko (te co pomagały mi w szpitalu to jakaś porażka..) gargamelko, czytałam dziś, że dziecko w 7 miesiącu może się już podciągać o meble i nawet próbować pierwsze kroki stawiać, więc wydaje mi się, że lekarka może trochę przesadzać, nie można przecież celowo opóźniać rozwoju, tym bardziej, że Ty mu nie pomagasz w jego wyczynach, tylko sam daje sobie radę:) moja mała też oczywiście się kocha w domowym asortymencie RTV, najbardziej lubi robić bam-bam klawiaturze i przestawiać mi tv pilotem, nie wiem, jak on to robi, ale zawsze jej się udaje coś zepsuć, ostatnio zamiast 400kanałów zrobiła mi 90, nie wiem jak, i nie wiem jak to przestawić:P A kojec - rewelka. Blanka potrafi niby sama siedzieć, ale nie zostawię jej na kocu po ostatniej akcji z nosem. Za to w kojcu może siedzieć do woli, i jak się przewróci to nie ma się o co uderzyć, więc zamiast płaczu jest tylko śmiech:) i gdzie jest Anabelka?
-
Beata, to, gdzie zamierzacie zbudować dom to decyzja raczej na całe życie, i jeżeli nie masz ochoty mieszkać w pobliżu swojej teściowej to nie daj się złamać. I nie pozwól na to, żeby Twoja teściowa miała jakikolwiek wpływ na Twojego męża. To Ty z nim będziesz mieszkać a nie ona (i całe szczęśćie) i Ty masz prawo zadecydować gdzie. On jest już dorosły i nie jest chyba aż takim maminsynkiem, żeby musiał mieć mamusię w pobliżu. A co do komornika, to ja się nie znam, ale wydaje mi się, że przed skonfiskowaniem Waszych pieniędzy powinniście dostać jakiekolwiek zawiadomienie. Bo to jednak jest/była Wasza kasa.
-
bleh, nudzi mi się, nic mi się nie chce, moja mama wzięła małą na spacer, M jeszcze nie wrócił, zjadłam pudło lodów i zaraz dostanę chyba choroby sierocej:( zdjęcia obejrzałam milion razy, sprzątać zaczęłam, nawet wyjątkowo nie mam czego prasować za bardzo... Co wy robicie, jak wam się nudzi i nie macie co ze sobą zrobić? Jeśli w ogóle wam się kiedykolwiek nudzi:P